[Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Maniana

Latynosi podobno słysząc, że mają coś zrobić odpowiadają – maniana, co oznacza jutro, ale następnego dnia mówią tak samo i tak mogą bez końca.
 [Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Maniana
/ Wikipedia domena publiczna
W maju 2014 r. premier Donald Tusk zapowiedział wzmożenie modernizacji technicznej polskiej armii. MON ogłosił uruchomienie programu „polskie kły”, oznaczający strategiczne odstraszanie wroga  z wykorzystaniem ofensywnych systemów rakietowych.

Zgodnie z przyjętym w 2012 r. Planem Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013-2022 Ministerstwo Obrony Narodowej zamierzało pozyskać trzy okręty podwodne. Z racji na uzbrojenie rakietowe miały one też być elementem „polskich kłów”. Na początku stycznia 2015 r. Czesław Mroczek, wiceminister obrony odpowiadający za modernizację armii wyjaśniał:. „Z punktu widzenia zwiększenia siły ognia, budowania ‘polskich kłów’, pociski manewrujące na okręcie podwodnym są ważnym elementem uzbrojenia; dlatego zdolność rażenia pociskami manewrującymi będzie czynnikiem przesądzającym w programie okrętów podwodnych”. Min. Mroczek nie wspomniał, że umowa zakupu okrętów miała być podpisana zanim pojawił się pomysł z „kłami”, bo w 2013 r. Dodajmy, że MON kierowany przez polityków PO do dnia utraty władzy w końcu 2015 r. tej umowy nie zdołał zawrzeć.

Program „polskie kły” postanowił jednak kontynuować – nie przyznając się do tego - nowy minister obrony Antoni Macierewicz. Uznał, że zakup trzech okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety manewrujące (minister wspominał o rakietach Tomahawk, wcześniej chciał je pozyskać minister Siemoniak) jest jednym z kluczowych programów w procesie modernizacji sił zbrojnych RP. Pytany o szanse pozyskania z USA rakiet Tomahawk Macierewicz zaznaczył, że nie widzi przeszkód. Przyznał, że nie było jeszcze rozmów na temat transferu Tomahawków, ale podkreślił, że jest w tej sprawie optymistą. Jak wiadomo Amerykanie odmówili tych rakiet Izraelowi, Arabii Saudyjskiej, Korei Południowej, więc minister Macierewicz był wielkim optymistą twierdząc, że Polska te rakiety otrzyma.

W każdym razie pomijając wątpliwe raczej możliwości odstraszania wroga grożąc mu uderzeniami nielicznych rakiet przenoszących głowice konwencjonalne widzimy, że w MON mimo zmiany władzy zamiar zakupu i uzbrojenia okrętów podwodnych w rakiety pozostał.

18 maja 2017 r., sekretarz stanu w MON, Bartosz Kownacki wziął udział w Polsko-Norwesko-Niemieckich rozmowach dotyczących programu pozyskania okrętów podwodnych. Zapewnił wówczas, że Polskę dzielą tygodnie od podjęcia decyzji co do wyboru oferty (w programie Orka).

Musiało jednak tych tygodni trochę upłynąć nim 28 listopada 2017 r. Minister Macierewicz, w czasie uroczystości zorganizowane z okazji 99. rocznicy odtworzenia Marynarki Wojennej ogłosił: „Zostały już podjęte decyzje o wyborze w ciągu następnych kilkunastu dni naszego partnera w budowie co najmniej trzech nowoczesnych okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety manewrujące.

I dziesięć dni później, 7 grudnia 2017 r., usłyszeliśmy od wiceministra Kownackiego, że: "Wybór partnera w programie Orka, czyli do budowy okrętów podwodnych nowego typu nastąpi być może jeszcze w tym roku." Być może?

Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że na wyposażeniu nowych okrętów podwodnych mają być nie tylko pociski manewrujące. „ Jest tam szereg innych elementów, o których też nie wszystkich można mówić w sposób jawny. Tam są systemy rozpoznania, są także torpedy i pociski – przynajmniej jest taki plan – do zwalczania celów powietrznych. Problem w tym, że takimi pociskami jeszcze nikt na świecie w marynarce nie dysponuje.” - poinformował Kownacki. Na świecie nie ma okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety przeciwlotnicze, więc my będziemy pierwsi – dowiedzieliśmy się od wiceministra Kownackiego.

No i koniec roku - 20 grudnia 2017 r., spisano ze stanu polskiej floty okręt podwodny ORP „Kondor”. Okręt miał za sobą 53 lata służby więc musiał być w końcu odesłany na złom. Wycofanie okrętu było wymuszone względami bezpieczeństwa. Uczestniczący w smutnej uroczystości opuszczaniu bandery na ORP „Kondor” kontradmirał Mirosław Mordel, Inspektor Marynarki Wojennej powiedział, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi ministra obrony wybór dostawcy nowych okrętów podwodnych w ramach programu Orka w tym roku nie nastąpi. Admirał wyraził nadzieję, że dojdzie do tego w 2018 r..

Program Orka  nie jest osamotniony wśród tych, które MON, mimo zapowiedzi, nie zdążył uruchomić w 2017 r. Zwłaszcza programy rakietowe: „Jest szansa na podpisanie kontraktów na zestawy obrony powietrznej Patriot i elementy systemu artylerii rakietowej Homar jeszcze w tym roku” – zapewniał 16 września 2017 r. minister Macierewicz.

A więc program Homar – jeszcze w lipcu 2017 r. minister obrony ogłosił, że kupi 160 zestawów rakietowych Homar, a umowa miała być „w tym roku” zawarta z Amerykanami. Umowy do dziś nie ma. System rakietowy Wisła - według zapowiedzi ministra Macierewicza zakończenie całej procedury i podpisanie umowy miało się też dokonać do końca 2017 r. Nic z tego nie wyszło. Tymczasem mamy taką wiadomość z 20 grudnia 2017 r.: ”Władze Rumunii przekazały pierwszą transzę płatności za system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot. Stosowna umowa międzyrządowa została podpisana jeszcze w listopadzie.”

No i system rakietowy Narew - harmonogram realizacji programu został uzależniony od przebiegu realizacji programu Wisła więc na razie też nie ma żadnych konkretów.

Nie lepiej wyglądają zakupy śmigłowców. Program śmigłowców uderzeniowych Kruk - zgodnie z zapisami skorygowanego w październiku 2016 r. Planu Modernizacji Technicznej zakładano podpisanie umowy na śmigłowce uderzeniowe w 2017 r. Jak wiadomo żadnej umowy nie podpisano, nie kupiono zresztą też żadnych innych śmigłowców.

Wydaje się, że tak naprawdę byłoby jednak lepiej, aby MON najpierw coś zrobił i dopiero o tym mówił, a nie tylko ciągle mówił, co też wkrótce zrobi. Latynosi podobno słysząc, że mają coś zrobić odpowiadają – maniana, co oznacza jutro, ale następnego dnia mówią tak samo i tak mogą bez końca. Zdaje się, że tę latynoską formułę postępowania stosują też odpowiedzialni za modernizację polskiej armii.
 

 

POLECANE
Siostra zmarłego Oskarka wciąż nie może wrócić do rodziców pomimo pozytywnej opinii biegłego gorące
Siostra zmarłego Oskarka wciąż nie może wrócić do rodziców pomimo pozytywnej opinii biegłego

Potwierdzają się przypuszczenia, że przedłużanie rozłąki z trzyletnią córką rodziców zmarłego w maju 4-miesięcznego Oskara jest sprzeczne z jej dobrem. Z sądowej opinii psychologiczno-pedagogicznej wynika jednoznacznie, że starsza siostra Oskara – trzyletnia dziewczynka – powinna znajdować się pod opieką rodziców, w mieszkaniu rodzinnym, gdzie są odpowiednie warunki do dalszego jej wychowania.

Trump zabrał głos tuż przed szczytem w Waszyngtonie z ostatniej chwili
Trump zabrał głos tuż przed szczytem w Waszyngtonie

Ważny dzień w Białym Domu. Nigdy wcześniej nie mieliśmy tu tylu europejskich liderów jednocześnie – oświadczył w poniedziałek prezydent USA Donald Trump, który ma spotkać się z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim i grupą europejskich liderów.

Zachowuje się jak nic dotąd znanego na Ziemi. Naukowcy w szoku gorące
"Zachowuje się jak nic dotąd znanego na Ziemi". Naukowcy w szoku

Naukowcy dokonali niezwykłego odkrycia na materiale z XVIII wieku. To epokowe wydarzenie może zrewolucjonizować wiele gałęzi przemysłu i energetyki.

Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego

Podpisano umowę na dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach programu “Fundusze Europejskie dla Świętokrzyskiego 2021-2027” projektu rozbudowy Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.

Wiadomości
Forum w Karpaczu: Czy Unia Europejska jest gotowa na rozszerzenie? Debata o przyszłości kontynentu

W obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, kwestia dalszego rozszerzenia Unii Europejskiej staje się jednym ze strategicznych wyzwań dla całego kontynentu. Czy Wspólnota jest gotowa na przyjęcie nowych członków? Jakie reformy wewnętrzne są niezbędne, aby ten proces zakończył się sukcesem? Odpowiedzi na te pytania poszukać będą eksperci i politycy podczas panelu dyskusyjnego na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Ekspert: zakaz przebywania przy granicy jako środek zapobiegawczy może naruszać Konstytucję i prawo unijne tylko u nas
Ekspert: zakaz przebywania przy granicy jako środek zapobiegawczy może naruszać Konstytucję i prawo unijne

Środki zapobiegawcze w procesie karnym mają charakter wyjątkowy i instrumentalny. Ich stosowanie musi zawsze pozostawać w ścisłym związku z celami określonymi w art. 258 k.p.k., czyli z potrzebą zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania bądź wyjątkowo z koniecznością zapobieżenia popełnieniu przez oskarżonego ciężkiego przestępstwa. Każdy środek ingerujący w prawa i wolności jednostki musi być ponadto zgodny z zasadą proporcjonalności wynikającą zarówno z Konstytucji RP, jak i prawa Unii Europejskiej.

Niemcy: Serbołużyczanie desperacko walczą z agresywną germanizacją z ostatniej chwili
Niemcy: Serbołużyczanie desperacko walczą z agresywną germanizacją

W Niemczech toczy się cicha walka o przetrwanie jednego z najmniejszych narodów słowiańskich w Europie. Serbołużyczanie, którzy od ponad tysiąca lat zamieszkują tereny Saksonii i Brandenburgii, starają się ocalić swój język i kulturę. Jak podaje Washington Post, presja asymilacji i wrogość ze strony niemieckich środowisk nacjonalistycznych stawiają ich w coraz trudniejszej sytuacji.

„To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy”. Robert Bąkiewicz zabiera głos ws. decyzji prokuratury tylko u nas
„To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy”. Robert Bąkiewicz zabiera głos ws. decyzji prokuratury

W rozmowie z Tysol.pl lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz skomentował decyzję prokuratury o zastosowaniu wobec niego środków zapobiegawczych. Jak podkreśla, zarzuty dotyczące znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej są bezpodstawne, a na poparcie oskarżeń nie ma żadnych nagrań ani innych dowodów. – To polityczna próba zastraszenia i odsunięcia nas od działań na granicy – ocenia lider ROG.

Nie głosowałam na Pani męża, ale.... W sieci zawrzało po wpisie  Marty Nawrockiej gorące
"Nie głosowałam na Pani męża, ale...". W sieci zawrzało po wpisie Marty Nawrockiej

Rola Marty Nawrockiej jako pierwszej damy może odegrać kluczową rolę w kształtowaniu wizerunku prezydentury.

Woda niezdatna. Pilny komunikat GIS z ostatniej chwili
"Woda niezdatna". Pilny komunikat GIS

Główny Inspektorat Sanitarny, który stale monitoruje jakość wód, wydał komunikat z ostrzeżeniem. Sprawdź, gdzie należy zachować szczególną uwagę podczas wakacyjnych wyjazdów.

REKLAMA

[Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Maniana

Latynosi podobno słysząc, że mają coś zrobić odpowiadają – maniana, co oznacza jutro, ale następnego dnia mówią tak samo i tak mogą bez końca.
 [Tylko na Tysol.pl] Prof. Romuald Szeremietiew: Maniana
/ Wikipedia domena publiczna
W maju 2014 r. premier Donald Tusk zapowiedział wzmożenie modernizacji technicznej polskiej armii. MON ogłosił uruchomienie programu „polskie kły”, oznaczający strategiczne odstraszanie wroga  z wykorzystaniem ofensywnych systemów rakietowych.

Zgodnie z przyjętym w 2012 r. Planem Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych w latach 2013-2022 Ministerstwo Obrony Narodowej zamierzało pozyskać trzy okręty podwodne. Z racji na uzbrojenie rakietowe miały one też być elementem „polskich kłów”. Na początku stycznia 2015 r. Czesław Mroczek, wiceminister obrony odpowiadający za modernizację armii wyjaśniał:. „Z punktu widzenia zwiększenia siły ognia, budowania ‘polskich kłów’, pociski manewrujące na okręcie podwodnym są ważnym elementem uzbrojenia; dlatego zdolność rażenia pociskami manewrującymi będzie czynnikiem przesądzającym w programie okrętów podwodnych”. Min. Mroczek nie wspomniał, że umowa zakupu okrętów miała być podpisana zanim pojawił się pomysł z „kłami”, bo w 2013 r. Dodajmy, że MON kierowany przez polityków PO do dnia utraty władzy w końcu 2015 r. tej umowy nie zdołał zawrzeć.

Program „polskie kły” postanowił jednak kontynuować – nie przyznając się do tego - nowy minister obrony Antoni Macierewicz. Uznał, że zakup trzech okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety manewrujące (minister wspominał o rakietach Tomahawk, wcześniej chciał je pozyskać minister Siemoniak) jest jednym z kluczowych programów w procesie modernizacji sił zbrojnych RP. Pytany o szanse pozyskania z USA rakiet Tomahawk Macierewicz zaznaczył, że nie widzi przeszkód. Przyznał, że nie było jeszcze rozmów na temat transferu Tomahawków, ale podkreślił, że jest w tej sprawie optymistą. Jak wiadomo Amerykanie odmówili tych rakiet Izraelowi, Arabii Saudyjskiej, Korei Południowej, więc minister Macierewicz był wielkim optymistą twierdząc, że Polska te rakiety otrzyma.

W każdym razie pomijając wątpliwe raczej możliwości odstraszania wroga grożąc mu uderzeniami nielicznych rakiet przenoszących głowice konwencjonalne widzimy, że w MON mimo zmiany władzy zamiar zakupu i uzbrojenia okrętów podwodnych w rakiety pozostał.

18 maja 2017 r., sekretarz stanu w MON, Bartosz Kownacki wziął udział w Polsko-Norwesko-Niemieckich rozmowach dotyczących programu pozyskania okrętów podwodnych. Zapewnił wówczas, że Polskę dzielą tygodnie od podjęcia decyzji co do wyboru oferty (w programie Orka).

Musiało jednak tych tygodni trochę upłynąć nim 28 listopada 2017 r. Minister Macierewicz, w czasie uroczystości zorganizowane z okazji 99. rocznicy odtworzenia Marynarki Wojennej ogłosił: „Zostały już podjęte decyzje o wyborze w ciągu następnych kilkunastu dni naszego partnera w budowie co najmniej trzech nowoczesnych okrętów podwodnych wyposażonych w rakiety manewrujące.

I dziesięć dni później, 7 grudnia 2017 r., usłyszeliśmy od wiceministra Kownackiego, że: "Wybór partnera w programie Orka, czyli do budowy okrętów podwodnych nowego typu nastąpi być może jeszcze w tym roku." Być może?

Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że na wyposażeniu nowych okrętów podwodnych mają być nie tylko pociski manewrujące. „ Jest tam szereg innych elementów, o których też nie wszystkich można mówić w sposób jawny. Tam są systemy rozpoznania, są także torpedy i pociski – przynajmniej jest taki plan – do zwalczania celów powietrznych. Problem w tym, że takimi pociskami jeszcze nikt na świecie w marynarce nie dysponuje.” - poinformował Kownacki. Na świecie nie ma okrętów podwodnych uzbrojonych w rakiety przeciwlotnicze, więc my będziemy pierwsi – dowiedzieliśmy się od wiceministra Kownackiego.

No i koniec roku - 20 grudnia 2017 r., spisano ze stanu polskiej floty okręt podwodny ORP „Kondor”. Okręt miał za sobą 53 lata służby więc musiał być w końcu odesłany na złom. Wycofanie okrętu było wymuszone względami bezpieczeństwa. Uczestniczący w smutnej uroczystości opuszczaniu bandery na ORP „Kondor” kontradmirał Mirosław Mordel, Inspektor Marynarki Wojennej powiedział, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi ministra obrony wybór dostawcy nowych okrętów podwodnych w ramach programu Orka w tym roku nie nastąpi. Admirał wyraził nadzieję, że dojdzie do tego w 2018 r..

Program Orka  nie jest osamotniony wśród tych, które MON, mimo zapowiedzi, nie zdążył uruchomić w 2017 r. Zwłaszcza programy rakietowe: „Jest szansa na podpisanie kontraktów na zestawy obrony powietrznej Patriot i elementy systemu artylerii rakietowej Homar jeszcze w tym roku” – zapewniał 16 września 2017 r. minister Macierewicz.

A więc program Homar – jeszcze w lipcu 2017 r. minister obrony ogłosił, że kupi 160 zestawów rakietowych Homar, a umowa miała być „w tym roku” zawarta z Amerykanami. Umowy do dziś nie ma. System rakietowy Wisła - według zapowiedzi ministra Macierewicza zakończenie całej procedury i podpisanie umowy miało się też dokonać do końca 2017 r. Nic z tego nie wyszło. Tymczasem mamy taką wiadomość z 20 grudnia 2017 r.: ”Władze Rumunii przekazały pierwszą transzę płatności za system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot. Stosowna umowa międzyrządowa została podpisana jeszcze w listopadzie.”

No i system rakietowy Narew - harmonogram realizacji programu został uzależniony od przebiegu realizacji programu Wisła więc na razie też nie ma żadnych konkretów.

Nie lepiej wyglądają zakupy śmigłowców. Program śmigłowców uderzeniowych Kruk - zgodnie z zapisami skorygowanego w październiku 2016 r. Planu Modernizacji Technicznej zakładano podpisanie umowy na śmigłowce uderzeniowe w 2017 r. Jak wiadomo żadnej umowy nie podpisano, nie kupiono zresztą też żadnych innych śmigłowców.

Wydaje się, że tak naprawdę byłoby jednak lepiej, aby MON najpierw coś zrobił i dopiero o tym mówił, a nie tylko ciągle mówił, co też wkrótce zrobi. Latynosi podobno słysząc, że mają coś zrobić odpowiadają – maniana, co oznacza jutro, ale następnego dnia mówią tak samo i tak mogą bez końca. Zdaje się, że tę latynoską formułę postępowania stosują też odpowiedzialni za modernizację polskiej armii.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe