Anna Azari: Pojawiła się zgoda na antysemityzm w przestrzeni publicznej. Z jakiego powodu? Nie wiem
- O tej ustawie już słuchać nie mogę (...) Ale nasze relacje to jeszcze nie jest "śmietnik". Te relacje bazowe pozostają. Ustawa była ważna, była emocjonalna, ale ona nie zmienia naszych stosunków (...) Opinie publikowane w izraelskiej prasie są różne. I złe, i dobre (...) ale ten kryzys wypuścił demony, i to nie tylko w Polsce. Trzeba pracować nad tym, żeby było mniej antysemityzmu, ale również mniej antypolonizmu (...). Antypolonizm występuje nie tylko w Izraelu, ale też w kręgach żydowskich poza Izraelem
- mówi Anna Azari w wywiadzie dla Onet.pl
Azari stwierdziła, że nie jest pewna, czy w ogóle można "budować stosunki przez ustawę". - Należy te relacje budować między krajem i ludźmi, nie za pomocą ustaw - podkreśliła. Szkoda zatem, że Azari buduje stosunki z Polską na podstawie ustawy o IPN.
(...)
To istnieje takie coś jak antypolonizm? I Izrael to przyznaje?
Antypolonizm to zwyczajny rasizm moi drodzy. Najniższy z instynktów i to wobec narodu, który zrobił najwięcej dla ratowania Żydów z holokaustu.
Czyli konkludując rządzący tym pństwem to rasiści, a wyszło to na jaw w związku z tym, że państwo polskie zechciało umieścić w ustawie penalizację oczerniania Polaków WBREW FAKTOM.
Jakim trzeba być zacofanym jaskiniowcem żeby na zakaz oczerniania wbrew faktom reagować rasizmem?
- odpowiadają pod artykułem komentatorzy
Źrodło: Onet.pl