[Tylko u nas] Waldemar Biniecki: O wyborach

Kto wygrał wybory do Parlamentu Europejskiego? Zza oceanu ocena ta wygląda nieco inaczej, spokojniej, tym bardziej że mamy wyraźny punkt odniesienia do polityki amerykańskiej. Moim zdaniem jest dwóch wyraźnych zwycięzców tych wyborów. Pierwszym jest „naczelnik państwa” – Jarosław Kaczyński, a drugim zwycięzcą są media. Dlaczego te wybory wygrał Jarosław Kaczyński, a nie PiS? Sytuacja jest podobna do okresu II RP, gdzie wodzem państwa i ówczesnej sanacji był marszałek Józef Piłsudski i to on podejmował zasadnicze decyzje polityczne. Odsunął endecję od wspólnego sprawowania władzy, a liczna grupa elit polskich została skazana na polityczny niebyt. Moja rodzina wywodzi się z Wielkopolski i jako młody chłopak często przysłuchiwałem się rozmowom, a potem sam odkrywałem, jak traktowano lokalnych patriotów, którzy naturalnie byli związani ze środowiskiem wielkopolskiej i pomorskiej endecji i środowisk hallerczyków. Obóz sanacji obejmował wszelkie stanowiska państwowe, nie licząc się z opinią ludzi, którzy zamieszkiwali te tereny od czasów Mieszka i początków państwa polskiego. Wszystko jednak zmieniło się w mgnieniu oka z wybuchem II wojny światowej. 
 [Tylko u nas] Waldemar Biniecki: O wyborach
/ Adrian Grycuk, Wikipedia CC BY-SA 3.0
W tej chwili nad Polską pojawiają się dwa inne poważne niebezpieczeństwa, które zagrażają naszej suwerenności i tożsamości narodowej. Jednym z nich są roszczenia bezspadkowe, a drugim jest pełzający marksizm kulturowy, który dzieli społeczeństwa w świecie zachodnim, niszczy rodziny, wieloletnie tradycje oraz system wartości, na którym oparta jest nasza cywilizacja, a przede wszystkim – atakuje kościół katolicki. 

Przed wyborami jesiennymi te tematy powinny jednoznacznie zdominować debaty w mediach. Tutaj właśnie dotykamy najbardziej wrażliwego punktu tego felietonu. Wszyscy moi rówieśnicy pamiętają czasy marksizmu sowieckiego, szczególnie w instytucjach związanych z mediami. Wtedy mieliśmy do czynienia z cenzurą i zdecydowanym ustalaniem tego, co można pisać lub o czym można mówić, lub co można pokazywać. Niewątpliwie drugim zwycięzcą tych wyborów są media, które same decydują, co ma być przedmiotem debaty, kogo zaprosić do debaty, kogo z niej wyeliminować, o kim i o czym zamilknąć. Nagle mamy też do czynienia ze zjawiskiem spuszczenia bulterierów ze smyczy i nowymi, jak to się mówi, „narracjami” o ruskich agentach. Tutaj za oceanem nie mamy czasu oglądać polskiej telewizji, zresztą większość programów z tzw. względów licencyjnych jest dla nas niedostępna. Stąd też, pomimo odebrania nam możliwości głosowania korespondencyjnego, w Chicago wygrał Jarosław Kaczyński z 70-procentowym poparciem, potem była piorunująca mieszanka, czyli Konfederaci, a potem ci, którymi w normalnym państwie powinien zająć się prokurator, czyli Koalicja. Część kadry PiS nie będzie prowadziła już aktywnej polityki w Polsce; wszyscy wiemy, że ławka rezerwowych jest krótka. Warto by więc pomyśleć o przerwaniu polityki kadrowej polegającej na znanej w PiS strategii: „mierny, ale wierny” i sięganiu po fachowców do innych grup, które wcześniej PiS odrzuciło. Czas na budowanie w Ameryce propolskiego lobby, nigdy na to nie jest za późno. Może ono zmienić strategię polskiej polityki zagranicznej, zwłaszcza że druga kadencja Trumpa nie wydaje się pewna. Na koniec wszyscy módlmy się za zdrowie naczelnika państwa, bo nawet boję się napisać, co może się stać, gdy go zabraknie.

Waldemar Biniecki

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (23/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych tylko u nas
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych

14 czerwca 2017 r. zmarł w wieku 95 lat w Gryficach w zachodniopomorskim mjr Andrzej Kiszka, ps. "Dąb", żołnierz Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Na mocy amnestii z 1947 r. ujawnił się, ale zagrożony aresztowaniem powrócił do walki z czerwonymi okupantami Polski, którą kontynuował przez następne 15 lat - do grudnia 1961 r. Wtedy, na skutek zdrady, został zatrzymany przez milicję w bunkrze, w którym się ukrywał. Komuniści skazali go na dożywocie, zamienione ostatecznie na 15 lat więzienia.

Przyszedł Giertych do Tuska.... Opublikowano szokujące nagranie z ostatniej chwili
"Przyszedł Giertych do Tuska...". Opublikowano szokujące nagranie

Michał Karnowski w programie "Minęła 20:15" na antenie Telewizji wPolsce24 ujawnił fragment taśm, na których – jak przekazał – mają rozmawiać Roman Giertych oraz Donald Tusk.

Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei Wiadomości
Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei

Izrael zaatakował w piątek irańskie obiekty nuklearne i wojskowe. Głos w tej sprawie zabrał przywódca Iranu Ali Chamenei.

Die Welt: autorytet Tuska się chwieje Wiadomości
Die Welt: autorytet Tuska się chwieje

- Autorytet Tuska się chwieje - pisze niemiecki "Die Welt", gdzie w warszawski korespondent Philip Fritz przygląda się sytuacji rządu Donalda Tuska.

Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne

– Każdy głos jest ważny i wszystkie wątpliwości powinny być wyjaśnione. Ale dzisiaj podważanie w jakikolwiek sposób decyzji Polaków jest nieodpowiedzialne – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz komentując w ten sposób zachowanie posła KO Romana Giertycha.

Niemcy oszukali Ukraińców. Któż mógłby się spodziewać Wiadomości
Niemcy oszukali Ukraińców. "Któż mógłby się spodziewać"

Jak poinformował minister obrony Niemiec Boris Pistorius, rząd Friedricha Merza nie rozważa przekazania Ukrainie pocisków Taurus.

Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela z ostatniej chwili
Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela

W piątek po godz. 20 czasu polskiego Iran rozpoczął atak odwetowy na Izrael. W całym Izraelu obowiązują alarmy rakietowe.

Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm

Polskie MSZ odradza wszelkie podróże do Izraela. Informuje też, że tymczasowo zamknięta jest przestrzeń powietrzna, a ruch lotniczy został wstrzymany.

Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej Wiadomości
"Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej"

Jak twierdzi Marcin Torz kilku radnych miejskich z Wrocławia może zostać wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej.

Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule

Moi wspaniali Czytelnicy zapewne zwrócili uwagę, że z przestrzeni dyplomatyczno-medialnej zniknął – lub został zahibernowany i to dość dawno temu – pomysł wysłania europejskiego kontyngentu zbrojnego, którego zadaniem miałoby być rozdzielenie walczących wojsk rosyjskich i ukraińskich oraz strzeżenie pasa ziemi niczyjej, tworzącego strefę buforową pomiędzy zwaśnionymi stronami.

REKLAMA

[Tylko u nas] Waldemar Biniecki: O wyborach

Kto wygrał wybory do Parlamentu Europejskiego? Zza oceanu ocena ta wygląda nieco inaczej, spokojniej, tym bardziej że mamy wyraźny punkt odniesienia do polityki amerykańskiej. Moim zdaniem jest dwóch wyraźnych zwycięzców tych wyborów. Pierwszym jest „naczelnik państwa” – Jarosław Kaczyński, a drugim zwycięzcą są media. Dlaczego te wybory wygrał Jarosław Kaczyński, a nie PiS? Sytuacja jest podobna do okresu II RP, gdzie wodzem państwa i ówczesnej sanacji był marszałek Józef Piłsudski i to on podejmował zasadnicze decyzje polityczne. Odsunął endecję od wspólnego sprawowania władzy, a liczna grupa elit polskich została skazana na polityczny niebyt. Moja rodzina wywodzi się z Wielkopolski i jako młody chłopak często przysłuchiwałem się rozmowom, a potem sam odkrywałem, jak traktowano lokalnych patriotów, którzy naturalnie byli związani ze środowiskiem wielkopolskiej i pomorskiej endecji i środowisk hallerczyków. Obóz sanacji obejmował wszelkie stanowiska państwowe, nie licząc się z opinią ludzi, którzy zamieszkiwali te tereny od czasów Mieszka i początków państwa polskiego. Wszystko jednak zmieniło się w mgnieniu oka z wybuchem II wojny światowej. 
 [Tylko u nas] Waldemar Biniecki: O wyborach
/ Adrian Grycuk, Wikipedia CC BY-SA 3.0
W tej chwili nad Polską pojawiają się dwa inne poważne niebezpieczeństwa, które zagrażają naszej suwerenności i tożsamości narodowej. Jednym z nich są roszczenia bezspadkowe, a drugim jest pełzający marksizm kulturowy, który dzieli społeczeństwa w świecie zachodnim, niszczy rodziny, wieloletnie tradycje oraz system wartości, na którym oparta jest nasza cywilizacja, a przede wszystkim – atakuje kościół katolicki. 

Przed wyborami jesiennymi te tematy powinny jednoznacznie zdominować debaty w mediach. Tutaj właśnie dotykamy najbardziej wrażliwego punktu tego felietonu. Wszyscy moi rówieśnicy pamiętają czasy marksizmu sowieckiego, szczególnie w instytucjach związanych z mediami. Wtedy mieliśmy do czynienia z cenzurą i zdecydowanym ustalaniem tego, co można pisać lub o czym można mówić, lub co można pokazywać. Niewątpliwie drugim zwycięzcą tych wyborów są media, które same decydują, co ma być przedmiotem debaty, kogo zaprosić do debaty, kogo z niej wyeliminować, o kim i o czym zamilknąć. Nagle mamy też do czynienia ze zjawiskiem spuszczenia bulterierów ze smyczy i nowymi, jak to się mówi, „narracjami” o ruskich agentach. Tutaj za oceanem nie mamy czasu oglądać polskiej telewizji, zresztą większość programów z tzw. względów licencyjnych jest dla nas niedostępna. Stąd też, pomimo odebrania nam możliwości głosowania korespondencyjnego, w Chicago wygrał Jarosław Kaczyński z 70-procentowym poparciem, potem była piorunująca mieszanka, czyli Konfederaci, a potem ci, którymi w normalnym państwie powinien zająć się prokurator, czyli Koalicja. Część kadry PiS nie będzie prowadziła już aktywnej polityki w Polsce; wszyscy wiemy, że ławka rezerwowych jest krótka. Warto by więc pomyśleć o przerwaniu polityki kadrowej polegającej na znanej w PiS strategii: „mierny, ale wierny” i sięganiu po fachowców do innych grup, które wcześniej PiS odrzuciło. Czas na budowanie w Ameryce propolskiego lobby, nigdy na to nie jest za późno. Może ono zmienić strategię polskiej polityki zagranicznej, zwłaszcza że druga kadencja Trumpa nie wydaje się pewna. Na koniec wszyscy módlmy się za zdrowie naczelnika państwa, bo nawet boję się napisać, co może się stać, gdy go zabraknie.

Waldemar Biniecki

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (23/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe