Prezes Rzepliński jak udzielny książę. Nie dopuścił do obrad części sędziów
Profesor Morawski chciał miał wczoraj wziąć udział z Zgromadzeniu Ogólnym TK, ale uniemożliwił to Andrzej Rzepliński.
- tłumaczył prof. Morawski.– Na początek usprawiedliwię się. Nie uważam, że miejscem sędziów jest studio telewizyjne, gazety. Sędziowie powinni się zająć swoją pracę, tak, żeby nikt nie dawał sędziom zarzutów aktywności politycznej. Ale muszę, w imieniu sędziów niedopuszczonych do obradowania, bo jest prowadzona na nas nagonka, oparta na kłamstwie, pomówieniach, to przyszedłem do programu, by móc się bronić
– podkreślil.
- Sędziowie nie powinni angażować się w politykę, ale kto milczy, ten jest winny. Ja nie czuję się winnym. Nowa ustawa uważam, że dobrze reguluje wszystkie kwestie problematyczne, m.in. problem wyboru prezesa
- dodał.– Pani sędzia Przyłębska wniosła dwukrotnie do prezesa, żeby pozwolił sędziom orzekającym by mogli wyrazić swoją opinię, indywidualnie o niedopuszczeniu nas do obradowania, przecież każdy sędzia jest niezawisły. Wniosek odrzucono, stwierdzając, że stanowisko sędziów jest znane. Gdy drugi raz prezes Rzepliński odmówił pani Przyłębskiej, wtedy odmówiliśmy dalszego udziału w zgromadzeniu ogólnym i prezes Rzepliński zamknął posiedzenie.
– przyznał sędzia Trybunału Konstytucyjnego.- Ja namawiam prof. Rzeplińskiego na znalezienie kompromisu. Zwracam uwagę na sam fakt, że prezes pierwszy raz od pół roku dopuścił nas do głosu, to była ostra, brutalna dyskusja, ale dyskusja na argumenty. Rozmawialiśmy o Adamowiczu, przecież to człowiek przeciwko, któremu toczy się postępowanie, o fundacji Adenauera
– dodał z kolei mecenas Andrzejewski.– Mamy zagrożenie w Polsce prawa konstytucyjnego ze strony prezesa Rzeplińskiego i sędziów Trybunału, którzy milczą. Widać jaki tam panuje rygor i dyscyplina.Trybunał ma tak funkcjonować przecież jak chce zwierzchnik, czyli naród, poprzez swoich przedstawicieli. Dzisiaj Trybunał buntuje się, to forma puczu. Problem nie jest problemem personalnym, to problem instytucjonalny. Trybunał miesza obronę praw człowieka z obroną swoich stołków. Sędziowie powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, ale tego nie przewidzieliśmy, ci ludzie łamią świadomie konstytucję, nie ma za to żadnej odpowiedzialności. To luka konstytucyjna
telewizjarepublika.pl/niezlaezna.pl