Po wyborach. Małe misie PO, Bruksela na cenzurowanym, polityka godnościowa, czyli dlaczego wygrał PiS?

Komentatorzy podsumowujący wybory do Parlamentu Europejskiego w znakomitej większości podkreślają, że PiS wygrało, gdyż odeszło od spraw europejskich i skupiło się na problemach krajowych i rozdawnictwie pieniędzy w kolejnych „piątkach”. Nie do końca tak jest.
 Po wyborach. Małe misie PO, Bruksela na cenzurowanym, polityka godnościowa, czyli dlaczego wygrał PiS?
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Spraw europejskich w kampanii wyborczej PiS było dużo. Często były one nie wprost wyrażone, faktycznie przysłonięte sprawami bieżącej polityki krajowej, ale podskórnie w boju wyborczym odbywał się wielki spór cywilizacyjny o miejsce i sposób bycia Polski w Unii Europejskiej, o formę zabiegania o nasze interesy narodowe i w końcu o sam kształt naszej suwerenności w ramach wspólnoty


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" Jakub Pacan. Redaktor pokazuje, że w końcówce kampanii prezes Jarosław Kaczyński i premier Morawiecki bardzo mocno podkreślali konieczność obrony polskiej suwerenności w Unii Europejskiej, twardego stanowiska w kwestii polskiej racji stanu i walki o nasze pryncypia w ramach wspólnoty. 
 

Polityka godnościowa, walka z „pedagogiką wstydu”, którą przez ponad dwie dekady pałkowała Polaków „Gazeta Wyborcza”, są ważne dla wyborców PiS i były im przedstawiane jako istotne od początku istnienia tej partii


- komentuje publicysta. Czy stale musimy dostrajać nasze interesy do interesów unijnych? Czy stale Polska musi łagodzić różnice zdań w kontaktach z UE? Musimy mieć gorsze proszki do prania i jedzenie od Niemców czy Belgów? 
 

Te pytania kierowane przez prezesa do wyborców dały dodatkowy impuls mobilizacyjny, który ostatecznie bardzo mocno przyczynił się do zwycięstwa


- konkluduje.

Europejski Lewiatan
U. Beck i E. Grande piszą w książce „Europa kosmopolityczna. Społeczeństwo i polityka w drugiej nowoczesności”, że „europeizacja przekształca państwa narodowe w państwo transnarodowe. Interesy narodowe i europejskie scalają się do tego stopnia, że te pierwsze postrzegane są jako drugie”, a w związku z tym „europeizacja nie oznacza nic innego jak tylko wymuszanie od innych państw » krok po kroku« części ich suwerenności i przeobrażanie jej w suwerenność kosmopolityczną”
 

Polacy to już wiedzą, doświadczyli tego na własnej skórze przez ostatnie piętnaście lat bycia w Unii, a na punkcie suwerenności jesteśmy bardzo wyczuleni. Doświadczenia historyczne i sąsiedztwo dwóch potężnych krajów uwrażliwiają nas na to w sposób szczególny


- tłumaczy red. Pacan. Wskazuje, że Jarosław Kaczyński uderzył w tę strunę na finiszu politycznego boju. I to jest oś sporu mocno wyczuwalna w napięciach między PiS a PO. – To, co jest zastrzeżone dla nas, powinno być twardo pilnowane. To musi być zasada, której przestrzegamy, której bronimy, bo to jest po prostu bezwzględnie potrzebne i dla naszej godności, ale także dla naszych interesów. Niech nikt nie sądzi, że jacyś dobrzy wujkowie coś za nas załatwią. Tylko naiwni jak dzieci ludzie wierzą w dobrych wujków. Nie ma w stosunkach międzynarodowych dobrych wujków. Trzeba po prostu o swoje zabiegać – wskazywał lider PiS na pikniku patriotycznym w Pułtusku.

Małe misie PO
O opinię zapytano także dr. Ryszarda Żółtanieckiego.
 

Te zagadnienia dotyczące suwerenności Polski w ramach wspólnej Europy w kampanii do europarlamentu są niezwykle istotne. Mój znajomy analityk, którego bardzo szanuję, mówił mi, że projekt KE był nakierowany na przystosowanie Polaków do warunków zewnętrznych, czyli Grzegorz Schetyna i reszta uznali, że te warunki zewnętrzne są dane na zawsze, musimy z nimi już tak żyć i trzeba się tylko do tego dostosować, bo ten postęp to de facto ulica jednokierunkowa. Ja przyjąłem podział polityki europejskiej na małe misie i duże misie. Politycy Platformy zdefiniowali się jako małe misie, którym nie zostało nic innego jak podążać za dużymi misiami z Berlina czy Paryża, a każde domaganie się przez Jarosława Kaczyńskiego obrony polskiej suwerenności uważają za zbrodnię i wypychanie Polski z Europy. Dla KE to pytanie jest niedopuszczalne. Oni przyjmują, że wszyscy w Europie będziemy tacy sami, będziemy mieli wspólne cele i interesy. Tak nigdy nie będzie. I nie przyjmują do wiadomości, że duży może więcej


- skomentował były dyplomata. Jakub Pacan dodaje, że Platforma Obywatelska dźwigająca w sobie cały ciężar polskiego liberalizmu, mocno kosmopolitycznego i niechętnego tradycji, traktuje ową „suwerenność kosmopolityczną” jako coś zupełnie oczywistego, ba, wręcz koniecznego do pełnego stopienia Polski z Europą Zachodnią. 
 

Dla nich taka „suwerenność kosmopolityczna” jest zawsze emancypacyjna. Oddają w swoim mniemaniu kawał suwerenności po to, by tak jak inne państwa członkowskie odzyskać ją formie agregacji z powrotem w ramach jednej wspólnej UE. Problem w tym, że Polacy nie dają się już na to nabierać. Po początkowej fazie fascynacji UE coraz częściej zaczynamy patrzeć realnie na Europę i liczyć pieniądze


- konkluduje redaktor.

A w dalszej części tekstu:

- W UE występuje asymetryczny porządek panowania. Prawa i obowiązki poszczególnych państw różnią się między sobą. Niemcy i Francja mogą więcej niż Polska czy Finlandia...

- Bruksela na cenzurowanym. Element suwerenności absolutnie był jedną z najważniejszych składowych wygranej PiS-u. Zresztą podkreślanie własnej suwerenności, polityka godnościowa i konieczność uniezależnienia się od Brukseli zmobilizowały elektorat prawicy w całej Europie..." - mówi dla "TS" ekspert ds. stosunków międzynarodowych i amerykanista dr Artur Wróblewski.

- „Nie jest dobrze przekazywać kompetencje parlamentów narodowych w sprawach kulturowo-etycznych organizacjom ponadnarodowym. Liberalni rewolucjoniści mają przewagę nad konserwatystami w ponadnarodowych instytucjach, a postępowanie Europejskiego Trybunały Praw Człowieka jest tego przykładem" - pisze Vladimir Palko w książce "Lwy nadchodzą".


 

 

POLECANE
14 czerwca. Dziś 85. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów do KL Auschwitz z ostatniej chwili
14 czerwca. Dziś 85. rocznica pierwszego transportu polskich więźniów do KL Auschwitz

85. rocznica pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz przypada w sobotę. 14 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie Niemcy przywieźli 728 mężczyzn. Polacy stali się pierwszymi więźniami Auschwitz, gdyż to dla nich został on utworzony.

Odwet Iranu. Niespokojna noc w Izraelu z ostatniej chwili
Odwet Iranu. Niespokojna noc w Izraelu

W sobotę rano Iran rozpoczął falę uderzeń rakietowych. Irańska rakieta spadła w środkowej części Izraela, w pobliżu zabudowań. Dwie osoby zginęły, kilkanaście zostało rannych. Izraelskie władze poleciły ludności zejść do schronów.

Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych tylko u nas
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych

14 czerwca 2017 r. zmarł w wieku 95 lat w Gryficach w zachodniopomorskim mjr Andrzej Kiszka, ps. "Dąb", żołnierz Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Na mocy amnestii z 1947 r. ujawnił się, ale zagrożony aresztowaniem powrócił do walki z czerwonymi okupantami Polski, którą kontynuował przez następne 15 lat - do grudnia 1961 r. Wtedy, na skutek zdrady, został zatrzymany przez milicję w bunkrze, w którym się ukrywał. Komuniści skazali go na dożywocie, zamienione ostatecznie na 15 lat więzienia.

Przyszedł Giertych do Tuska.... Opublikowano szokujące nagranie z ostatniej chwili
"Przyszedł Giertych do Tuska...". Opublikowano szokujące nagranie

Michał Karnowski w programie "Minęła 20:15" na antenie Telewizji wPolsce24 ujawnił fragment taśm, na których – jak przekazał – mają rozmawiać Roman Giertych oraz Donald Tusk.

Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei Wiadomości
Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei

Izrael zaatakował w piątek irańskie obiekty nuklearne i wojskowe. Głos w tej sprawie zabrał przywódca Iranu Ali Chamenei.

Die Welt: autorytet Tuska się chwieje Wiadomości
Die Welt: autorytet Tuska się chwieje

- Autorytet Tuska się chwieje - pisze niemiecki "Die Welt", gdzie w warszawski korespondent Philip Fritz przygląda się sytuacji rządu Donalda Tuska.

Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne

– Każdy głos jest ważny i wszystkie wątpliwości powinny być wyjaśnione. Ale dzisiaj podważanie w jakikolwiek sposób decyzji Polaków jest nieodpowiedzialne – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz komentując w ten sposób zachowanie posła KO Romana Giertycha.

Niemcy oszukali Ukraińców. Któż mógłby się spodziewać Wiadomości
Niemcy oszukali Ukraińców. "Któż mógłby się spodziewać"

Jak poinformował minister obrony Niemiec Boris Pistorius, rząd Friedricha Merza nie rozważa przekazania Ukrainie pocisków Taurus.

Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela z ostatniej chwili
Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela

W piątek po godz. 20 czasu polskiego Iran rozpoczął atak odwetowy na Izrael. W całym Izraelu obowiązują alarmy rakietowe.

Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm

Polskie MSZ odradza wszelkie podróże do Izraela. Informuje też, że tymczasowo zamknięta jest przestrzeń powietrzna, a ruch lotniczy został wstrzymany.

REKLAMA

Po wyborach. Małe misie PO, Bruksela na cenzurowanym, polityka godnościowa, czyli dlaczego wygrał PiS?

Komentatorzy podsumowujący wybory do Parlamentu Europejskiego w znakomitej większości podkreślają, że PiS wygrało, gdyż odeszło od spraw europejskich i skupiło się na problemach krajowych i rozdawnictwie pieniędzy w kolejnych „piątkach”. Nie do końca tak jest.
 Po wyborach. Małe misie PO, Bruksela na cenzurowanym, polityka godnościowa, czyli dlaczego wygrał PiS?
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Spraw europejskich w kampanii wyborczej PiS było dużo. Często były one nie wprost wyrażone, faktycznie przysłonięte sprawami bieżącej polityki krajowej, ale podskórnie w boju wyborczym odbywał się wielki spór cywilizacyjny o miejsce i sposób bycia Polski w Unii Europejskiej, o formę zabiegania o nasze interesy narodowe i w końcu o sam kształt naszej suwerenności w ramach wspólnoty


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" Jakub Pacan. Redaktor pokazuje, że w końcówce kampanii prezes Jarosław Kaczyński i premier Morawiecki bardzo mocno podkreślali konieczność obrony polskiej suwerenności w Unii Europejskiej, twardego stanowiska w kwestii polskiej racji stanu i walki o nasze pryncypia w ramach wspólnoty. 
 

Polityka godnościowa, walka z „pedagogiką wstydu”, którą przez ponad dwie dekady pałkowała Polaków „Gazeta Wyborcza”, są ważne dla wyborców PiS i były im przedstawiane jako istotne od początku istnienia tej partii


- komentuje publicysta. Czy stale musimy dostrajać nasze interesy do interesów unijnych? Czy stale Polska musi łagodzić różnice zdań w kontaktach z UE? Musimy mieć gorsze proszki do prania i jedzenie od Niemców czy Belgów? 
 

Te pytania kierowane przez prezesa do wyborców dały dodatkowy impuls mobilizacyjny, który ostatecznie bardzo mocno przyczynił się do zwycięstwa


- konkluduje.

Europejski Lewiatan
U. Beck i E. Grande piszą w książce „Europa kosmopolityczna. Społeczeństwo i polityka w drugiej nowoczesności”, że „europeizacja przekształca państwa narodowe w państwo transnarodowe. Interesy narodowe i europejskie scalają się do tego stopnia, że te pierwsze postrzegane są jako drugie”, a w związku z tym „europeizacja nie oznacza nic innego jak tylko wymuszanie od innych państw » krok po kroku« części ich suwerenności i przeobrażanie jej w suwerenność kosmopolityczną”
 

Polacy to już wiedzą, doświadczyli tego na własnej skórze przez ostatnie piętnaście lat bycia w Unii, a na punkcie suwerenności jesteśmy bardzo wyczuleni. Doświadczenia historyczne i sąsiedztwo dwóch potężnych krajów uwrażliwiają nas na to w sposób szczególny


- tłumaczy red. Pacan. Wskazuje, że Jarosław Kaczyński uderzył w tę strunę na finiszu politycznego boju. I to jest oś sporu mocno wyczuwalna w napięciach między PiS a PO. – To, co jest zastrzeżone dla nas, powinno być twardo pilnowane. To musi być zasada, której przestrzegamy, której bronimy, bo to jest po prostu bezwzględnie potrzebne i dla naszej godności, ale także dla naszych interesów. Niech nikt nie sądzi, że jacyś dobrzy wujkowie coś za nas załatwią. Tylko naiwni jak dzieci ludzie wierzą w dobrych wujków. Nie ma w stosunkach międzynarodowych dobrych wujków. Trzeba po prostu o swoje zabiegać – wskazywał lider PiS na pikniku patriotycznym w Pułtusku.

Małe misie PO
O opinię zapytano także dr. Ryszarda Żółtanieckiego.
 

Te zagadnienia dotyczące suwerenności Polski w ramach wspólnej Europy w kampanii do europarlamentu są niezwykle istotne. Mój znajomy analityk, którego bardzo szanuję, mówił mi, że projekt KE był nakierowany na przystosowanie Polaków do warunków zewnętrznych, czyli Grzegorz Schetyna i reszta uznali, że te warunki zewnętrzne są dane na zawsze, musimy z nimi już tak żyć i trzeba się tylko do tego dostosować, bo ten postęp to de facto ulica jednokierunkowa. Ja przyjąłem podział polityki europejskiej na małe misie i duże misie. Politycy Platformy zdefiniowali się jako małe misie, którym nie zostało nic innego jak podążać za dużymi misiami z Berlina czy Paryża, a każde domaganie się przez Jarosława Kaczyńskiego obrony polskiej suwerenności uważają za zbrodnię i wypychanie Polski z Europy. Dla KE to pytanie jest niedopuszczalne. Oni przyjmują, że wszyscy w Europie będziemy tacy sami, będziemy mieli wspólne cele i interesy. Tak nigdy nie będzie. I nie przyjmują do wiadomości, że duży może więcej


- skomentował były dyplomata. Jakub Pacan dodaje, że Platforma Obywatelska dźwigająca w sobie cały ciężar polskiego liberalizmu, mocno kosmopolitycznego i niechętnego tradycji, traktuje ową „suwerenność kosmopolityczną” jako coś zupełnie oczywistego, ba, wręcz koniecznego do pełnego stopienia Polski z Europą Zachodnią. 
 

Dla nich taka „suwerenność kosmopolityczna” jest zawsze emancypacyjna. Oddają w swoim mniemaniu kawał suwerenności po to, by tak jak inne państwa członkowskie odzyskać ją formie agregacji z powrotem w ramach jednej wspólnej UE. Problem w tym, że Polacy nie dają się już na to nabierać. Po początkowej fazie fascynacji UE coraz częściej zaczynamy patrzeć realnie na Europę i liczyć pieniądze


- konkluduje redaktor.

A w dalszej części tekstu:

- W UE występuje asymetryczny porządek panowania. Prawa i obowiązki poszczególnych państw różnią się między sobą. Niemcy i Francja mogą więcej niż Polska czy Finlandia...

- Bruksela na cenzurowanym. Element suwerenności absolutnie był jedną z najważniejszych składowych wygranej PiS-u. Zresztą podkreślanie własnej suwerenności, polityka godnościowa i konieczność uniezależnienia się od Brukseli zmobilizowały elektorat prawicy w całej Europie..." - mówi dla "TS" ekspert ds. stosunków międzynarodowych i amerykanista dr Artur Wróblewski.

- „Nie jest dobrze przekazywać kompetencje parlamentów narodowych w sprawach kulturowo-etycznych organizacjom ponadnarodowym. Liberalni rewolucjoniści mają przewagę nad konserwatystami w ponadnarodowych instytucjach, a postępowanie Europejskiego Trybunały Praw Człowieka jest tego przykładem" - pisze Vladimir Palko w książce "Lwy nadchodzą".


 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe