73. Rocznica Wyzwolenia Auschwitz. Premier: W Yad Vashem brakuje jednego drzewa. Drzewa dla Polski
Ludzie, którzy tu zostali przywiezieni mieli stracić imiona, nazwiska i swoje życie. Nadawano im numery obozowe – tym wszystkim ludziom przywożonym tu po to, ażeby zostali zamordowani lub żeby w niewolniczej pracy ich zamęczyć
– mówił premier.
Zbrodnie niemieckie, które wtedy zostały dokonane tutaj w Auschwitz to zbrodnie, które pojęcie zła i nienawiści wyniosły na zupełnie inne, nieznane do tamtej pory poziomy. To pojęcie zła, które było złem najczystszej postaci, skierowane przeciwko człowiekowi i innym narodom. Ludzie, którzy tutaj byli przywożeni mieli zostać pozbawieni człowieczeństwa
– podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
Jak dodał człowieczeństwa miało w Auschwitz nie być i w jakimś sensie go nie było. Ale to nie Żydzi, Polacy, Romowie i Rosjanie, ale ci, którzy tej zbrodni się dopuszczali. To oni sami pozbawili się tego człowieczeństwa. Miażdżąca, brutalna, brunatna siła zgładziła żydowski naród i część narodu polskiego. To była niemiecka siła i ku przestrodze musimy nazywać prawdę po imieniu: tak – tak, nie - nie.
Brak przyzwolenia na zbrodnicze ideologie
Premier dodał, że ta straszliwa zbrodnia, która miała miejsce w Auschwitz, jednocześnie, oprócz oddzielenia od świata zewnętrznego kolczastym drutem i wysokim murem, była też jeszcze oddzielona ideologią. Jak powiedział premier „groźną ciemną, straszną, hitlerowską, nazistowską ideologią”.
Nie ma żadnego przyzwolenia na żadne ideologie zbrodnicze, takie jak niemiecki nazizm, komunizm, rasizm, antysemityzm, na żadne takie zachowania. Dlatego będziemy pamiętać o wszystkich tych mechanizmach śmierci, które były wtedy stosowane. Tę pamięć jesteśmy winni dziś żyjącym, ale jeszcze bardziej tę pamięć jesteśmy winni wszystkim ofiarom tamtych strasznych czasów
– podkreślił premier Mateusz Morawiecki.
Dym z Auschwitz rozlewał się po całej Europie, po całym świecie
Premier Mateusz Morawiecki przypomniał postacie Jana Karskiego i Rotmistrza Witolda Pileckiego, którzy przekazywali swoją wiedzę na temat Auschwitz do wówczas wolnego świata.
Krzyk z Auschwitz rozlegał się także po całym świecie. Jan Karski zawiózł bardzo szczegółowy raport o tym, czym jest Holocaust do prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Roosevelta, ale nie był wysłuchany. Jeden z największych bohaterów XX wieku, Rotmistrz Witold Pilecki, sam na ochotnika poszedł do Auschwitz jako więzień po to, żeby jak najwięcej móc opisać. Przygotował bardzo precyzyjne sprawozdanie, które przez Polskie Państwo Podziemne było przekazane również na Zachód do wtedy jeszcze walczącego wolnego świata, głównie anglosaskiego - też pozostało bez echa
– mówił podczas uroczystości premier.
Nie ma naszego przyzwolenia na relatywizację zła
Premier podkreślił, że obozy śmierci, jako wielka przestroga, powinny być otoczone pamięcią i czcią, jak ma to miejsce w Polsce. Zauważył, że nie wszędzie w Europie tak się dzieje, a miejscom pamięci nadaje się inne przeznaczenie. Jak powiedział: „nie ma naszego przyzwolenia na relatywizację zła”. Wyraził pragnienie, by wszystkie inne narody europejskie także o tym pamiętały.
Jest około 20 tysięcy Sprawiedliwych Wśród Narodowych Świata, przyznanych tyle medali, wśród nich blisko 7 tysięcy dla Polaków, ale to nie oddaje prawdy, to nie oddaje rzeczywistości, która wtedy panowała. Bo w okupowanej Polsce za pomoc naszym braciom żydowskim groziła natychmiastowa kara śmierci i dlatego w Yad Vashem brakuje jednego drzewa, jednego najważniejszego drzewa - drzewa dla Polski
– oświadczył szef rządu.
Premier dodał, że również w tamtym czasie, w miejscach takich jak te, widać było działanie najwyższego męstwa i najwyższego dobra, które wtedy zostało zmiażdżone przez niemiecką siłę. Dodał na zakończenie, że ku przestrodze musimy prawdę nazywać po imieniu.
Główna uroczystość 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz odbywa się w budynku tzw. centralnej sauny w byłym Auschwitz II-Birkenau. Uczestniczą w niej m.in. byli więźniowie obozu, Morawiecki oraz m.in. b. szefowa rządu, wicepremier Beata Szydło. W dalszej części uroczystości uczestnicy udali się przed pomniki ofiar obozu, by zapalić znicze i oddać hołd zgładzonym.
27 stycznia na świecie obchodzony jest jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu Uchwaliło go w listopadzie 2005 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ.