[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Koniec gry

Serial „Gra o tron” budzi skrajne emocje. Jedni, w tym ja, oglądali od deski do deski, inni zarzekali się, że w życiu nie obejrzą ani odcinka. Widziałem też takich, którzy się zarzekali, ale niedawno zaczęli z wypiekami na twarzy nadrabiać zaległości. Ja w każdym razie, jako wychowany na książkach fantastycznych, odmówić sobie tej przyjemności nie mogłem.
/ screen YT
Z całą pewnością jest to przede wszystkim widowisko, ze wszystkimi wadami współczesnych widowisk. Jednak posiadające jednocześnie o wiele więcej dodatkowych warstw niż wszystkie Spidermany, Avengersi i inne cuda na kiju, które w istocie, pomimo wpompowanych w nich milionów dolarów i najnowocześniejszych efektów specjalnych, zwyczajnie zieją nudą z braku pomysłu na ciekawą, w jak najbardziej tradycyjnym znaczeniu tego słowa, historię.

I to jest właśnie duszą „Gry o tron”. Dobra historia. Wielowątkowa, ale czytelna, brutalna, ale w jakimś sensie z happy endem, bajeczna, ale jednocześnie skrupulatnie realistyczna. Z wielowymiarowymi postaciami, które nie są jednoznacznie „złe” czy „dobre”, ale za to bywa, że przechodzą przemiany w stylu starego, dobrego kina. Dlatego ani pieniądze, ani kosztowne efekty specjalne nie zaszkodziły „Grze o tron”. A było tym trudniej, że to jednak serial.

A jest jeszcze jeden ciekawy aspekt. Nic nie poradzę na to, że szczególnie współczesne widowiska analizuję również pod kątem ładunku propagandowego, jaki niosą. A niesie prawie każde. W każdym musi być jak nie zły ksiądz czy zakonnica, to przynajmniej zbrodnia musi mieć miejsce w kościele. Musi być słaby mężczyzna i silna kobieta, ciemnoskóry, choćby miał być i rycerzem Króla Artura, musi być homoseksualna para, jacyś biali brutale atakujący poczciwych imigrantów, mniej czy bardziej podświadomie manipulujące obrazy lub chociaż kilka banalnych kwestii bohaterów na temat tolerancji czy innego rodzaju „właściwego” z punktu widzenia współczesnych inżynierów społecznych, postrzegania świata. Tania propaganda. Nihil novi sub sole. Tyle, że tym razem w roli Mosfilmu występują Hollywood i HBO.

Nie jest od niej wolna i „Gra o tron”. Niesie owszem na różnych poziomach pewien „równościowy” i antyreligijny przekaz. Jednak w porównaniu z innymi produkcjami doprawdy da się na to przymknąć oko. Oczywiście analizowałem serial od początku również pod tym kątem. Są silne kobiety, które robią miazgę z mężczyzn, jest jakaś afirmacja mieszania ras, ale jednak na koniec śniadzi najeźdźcy pustoszą Czerwoną Twierdzę, a najsilniejsza kobieta zostaje zabita przez mężczyznę. Co „gorsza” władzę ostatecznie obejmuje inny mężczyzna. I jedyne, co zostaje z tej pedagogicznej rozpierduchy, to to, że jest niepełnosprawny. No ale taka „pedagogika”, szczególnie po doświadczeniach Eurowizji, wydaje się nie tylko do zniesienia, ale nawet całkiem wskazana. 

Również dlatego, szkoda, że to już koniec.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (22/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39 z ostatniej chwili
Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39

Sześć osób zginęło w wypadku na drodze krajowej nr 39 w województwie opolskim w Wigilię o g. 6:30 rano. Po zderzeniu dwóch samochodów osobowych trasa została całkowicie zablokowana, a na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury – poinformowała policja.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W świąteczne dni zmienią się rozkłady komunikacji miejskiej. Zawieszone zostanie kursowanie kilkudziesięciu linii, a inne będą jeździć rzadziej.

Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Koniec gry

Serial „Gra o tron” budzi skrajne emocje. Jedni, w tym ja, oglądali od deski do deski, inni zarzekali się, że w życiu nie obejrzą ani odcinka. Widziałem też takich, którzy się zarzekali, ale niedawno zaczęli z wypiekami na twarzy nadrabiać zaległości. Ja w każdym razie, jako wychowany na książkach fantastycznych, odmówić sobie tej przyjemności nie mogłem.
/ screen YT
Z całą pewnością jest to przede wszystkim widowisko, ze wszystkimi wadami współczesnych widowisk. Jednak posiadające jednocześnie o wiele więcej dodatkowych warstw niż wszystkie Spidermany, Avengersi i inne cuda na kiju, które w istocie, pomimo wpompowanych w nich milionów dolarów i najnowocześniejszych efektów specjalnych, zwyczajnie zieją nudą z braku pomysłu na ciekawą, w jak najbardziej tradycyjnym znaczeniu tego słowa, historię.

I to jest właśnie duszą „Gry o tron”. Dobra historia. Wielowątkowa, ale czytelna, brutalna, ale w jakimś sensie z happy endem, bajeczna, ale jednocześnie skrupulatnie realistyczna. Z wielowymiarowymi postaciami, które nie są jednoznacznie „złe” czy „dobre”, ale za to bywa, że przechodzą przemiany w stylu starego, dobrego kina. Dlatego ani pieniądze, ani kosztowne efekty specjalne nie zaszkodziły „Grze o tron”. A było tym trudniej, że to jednak serial.

A jest jeszcze jeden ciekawy aspekt. Nic nie poradzę na to, że szczególnie współczesne widowiska analizuję również pod kątem ładunku propagandowego, jaki niosą. A niesie prawie każde. W każdym musi być jak nie zły ksiądz czy zakonnica, to przynajmniej zbrodnia musi mieć miejsce w kościele. Musi być słaby mężczyzna i silna kobieta, ciemnoskóry, choćby miał być i rycerzem Króla Artura, musi być homoseksualna para, jacyś biali brutale atakujący poczciwych imigrantów, mniej czy bardziej podświadomie manipulujące obrazy lub chociaż kilka banalnych kwestii bohaterów na temat tolerancji czy innego rodzaju „właściwego” z punktu widzenia współczesnych inżynierów społecznych, postrzegania świata. Tania propaganda. Nihil novi sub sole. Tyle, że tym razem w roli Mosfilmu występują Hollywood i HBO.

Nie jest od niej wolna i „Gra o tron”. Niesie owszem na różnych poziomach pewien „równościowy” i antyreligijny przekaz. Jednak w porównaniu z innymi produkcjami doprawdy da się na to przymknąć oko. Oczywiście analizowałem serial od początku również pod tym kątem. Są silne kobiety, które robią miazgę z mężczyzn, jest jakaś afirmacja mieszania ras, ale jednak na koniec śniadzi najeźdźcy pustoszą Czerwoną Twierdzę, a najsilniejsza kobieta zostaje zabita przez mężczyznę. Co „gorsza” władzę ostatecznie obejmuje inny mężczyzna. I jedyne, co zostaje z tej pedagogicznej rozpierduchy, to to, że jest niepełnosprawny. No ale taka „pedagogika”, szczególnie po doświadczeniach Eurowizji, wydaje się nie tylko do zniesienia, ale nawet całkiem wskazana. 

Również dlatego, szkoda, że to już koniec.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (22/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane