Romuald Szeremietiew: Niemiecka „Realpolitik”

Peter Altmaier minister gospodarki i energii Niemiec w rządzie kanclerz Angeli Merkel podczas wizyty w Moskwie wygłosił następujące zdanie: "Jesteśmy sąsiadami i mamy wspólną historię".
 Romuald Szeremietiew: Niemiecka „Realpolitik”
/ screen YT
Niemiecki minister oznajmił to uczestnicząc w tzw. "Dialogu Petersburskim" (jest to cykl spotkań niemieckich i rosyjskich przedstawicieli elit politycznych, gospodarczych i społecznych organizowany w Rosji od 2001 r.).

To nie pierwsza taka wypowiedź niemieckiego polityka. W lipcu 2009 r. media podawały, ze Barbara Sommer, minister edukacji landu Nadrenia Północna-Westfalia zapowiedziała przygotowanie podręcznika historii wspólnego dla Niemiec i Rosji. Według niej ten podręcznik miałby posłużyć zacieśnieniu więzów między młodymi Niemcami i Rosjanami, dopomóc im w poznaniu historii własnego kraju i kraju SĄSIADA.

Wystarczy spojrzeć na mapę polityczną Europy by dostrzec, że Niemcy i Rosja nie są sąsiadami. Dzieli je Polska! W dawnych czasach funkcjonował dowcip: z kim graniczy Związek Radziecki? Odpowiedź: Z kim chce. Czyżby niemieccy ministrowie uważali, że Federacja Rosyjska jeśli zechce, to będzie graniczyć z Niemcami?

Zaszłości historyczne, polska pamięć o zbrodniach (Katyń), usuwanie sowieckich pomników z polskich miast, wreszcie wstąpienie Polski do NATO potraktowano w Rosji jednoznacznie jako przejawy polskiej rusofobii. Dla wielu Rosjan Polska stała się pogardzanym „wrogiem”, w najlepszym wypadku kimś obojętnym. Na Kremlu dziś uważają, że Rosja może prowadzić politykę zagraniczną i gospodarczą nie licząc się z Polską, a nawet jej szkodząc.

Jednym z wpływowych w Rosji ludzi jest geopolityk Aleksander Dugin. Profesor Dugin udzielając wywiadu polskiemu dziennikarzowi powiedział, że celem Rosji jest: „Zjednoczyć się z Niemcami i stworzyć potężny blok kontynentalny.” I dodał, że „Rosja w swoim geopolitycznym [...] rozwoju nie jest zainteresowana w istnieniu niepodległego państwa polskiego w żadnej formie.”

Wypowiedzi niemieckich polityków o „sąsiedztwie” z Rosją mają więc swoje odwzorowanie po rosyjskiej stronie.

To co powinno jednak dziwić to fakt, że Niemcy nie wyciągają żadnych wniosków z historii. Jeśli bowiem prześledzimy dzieje Europy to dostrzeżemy, że w czasach nowożytnych i współczesnych Niemcy dwa razy graniczyły z Rosją i dwa razy marnie na tym wyszły.

Pierwszy raz granica niemiecko – rosyjska powstała w XVIII wieku, po udanej operacji poćwiartowania Polski w rozbiorach. Wtedy bardzo umocniły się Prusy, które z czasem zjednoczyły liczne państewka niemieckie tworząc mocarstwową II Rzeszę. Wtedy to nie tylko polskie Prusy Królewskie, Pomorze i Śląsk stały się „niemieckie”, ale także kolebka polskiej państwowości Wielkopolska z Gnieznem i Poznaniem.

Jednak w 1914 r. wybuchła I wojna światowa, Rosjanie i Niemcy znaleźli się w przeciwnych walczących ze sobą obozach. W 1918 r. po klęsce Niemiec powstało odrodzone państwo polskie i Niemcy musieli się wynieść z Bydgoszczy, Poznania, Katowic.

Drugi raz Niemcy mieli granicę z Rosjanami po wspólnym dobiciu polskiego wojska na polach bitewnych września 1939 r.

Tym razem jedni myśleli jak napaść na drugich - Hitler uprzedził Stalina, w 1941 r. pierwszy zaatakował Rosję. Natomiast po zakończeniu II wojny światowej przegrane Niemcy musiały oddać Polakom Opole, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Olsztyn, a granica polsko-niemiecka została wytyczona przez Stalina na linii rzek Odra-Nysa.

To prawda, że Polska nie wychodziła dobrze na tych prusko-moskiewskich miłostkach. W końcu XVIII wieku straciła niepodległość, a Polacy swoje państwo na ponad sto lat. Odrodzona II RP była terytorialnie dużo mniejsza od istniejącej przedtem mocarstwowej Rzeczypospolitej „Obojga Narodów”. Mimo wygrania wojny z bolszewikami w 1920 r. Polacy stracili ogromne obszary nad Dźwiną i Dnieprem.

Także obecna III RP jest mniejsza od swej poprzedniczki II RP – znowu uszczuplona o ziemie wschodnie, bez Wilna i Lwowa. Jednak Niemcom los Polski jest obojętny, więc nie o Polaków tu chodzi. Rozważmy racjonalność pragnienie graniczenia z Rosją z niemieckiego, a nie z polskiego punktu widzenia.

Stwierdziliśmy, że dwa razy Niemcy z Rosjanami graniczyli i dwa razy w następstwie tego musieli cofać się na zachód. Natomiast jak długo Polska istniała, wschodnia granica Niemiec była niezagrożona. Pierwsza Rzeczpospolita nie odbierała słabym i podzielonym na liczne państwa i państewka Niemcom Śląska i Pomorza, a gdyby nie II wojna światowa, to dziś Wrocław i Szczecin byłyby niemieckie. Dziwne, że Niemcy nie widzą tej zbawiennej dla nich roli polskiej przesłony od strony ukochanej przez nich Rosji i nie chcą zrozumieć dlaczego w minionych wiekach Polska była nazywana przedmurzem Europy.

A wracając do historii - można przypuszczać, że jeśli niemieckie pragnienie sąsiedztwa z Moskalami po raz trzeci się ziści, to nie wykluczone, że w następstwie tego Berlin stanie się polskim miastem. Według hipotezy Reinholda Trautmanna niemieckiego uczonego badający języki słowiańskie Berlin jest zniekształconą nazwą Bralin (za czym przemawia m.in. zapis w dokumencie z 1215 r. nazwy miejscowości jako Braline) i pochodzi od nazwy osobowej Bral, skróconej formy słowiańskiego imienia złożonego Bratosław.

Polscy publicyści często twierdzą, że Niemcy to tzw. państwo poważne. Politycy niemieccy uchodzą za konsekwentnych wykonawców Realpolitik służącej niemieckim interesom. Też mi real!

Romuald Szeremietiew

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Hołownia zabrał głos ws. Gajewskiej i Myrchy: Jest coś, z czym mam kłopot gorące
Hołownia zabrał głos ws. Gajewskiej i Myrchy: "Jest coś, z czym mam kłopot"

– Jest jedna rzecz, która budzi moją poważną wątpliwość. To jest oświadczenie posła Myrchy, że zameldował się w Warszawie wyłącznie dla celów podatkowych. To jest coś, z czym mam kłopot – powiedział w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Gwiazda Polsatu potrzebuje pomocy: Nie widzę już prawie niczego z ostatniej chwili
Gwiazda Polsatu potrzebuje pomocy: "Nie widzę już prawie niczego"

– Ciągle jestem uzależniona od kogoś. Nie widzę progów, nie widzę schodów, nie widzę niczego praktycznie. Mam swoje lata i jeszcze mi kręgosłup siada – mówi dziennikowi "Fakt" Elżbieta Zapendowska.

Pałac Buckingham. Pilna decyzja króla z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Pilna decyzja króla

Król Karol III zdecydował tymczasowo wstrzymać leczenie raka, by wziąć udział w ważnej podróży zagranicznej do Australii i Samoa.

414 lat temu Polacy zajęli moskiewski Kreml Wiadomości
414 lat temu Polacy zajęli moskiewski Kreml

Po bitwie pod Kłuszynem hetman Stanisław Żółkiewski na prośbę bojarów 9 października 1610 roku zajął Kreml, w związku z czym do 7 listopada 1612 roku okupowała go polska załoga wojskowa pod dowództwem Aleksandra Korwina Gosiewskiego i Mikołaja Strusia. Mennica w Moskwie rozpoczęła bicie srebrnych kopiejek z wizerunkiem przyszłego nowego cara, Władysława Zygmuntowicza.

Rewolucyjna zmiana w kodeksie wyborczym. Trwają prace gorące
Rewolucyjna zmiana w kodeksie wyborczym. Trwają prace

Państwowa Komisja Wyborcza oraz senacka Komisja Petycji rozważają zmiany dotyczące ciszy wyborczej.

Kierwiński zapomniał o burmistrzu Kłodzka? Zaskakujące słowa polityka
Kierwiński zapomniał o burmistrzu Kłodzka? Zaskakujące słowa

Marcin Kierwiński, rządowy pełnomocnik do spraw odbudowy po powodzi, odwiedził niedawno Kłodzko. Okazuje się, że burmistrz tego miasta… nie wiedział o tej wizycie.

Zawyją syreny alarmowe. Komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Zawyją syreny alarmowe. Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W ramach Warszawskiego Tygodnia Bezpieczeństwa w środę o godz. 11 zawyją syreny alarmowe.

Mechanik konserwujący windę nie zrozumiał nowoczesnego dzieła sztuki i wyrzucił je do śmieci gorące
Mechanik konserwujący windę "nie zrozumiał nowoczesnego dzieła sztuki" i wyrzucił je do śmieci

Mechanik zajmujący się konserwacją wind w muzeum LAM w Lisse wyrzucił do śmieci dzieło sztuki zatytułowane "All The Good Times We Spent Together" – poinformował we wtorek portal dziennika "The Guardian". Pomyłka wynikła z faktu, że dzieło sztuki wygląda jak… dwie nieco zgniecione puszki po piwie.

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niewpuszczania Telewizji Republika na konferencje Tuska gorące
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. niewpuszczania Telewizji Republika na konferencje Tuska

Od dłuższego czasu dziennikarze Telewizji Republika nie są wpuszczani na konferencje z udziałem Donalda Tuska. Widzowie Telewizji Republika nie mogli poznać komunikatów wygłaszanych przez Tuska nawet podczas powodzi, co stanowiło zagrożenie dla ich zdrowia, mienia, a nawet życia.

Popatrzcie, co odwaliła Kolenda i TVN z sędzią Kapińskim gorące
"Popatrzcie, co odwaliła Kolenda i TVN z sędzią Kapińskim"

Gościem TVN i red. Kolendy-Zaleskiej był sędzia Sądu Najwyższego Zbigniew Kapiński. Dziennikarka TVN potraktowała go na antenie obcesowo, żeby nie napisać chamsko.

REKLAMA

Romuald Szeremietiew: Niemiecka „Realpolitik”

Peter Altmaier minister gospodarki i energii Niemiec w rządzie kanclerz Angeli Merkel podczas wizyty w Moskwie wygłosił następujące zdanie: "Jesteśmy sąsiadami i mamy wspólną historię".
 Romuald Szeremietiew: Niemiecka „Realpolitik”
/ screen YT
Niemiecki minister oznajmił to uczestnicząc w tzw. "Dialogu Petersburskim" (jest to cykl spotkań niemieckich i rosyjskich przedstawicieli elit politycznych, gospodarczych i społecznych organizowany w Rosji od 2001 r.).

To nie pierwsza taka wypowiedź niemieckiego polityka. W lipcu 2009 r. media podawały, ze Barbara Sommer, minister edukacji landu Nadrenia Północna-Westfalia zapowiedziała przygotowanie podręcznika historii wspólnego dla Niemiec i Rosji. Według niej ten podręcznik miałby posłużyć zacieśnieniu więzów między młodymi Niemcami i Rosjanami, dopomóc im w poznaniu historii własnego kraju i kraju SĄSIADA.

Wystarczy spojrzeć na mapę polityczną Europy by dostrzec, że Niemcy i Rosja nie są sąsiadami. Dzieli je Polska! W dawnych czasach funkcjonował dowcip: z kim graniczy Związek Radziecki? Odpowiedź: Z kim chce. Czyżby niemieccy ministrowie uważali, że Federacja Rosyjska jeśli zechce, to będzie graniczyć z Niemcami?

Zaszłości historyczne, polska pamięć o zbrodniach (Katyń), usuwanie sowieckich pomników z polskich miast, wreszcie wstąpienie Polski do NATO potraktowano w Rosji jednoznacznie jako przejawy polskiej rusofobii. Dla wielu Rosjan Polska stała się pogardzanym „wrogiem”, w najlepszym wypadku kimś obojętnym. Na Kremlu dziś uważają, że Rosja może prowadzić politykę zagraniczną i gospodarczą nie licząc się z Polską, a nawet jej szkodząc.

Jednym z wpływowych w Rosji ludzi jest geopolityk Aleksander Dugin. Profesor Dugin udzielając wywiadu polskiemu dziennikarzowi powiedział, że celem Rosji jest: „Zjednoczyć się z Niemcami i stworzyć potężny blok kontynentalny.” I dodał, że „Rosja w swoim geopolitycznym [...] rozwoju nie jest zainteresowana w istnieniu niepodległego państwa polskiego w żadnej formie.”

Wypowiedzi niemieckich polityków o „sąsiedztwie” z Rosją mają więc swoje odwzorowanie po rosyjskiej stronie.

To co powinno jednak dziwić to fakt, że Niemcy nie wyciągają żadnych wniosków z historii. Jeśli bowiem prześledzimy dzieje Europy to dostrzeżemy, że w czasach nowożytnych i współczesnych Niemcy dwa razy graniczyły z Rosją i dwa razy marnie na tym wyszły.

Pierwszy raz granica niemiecko – rosyjska powstała w XVIII wieku, po udanej operacji poćwiartowania Polski w rozbiorach. Wtedy bardzo umocniły się Prusy, które z czasem zjednoczyły liczne państewka niemieckie tworząc mocarstwową II Rzeszę. Wtedy to nie tylko polskie Prusy Królewskie, Pomorze i Śląsk stały się „niemieckie”, ale także kolebka polskiej państwowości Wielkopolska z Gnieznem i Poznaniem.

Jednak w 1914 r. wybuchła I wojna światowa, Rosjanie i Niemcy znaleźli się w przeciwnych walczących ze sobą obozach. W 1918 r. po klęsce Niemiec powstało odrodzone państwo polskie i Niemcy musieli się wynieść z Bydgoszczy, Poznania, Katowic.

Drugi raz Niemcy mieli granicę z Rosjanami po wspólnym dobiciu polskiego wojska na polach bitewnych września 1939 r.

Tym razem jedni myśleli jak napaść na drugich - Hitler uprzedził Stalina, w 1941 r. pierwszy zaatakował Rosję. Natomiast po zakończeniu II wojny światowej przegrane Niemcy musiały oddać Polakom Opole, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Olsztyn, a granica polsko-niemiecka została wytyczona przez Stalina na linii rzek Odra-Nysa.

To prawda, że Polska nie wychodziła dobrze na tych prusko-moskiewskich miłostkach. W końcu XVIII wieku straciła niepodległość, a Polacy swoje państwo na ponad sto lat. Odrodzona II RP była terytorialnie dużo mniejsza od istniejącej przedtem mocarstwowej Rzeczypospolitej „Obojga Narodów”. Mimo wygrania wojny z bolszewikami w 1920 r. Polacy stracili ogromne obszary nad Dźwiną i Dnieprem.

Także obecna III RP jest mniejsza od swej poprzedniczki II RP – znowu uszczuplona o ziemie wschodnie, bez Wilna i Lwowa. Jednak Niemcom los Polski jest obojętny, więc nie o Polaków tu chodzi. Rozważmy racjonalność pragnienie graniczenia z Rosją z niemieckiego, a nie z polskiego punktu widzenia.

Stwierdziliśmy, że dwa razy Niemcy z Rosjanami graniczyli i dwa razy w następstwie tego musieli cofać się na zachód. Natomiast jak długo Polska istniała, wschodnia granica Niemiec była niezagrożona. Pierwsza Rzeczpospolita nie odbierała słabym i podzielonym na liczne państwa i państewka Niemcom Śląska i Pomorza, a gdyby nie II wojna światowa, to dziś Wrocław i Szczecin byłyby niemieckie. Dziwne, że Niemcy nie widzą tej zbawiennej dla nich roli polskiej przesłony od strony ukochanej przez nich Rosji i nie chcą zrozumieć dlaczego w minionych wiekach Polska była nazywana przedmurzem Europy.

A wracając do historii - można przypuszczać, że jeśli niemieckie pragnienie sąsiedztwa z Moskalami po raz trzeci się ziści, to nie wykluczone, że w następstwie tego Berlin stanie się polskim miastem. Według hipotezy Reinholda Trautmanna niemieckiego uczonego badający języki słowiańskie Berlin jest zniekształconą nazwą Bralin (za czym przemawia m.in. zapis w dokumencie z 1215 r. nazwy miejscowości jako Braline) i pochodzi od nazwy osobowej Bral, skróconej formy słowiańskiego imienia złożonego Bratosław.

Polscy publicyści często twierdzą, że Niemcy to tzw. państwo poważne. Politycy niemieccy uchodzą za konsekwentnych wykonawców Realpolitik służącej niemieckim interesom. Też mi real!

Romuald Szeremietiew

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe