Ryszard Czarnecki: I komu to przeszkadzało?

(…) uważam, że przypominanie polskiej wielkości, polskiej chwały, polskiej potęgi, nie jest nie tylko niczym nagannym, ale wręcz jest pożytecznym, potrzebnym i niezbędnym. To przecież część polskiej historii – a także uzasadniony powód do dumy. Jeżeli ktoś uważa, że w ten sposób budzi się demony „polskiego nacjonalizmu”, to jest idiotą i nie warto z nim dyskutować.
 Ryszard Czarnecki: I komu to przeszkadzało?
/ wikipedia/public domain/ Jan Matejko "Konstytucja 3 Maja 1791 roku"
W polskiej Konstytucji 3 Maja – podkreślajmy „urbi et orbi”, że to pierwsza w Europie i druga na świecie „ustawa zasadnicza” podoba mi się szereg sformułowań, ale, prawdę mówiąc, najbardziej początek preambuły, który mówi o tym, że Stanisław August  z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książe Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski (…)” … I komu to przeszkadzało?
Tak, to się nawet po 228 latach przyjemnie czyta. Tak samo zresztą przyjemnie ogląda się mapę I Rzeczypospolitej, gdy nasze terytorium liczyło milion kilometrów kwadratowych i byliśmy jednym m z największych państw Starego Kontynentu. I komu to przeszkadzało?
Ostatnio byłem w podwarszawskim Serocku na uroczystościach z okazji patrona miasta (i Polski też) świętego Wojciecha. Akurat przyjechali przedstawiciele władz partnerskiego dla Serocka miasta w Czechach. Widziałem jakie zrobiło na nich wrażenie, gdy jeden z naszych samorządowców wspomniał, że na początku XVII wieku Polska zajęła Moskwę, a nasze wojska urzędowały na Kremlu. Tak, bywało i tak. I komu to przeszkadzało?
Pamiętam histerię w Internecie, gdy w sierpniu 2017 roku przypomniałem, że Polacy w 1018 roku za panowania Bolesława Chrobrego zdobyli Kijów. Zakończyłem to wtedy sakramentalnym: „I komu to przeszkadzało?”. I rozlała się fala hejtu ze strony lewaków, kosmopolitów, czy bezmyślnych osobników uważających, że przyznanie się do polskiej wielkości w  X wieku może źle wpłynąć na relacje polsko-ukraińskie 10 wieków później! Taka swoista nerwica części opinii publicznej w Polsce przechodząca w jakąś internacjonalistyczną historię jest aintelektualna i historycznie irracjonalna, ale – choć kompromituje jej uczestników – jest faktem.
Kiedyś w Londynie późniejszy prezydent Estonii, a wtedy europoseł Toomas Henrik Ilves powiedział do mnie w naszym języku ojczystym  jedyne dwa słowa, które znał. Zwrócił się do mnie per „polski pan”. Cóż, była to mieszanina podziwu, może trochę zazdrości, mam nadzieję, że nie kompleksów, a na pewno znajomość historii – bo przecież na Inflantach i Kurlandii  rządzili kiedyś właśnie polscy panowie. No, właśnie i znowu – komu to przeszkadzało? Dlaczego o tym dziś piszę? Bo uważam, że przypominanie polskiej wielkości, polskiej chwały, polskiej potęgi, nie jest nie tylko niczym nagannym, ale wręcz jest pożytecznym, potrzebnym i niezbędnym. To przecież część polskiej historii – a także uzasadniony powód do dumy. Jeżeli ktoś uważa, że w ten sposób budzi się demony „polskiego nacjonalizmu”, to jest idiotą i nie warto z nim dyskutować.
Oczywiście mówienie o historycznej wielkości nie może zastępować pracy nad uczynieniem ze współczesnego państwa polskiego istotnej siły w wymiarze zewnętrznym i wewnętrznym. I nie może być ucieczką od tej misji. Ale warto wspominać przeszłą chwałę nie tylko dlatego, że C. K. Norwid pisał, iż: „Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej”. Ale także dlatego, że i dzisiaj, po wiekach, jesteśmy powołani do wielkości.

*tekst ukazał się w miesięczniku „wSieciHistorii” (maj 2019)
 
 

 

POLECANE
Silny razem groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję z ostatniej chwili
"Silny razem" groził Prezydentowi RP Karolowi Nawrockiemu bronią? Internauci proszą policję o interwencję

Anonimowy internauta oznaczony hasztagiem #SilniRazem opublikował zdjęcie trzymanej w rękach broni i podpisane "Do zobaczenia Karolku".

Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł tylko u nas
Marek Jakubiak: Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł

„Karol Nawrocki nie tylko daje powody do dumy, ale też dodaje ludziom skrzydeł. I to jest jeden z ważniejszych elementów jego prezydentury” - powiedział portalowi Tysol.pl Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), były kandydat na prezydenta, poseł do Sejmu RP.

Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych z ostatniej chwili
Punkty krytyczne nowego celu klimatycznego UE przedmiotem sporu. Copa i Cogeca wzywają do rozmów trójstronnych

„Po wczorajszym głosowaniu plenarnym Parlamentu Europejskiego i ogólnym podejściu Rady przyjętym 6 listopada trzy instytucje rozpoczną teraz negocjacje trójstronne” - poinformowały Copa i Cogeca w specjalnie wydanym oświadczeniu.

Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy! pilne
Konferencja o prof. Konecznym w Krakowie. Zapraszamy!

Po raz kolejny Fundacja Kwartalnika „Wyklęci” organizuje konferencję „Życie i myśl Feliksa Konecznego” poświęconą wybitnemu polskiemu historykowi i historiozofowi. Tegoroczna edycja odbędzie się 15 listopada w auli Muzeum Armii Krajowej w Krakowie.

Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Blagierstwo szwabskiego zupaka

Generał Herbert Norman Schwarzkopf Jr., dowódca wojsk koalicji antysaddamowskiej z czasów I wojny w Zatoce Perskiej napisał kiedyś, że w tym samym dniu, w którym oficer otrzymuje pierwszą generalską gwiazdkę natychmiast skokowo wyostrza mu się poczucie humoru, albowiem wszyscy jego podwładni zaczynają bardzo głośno śmiać się z opowiadanych przez niego dowcipów, nawet tych najbardziej idiotycznych, a uwaga z jaką go słuchają jest wręcz wzorcowa.

Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat z ostatniej chwili
Groźna bakteria w partii boczku rolowanego w plastrach. GIS wydał komunikat

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w piątek ostrzeżenie przed partią boczku rolowanego w plastrach, w której stwierdzono obecność bakterii Listeria monocytogenes. Spożycie żywności zanieczyszczonej bakterią może prowadzić do choroby zwanej listeriozą – dodał.

Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji pilne
Karol Nawrocki: Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji

Nie chcemy w Polsce nielegalnej imigracji, nie będę podpisywał nadregulacji dotyczących kwestii klimatycznych - mówił w piątek prezydent Karol Nawrocki podczas spotkania podsumowującego 100 dni jego prezydentury. Podkreślił też, że stara się reaktywować Grupę Wyszehradzką.

Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'” z ostatniej chwili
Szykuje się największy krach giełdowy w historii? „Wall Street czeka 'sądny dzień'”

Jeżeli dojdzie do pęknięcia bańki inwestycyjnej wokół sektora AI, będzie to najbardziej przewidywana finansowa implozja w historii, ale mało kto myśli o jej konsekwencjach. Jeśli nawet nie przyniesie głębokiej recesji, to osłabi gospodarczą hegemonię USA - prognozuje „Economist”.

Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+ z ostatniej chwili
Władze w Pekinie zmieniają politykę społeczną. Rząd zamknął dwie największe aplikacje randkowe LGBT+

Firma Apple potwierdziła w tym tygodniu, że na prośbę władz w Pekinie usunęła ze swojego sklepu z aplikacjami w Chinach dwie popularne aplikacje randkowe LGBT+. Decyzja ta wpisuje się w politykę tego kraju wobec amatorów nieheteronormatywności.

Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu tylko u nas
Zapytaliśmy ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego co zrobi jeśli Karol Nawrocki zawetuje projekt cenzury internetu

- Projekt ustawy przewiduje, że decyzje o usunięciu nielegalnych treści w internecie mogą być wydawane przez organy administracji publicznej – przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - mówi wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: I komu to przeszkadzało?

(…) uważam, że przypominanie polskiej wielkości, polskiej chwały, polskiej potęgi, nie jest nie tylko niczym nagannym, ale wręcz jest pożytecznym, potrzebnym i niezbędnym. To przecież część polskiej historii – a także uzasadniony powód do dumy. Jeżeli ktoś uważa, że w ten sposób budzi się demony „polskiego nacjonalizmu”, to jest idiotą i nie warto z nim dyskutować.
 Ryszard Czarnecki: I komu to przeszkadzało?
/ wikipedia/public domain/ Jan Matejko "Konstytucja 3 Maja 1791 roku"
W polskiej Konstytucji 3 Maja – podkreślajmy „urbi et orbi”, że to pierwsza w Europie i druga na świecie „ustawa zasadnicza” podoba mi się szereg sformułowań, ale, prawdę mówiąc, najbardziej początek preambuły, który mówi o tym, że Stanisław August  z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książe Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski (…)” … I komu to przeszkadzało?
Tak, to się nawet po 228 latach przyjemnie czyta. Tak samo zresztą przyjemnie ogląda się mapę I Rzeczypospolitej, gdy nasze terytorium liczyło milion kilometrów kwadratowych i byliśmy jednym m z największych państw Starego Kontynentu. I komu to przeszkadzało?
Ostatnio byłem w podwarszawskim Serocku na uroczystościach z okazji patrona miasta (i Polski też) świętego Wojciecha. Akurat przyjechali przedstawiciele władz partnerskiego dla Serocka miasta w Czechach. Widziałem jakie zrobiło na nich wrażenie, gdy jeden z naszych samorządowców wspomniał, że na początku XVII wieku Polska zajęła Moskwę, a nasze wojska urzędowały na Kremlu. Tak, bywało i tak. I komu to przeszkadzało?
Pamiętam histerię w Internecie, gdy w sierpniu 2017 roku przypomniałem, że Polacy w 1018 roku za panowania Bolesława Chrobrego zdobyli Kijów. Zakończyłem to wtedy sakramentalnym: „I komu to przeszkadzało?”. I rozlała się fala hejtu ze strony lewaków, kosmopolitów, czy bezmyślnych osobników uważających, że przyznanie się do polskiej wielkości w  X wieku może źle wpłynąć na relacje polsko-ukraińskie 10 wieków później! Taka swoista nerwica części opinii publicznej w Polsce przechodząca w jakąś internacjonalistyczną historię jest aintelektualna i historycznie irracjonalna, ale – choć kompromituje jej uczestników – jest faktem.
Kiedyś w Londynie późniejszy prezydent Estonii, a wtedy europoseł Toomas Henrik Ilves powiedział do mnie w naszym języku ojczystym  jedyne dwa słowa, które znał. Zwrócił się do mnie per „polski pan”. Cóż, była to mieszanina podziwu, może trochę zazdrości, mam nadzieję, że nie kompleksów, a na pewno znajomość historii – bo przecież na Inflantach i Kurlandii  rządzili kiedyś właśnie polscy panowie. No, właśnie i znowu – komu to przeszkadzało? Dlaczego o tym dziś piszę? Bo uważam, że przypominanie polskiej wielkości, polskiej chwały, polskiej potęgi, nie jest nie tylko niczym nagannym, ale wręcz jest pożytecznym, potrzebnym i niezbędnym. To przecież część polskiej historii – a także uzasadniony powód do dumy. Jeżeli ktoś uważa, że w ten sposób budzi się demony „polskiego nacjonalizmu”, to jest idiotą i nie warto z nim dyskutować.
Oczywiście mówienie o historycznej wielkości nie może zastępować pracy nad uczynieniem ze współczesnego państwa polskiego istotnej siły w wymiarze zewnętrznym i wewnętrznym. I nie może być ucieczką od tej misji. Ale warto wspominać przeszłą chwałę nie tylko dlatego, że C. K. Norwid pisał, iż: „Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej”. Ale także dlatego, że i dzisiaj, po wiekach, jesteśmy powołani do wielkości.

*tekst ukazał się w miesięczniku „wSieciHistorii” (maj 2019)
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe