Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".
Donald Tusk Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli
Donald Tusk / (jm) PAP/Albert Zawada

Co musisz wiedzieć:

 

Nie, proszę nie przerywać lektury niniejszego tekstu, bowiem nie zamierzam nikomu przedstawiać jakichkolwiek makabrycznych widoków! W tajemnicy dodam, że nawet gdybym chciał, to nie jestem w stanie tego uczynić, albowiem sam niemalże mdleję na widok igły oraz strzykawki, że o kropli krwi nie wspomnę! Nuty „El Deguello” przywołałem wyłącznie dlatego, żeby unaocznić pewną sytuację. Otóż, w obrazie sprzed dekad, ludzie broniący się w korralu czy jakiejś tam lepiance, kiedy słyszeli ową muzykę graną przez oblegających wiedzieli, że nie będzie dla nich żadnej litości, gdy tylko prowizoryczne fortyfikacje zostaną już zdobyte. Był to bardzo ważny element walki, mający za zadanie oddziaływać na psychikę okrążonych, podkopywać ich morale, odbierać im zapał do walki i zniechęcić do dalszego oporu. Cóż, pewnie było to skuteczne, bowiem nie ma na świecie człowieka, którego nie przeraziłaby wizja zakończenia ziemskiej wędrówki w taki sposób. Dlaczego ja o tym piszę moim wspaniałym Czytelnikom? Ano dlatego, że uważam, iż ideę rzępolenia „El Deguello” można przenieść do nadwiślańskiego grajdołku politycznego.

 

"W nocy wszystkie koty są czarne" – preludium strachu

Nocą z 3 na 4 lipca 2025 roku, marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, odbył jakąś nocną naradę z europosłem Prawa i Sprawiedliwości, Adamem Bielanem, w prywatnym apartamencie brukselskiego parlamentarzysty. Jakby tego było mało, do przywołanego polityczno-towarzyskiego konwentyklu dołączył wicemarszałek Senatu, Michał Kamiński, ale największego napięcia całej opowieści dostarczyła informacja, że w pobliżu miejsca zajścia widziany był samochód, którym zwyczajowo porusza się najważniejszy polityk w państwie, Jarosław Kaczyński. W normalnym świecie podobny zjazd person z różnych opcji światopoglądowych nikogo by nie zaskoczył, ale w pękniętej na pół Polsce natychmiast dostarczył on paliwa politykom i żurnalistom, którzy natychmiast przystąpili do rzeźbienia mózgów zmaltretowanemu elektoratowi.

 

Panika na pokładzie

Lewicowo-liberalna strona sporu politycznego, panicznie bojąc się rozpadu koalicji rządzącej, momentalnie wytoczyła najcięższe działa na szańce, podciągnęła jaszcze i rozpoczęła skomasowany ostrzał, którego głównym celem stał się marszałek Hołownia. Zarzucono mu zdradę, obrzucono najcięższymi obelgami, straszono konsekwencjami i roztaczano przed nim najczarniejszy obraz przyszłości. W akcji owej udział wzięły indywidua najpośledniejszej konduity – te zasiadające w poselskich ławach, a także ich sprawdzeni towarzysze broni z najprzeróżniejszych redakcji, tylko dla kamuflażu nazywani dziennikarzami – dlatego opinii publicznej zaserwowano klangor z rodzaju najpaskudniejszych. Jednak, o dziwo, mimo niespotykanej dotąd skali, presja nie zrobiła na atakowanym większego wrażenia. W mej ocenie, tak broni się teza głosząca, że przez półtora roku rządów bloku liberalno-lewicowego w świadomości oficjeli i społeczeństwa nastąpiła zmiana, pozwalająca liderom mniejszych ugrupowań utrzymać swój własny kurs polityczny – nawet podczas konfrontacji z brutalnym aparatem nacisku, będącym w dyspozycji Donalda Tuska – bez oglądania się na konsekwencje sprzeciwu wobec premiera. Oznacza to, że prezes rady ministrów nie dysponuje władzą hegemoniczną.

 

Bujanie łodzią emocji

Politykom opozycyjnym już teraz proponuję nawiązanie dialogu z poselskimi planktonem strony przeciwnej. Należy ukazywać parlamentarzystom niedoświadczonym, spoza najściślejszego kręgu decyzyjnego, realny obraz rzeczywistości. Oni powinni słyszeć, że ich przyszłość na Wiejskiej stoi pod wielkim znakiem zapytania, jeśli dalej będą bezwolnymi narzędziami w rękach swoich liderów. Jestem pewien, że wielu z nich ma już dziś niewesołe przemyślenia, bowiem sytuacja na granicy polsko-niemieckiej wzmaga niechęć społeczeństwa do decyzji aparatu władzy. Oni doskonale zdają sobie sprawę, że Ruch Obrony Granic robi to, co leży w gestii umundurowanych formacji siłowych, które – z przyziemnych względów politycznych – nienależycie wywiązują się ze swoich ustawowych obowiązków. Kiedyś – raczej prędzej, niż później – nastąpi czas rozliczeń, a wtedy warto zapewnić sobie tak zwany święty spokój. Wkrótce Karol Nawrocki obejmie we władnie Duży Pałac, a wtedy akcje Tuska i jego kamaryli zaliczą gwałtowny spadek kursu. To wszystko muszą wiedzieć posłowie z dalszych szeregów, aby niepewność i refleksje towarzyszyły im przed każdym głosowaniem. Niech nuta „El Deguello” towarzyszy im od pobudki do zaśnięcia, a wtedy… wtedy reszta przyjdzie sama.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 11 lipca 2025 r.


[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]


 

POLECANE
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje z ostatniej chwili
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem. Polska prokuratura reaguje

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów

Już w najbliższy poniedziałek 14 lipca 2025 r. w godz. 23:00–00:00 aplikacja IKO banku PKO BP może działać wolniej. Zaplanuj operacje wcześniej.

REKLAMA

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".
Donald Tusk Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli
Donald Tusk / (jm) PAP/Albert Zawada

Co musisz wiedzieć:

 

Nie, proszę nie przerywać lektury niniejszego tekstu, bowiem nie zamierzam nikomu przedstawiać jakichkolwiek makabrycznych widoków! W tajemnicy dodam, że nawet gdybym chciał, to nie jestem w stanie tego uczynić, albowiem sam niemalże mdleję na widok igły oraz strzykawki, że o kropli krwi nie wspomnę! Nuty „El Deguello” przywołałem wyłącznie dlatego, żeby unaocznić pewną sytuację. Otóż, w obrazie sprzed dekad, ludzie broniący się w korralu czy jakiejś tam lepiance, kiedy słyszeli ową muzykę graną przez oblegających wiedzieli, że nie będzie dla nich żadnej litości, gdy tylko prowizoryczne fortyfikacje zostaną już zdobyte. Był to bardzo ważny element walki, mający za zadanie oddziaływać na psychikę okrążonych, podkopywać ich morale, odbierać im zapał do walki i zniechęcić do dalszego oporu. Cóż, pewnie było to skuteczne, bowiem nie ma na świecie człowieka, którego nie przeraziłaby wizja zakończenia ziemskiej wędrówki w taki sposób. Dlaczego ja o tym piszę moim wspaniałym Czytelnikom? Ano dlatego, że uważam, iż ideę rzępolenia „El Deguello” można przenieść do nadwiślańskiego grajdołku politycznego.

