Ryszard Czarnecki: Bruksela gra o Komisję…

Mają też przedstawić deklaracje finansowe. Przesłuchania mają się rozpocząć najwcześniej 30 września, a zakończyć najpóźniej 8 października. Głosowanie nad całym składałem komisji nie odbędzie się jednak na sesji PE w Brukseli 9-10 października, lecz dwa tygodnie później, na sesji w Strasburgu. Tak wygląda kalendarz. Co do różnic między komisją von der Leyen i komisją Junckera, to Niemka mimo że ledwo przeszła - dzięki polskim głosom – będzie miała silniejszą pozycję niż ekspremier Luksemburga. Po prostu pochodzi z najliczniejszego państwa UE, a nie z jednego z najmniejszych. Niemka będzie miała aż ośmiu zastępców. Oznacza to, że na 27 komisarzy (Wielka Brytania z niego zrezygnowała) aż 1/3 będzie stanowić prezydium KE. Tymczasem pamiętam, że w 2004 roku było tylko czterech wiceprzewodniczących KE, a w zeszłej kadencji – siedmiu. Nie dziwmy się więc potem zarzutom o eurobiurokrację...
*komentarz ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (14.09.2019)