Z. Gidziński: KE zamierza kreować politykę klimatyczną zastępując jednomyślność procedurą większościową
W ogniu zażartej debaty o zwiększeniu celów redukcyjnych UE i osiągnięciu neutralności klimatycznej w roku 2050 oraz po doświadczeniach wynikających z nieudanej próby wprowadzenia podatku węglowego we Francji Komisja Europejska kontynuuje wysiłki wprowadzenia tego podatku w pozostałych państwach europejskich, wykorzystując możliwości uproszczenia procesu decyzyjnego, jakie wprowadził traktat lizboński
- pisze na łamach najnowszego "TS" ekspert NSZZ Solidarność ds. polityki klimatycznej Zbigniew Gidziński. Zdaniem autora każda próba krytycznej oceny dotychczasowej unijnej polityki klimatycznej powoduje zaciekły atak potężnego lobby zwolenników dekarbonizacji i z przykrością należy stwierdzić, że zarówno politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych, jak i większość mediów bezkrytycznie powtarzają manipulacje zawarte w tych atakach, wykazując się przy tym skrajną nierzetelnością i niewiedzą.
Najlepszym tego przykładem jest powszechne utożsamianie polityki klimatycznej z walką ze smogiem, co jest całkowitym absurdem dla każdego, kto posiada chociażby ogólne przygotowanie w tym zakresie (...) Spalanie węgla przez energetykę zawodową nawet w najmniejszym stopniu nie przyczynia się do powstawania smogu, co można łatwo zweryfikować. Podobnie dwutlenek węgla, który choć jest wymieniany jako gaz cieplarniany nie ma absolutnie nic wspólnego ze smogiem
- czytamy.
Ostatnio Komisja Europejska postanowiła wykorzystać zapisy traktatu lizbońskiego, aby zastąpić legislacyjną procedurę jednomyślności większością kwalifikowaną w obszarze energii i klimatu.
Okoliczności towarzyszące tej inicjatywie wskazują, że KE chciałaby w ten sposób przyspieszyć realizację jej sztandarowego projektu przejęcia przez UE roli lidera rewolucji klimatycznej oraz stworzyć warunki wprowadzenia w krajach UE podatku węglowego i przejęcia środków państw członkowskich uzyskiwanych z aukcji uprawnień emisyjnych. Takie działanie KE nie pozostawia wątpliwości co do jej intencji i wymagać będzie ogromnej determinacji rządu, aby realizację tego pomysłu skutecznie uniemożliwić
- komentuje ekspert i zauważa, że zamiast zorganizowania europejskiej debaty, przygotowania negocjacji szefów państw członkowskich oraz wspomożenia ratyfikacji przez parlamenty narodowe Komisja Europejska chciałaby dokonać zmiany istoty funkcjonowania UE w sposób dyskretny, po cichu i bez rewizji traktatu lizbońskiego.
Klauzule pomostowe
Komisja Europejska w swym komunikacie nr 177 z dnia 9 kwietnia 2019 roku przedstawiła analizę obowiązujących traktatów europejskich (sic!), a w szczególności Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) oraz Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
Analiza ta stała się podstawą do przedstawienia poglądów KE o możliwościach stosowania wprowadzonych wcześniej w traktacie lizbońskim tzw. klauzul pomostowych zezwalających na zastosowanie uproszczonej procedury zmian traktatowych w obszarze unijnej polityki energetycznej i klimatycznej w oparciu o wykorzystanie zwykłej procedury głosowania większościowego zamiast zagwarantowanej w traktacie procedury jednomyślności
- wskazuje Zbigniew Gidziński. W jego opinii tytuł komunikatu nie jest zgodny z jego treścią, a zawarte w nim analizy prawne służą jedynie ukryciu przez KE zamiaru dokonania daleko idących zmian, które w efekcie zmienią nie tylko podział kompetencji pomiędzy Unią a państwami członkowskimi, ale przede wszystkim ograniczą suwerenność polityczną i gospodarczą państw członkowskich.
Propozycja KE narusza równowagę wewnętrzną w UE i powinna być definitywnie odrzucona
- konkluduje ekspert. Dodaje, że rząd RP powinien odrzucić obydwa tegoroczne komunikaty KE (zarówno styczniowy w sprawie opodatkowania, jak i kwietniowy w sprawie polityki energetycznej i klimatycznej). Odrzucona powinna być zarówno argumentacja prawna o możliwości swobodnego wykorzystywania mechanizmów uproszczonych do nadania Unii większych kompetencji, jak i argumentacja polityczna, gdyż byłoby to złamaniem obowiązujących, ratyfikowanych traktatów.
Sposób podejścia KE do kwestii klauzul pomostowych i jej przekonanie o konieczności ich wykorzystania świadczy o pozaprawnych działaniach i determinacji Komisji w stworzeniu sobie możliwości do wymuszenia choćby najbardziej nieracjonalnych i kosztownych rozwiązań w obszarze klimatu i energii. Należy zauważyć, że inicjatywa KE dotyczy nie tylko obszaru determinującego bezpośrednio bezpieczeństwo energetyczne, ale także obejmującego bezpieczeństwo państwa i jego suwerenność. Stąd należałoby zastanowić się, czy dotychczasowa definicja bezpieczeństwa państwa nie powinna być zweryfikowana i uzupełniona o procedury, jakie powinny być wdrożone w przypadku jego zagrożenia
- podsumowuje Zbigniew Gidziński.
#REKLAMA_POZIOMA#