 

"W nocy wszystkie koty są czarne" – preludium strachu

Nocą z 3 na 4 lipca 2025 roku, marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, odbył jakąś nocną naradę z europosłem Prawa i Sprawiedliwości, Adamem Bielanem, w prywatnym apartamencie brukselskiego parlamentarzysty. Jakby tego było mało, do przywołanego polityczno-towarzyskiego konwentyklu dołączył wicemarszałek Senatu, Michał Kamiński, ale największego napięcia całej opowieści dostarczyła informacja, że w pobliżu miejsca zajścia widziany był samochód, którym zwyczajowo porusza się najważniejszy polityk w państwie, Jarosław Kaczyński. W normalnym świecie podobny zjazd person z różnych opcji światopoglądowych nikogo by nie zaskoczył, ale w pękniętej na pół Polsce natychmiast dostarczył on paliwa politykom i żurnalistom, którzy natychmiast przystąpili do rzeźbienia mózgów zmaltretowanemu elektoratowi.

 

Panika na pokładzie

Lewicowo-liberalna strona sporu politycznego, panicznie bojąc się rozpadu koalicji rządzącej, momentalnie wytoczyła najcięższe działa na szańce, podciągnęła jaszcze i rozpoczęła skomasowany ostrzał, którego głównym celem stał się marszałek Hołownia. Zarzucono mu zdradę, obrzucono najcięższymi obelgami, straszono konsekwencjami i roztaczano przed nim najczarniejszy obraz przyszłości. W akcji owej udział wzięły indywidua najpośledniejszej konduity – te zasiadające w poselskich ławach, a także ich sprawdzeni towarzysze broni z najprzeróżniejszych redakcji, tylko dla kamuflażu nazywani dziennikarzami – dlatego opinii publicznej zaserwowano klangor z rodzaju najpaskudniejszych. Jednak, o dziwo, mimo niespotykanej dotąd skali, presja nie zrobiła na atakowanym większego wrażenia. W mej ocenie, tak broni się teza głosząca, że przez półtora roku rządów bloku liberalno-lewicowego w świadomości oficjeli i społeczeństwa nastąpiła zmiana, pozwalająca liderom mniejszych ugrupowań utrzymać swój własny kurs polityczny – nawet podczas konfrontacji z brutalnym aparatem nacisku, będącym w dyspozycji Donalda Tuska – bez oglądania się na konsekwencje sprzeciwu wobec premiera. Oznacza to, że prezes rady ministrów nie dysponuje władzą hegemoniczną.

 

Bujanie łodzią emocji

Politykom opozycyjnym już teraz proponuję nawiązanie dialogu z poselskimi planktonem strony przeciwnej. Należy ukazywać parlamentarzystom niedoświadczonym, spoza najściślejszego kręgu decyzyjnego, realny obraz rzeczywistości. Oni powinni słyszeć, że ich przyszłość na Wiejskiej stoi pod wielkim znakiem zapytania, jeśli dalej będą bezwolnymi narzędziami w rękach swoich liderów. Jestem pewien, że wielu z nich ma już dziś niewesołe przemyślenia, bowiem sytuacja na granicy polsko-niemieckiej wzmaga niechęć społeczeństwa do decyzji aparatu władzy. Oni doskonale zdają sobie sprawę, że Ruch Obrony Granic robi to, co leży w gestii umundurowanych formacji siłowych, które – z przyziemnych względów politycznych – nienależycie wywiązują się ze swoich ustawowych obowiązków. Kiedyś – raczej prędzej, niż później – nastąpi czas rozliczeń, a wtedy warto zapewnić sobie tak zwany święty spokój. Wkrótce Karol Nawrocki obejmie we władnie Duży Pałac, a wtedy akcje Tuska i jego kamaryli zaliczą gwałtowny spadek kursu. To wszystko muszą wiedzieć posłowie z dalszych szeregów, aby niepewność i refleksje towarzyszyły im przed każdym głosowaniem. Niech nuta „El Deguello” towarzyszy im od pobudki do zaśnięcia, a wtedy… wtedy reszta przyjdzie sama.

Howgh!

Tȟašúŋke Witkó, 11 lipca 2025 r.


[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe