Gdy futbol znaczy więcej niż piłka. Zdarzało się, że stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny

Piłka nożna rozgrzewa emocje kibiców na całym świecie. W trakcie meczów działy się czasem bardzo ważne wydarzenia polityczne. Zdarzało się również, że futbol stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny. Zapraszamy na subiektywny przegląd wpływu piłki na losy świata.
 Gdy futbol znaczy więcej niż piłka. Zdarzało się, że stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny
/ Fotolia
Mateusz Kosiński   

Przełom lat 80. i 90. zapowiadał przyspieszenie historii, przemiany działy się z miesiąca na miesiąc. Najważniejszym wydarzeniem Europy był upadek ZSRR i całego bloku wschodniego, jednak od niemal dekady chwiała się również w posadach Jugosławia. Po śmierci Josipa Broz Tito narastały niezaleczone jeszcze od II wojny światowej konflikty. Poszczególne części Jugosławii wiele dzieliło, łączyło jedno – fanatyczna miłość do piłki nożnej. To właśnie okołoboiskowa rywalizacja miała stać się jednym z preludiów krwawej wojny domowej.  

Kop, który rozpoczął wojnę 
W lidze jugosłowiańskiej najbardziej zagorzała rywalizacja toczyła się między klubami serbskimi i chorwackimi. Ze względu na rzesze kibiców do najgorętszych spotkań należały pojedynki między Dinamem Zagrzeb a Crveną Zvezdą Belgrad, na których regularnie dochodziło do zamieszek. Mecz między tymi drużynami zaplanowany na 13 maja 1990 r. miał dodatkowy kontekst, tydzień wcześniej odbyły się pierwsze wolne wybory do parlamentu, które pokazały wolnościowe dążenia Chorwatów. Świetny wynik w wyborach uzyskała Chorwacka Wspólnota Narodowa, która nigdy nie odcięła się od kolaboracji z Hitlerem i zbrodni popełnianych na Serbach.  Na mecz do Zagrzebia przybyło ponad trzy tysiące kibiców z Belgradu, którzy chcieli pokazać „zbuntowanym” Chorwatom miejsce w szeregu. Jednym z przywódców „Delije”, czyli zorganizowanej bojówki Crveny Zvezdy, był Željko Ražnatović, czyli Arkan, późniejszy dowódca wyjątkowo brutalnej paramilitarnej grupy „Tygrysy Arkana” i ważna postać serbskiego półświatka. 

Kibice chwycili karabiny
Na trybunach szybko doszło do burd, które sprowokowały m.in. transparenty „Zagrzeb jest serbski”. W ruch poszły noże i kastety, a obu zwaśnionych stron do bitki nie trzeba było zachęcać. Starcia na murawie trwały przez ponad siedemdziesiąt minut. Mecz ten jednak przejdzie do historii ze względu na postawę jednego z zawodników – Zvonimira Bobana, 21-letniego rozgrywającego Dinama, który widząc, że leżący kibic jego drużyny jest brutalnie pałowany przez policjanta (którymi w państwach związkowych najczęściej byli Serbowie), postanowił wkroczyć do akcji i potężnym kopniakiem z wyskoku powalił mundurowego i pozwolił kibicowi uciec. Boban stał się symbolem dla dążącej do niepodległości Chorwacji. Piłkarza spotkały srogie konsekwencje – został zawieszony, nie pojechał na mundial do Włoch, groził mu również areszt. W przyszłości zrobił jednak wielką karierę – występował w AC Milan, z którym wygrywał Serię A i Ligę Mistrzów, a z reprezentacją Chorwacji w 1998 r. wywalczył brązowy medal mistrzostw świata. Sam zawodnik nigdy nie żałował swojego czynu. – Gdyby cofnął się czas, postąpiłbym tak samo. To wina policjantów, że doszło do tych burd. Gdy zobaczyłem, że jeden z nich okłada leżącego kibica, sam wymierzyłem sprawiedliwość. Dzięki temu, że to zrobiłem, tamten chłopak zdołał uciec. Prawdę mówiąc, jestem z tego dumny – zdradził chorwacki piłkarz. Już po meczu okazało się, że kopnięty policjant wcale nie był Serbem, a… bośniackim muzułmaninem. Wkrótce wybuchła wojna między bałkańskimi narodami, a kibice odłożyli szaliki, noże, kastety, przywdziali mundury i chwycili za karabiny. Bałkany spłynęły we krwi.

Polskie tropy 
Wielka polityka była obecna również na polskich stadionach. Szczególnie odczuwalne było to oczywiście w PRL-u. Zaledwie 2,5 miesiąca po wprowadzeniu stanu wojennego Legia Warszawa podejmowała Dynamo Tbilisi w 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Dynamo było drużyną z Gruzji, ale ta należała wtedy do Związku Radzieckiego, a w jej składzie grało wielu reprezentantów ZSRR. Władza obawiała się antysowieckich zamieszek, na stadionie zasiadło więc kilkanaście (!) tysięcy żołnierzy i milicjantów, którzy utworzyli na trybunach specyficzne krzyże, a pomiędzy nimi znaleźli się kibice. Mundurowi mieli kontrolować krewką, warszawską publiczność. Mimo drakońskich kontroli kibice i tak wznosili okrzyki „MO – gestapo!” i „Precz z komuną!”. Okrzykami wspierano również „Solidarność”...



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Burza po nagraniu Tuska w Angoli. Ekspert: Nie powinien decydować się na opuszczenie samolotu pilne
Burza po nagraniu Tuska w Angoli. Ekspert: "Nie powinien decydować się na opuszczenie samolotu"

Wizytę premiera w Angoli przysłoniła fala krytyki dotyczącej jego ubioru. To właśnie ta sprawa, a nie polityczne deklaracje, stała się głównym tematem komentarzy, gdy w sieci pojawiło się nagranie z jego powitania po wyjściu z samolotu.

Setki aut w Niemczech uszkodzonych pianką montażową. Sprawą zajęły się służby z ostatniej chwili
Setki aut w Niemczech uszkodzonych pianką montażową. Sprawą zajęły się służby

Niemieccy śledczy coraz wyraźniej skłaniają się ku tezie, że fala zniszczeń samochodów z grudnia 2024 r. była elementem zaplanowanej operacji wpływu — a nie serią chuligańskich wybryków. Według nowych ustaleń, działania miały mieć zleceniodawcę powiązanego z Rosją, a ich celem mogło być wywołanie politycznego fermentu przed wyborami do Bundestagu.

Prezydent Nawrocki zabrał głos ws. planu pokojowego dla Ukrainy z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki zabrał głos ws. planu pokojowego dla Ukrainy

Prezydent Karol Nawrocki ocenił, że „jedyną osobą na świecie, która jest gotowa zmusić Federację Rosyjską do pokoju”, jest prezydent USA Donald Trump. Prezydent Czech Petr Pavel wyraził zadowolenie, że europejscy przywódcy włączyli się w rozmowy dotyczące amerykańskiego 28-punktowego planu pokojowego, które odbyły się w Genewie. Wspólna konferencja obu przywódców odbyła się w poniedziałek w Pradze.

Niebezpieczny incydent na A4. Bryła lodu z ciężarówki spadła tuż przed radiowozem Wiadomości
Niebezpieczny incydent na A4. Bryła lodu z ciężarówki spadła tuż przed radiowozem

Do zdarzenia doszło na autostradzie A4. Patrol policji jechał za ciężarówką, z której naczepy nagle oderwała się tafla lodu. Bryła spadła na jezdnię i roztrzaskała się tuż przed maską radiowozu. Ukraiński kierowca został ukarany mandatem.

Zmiana terminów ferii zimowych wywołała burzę. MEN odpowiada Wiadomości
Zmiana terminów ferii zimowych wywołała burzę. MEN odpowiada

Decyzja o ograniczeniu liczby zimowych tur do trzech wywołała falę komentarzy rodziców, zwracających uwagę na tłok w górach i droższe noclegi, jednak MEN zapewnia, że nowy harmonogram ma „uporządkować ruch turystyczny i zapobiec corocznym zatorom”.

Ruszył proces ciotki Jacka Jaworka. To u niej ukrywał się potrójny zabójca z ostatniej chwili
Ruszył proces ciotki Jacka Jaworka. To u niej ukrywał się potrójny zabójca

Przed Sądem Rejonowym w Myszkowie rozpoczął się w poniedziałek proces 75-letniej Teresy D., oskarżonej o ukrywanie Jacka Jaworka – sprawcy potrójnego zabójstwa w Borowcach koło Częstochowy. Kobieta przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.

Słoweńcy zdecydowali ws. eutanazji wbrew parlamentowi Wiadomości
Słoweńcy zdecydowali ws. eutanazji wbrew parlamentowi

Słoweńcy opowiedzieli się w niedzielnym referendum za zawieszeniem ustawy legalizującej wspomagane samobójstwo, zatrzymując jej wejście w życie co najmniej na najbliższe 12 miesięcy. Jak podała komisja wyborcza, po przeliczeniu niemal wszystkich głosów około 53 proc. wyborców odrzuciło ustawę, a 47 proc. poparło nowe prawo. Decyzja ta jest efektem szerokiej kampanii przeciwników ustawy, którzy doprowadzili do referendum, zbierając ponad 46 tys. podpisów — więcej niż wymagane 40 tys.

TV Republika: Zamówiono konwój dla Zbigniewa Ziobry na 22 grudnia. Jest komentarz polityka pilne
TV Republika: Zamówiono konwój dla Zbigniewa Ziobry na 22 grudnia. Jest komentarz polityka

Z ustaleń TV Republika wynika, że warszawski sąd wystąpił o zabezpieczenie konwoju na 22 grudnia dotyczącego Zbigniewa Ziobry, co wywołało jego natychmiastową reakcję w sieci.

UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA. Bank musi wypłacić rekompensaty  z ostatniej chwili
UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA. Bank musi wypłacić rekompensaty 

Bank Pekao SA będzie musiał usunąć skutki naruszeń i wypłacić rekompensaty klientom — tak wynika z decyzji prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego. Regulacje zostały nałożone po tym, jak do urzędu trafiły liczne skargi konsumentów dotyczące przewlekłego rozpatrywania reklamacji w latach 2021–2023.

Awaria kluczowego systemu. Paraliż na lotnisku w Gdańsku z ostatniej chwili
Awaria kluczowego systemu. Paraliż na lotnisku w Gdańsku

Według przekazanych informacji naprawa systemu ILS (lotniczy system wspomagający lądowania) potrwa do godziny 13, a dopiero jego przywrócenie wraz z poprawą widzialności pozwoli stopniowo rozładować opóźnienia w ruchu nad Gdańskiem.

REKLAMA

Gdy futbol znaczy więcej niż piłka. Zdarzało się, że stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny

Piłka nożna rozgrzewa emocje kibiców na całym świecie. W trakcie meczów działy się czasem bardzo ważne wydarzenia polityczne. Zdarzało się również, że futbol stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny. Zapraszamy na subiektywny przegląd wpływu piłki na losy świata.
 Gdy futbol znaczy więcej niż piłka. Zdarzało się, że stawał się katalizatorem rozpoczęcia wojny
/ Fotolia
Mateusz Kosiński   

Przełom lat 80. i 90. zapowiadał przyspieszenie historii, przemiany działy się z miesiąca na miesiąc. Najważniejszym wydarzeniem Europy był upadek ZSRR i całego bloku wschodniego, jednak od niemal dekady chwiała się również w posadach Jugosławia. Po śmierci Josipa Broz Tito narastały niezaleczone jeszcze od II wojny światowej konflikty. Poszczególne części Jugosławii wiele dzieliło, łączyło jedno – fanatyczna miłość do piłki nożnej. To właśnie okołoboiskowa rywalizacja miała stać się jednym z preludiów krwawej wojny domowej.  

Kop, który rozpoczął wojnę 
W lidze jugosłowiańskiej najbardziej zagorzała rywalizacja toczyła się między klubami serbskimi i chorwackimi. Ze względu na rzesze kibiców do najgorętszych spotkań należały pojedynki między Dinamem Zagrzeb a Crveną Zvezdą Belgrad, na których regularnie dochodziło do zamieszek. Mecz między tymi drużynami zaplanowany na 13 maja 1990 r. miał dodatkowy kontekst, tydzień wcześniej odbyły się pierwsze wolne wybory do parlamentu, które pokazały wolnościowe dążenia Chorwatów. Świetny wynik w wyborach uzyskała Chorwacka Wspólnota Narodowa, która nigdy nie odcięła się od kolaboracji z Hitlerem i zbrodni popełnianych na Serbach.  Na mecz do Zagrzebia przybyło ponad trzy tysiące kibiców z Belgradu, którzy chcieli pokazać „zbuntowanym” Chorwatom miejsce w szeregu. Jednym z przywódców „Delije”, czyli zorganizowanej bojówki Crveny Zvezdy, był Željko Ražnatović, czyli Arkan, późniejszy dowódca wyjątkowo brutalnej paramilitarnej grupy „Tygrysy Arkana” i ważna postać serbskiego półświatka. 

Kibice chwycili karabiny
Na trybunach szybko doszło do burd, które sprowokowały m.in. transparenty „Zagrzeb jest serbski”. W ruch poszły noże i kastety, a obu zwaśnionych stron do bitki nie trzeba było zachęcać. Starcia na murawie trwały przez ponad siedemdziesiąt minut. Mecz ten jednak przejdzie do historii ze względu na postawę jednego z zawodników – Zvonimira Bobana, 21-letniego rozgrywającego Dinama, który widząc, że leżący kibic jego drużyny jest brutalnie pałowany przez policjanta (którymi w państwach związkowych najczęściej byli Serbowie), postanowił wkroczyć do akcji i potężnym kopniakiem z wyskoku powalił mundurowego i pozwolił kibicowi uciec. Boban stał się symbolem dla dążącej do niepodległości Chorwacji. Piłkarza spotkały srogie konsekwencje – został zawieszony, nie pojechał na mundial do Włoch, groził mu również areszt. W przyszłości zrobił jednak wielką karierę – występował w AC Milan, z którym wygrywał Serię A i Ligę Mistrzów, a z reprezentacją Chorwacji w 1998 r. wywalczył brązowy medal mistrzostw świata. Sam zawodnik nigdy nie żałował swojego czynu. – Gdyby cofnął się czas, postąpiłbym tak samo. To wina policjantów, że doszło do tych burd. Gdy zobaczyłem, że jeden z nich okłada leżącego kibica, sam wymierzyłem sprawiedliwość. Dzięki temu, że to zrobiłem, tamten chłopak zdołał uciec. Prawdę mówiąc, jestem z tego dumny – zdradził chorwacki piłkarz. Już po meczu okazało się, że kopnięty policjant wcale nie był Serbem, a… bośniackim muzułmaninem. Wkrótce wybuchła wojna między bałkańskimi narodami, a kibice odłożyli szaliki, noże, kastety, przywdziali mundury i chwycili za karabiny. Bałkany spłynęły we krwi.

Polskie tropy 
Wielka polityka była obecna również na polskich stadionach. Szczególnie odczuwalne było to oczywiście w PRL-u. Zaledwie 2,5 miesiąca po wprowadzeniu stanu wojennego Legia Warszawa podejmowała Dynamo Tbilisi w 1/4 finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Dynamo było drużyną z Gruzji, ale ta należała wtedy do Związku Radzieckiego, a w jej składzie grało wielu reprezentantów ZSRR. Władza obawiała się antysowieckich zamieszek, na stadionie zasiadło więc kilkanaście (!) tysięcy żołnierzy i milicjantów, którzy utworzyli na trybunach specyficzne krzyże, a pomiędzy nimi znaleźli się kibice. Mundurowi mieli kontrolować krewką, warszawską publiczność. Mimo drakońskich kontroli kibice i tak wznosili okrzyki „MO – gestapo!” i „Precz z komuną!”. Okrzykami wspierano również „Solidarność”...



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe