Dziewięciu europejskich premierów ma dość kagańca ETPCz. Napisali list

Co musisz wiedzieć:
- Dziewięciu premierów UE, w tym Donald Tusk, podpisało list otwarty do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, domagając się nowej interpretacji Konwencji z 1950 r., która – ich zdaniem – ogranicza państwom możliwość deportacji imigrantów skazanych nawet za ciężkie przestępstwa.
- Liderzy wskazują na zagrożenie dla bezpieczeństwa i spójności społecznej, wynikające z bezkarności części cudzoziemców oraz z linii orzeczniczej Trybunału, która „skutkowała ochroną niewłaściwych osób”.
- Wśród postulatów znalazły się: większa swoboda w deportacjach, możliwość monitorowania niebezpiecznych cudzoziemców oraz przeciwdziałanie wykorzystywaniu migracji przez wrogie państwa.
- Mecenas Bartosz Lewandowski komentuje list jako możliwy przełom w europejskim podejściu do praw człowieka. Jak podkreśla, może „stanowić zapowiedź zmiany paradygmatu w Europie zmagającej się z kryzysem tożsamościowym”.
Problemem linia orzecznicza Trybunału ws. wydalania imigrantów
Autorzy listu podkreślają, że świat od czasów powstania Konwencji zmienił się radykalnie, zwłaszcza pod względem masowej migracji i bezpieczeństwa wewnętrznego. W ich opinii niektóre interpretacje Trybunału zbyt daleko odbiegły od pierwotnych intencji twórców Konwencji, ograniczając suwerenność krajów w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza w kontekście przestępców przybywających do krajów UE spoza Europy.
Niektórzy przybyli i postanowili się nie integrować, izolując się w równoległych społeczeństwach i dystansując się od naszych fundamentalnych wartości (…) nie wnieśli pozytywnego wkładu w społeczeństwo, które ich przyjęło, i zdecydowali się popełniać przestępstwa. (…) Chociaż dotyczy to jedynie mniejszości imigrantów, grozi to podważeniem samych fundamentów naszych społeczeństw. Niszczy zaufanie między naszymi obywatelami i zaufanie do naszych instytucji
– piszą sygnatariusze listu.
- NFZ wydał pilny komunikat
- "Po 26 latach żegnam się z TVN". Znany prezenter odchodzi
- Pilny komunikat straży pożarnej dla mieszkańców i turystów Podkarpacia. To nie jest czas na wypoczynek
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur. Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego
- MON zapomniał o polskich śmigłach
Priorytetem bezpieczeństwo i stabilność
Premierzy podnoszą, że ich celem nie jest ograniczanie praw człowieka, lecz przywrócenie równowagi między ochroną praw jednostki a bezpieczeństwem społeczeństw. Wskazują na przypadki, gdy – według nich – nadmierna ochrona prawna uniemożliwiała deportację cudzoziemców skazanych za ciężkie przestępstwa.
Interpretacja Konwencji skutkowała ochroną niewłaściwych osób i nałożyła zbyt wiele ograniczeń na możliwość decydowania przez państwa o wydaleniu kogo z ich terytoriów. Naszym zdaniem bezpieczeństwo ofiar i zdecydowanej większości przestrzegających prawa obywateli jest kluczowym i decydującym prawem
– czytamy.
Kluczowe postulaty
Sygnatariusze listu wskazali na najważniejsze postulaty, m.in.:
- większą swobodę państw w deportacji cudzoziemców przestępców,
- możliwość monitorowania osób, których nie można wydalić, ale które zagrażają bezpieczeństwu społeczeństwa,
- skuteczniejsze przeciwdziałanie manipulacjom wrogich państw wykorzystujących migrację jako narzędzie nacisku.
Musimy być w stanie podejmować skuteczne kroki, aby przeciwdziałać wrogim państwom, które próbują wykorzystać nasze wartości i prawa przeciwko nam. Na przykład poprzez instrumentalne traktowanie migrantów na naszych granicach. (…) Chcemy wykorzystać nasz demokratyczny mandat, by rozpocząć nową, otwartą dyskusję na temat interpretacji Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Musimy przywrócić właściwą równowagę. A nasze kraje będą współpracować, aby realizować te ambicje
– podsumowano. Pod listem podpisali się premierzy Włoch, Danii, Austrii, Łotwy, Litwy, Polski, Belgii, Estonii i Czech.
Ekspert: Czy liberalna koncepcja ochrony praw człowieka znajdzie odpowiedź?
List skomentował na łamach serwisu Nowy Ład znany adwokat i doktor nauk prawnych mec. Bartosz Lewandowski. Zdaniem Lewandowskiego list, który zainicjowały premier Włoch Giorgia Meloni oraz Danii Mette Frederiksen, „nie był tylko aktem symbolicznym”, ale „stanowił zapowiedź zmiany paradygmatu i sposobu postrzegania „praw człowieka” w Europie zmagającej się z kryzysem tożsamościowym.
List stanowi „akt polityczny” podjęty przez przedstawicieli różnych stronnictw politycznych. (…) Co skłoniło premierów do tak radykalnego kroku? Chodzi oczywiście o linię orzeczniczą Trybunału ograniczającą państwom możliwość wydalania z krajów imigrantów, którzy dopuścili się przestępstw, w tym najpoważniejszych, np. terroryzm
– komentuje Lewandowski, który zastanawia się, czy „czeka nas spektakularny upadek systemu praw człowieka wraz z wystąpieniem poszczególnych państw z systemu ochrony przewidzianej w Konwencji rzymskiej z 1950 r.”.
Wobec oczekiwań społecznych napięcie na linii rządy–ETPCz będzie tylko rosło. List premierów jest tego znakomitym przykładem. (…) Czy w obliczu kryzysu tzw. liberalnej koncepcji praw człowieka Zachód znajdzie odpowiedź na konieczność ochrony człowieka w państwie w innej formie? Czy to możliwe w odwołaniu do aksjologii klasycznej i chrześcijańskiej? (…) Czy koniecznością okaże się zerwanie z prawami człowieka, jakie znamy, i poszukanie sensu współistnienia ludzi we wspólnocie politycznej w oparciu o coś zupełnie innego?
– pyta Bartosz Lewandowski.
🇪🇺 W toku gorącej kampanii w Polsce umknąć mógł bezprecedensowy list otwarty dziewięciu rządów do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o „nową interpretację” Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r.
— Nowy Ład (@nowylad) July 11, 2025
👉 List, który zainicjowały premier Włoch Giorgia… pic.twitter.com/PcWGqA0xc9