Zygfryd Czaban: Niemcy są dumni ze swojej przeszłości

Państwo pruskie powstało w 1701 roku. Ostatecznie zlikwidowała je Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec w 1947 roku. Ten okres to najczarniejsza karta historii Niemiec. Wojny napastnicze, straszne zbrodnie, militaryzm, imperializm, kolonializm, rasizm i narodowy socjalizm.
Bundestag - siedziba niemieckiego parlamentu, zdjęcie podglądowe Zygfryd Czaban: Niemcy są dumni ze swojej przeszłości
Bundestag - siedziba niemieckiego parlamentu, zdjęcie podglądowe / Pixabay

W tym czasie Polacy stoczyli z Niemcami dziesięć wojen w latach: 1794, 1806–1807, 1813–1814, 1846, 1848, 1918–1919, 1919, 1920, 1921, 1939–1945. Przez te dwa i pół wieku wielokrotnie padaliśmy ofiarą pruskiej perfidii: napadano nas, porywano ludzi, wymuszano haracze, grabiono, germanizowano, wypędzano, zmuszano do niewolniczej pracy i mordowano na wszelkie możliwe sposoby – niektóre zupełnie nowatorskie.

 

Skąd wziął się sukces Hitlera?

Sukces Hitlera nie wziął się znikąd. Nie przez przypadek w dawnych pruskich prowincjach na wschodzie Niemiec NSDAP zgarnęła w wyborach 1934 roku zdecydowanie grubo połowę głosów (notabene z tego względu w myśl dzisiejszej nowomowy należałoby przyjąć, że większość osób wysiedlonych po II wojnie światowej z ziem przyznanych Polsce nie stanowili wcale Niemcy, a naziści, skoro głosowali na partię narodowo-socjalistyczną). Sukces Hitlera był dalszym ciągiem Prus. Pruski militaryzm i imperializm utorowały drogę hitleryzmowi. Generałowie wermachtu służyli wcześniej w armii pruskiej jako oficerowie. Polityka germanizacyjna Prus została zanalizowana i ulepszona przez Austriaka z wąsikiem.
Alianci byli tego dziedzictwa całkowicie świadomi i dlatego formalnie i ostatecznie zlikwidowali Prusy po wojnie.

Z powyższych powodów nazwa „Prusy” powinna być na zawsze wyklęta z języka niemieckiej polityki. To chyba oczywiste. Niemcy – którzy tak ochoczo rozliczają się z własnych win i na każdym kroku pouczają innych – z pewnością wiedzą, jakie straszne zło reprezentowało sobą państwo pruskie.

 

Rehabilitacja "dziedzictwa" Prus

Dzieje się niestety dokładnie odwrotnie – Niemcy nie szczędzą środków i wysiłków, żeby zrehabilitować „dziedzictwo” Prus i do niego nawiązywać. Budzi to wielki niepokój.

Pozostałości zamku królów pruskich w Berlinie (słusznie uznanego za symbol imperializmu) zostały rozebrane w 1950 r. Natomiast w latach 2013–2020 odbudowano ten zamek kosztem 680 milionów euro. Nie ulega wątpliwości, że chodzi o przypomnienie całemu światu, zwłaszcza sąsiadom Niemiec, że RFN jest w pełnym zakresie kontynuatorką „dziedzictwa” Prus.

Warto dla porównania przypomnieć, jak wielki sprzeciw środowisk liberalnych i proniemieckich w Polsce wzbudziła odbudowa Zamku Królewskiego w Poznaniu za kwotę… niecałych 4 milionów euro. Uważano, że wywoła on „demony polskiego nacjonalizmu”.

W Berlinie działa potężna i sowicie finansowana państwowa Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego (Stiftung Preußischer Kulturbesitz), samą swoją nazwą mająca sugerować, że dziedzictwem Prus jest kultura, a nie cmentarzyska od Namibii po Rosję.

Niemieckie ziomkostwa powołały z kolei organizację „Powiernictwo Pruskie” (Preußische Treuhand), którego celem jest gnębienie Polski roszczeniami rewindykacyjnymi. To wyjątkowa prowokacja wobec ofiar hitleryzmu. Instytucja „powiernika” (Treuhänder) zapisała się w pamięci wielu Polaków tragicznie: był to nominowany przez władze hitlerowskie osobnik „biorący w zarząd” mienie zagrabione wypędzanym przez III Rzeszę Polakom: domy, warsztaty, dzieła sztuki, biżuterię, meble, odzież – wszystko.

W Niemczech są dziesiątki, jeśli nie setki, klubów sportowych o nazwie „Borussia” (łac. Prusy).

 

Wielki kult króla Prus

Wielki kult otacza u naszych zachodnich sąsiadów króla Fryderyka II (zwanego tam Wielkim), masowego zbrodniarza, wywołującego okrutne wojny napastnicze, prowadzącego – także na terenie Rzeczypospolitej – polowania na ludzi (do wojska) i dożywotnio zamykającego niepełnosprawnych w „domach pracy przymusowej”. Równie wielkim poważaniem cieszy się w Niemczech kanclerz Prus Otto von Bismarck – zwolennik fizycznego wytępienia Polaków. Obaj mają swoje pomniki, patronują niezliczonym ulicom.

Dlaczego? Bo RFN to Prusy. Ciągłość instytucjonalna, prawna, etos, sposób myślenia, plany imperialne wobec Europy Środkowej, charakterystyczna perfidia – wszystko to pruskie. I są z tego dumni.


 

POLECANE
Atak nożownika w Krakowie z ostatniej chwili
Atak nożownika w Krakowie

W Szpitalu Uniwersyteckim przy ul. Jakubowskiego w Krakowie doszło do ataku nożownika – informuje RMF FM. Ofiarą jest lekarz, który został ciężko ranny. Zatrzymano sprawcę.

Potężny wzrost PiS w sondażu poparcia partii politycznych CBOS gorące
Potężny wzrost PiS w sondażu poparcia partii politycznych CBOS

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się pod koniec kwietnia, KO i PiS mogłyby liczyć na remisowe poparcie po 32 proc. – wynika z sondażu CBOS. Na drugim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem 15 proc.; do Sejmu weszłaby także Lewica z poparciem 5 proc. Trzecia Droga – jako koalicja – z wynikiem 6 proc. znalazłaby się pod progiem wyborczym, podobnie partia Razem, która mogłaby liczyć na 4-proc. wynik.

Nowa oferta Warner Bros. Discovery. Co to oznacza dla TVN? Wiadomości
Nowa oferta Warner Bros. Discovery. Co to oznacza dla TVN?

Potencjalna sprzedaż przez Warner Bros.Discovery długo gościła na czołówkach mediów. Firma jednak odstąpiła od swoich planów, przynajmniej na razie, i zaproponowała coś nowego.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb pilne
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby opublikowały kolejne komunikaty dotyczące sytuacji na polsko-niemieckiej granicy związane z nielegalnymi imigrantami.

Porażka Bodnara. Jest opinia TSUE w sprawie statusu sędziów z ostatniej chwili
Porażka Bodnara. Jest opinia TSUE w sprawie statusu sędziów

Sam udział w procesie nominacyjnym sędziego organu niedającego gwarancji niezawisłości nie uzasadnia konieczności wyłączenia go z rozpoznania sprawy – brzmi opinia rzecznika TSUE.

Trump: Byłbym po stronie Ukrainy, niekoniecznie Zełenskiego Wiadomości
Trump: Byłbym po stronie Ukrainy, niekoniecznie Zełenskiego

Prezydent USA Donald Trump powiedział w wywiadzie dla magazynu "The Atlantic", że może dojść do sytuacji, w której jasno poprze Ukrainę. Zaznaczył jednak, że niekoniecznie opowie się po stronie Wołodymyra Zełenskiego, bo "ma z nim ciężko".

Paraliż w stolicy. Rannych 18 osób pilne
Paraliż w stolicy. Rannych 18 osób

Do groźnego wypadku doszło w Warszawie z udziałem dwóch tramwajów, w którym ucierpiało aż 18 osób. W związku ze zdarzeniem ruch tramwajowy w okolicy został sparaliżowany.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

W związku ze zbliżającą się majówką mieszkańcy Warszawy powinni liczyć się ze zmianami w komunikacji miejskiej i ograniczeniami w organizacji ruchu.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Według ostatnich doniesień doszło do ataku na polskich funkcjonariuszy.

Konsternacja w studiu TVN po komentarzu eksperta: Niestety, najlepszy Nawrocki Wiadomości
Konsternacja w studiu TVN po komentarzu eksperta: "Niestety, najlepszy Nawrocki"

Prof. Karolina Wigura w studiu TVN bez wahania wskazała zwycięzcę poniedziałkowej debaty prezydenckiej "Super Expressu". Choć nie przyszło jej to łatwo. – Z przykrością muszę to powiedzieć, uważam, że wygrał Karol Nawrocki – stwierdziła. 

REKLAMA

Zygfryd Czaban: Niemcy są dumni ze swojej przeszłości

Państwo pruskie powstało w 1701 roku. Ostatecznie zlikwidowała je Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec w 1947 roku. Ten okres to najczarniejsza karta historii Niemiec. Wojny napastnicze, straszne zbrodnie, militaryzm, imperializm, kolonializm, rasizm i narodowy socjalizm.
Bundestag - siedziba niemieckiego parlamentu, zdjęcie podglądowe Zygfryd Czaban: Niemcy są dumni ze swojej przeszłości
Bundestag - siedziba niemieckiego parlamentu, zdjęcie podglądowe / Pixabay

W tym czasie Polacy stoczyli z Niemcami dziesięć wojen w latach: 1794, 1806–1807, 1813–1814, 1846, 1848, 1918–1919, 1919, 1920, 1921, 1939–1945. Przez te dwa i pół wieku wielokrotnie padaliśmy ofiarą pruskiej perfidii: napadano nas, porywano ludzi, wymuszano haracze, grabiono, germanizowano, wypędzano, zmuszano do niewolniczej pracy i mordowano na wszelkie możliwe sposoby – niektóre zupełnie nowatorskie.

 

Skąd wziął się sukces Hitlera?

Sukces Hitlera nie wziął się znikąd. Nie przez przypadek w dawnych pruskich prowincjach na wschodzie Niemiec NSDAP zgarnęła w wyborach 1934 roku zdecydowanie grubo połowę głosów (notabene z tego względu w myśl dzisiejszej nowomowy należałoby przyjąć, że większość osób wysiedlonych po II wojnie światowej z ziem przyznanych Polsce nie stanowili wcale Niemcy, a naziści, skoro głosowali na partię narodowo-socjalistyczną). Sukces Hitlera był dalszym ciągiem Prus. Pruski militaryzm i imperializm utorowały drogę hitleryzmowi. Generałowie wermachtu służyli wcześniej w armii pruskiej jako oficerowie. Polityka germanizacyjna Prus została zanalizowana i ulepszona przez Austriaka z wąsikiem.
Alianci byli tego dziedzictwa całkowicie świadomi i dlatego formalnie i ostatecznie zlikwidowali Prusy po wojnie.

Z powyższych powodów nazwa „Prusy” powinna być na zawsze wyklęta z języka niemieckiej polityki. To chyba oczywiste. Niemcy – którzy tak ochoczo rozliczają się z własnych win i na każdym kroku pouczają innych – z pewnością wiedzą, jakie straszne zło reprezentowało sobą państwo pruskie.

 

Rehabilitacja "dziedzictwa" Prus

Dzieje się niestety dokładnie odwrotnie – Niemcy nie szczędzą środków i wysiłków, żeby zrehabilitować „dziedzictwo” Prus i do niego nawiązywać. Budzi to wielki niepokój.

Pozostałości zamku królów pruskich w Berlinie (słusznie uznanego za symbol imperializmu) zostały rozebrane w 1950 r. Natomiast w latach 2013–2020 odbudowano ten zamek kosztem 680 milionów euro. Nie ulega wątpliwości, że chodzi o przypomnienie całemu światu, zwłaszcza sąsiadom Niemiec, że RFN jest w pełnym zakresie kontynuatorką „dziedzictwa” Prus.

Warto dla porównania przypomnieć, jak wielki sprzeciw środowisk liberalnych i proniemieckich w Polsce wzbudziła odbudowa Zamku Królewskiego w Poznaniu za kwotę… niecałych 4 milionów euro. Uważano, że wywoła on „demony polskiego nacjonalizmu”.

W Berlinie działa potężna i sowicie finansowana państwowa Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego (Stiftung Preußischer Kulturbesitz), samą swoją nazwą mająca sugerować, że dziedzictwem Prus jest kultura, a nie cmentarzyska od Namibii po Rosję.

Niemieckie ziomkostwa powołały z kolei organizację „Powiernictwo Pruskie” (Preußische Treuhand), którego celem jest gnębienie Polski roszczeniami rewindykacyjnymi. To wyjątkowa prowokacja wobec ofiar hitleryzmu. Instytucja „powiernika” (Treuhänder) zapisała się w pamięci wielu Polaków tragicznie: był to nominowany przez władze hitlerowskie osobnik „biorący w zarząd” mienie zagrabione wypędzanym przez III Rzeszę Polakom: domy, warsztaty, dzieła sztuki, biżuterię, meble, odzież – wszystko.

W Niemczech są dziesiątki, jeśli nie setki, klubów sportowych o nazwie „Borussia” (łac. Prusy).

 

Wielki kult króla Prus

Wielki kult otacza u naszych zachodnich sąsiadów króla Fryderyka II (zwanego tam Wielkim), masowego zbrodniarza, wywołującego okrutne wojny napastnicze, prowadzącego – także na terenie Rzeczypospolitej – polowania na ludzi (do wojska) i dożywotnio zamykającego niepełnosprawnych w „domach pracy przymusowej”. Równie wielkim poważaniem cieszy się w Niemczech kanclerz Prus Otto von Bismarck – zwolennik fizycznego wytępienia Polaków. Obaj mają swoje pomniki, patronują niezliczonym ulicom.

Dlaczego? Bo RFN to Prusy. Ciągłość instytucjonalna, prawna, etos, sposób myślenia, plany imperialne wobec Europy Środkowej, charakterystyczna perfidia – wszystko to pruskie. I są z tego dumni.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe