Dr Wiktor Ross dla TS: Rosjanie, są przekonani, że świat zachodni chyli się ku upadkowi

Rosjanie, opierając się na informacjach z własnych mediów, są przekonani, że świat zachodni chyli się ku upadkowi. Dowodem na to jest Brexit, kryzys emigracyjny. Uważają, że Europa wchodzi w stan, w jakim ZSRR znajdowało się w roku 1989. Opierając się na tym przeświadczeniu, władze rosyjskie uznały, że zachód jest oportunistyczny, tchórzliwy i że ustąpi Rosji w kwestii aneksji Krymu czy wojny na Ukrainie. Swoje przeświadczenie budowali także w oparciu o armię, którą starali się modernizować od roku 2007. Rosjanie jednak na armię wydają zaledwie 1/10 część wydatków USA.
Co oznaczają postanowienia szczytu NATO w Warszawie?
Podczas warszawskiego szczytu , poprzez wprowadzenie na terytorium Polski i krajów bałtyckich żołnierzy, NATO wyznaczyło czerwoną linię. Przekroczenie przez Rosję tej linii oznaczać będzie casus belli. Do tego moim zdaniem nie dojdzie.
W czasie szczytu NATO pokazało też, że jest skonsolidowane i mimo pewnych różnic w postrzeganiu stopnia zagrożenia przez poszczególne kraje, potrafi podjąć jednolitą, uzgodnioną decyzję. Ważne też jest oświadczenie, w którym wskazuje się, że działania sojuszu nie są aktem agresji wobec Rosji, jednocześnie jednak zaznacza się, że NATO zachowuje otwarte drzwi dla nowych członków w tym Gruzji i Ukrainy.
Po szczycie odbyła się Rada NATO-Rosja...
Przed szczytem Władymir Putin zwrócił się do NATO z propozycją, aby odbyć dwustronne rozmowy. NATO odpowiedziało, że do spotkania może dojść po Szczycie na co strona rosyjska wyraziła zgodę.
Spotkanie stałego przedstawiciela Rosji przy NATO Aleksandra Gruszko z Sojuszem odbyło się w chłodnej atmosferze. Sprowadziło się do poinformowania Rosjan o wynikach Szczytu.
Dostrzegam jeden element pozytywny spotkania. Rosja nalegała na poprawę wymiany informacji na poziomie technicznym o wszelkich działaniach lotniczych i morskich sił na Bałtyku. Ma to związek ze wzmożonym ruchem okrętów wojennych państw NATO z jednej strony , z drugiej zaś ze stałymi prowokacjami rosyjskich samolotów. Rosja uważa Bałtyk za swoją strefę wpływów. Ustalono, że samoloty będą miały włączone transpondery i będą odpowiadać na komunikaty wysyłane z okrętów. Dzięki temu będzie można zapobiec eskalacji konfliktu poprzez zestrzelenie rosyjskiego samolotu, który podleci za blisko okrętu należącego do innego państwa. Spotkanie być może wskazuje na to, że po stronie Rosjan pojawia się jakaś refleksja odnośnie własnego postępowania.
Wysłuchał: Andrzej Berezowski