[Tylko u nas] Janusz Szewczak: 1000+ w przyszłości jest możliwe, ale pod pewnymi warunkami
1000+ to jest moja autorska wizja. O takim wariancie można myśleć i po dokładnych wyliczeniach pójść w tym kierunku. Oczywiście ostateczne decyzje należą do premiera Morawieckiego i minister Rafalskiej, jednak są to również decyzje wyborcze Polaków. Ja podzielam oficjalne stanowisko pani minister: 500+ działa teraz fantastycznie. Jestem na urlopie i widzę na polskich plażach, jak wiele jest polskich rodzin z dwójką, trójką dzieci. Także program to był świetny ruch, ale nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej. Tylko muszą być ku temu spełnione pewne warunki.
Jakie?
Wyborcy muszą jeszcze raz nam zaufać, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że zrobić to może tylko Prawo i Sprawiedliwość. Po drugie: wzrost gospodarczy musi się utrzymać na bardzo dobrym poziomie, czyli 5, a nawet 6 proc. Po trzecie dokonamy szczegółowej analizy w budżecie, jakie są możliwości pozyskania nowych środków finansowych. Przypomnijmy, że w wielu krajach Europy Zachodniej, we Francji, Niemczech czy Szwecji rodziny są socjalnie bardzo mocno wspierane.
Tylko to są gospodarki dużo większe od naszej. Pytanie, czy kwota 1000 zł nie jest przypadkiem troszkę odrealniona, patrząc na nasze możliwości i nasz budżet?
My gonimy poziom życia tych krajów. Idzie nam coraz lepiej, nasz wzrost gospodarczy nie jest na poziomie 1,5 czy 2 proc., jak w strefie euro, tylko na poziomie 5 proc. Więc to jest ambitna perspektywa. Uważam, że każde pieniądze zainwestowane w polskie rodziny to najlepsze inwestycje od 30 lat. Te pieniądze w dużej mierze wracają do budżetu jako wpływy podatkowe, różnego rodzaju opłaty. Ludzie wydają je na pierwsze wakacje w życiu nad polskim morzem, zakupy podręczników, często nawet na żywność. Najlepszym przykładem tego, że pieniądze w Polsce były, tylko nie dla Polaków, był fakt, iż w ciągu 8 lat rządów PO-PSL w postaci oszustw podatkowych wykradziono 260 mld złotych. Tylko z podatku VAT! A co z akcyzą, co z podatkiem CIT? To można doliczyć 160 mld kolejne. Więc gdybyśmy mieli te 400 mld złotych, moglibyśmy rozbudować taki program wsparcia polskich rodzin na lata.
Jednak programów socjalnych już teraz jest bardzo dużo.
Tak, one są rozbudowane, nigdy nie było takiego wsparcia dla Polaków, jakie jest teraz. Mamy 500+, Mieszkanie+, Dostępność+, Wyprawka+, Leki+ dla osób starszych. To są kwoty sięgające 70 mld złotych, a więc wielkie prospołeczne działania rządu. Za rządów PO-PSL mawiał minister Rostowski: „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Tylko te pieniądze były, ale dla obcych, nie dla Polaków.
#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#
Ale co z pieniędzmi na inne programy rządu? Co z modernizacją armii, budową dróg, służbą zdrowia, czy wspomnianym długiem publicznym, który należałoby redukować?
Oczywiście, mamy jeszcze wiele do naprawienia, unowocześnienia, rząd podejmuje różne prorozwojowe działania. Wspieramy różnego rodzaju start-upy, to wszystko idzie we właściwym kierunku. Jeśli chodzi o deficyt sektora finansów publicznych, to będzie on jeszcze niższy od zaplanowanego, prawdopodobnie o połowę. Idziemy w dobrą stronę, musimy mieć ambitne cele. A na polskich rodzinach się nie oszczędza, bo te pieniądze zostaną w kraju, nie są inwestowane na giełdzie w Nowym Jorku czy kontach w Szwajcarii. Polacy tutaj nimi obracają i olbrzymia część tych środków wraca do budżetu. Te pieniądze nakręcają koniunkturę gospodarczą, nakręcają popyt. Te 30 mld złotych z 500+ okazało się być kołem zamachowym polskiej gospodarki. Ale nie oznacza to, że nie mamy myśleć o ambitniejszych celach.
Kiedy zatem zrealizujemy te ambitne cele?
Tu nie możemy żadnych konkretów wymienić. To pewna wizja przyszłości, decyzja rządu, premiera Mateusza Morawieckiego, minister Rafalskiej, ale też wyborców. W mojej ocenie ludzie zdają sobie sprawę z tego, kto troszczy się o ich interesy materialne, o przyszłość naszego narodu. Bez młodych ludzi nie ma co liczyć na sukcesy gospodarcze czy wybicie się na suwerenność finansową. Już dziś brakuje nam rąk do pracy. Przypomnę, że w rodzinach muzułmańskich tych dzieci rodzi się nieraz nawet siedmioro, a więc widać, że aby populacja europejska, chrześcijańska przetrwała, musimy zadbać o przyszłe pokolenia. I stąd słuszne było postawienie na 500+, ale można przecież myśleć – pod pewnymi warunkami – o rozszerzeniu tego programu. Kolejna kadencja PiS, wysoki wzrost gospodarczy, uszczelnianie systemu podatkowego, oszczędności w zakresie systemów biurokratycznych – to wszystko razem daje taką szansę. Ale to melodia przyszłości.
#REKLAMA_POZIOMA#