Mówienie prawdy o zbrodni wołyńskiej przestępstwem? Jutro wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie
Zdaniem Sądu pierwszej instancji „naklejki zawierały w swoim wyrazie treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz znieważały osoby pochodzenia ukraińskiego”. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Z uzasadnienia Sądu I instancji wynika iż „niewątpliwie treści na naklejkach prezentujące przekreślony wizerunek Stepana Bandery, palące się budynki i napis <<UPA ukraińscy mordercy>> w swym wyrazie dają innym osobom bardzo negatywny przekaz odnośnie osób narodowości ukraińskiej oraz znieważają osoby narodowości ukraińskiej”.
Ordo Iuris stoi na stanowisku, że nie jest uprawnione utożsamianie Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i postaci Stepana Bandery z narodem ukraińskim. Zgodnie z ustaleniami historyków, UPA dokonywała zbrodni nie tylko na Polakach, ale i na Ukraińcach, którzy nie chcieli brać udziału w mordach i odmawiali przymusowej służby w UPA. Założenie, że oskarżony dopuścił się czynu zabronionego błędnie sugeruje, że współcześni Ukraińcy utożsamiają się i w całości przyjmują ideologie, zachowania i działalność UPA oraz jej głównego ideologa Stepana Bandery. W tym miejscu trzeba podkreślić, że sami pokrzywdzeni w toku postępowania przyznali, iż się nie utożsamiają z organizacją UPA.
„Rozpoznając sprawę należy pamiętać, że zgodnie z przepisami, czyn, o jaki został oskarżony mężczyzna, nie stanowi przestępstwa, jeśli sprawca dopuścił się go w ramach działalności edukacyjnej, artystycznej, kolekcjonerskiej lub naukowej. Oskarżony podczas składania wyjaśnień zaznaczył, iż jego działania miały charakter edukacyjno-historyczny i miały uświadomić pokrzywdzonym <<prawdę historyczną>>. Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji nasuwa pytanie o granice wolności słowa w Polsce, która jest gwarantowana przez Konstytucję oraz prawo międzynarodowe i europejskie” – podkreślił adw. dr Bartosz Lewandowski – Dyrektor Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.
Instytut stoi na stanowisku, że Sąd Okręgowy powinien rozważyć, czy przywoływanie faktów historycznych można uznać za przestępstwo. Sąd pierwszej instancji przyznał, iż zbrodnicza działalność UPA jest faktem powszechnie znanym. Karanie za edukowanie i wskazywanie faktów historycznych mogłoby doprowadzić do pewnych paradoksów (czy można byłoby skazać osobę za naklejenie przekreślonego wizerunku Adolfa Hitlera lub obozu Auschwitz z napisem „niemieccy zbrodniarze”?).
źródło: informacja prasowa Ordo Iuris
raw
#REKLAMA_POZIOMA#