Prawo jest ślepe – od 2009 roku tancerze zawodowi muszą pracować do 67 lat
Iluzoryczne pomostówki
Owszem, dano tancerzom prawo do emerytur pomostowych. Ale trudno im z tego prawa skorzystać, bo przysługują tylko tym, którzy spełnią ściśle zdefiniowane w ustawie warunki – m.in. posiadają okres składkowy i nieskładkowy, wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn, tańczyli zawodowo 15 lat oraz spełniają kryteria wiekowe – kobiety ukończyły 50 lat, a mężczyźni 60. A tancerze karierę artystyczną kończą na ogół wcześniej. Z czego mają żyć, zanim osiągną wiek uprawniający do tej emerytury?
Przekwalifikujcie się!
Nie tylko tancerzom odebrano prawa do wcześniejszej emerytury. Służbom mundurowym np. też. Ale żołnierze lub policjanci, którzy już byli w zawodzie w momencie zmiany przepisów, zachowali prawo do przechodzenia na emeryturę na starych zasadach. Tancerzom tego nie dano. Dlaczego? Przecież to w Polsce nieliczna grupa zawodowa, ok. 800 osób. Naukę zawodu rozpoczynają w wieku 10 lat. A szkoła baletowa nie jest łatwa. Potem lata codziennych prób, morderczych ćwiczeń, spektakli. By osiągnąć sukces, trzeba całe życie podporządkować tańcu. O studiach – nawet zaocznych czy szkołach wieczorowych, nie ma mowy. Tymczasem gdy przestają tańczyć, państwo im mówi – możecie się przekwalifikować. Jest w końcu tyle zawodów…
Fragmenty odpowiedzi wiceministra Marcina Zielenieckiego (Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej) na poselską interpelację, dotyczącą zasady przechodzenia tancerzy na emeryturę, maj 2016.
„Osoby pracujące jako tancerze po zarejestrowaniu się w powiatowym urzędzie pracy, właściwym terytorialnie dla miejsca zamieszkania, mogą zostać objęte na zasadach ogólnych pomocą przewidzianą w ww. ustawie (o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy – red). W ramach poradnictwa zawodowego, świadczonego przez urzędy pracy, osoby te będą mogły skorzystać z pomocy w wyborze odpowiedniego zawodu lub miejsca pracy oraz w planowaniu rozwoju kariery zawodowej, a także z pomocy w przygotowywaniu do lepszego radzenia sobie w poszukiwaniu i podejmowaniu pracy. Do działań szczegółowych w ww. zakresie należy m.in. udzielanie informacji o zawodach, rynku pracy, możliwościach szkolenia i kształcenia, umiejętnościach niezbędnych przy aktywnym poszukiwaniu pracy i samozatrudnieniu oraz udzielanie porad z wykorzystaniem standaryzowanych metod ułatwiających wybór zawodu, zmianę kwalifikacji, podjęcie lub zmianę pracy, w tym badanie kompetencji, zainteresowań i uzdolnień zawodowych. Osoby te, o ile będą w okresie wypowiedzenia stosunku pracy lub stosunku służbowego, mogą także zostać objęte programem specjalnym.
Obiecany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego specjalny program dla tancerzy, który miał pomóc im znaleźć się na rynku pracy, ruszył dopiero w październiku 2015 r. Prowadzi go Instytut Muzyki i Tańca. Zdaniem Marty Michalak, koordynatorki programu, to rozwiązanie systemowe, które „nie skazuje tancerzy na wegetację, a pozwala im się rozwijać w nowym kierunku”. Podobne systemy funkcjonują w Europie Zachodniej, z bardzo dobrym skutkiem – informuje. Ten polski Program wsparcia przekwalifikowania zawodowego tancerzy to: warsztaty, indywidualne doradztwo zawodowe, działania edukacyjne w szkołach baletowych. I stypendia dla tych, którzy przepracowali minimum 12 lat. Ci, których wniosek zostanie zaaprobowany, mogą liczyć na maksimum 40 tysięcy (średnie stypendium to 28 740 zł) przyznawanych na okres od 4 lat do trzech miesięcy. Do tej pory stypendystami programu zostały 23 osoby. W rozdaniu z roku 2016 najstarszy miał 52 lata i przetańczył 20 lat. Jaki zawód wybrali? M.in. masażysty, instruktora jogi lub fitness, kierowcy zawodowego, instruktora prawa jazdy, nauczyciela tańca, informatyka. Ale bywa, że po zejściu ze sceny tancerze zarabiają na życie jako woźni orkiestry czy pracownicy ochrony marketów.
Walka z wiatrakami?
W sprawie wieku emerytalnego tancerzy co jakiś czas interweniują posłowie, o zmianę sytuacji walczą wszystkie istniejące w tym środowisku związki zawodowe. ZASP wysłał skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich. Lecz na razie nie widać nawet jaskółek zmian.
Ewa Zarzycka
Wersja cyfrowa artykułu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (45/2016). Cały numer do kupienia tutaj