Jakub Pacan: Sto lat sporów w polskim Sejmie

Jakub Pacan w artykule „Stulecie sporów sejmowych” w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” prowadzi rozważania na temat jakości polskiego parlamentaryzmu i temperamentu sporów politycznych. Artykuł przygotowany przez autora w zeszłym tygodniu po dramatycznych wydarzeniach z Gdańska nabiera nowego znaczenia.
 Jakub Pacan: Sto lat sporów w polskim Sejmie
/ Wikimedia Commons

"Od drugiej połowy XVIII wieku, od momentu spopularyzowania Oświecenia, uformował się podział polskiej sceny politycznej na zwolenników zmian, reform i modernizacji oraz jej przeciwników [...] Najważniejszą linię podziału wyznacza stosunek do zachodnich wzorców modernizacyjnych. Z jednej strony wciąż obecne jest w polskiej tradycji przekonanie, że Polska ma do zaoferowania wiele sobie i światu idąc własną drogą. Z drugiej równie trwałe jest przekonanie, że Polska może rozwijać się tylko pod warunkiem czerpania z zachodnich wzorcwów." – pisze dr Piotr Koryś w pracy "Władza a modernizacja...", w "Władza w polskiej tradycji politycznej".


– zaznacza publicysta „Tygodnika Solidarność”.

Co było wyznacznikiem naszego parlamentaryzmu na przestrzeni minionego wieku, z wyłączeniem PRL, kiedy wg Jakuba Pacana Sejm był raczej klubem dyskusyjnym czerwonych „dżentelmenów”?

– Tak w II Rzeczpospolitej, jak i w III RP ważną osią życia publicznego był spór polityczny. Ta nieodłączna cecha naszej polityki kładła się cieniem na wszelkie działania ustawodawcze wtedy i teraz. Liberalne demokracje spór polityczny traktują jako naturalny wytwór pluralistycznego społeczeństwa, które cechuje różnorodność w sferze ideologii i preferowanych stylów życia. Pluralizm zawiera w sobie potencjalne sytuacje konfliktowe, które wymagają rozwiązania ze strony rządzących. Jednak opinia, „gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania” nie wzięła się znikąd. Sformułowanie „polnischer Reichstag” było określeniem pejoratywem jeszcze z XVIII w. i oznaczało polską kłótliwość, skłonność do awantur i chaosu. U progu II Rzeczpospolitej niestety miało to swoją niechlubną kontynuację. Nasi przodkowie kłócili się o wszystko, kłócili się zapamiętale. Jeśli przejrzymy przedwojenne stenogramy sejmowe, to od razu w oczy rzuca się radykalizm walczących stron i gotowość uczestników do poświęceń niespotykanych w III RP.

Pacan twierdzi, że natężenie sporu politycznego w II RP daleko wykraczało poza ramy normalnej debaty w liberalnej demokracji i pasowało raczej do teorii konfliktu niemieckiego teoretyka myśli politycznej Carla Schmitta, według której to konflikt kreuje politykę i państwo, a nie odwrotnie. Tak samo jest zresztą dzisiaj. Spór między PiS a PO o wizję Polski zdominował całą debatę publiczną na dziesięciolecia.
Jednak jak twierdzi publicysta

Roli sporu politycznego w II i III RP raczej nie da się ze sobą porównać, choć kłótliwość pozostała w naszym charakterze narodowym, jednak II RP to były zupełnie inne czasy i zupełnie inni Polacy. Inny klimat ideowy epoki. Inna Europa. Przedwojenne konflikty różniły się od dzisiejszych i jakościowo, i tematycznie i natężeniem.

Co więc dynamizowało spór polityczny II RP?

Na temperaturę konfliktów wpływały w II RP: brutalizacja tamtych czasów, inne poczucie honoru, pojedynki. Część sporów rozwiązywano za pomocą pistoletów na śmierć i życie. W roku pierwszych wyborów do Sejmu Ustawodawczego został też wydany Polski kodeks honorowy, tzw. kodeks Boziewicza. Ukształtowani tak ludzie wchodzili do sejmu. Ba, większość elit rządzących w II RP miała za sobą szlak bojowy legionów, walki frontowe, a nawet akcje terrorystyczne przeciw zaborcom – jak Józef Piłsudski, Walery Sławek i Tomasz Arciszewski. Bohaterowie niepodległości i twórcy odrodzonego parlamentaryzmu: Dmowski i Piłsudski dojrzewali w carskiej Rosji, politycznie formowali się jako spiskowcy przeciw legelnie panującej władzy, więc ich deklaracje o zaprowadzaniu zachodniej demokracji to w gruncie rzeczy było wchodzenie w terra incognito. Dziś wielu młodych Polaków nie zna innej rzeczywistości politycznej niż liberalna demokracja. Kiedy Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego w Parlamencie Europejskim i oznajmił, że czeka na satysfakcję i pojedynek, wywołał powszechne oburzenie i poczucie absurdu całej sytuacji. W II RP nikt by się nie śmiał i do takiego pojedynku by zapewne doszło. To pokazuje, jak nawet na poziomie osobistym podchodzono do konfliktu wtedy i teraz. Międzywojnie to epoka nieznająca jeszcze politycznej poprawności, a właśnie ta poprawność bardzo mocno determinuje istotę konfliktu politycznego dzisiejszych czasów.  

Dziś panuje większy konformizm polityczny niż wtedy. Wyborcy i rządzący bardziej identyfikują się z ustrojem niż w czasie II RP, kiedy był on wprowadzany na zasadzie eksperymentu. Międzypartyjny konsensus dotyczący „najważniejszych spraw państwa” przyjęty w Europie po II wojnie światowej zadomowił się także w III RP. Oznacza to, że partie socjalistyczne przyjęły kapitalizm jako jedyny możliwy system gospodarczy, a partie liberalne i konserwatywne zgodziły się na politykę zrównoważonego rozwoju. Podważeniu nie podlega też liberalna demokracja z pluralizmem i szczególną ochroną mniejszości. Spór możliwy jest jedynie w ramach panującego ustroju politycznego.

A czego dotyczy konflikt III RP?

Nie sposób wymienić po kolei wszystkie spory, jakie toczyły się w naszym kraju po upadku komunizmu. Ważniejsze są ich przyczyny. Podstawowy konflikt toczący III RP dotyczy stosunku do Okrągłego Stołu i elit postkomunistycznych. Magdalenkowe uzgodnienia, gdzie lewica laicka dała postkomunistycznym elitom legitymizację do zachowania uprzywilejowanej pozycji po 1989 roku w zamian za wprzęgnięcie jej w projekt lewicowej inżynierii społecznej, odbijają się czkawką dosłownie we wszystkich awanturach i przesileniach politycznych III RP.
Najświeższym przykładem sporu o grubą kresę jest konflikt wokół reformy sądownictwa, gdzie siły uważające się za spadkobierców nurtu niepodległościowego próbują zerwać komunistyczną ciągłość w wymiarze sprawiedliwości. Na demonstracjach przed Sądem Najwyższym „trzecie pokolenie SB spotyka się z trzecim pokoleniem AK”, jak celnie zauważył
historyk Leszek Żebrowski.


 


 

POLECANE
Zatrucie w hali produkcyjnej na Śląsku. Pracownicy tracili przytomność z ostatniej chwili
Zatrucie w hali produkcyjnej na Śląsku. Pracownicy tracili przytomność

W hali zakładu w Kornicach doszło do zatrucia, w wyniku którego ucierpiało 17 osób. Początkowo podejrzewano wyciek gazu ziemnego, lecz przyczyna okazała się inna.

PiS na prowadzeniu, koalicja traci większość. Najnowszy sondaż parlamentarny pilne
PiS na prowadzeniu, koalicja traci większość. Najnowszy sondaż parlamentarny

„Uzyskane wyniki nie są korzystne dla koalicji rządzącej – nie miałaby większości. Stworzenie rządu byłoby trudne również dla obecnej opozycji i wymagałoby zawarcia szerokich kompromisów” - komentuje Urszula Krassowska z sondażowni Opinia24.

Pedofil wystąpił w roli eksperta na sejmowym zespole ds. ochrony dzieci pilne
Pedofil wystąpił w roli "eksperta" na sejmowym zespole ds. ochrony dzieci

4 sierpnia, podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Dzieci w Procesie Rozstania Rodziców, doszło do sytuacji, która wywołała prawdziwą burzę. Wśród zaproszonych głos zabrał... mężczyzna prawomocnie skazany za seksualne wykorzystanie małoletniego. Widnieje on w publicznym Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Przewodniczył obradom poseł KO Marcin Józefaciuk.

Miękka rura tylko u nas
"Miękka rura"

Z góry przepraszam państwa za ten tytuł. Można powiedzieć, że napisał go premier. To jego nomenklatura. „Niektórym się wydaje, że prezydent Duda będzie wielkim problemem dla tych, którzy wygrają i będą chcieli utworzyć rząd. Symboliczny zakład bym zaproponował: zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie” - mówił w sierpniu 2023 r. w Ustroniu Donald Tusk, czym wzbudził salwy śmiechu zebranej publiki.

Maja Ostaszewska została ambasadorką marki odzieżowej oferującej ubrania ze skóry Wiadomości
Maja Ostaszewska została "ambasadorką" marki odzieżowej oferującej ubrania ze skóry

Znana z zaangażowania w obronę karpi i walki o prawa zwierząt aktorka Maja Ostaszewska została ambasadorką luksusowej marki Patrizia Aryton na sezon jesień–zima 2025. W kampanii promuje m.in. klasyczne płaszcze – w tym modele z naturalnych materiałów, takich jak wełna i skóra. Sama mówi o modzie jako formie wyrażania siebie: „To rodzaj języka, dzięki któremu mogę wyrażać siebie i podkreślać swój charakter bez używania jakichkolwiek słów”.

Karol Nawrocki podpisał swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą z ostatniej chwili
Karol Nawrocki podpisał swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą

Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek w Kaliszu swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą. Dotyczy ona projektu ustawy o jednej z kluczowych inwestycji mających wzmocnić pozycję Polski w Europie.

Netanjahu z zaskakującą deklaracją: Chcemy przejąć kontrolę nad Gazą i oddać ją siłom arabskim Wiadomości
Netanjahu z zaskakującą deklaracją: Chcemy przejąć kontrolę nad Gazą i oddać ją siłom arabskim

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział w czwartek przejęcie pełnej kontroli wojskowej nad całym terytorium Strefy Gazy. Jak podkreślił, celem operacji ma być całkowite usunięcie Hamasu i przekazanie władzy w ręce „sił arabskich”, które – jak zaznaczył – „nie będą zagrażać Izraelowi”.

Unia Europejska jest organizacją nielegalną tylko u nas
Unia Europejska jest organizacją nielegalną

Została ustanowiona w wyniku zamachu stanu przeciwko europejskim narodom i ich konstytucjom.

Kompletnie pijany chciał wypłynąć kontenerowcem z gdańskiego portu Wiadomości
Kompletnie pijany chciał wypłynąć kontenerowcem z gdańskiego portu

W środę rano kontenerowiec Porto Kagio miał wyruszyć z portu w Gdańsku do niemieckiego Bremerhaven. Dyżurny Kapitanatu Portu zgłosił podejrzenia co do trzeźwości kapitana i wezwał Straż Graniczną.

Polski duet z Barcelony wśród elity. Kto z szansą na Złotą Piłkę? Wiadomości
Polski duet z Barcelony wśród elity. Kto z szansą na Złotą Piłkę?

Robert Lewandowski jest wśród trzydziestu graczy nominowanych w czwartek do nagrody magazynu „France Football” dla najlepszego piłkarza świata. Natomiast w gronie kobiet znalazła się m.in. Ewa Pajor. Oboje reprezentują barwy Barcelony.

REKLAMA

Jakub Pacan: Sto lat sporów w polskim Sejmie

Jakub Pacan w artykule „Stulecie sporów sejmowych” w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” prowadzi rozważania na temat jakości polskiego parlamentaryzmu i temperamentu sporów politycznych. Artykuł przygotowany przez autora w zeszłym tygodniu po dramatycznych wydarzeniach z Gdańska nabiera nowego znaczenia.
 Jakub Pacan: Sto lat sporów w polskim Sejmie
/ Wikimedia Commons

"Od drugiej połowy XVIII wieku, od momentu spopularyzowania Oświecenia, uformował się podział polskiej sceny politycznej na zwolenników zmian, reform i modernizacji oraz jej przeciwników [...] Najważniejszą linię podziału wyznacza stosunek do zachodnich wzorców modernizacyjnych. Z jednej strony wciąż obecne jest w polskiej tradycji przekonanie, że Polska ma do zaoferowania wiele sobie i światu idąc własną drogą. Z drugiej równie trwałe jest przekonanie, że Polska może rozwijać się tylko pod warunkiem czerpania z zachodnich wzorcwów." – pisze dr Piotr Koryś w pracy "Władza a modernizacja...", w "Władza w polskiej tradycji politycznej".


– zaznacza publicysta „Tygodnika Solidarność”.

Co było wyznacznikiem naszego parlamentaryzmu na przestrzeni minionego wieku, z wyłączeniem PRL, kiedy wg Jakuba Pacana Sejm był raczej klubem dyskusyjnym czerwonych „dżentelmenów”?

– Tak w II Rzeczpospolitej, jak i w III RP ważną osią życia publicznego był spór polityczny. Ta nieodłączna cecha naszej polityki kładła się cieniem na wszelkie działania ustawodawcze wtedy i teraz. Liberalne demokracje spór polityczny traktują jako naturalny wytwór pluralistycznego społeczeństwa, które cechuje różnorodność w sferze ideologii i preferowanych stylów życia. Pluralizm zawiera w sobie potencjalne sytuacje konfliktowe, które wymagają rozwiązania ze strony rządzących. Jednak opinia, „gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania” nie wzięła się znikąd. Sformułowanie „polnischer Reichstag” było określeniem pejoratywem jeszcze z XVIII w. i oznaczało polską kłótliwość, skłonność do awantur i chaosu. U progu II Rzeczpospolitej niestety miało to swoją niechlubną kontynuację. Nasi przodkowie kłócili się o wszystko, kłócili się zapamiętale. Jeśli przejrzymy przedwojenne stenogramy sejmowe, to od razu w oczy rzuca się radykalizm walczących stron i gotowość uczestników do poświęceń niespotykanych w III RP.

Pacan twierdzi, że natężenie sporu politycznego w II RP daleko wykraczało poza ramy normalnej debaty w liberalnej demokracji i pasowało raczej do teorii konfliktu niemieckiego teoretyka myśli politycznej Carla Schmitta, według której to konflikt kreuje politykę i państwo, a nie odwrotnie. Tak samo jest zresztą dzisiaj. Spór między PiS a PO o wizję Polski zdominował całą debatę publiczną na dziesięciolecia.
Jednak jak twierdzi publicysta

Roli sporu politycznego w II i III RP raczej nie da się ze sobą porównać, choć kłótliwość pozostała w naszym charakterze narodowym, jednak II RP to były zupełnie inne czasy i zupełnie inni Polacy. Inny klimat ideowy epoki. Inna Europa. Przedwojenne konflikty różniły się od dzisiejszych i jakościowo, i tematycznie i natężeniem.

Co więc dynamizowało spór polityczny II RP?

Na temperaturę konfliktów wpływały w II RP: brutalizacja tamtych czasów, inne poczucie honoru, pojedynki. Część sporów rozwiązywano za pomocą pistoletów na śmierć i życie. W roku pierwszych wyborów do Sejmu Ustawodawczego został też wydany Polski kodeks honorowy, tzw. kodeks Boziewicza. Ukształtowani tak ludzie wchodzili do sejmu. Ba, większość elit rządzących w II RP miała za sobą szlak bojowy legionów, walki frontowe, a nawet akcje terrorystyczne przeciw zaborcom – jak Józef Piłsudski, Walery Sławek i Tomasz Arciszewski. Bohaterowie niepodległości i twórcy odrodzonego parlamentaryzmu: Dmowski i Piłsudski dojrzewali w carskiej Rosji, politycznie formowali się jako spiskowcy przeciw legelnie panującej władzy, więc ich deklaracje o zaprowadzaniu zachodniej demokracji to w gruncie rzeczy było wchodzenie w terra incognito. Dziś wielu młodych Polaków nie zna innej rzeczywistości politycznej niż liberalna demokracja. Kiedy Janusz Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego w Parlamencie Europejskim i oznajmił, że czeka na satysfakcję i pojedynek, wywołał powszechne oburzenie i poczucie absurdu całej sytuacji. W II RP nikt by się nie śmiał i do takiego pojedynku by zapewne doszło. To pokazuje, jak nawet na poziomie osobistym podchodzono do konfliktu wtedy i teraz. Międzywojnie to epoka nieznająca jeszcze politycznej poprawności, a właśnie ta poprawność bardzo mocno determinuje istotę konfliktu politycznego dzisiejszych czasów.  

Dziś panuje większy konformizm polityczny niż wtedy. Wyborcy i rządzący bardziej identyfikują się z ustrojem niż w czasie II RP, kiedy był on wprowadzany na zasadzie eksperymentu. Międzypartyjny konsensus dotyczący „najważniejszych spraw państwa” przyjęty w Europie po II wojnie światowej zadomowił się także w III RP. Oznacza to, że partie socjalistyczne przyjęły kapitalizm jako jedyny możliwy system gospodarczy, a partie liberalne i konserwatywne zgodziły się na politykę zrównoważonego rozwoju. Podważeniu nie podlega też liberalna demokracja z pluralizmem i szczególną ochroną mniejszości. Spór możliwy jest jedynie w ramach panującego ustroju politycznego.

A czego dotyczy konflikt III RP?

Nie sposób wymienić po kolei wszystkie spory, jakie toczyły się w naszym kraju po upadku komunizmu. Ważniejsze są ich przyczyny. Podstawowy konflikt toczący III RP dotyczy stosunku do Okrągłego Stołu i elit postkomunistycznych. Magdalenkowe uzgodnienia, gdzie lewica laicka dała postkomunistycznym elitom legitymizację do zachowania uprzywilejowanej pozycji po 1989 roku w zamian za wprzęgnięcie jej w projekt lewicowej inżynierii społecznej, odbijają się czkawką dosłownie we wszystkich awanturach i przesileniach politycznych III RP.
Najświeższym przykładem sporu o grubą kresę jest konflikt wokół reformy sądownictwa, gdzie siły uważające się za spadkobierców nurtu niepodległościowego próbują zerwać komunistyczną ciągłość w wymiarze sprawiedliwości. Na demonstracjach przed Sądem Najwyższym „trzecie pokolenie SB spotyka się z trzecim pokoleniem AK”, jak celnie zauważył
historyk Leszek Żebrowski.


 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe