Stanisław Żaryn: Donald Trump zmienił reguły gry

Rozmowa Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem skupiła na sobie uwagę świata. Spotkanie zakończone awanturą zamiast podpisaniem ważnego porozumienia USA – Ukraina przeraziło wiele rządów w Europie. Zostało bowiem odebrane jako dowód, że USA zdradziły Ukrainę i będą się dogadywać z Rosją wbrew interesom Europy i bezpieczeństwu NATO.
Prezydent USA Donald Trump Stanisław Żaryn: Donald Trump zmienił reguły gry
Prezydent USA Donald Trump / EPA/SAMUEL CORUM

Powrót do stołu prezydentów Trumpa i Zełenskiego jest kwestią czasu – oba państwa są skazane na rozmowy i wypracowanie nowych obszarów współpracy i współdziałania, choć dziś wiadomo, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż do tej pory. Inne będą również mechanizmy zarządzania polityką zagraniczną, w tym polityką bezpieczeństwa, USA. W interesie Polski jest odnalezienie się w nowej rzeczywistości, która będzie bardziej wymagająca. I doprowadzi do przemodelowania mechanizmów rządzących międzynarodową sceną polityczną.

 

Brutalna taktyka negocjacyjna

Nie można wykluczyć, że to, co widzieliśmy w USA, było brutalną, ale jedynie taktyką negocjacyjną. Chodzi o wymuszenie na Ukrainie akceptacji planu działania prezydenta Trumpa. Również krytykowana powszechnie decyzja o wstrzymaniu broni dla Ukrainy wydaje się być obliczona na wymuszenie oczekiwanego działania na władzach w Kijowie. Z czasem obie strony wrócą do rozmów i – zapewne – ostatecznie wypracują porozumienie, choć gra toczy się o coś więcej. O zgodę Ukrainy na poddanie się amerykańskiemu planowi zamrożenia frontu. Zapewne tak się stanie, na dłuższą metę bowiem Ukraina nie jest w stanie bronić się przed Rosją, a nikt na Zachodzie nie jest w stanie zastąpić pomocy wojskowej z USA.

Europa zwyczajnie nie ma takiego potencjału, choć – biorąc pod uwagę wypowiedzi i zapowiedzi liderów państw Europy Zachodniej – bardzo udaje, że ma. Ukraina jest więc skazana na rozmowy z USA, a Europy może próbować używać jedynie jako taktyki negocjacyjnej wobec Amerykanów. Z drugiej strony, Stany Zjednoczone muszą brać pod uwagę interesy Ukrainy. Wieloletnie zaangażowanie w pomoc Ukrainie związało już bowiem obecnie interesy amerykańskie z przyszłością Ukrainy. Na relacjach USA – Ukraina odkładać się będzie osobista niechęć między prezydentami, ale los Ukrainy nie jest bez znaczenia dla wizerunku Stanów Zjednoczonych.

Trump, bardzo często odwołujący się do błędów Joe Bidena, sugerujący, że wojna by nie wybuchła, gdyby np. USA lepiej zorganizowały i przeprowadziły ewakuację z Afganistanu, zapewne będzie dbał, by takich rzeczy o sobie nie słyszeć w przyszłości. Chce on obecnie grać na zatrzymanie wojny i zamrożenie frontu, chce zatrzymać rozlew krwi, skupić się na problemach wewnętrznych i nie wydawać pieniędzy na wojnę, której – jak mówi – nie da się wygrać. Waszyngton jednak wie, że zwycięstwo Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie oznaczać będzie tak dużą zmianę sytuacji bezpieczeństwa w Europie, i tak wiele nowych wyzwań, że nie pozostanie to bez wpływu na USA i amerykańską politykę. To oznacza, że USA Ukrainy zapewne nie porzucą, a zawieszenie pomocy będzie czasowe.

 

Amerykanie chcą doprowadzić do zawarcia pokoju

Rozdźwięk pomiędzy krótkoterminowymi oczekiwaniami przywództwa USA i Ukrainy jest jednak oczywisty. Ukraińskie przywództwo przede wszystkim liczy na pomoc militarną i finansową, chce prowadzić operację obronną. Prezydent Zełenski wie doskonale, że na Ukrainie wciąż oczekuje się kontynuowania walki. Pomimo wielu lat prowadzonej wojny – a może właśnie przez to, że zaczęła się ona w 2014 roku – Ukraińcy oczekują  dalszej obrony. Prezydent Ukrainy chce przede wszystkim utrzymania dotychczasowej praktyki, w ramach której Zachód wspierał Ukrainę.

Amerykanie są dziś w innym momencie. Chcą zamrozić front i doprowadzić do zawarcia pokoju. Chcą też – o czym Trump mówi od początku uczciwie – zbilansować rachunek inwestycji i zysków, jakie USA mają z pomocy Ukrainie. To podejście oznacza mocne osłabienie wizerunku i roli USA jako „globalnego policjanta” czy „strażnika”, świadczy też o wejściu transakcyjnego modelu międzynarodowej polityki, ale jednocześnie bynajmniej nie przekreśla zaangażowania USA na rzecz Ukrainy czy też obecności Ameryki w Europie. Podpisanie układu USA – Ukraina dotyczącego złóż miało być widocznym elementem nowej polityki USA, która opierać się ma na wymianie korzyści. Kontrakt miał być ważnym elementem wiązania interesów amerykańskich z terytorium ukraińskim. Zmiana podejścia jest oczywista, ale daleko tu od porzucenia Ukrainy na pastwę Rosji. Sama zmiana podejścia amerykańskiego prezydenta wynika też z tego, co dzieje się na świecie.

W ostatnich latach w Ameryce pojawiły się problemy wewnętrzne, a na świecie powstało wiele nowych potęg, jak choćby Chiny czy Indie, które mają swoje ambicje. USA stają przed ogromnym wyzwaniem związanym z obroną własnej pozycji i dominacji. Szczególnie że będąca strategicznym partnerem USA Europa na własne życzenie się osłabia i rozmienia na drobne. Waszyngton tymczasem otwarcie wskazuje, że Europa musi wziąć sprawy w swoje ręce, ponieważ dziś priorytetem jest Pacyfik, w tym rozbicie współpracy Rosji i Chin. W tej układance Europa może być jedynie pobocznym tematem, co będzie krytycznie niebezpieczne dla Ukrainy i może oznaczać wzrost zagrożeń dla Europy Środkowej.

 

Działania Waszyngtonu budzą niepokój w Europie Środkowej

Sytuacja międzynarodowa jest coraz trudniejsza. Działania amerykańskie budzą niepokój w Europie Środkowej, która jest pod stałą presją rosyjską. Rosja nie ukrywa, że Ukraina jest jedynie pierwszym etapem działań wojennych. Kreml chce odbudowy imperium na modłę Związku Sowieckiego. I będzie do tego dążył. Dla Rosji celem strategicznym pozostaje zniszczenie NATO w obecnym kształcie, wypchnięcie USA z Europy i zbudowanie strefy wpływów Rosji w Europie Środkowej. To wskazuje, że konfrontacja między Rosją i USA jest kwestią czasu. W sposób oczywisty powoduje to jednak również, że sytuacja i poziom bezpieczeństwa naszego regionu jest tu i teraz zupełnie inny niż Europy Zachodniej.

Dla Polski sytuacja powinna być więc jasna. Nam przede wszystkim musi zależeć na bezpieczeństwie naszego kraju i regionu. To oznacza, że Polska powinna dziś działać aktywnie na rzecz relacji polsko-amerykańskich. Musimy być w Waszyngtonie, prezentować nasze stanowisko i rozumienie sytuacji, a także przekonywać, że USA nie mogą porzucić Ukrainy z uwagi na ryzyka dla nich samych. Porzucenie Europy Środkowej z czasem uderzy w amerykańskie interesy. Sytuacja Polski i wschodniej flanki NATO jest na tyle nietypowa i odmienna od Europy Zachodniej, że nam się nie opłaca antytrumpowska histeria widoczna tam coraz bardziej. Nie możemy również żyrować szkodliwych dla nas samych działań sojuszników. Polska musi więc umieć przyciągać USA, musi znaleźć klucz do wzmocnienia naszego bezpieczeństwa. Tylko z USA jesteśmy w stanie zabezpieczyć Polskę przed rosyjskimi działaniami. Oczywiście, nie możemy zapominać o Europie. Ona musi być pobudzana i pracować na swój potencjał. Polska jednak nie może pozwalać sobie na stawanie przed alternatywą – USA albo Europa. W takiej sytuacji wybór – z uwagi na różnice potencjału – powinien być oczywisty. To Stany Zjednoczone mają dziś jedyny potencjał dający gwarancje odstraszania. I to z USA Polska powinna budować kluczowy dla nas parasol ochronny. Polska ma dziś potencjalnie dobrą sytuację wyjściową.

Prezydent Donald Trump wskazał wielokrotnie, że Polskę docenia, że docenia naszą politykę zbrojeniową, docenia poziom wydatków. Podobnie mówili przedstawiciele USA – sekretarz obrony i specjalny wysłannik prezydenta USA ws. Ukrainy. Choć na razie te pochwały nie przekładają się na konkretne plany i propozycje, Polska ma dziś dobrą prasę i potencjał realizowania z USA wspólnych interesów na rzecz bezpieczeństwa. Musimy chcieć z niego skorzystać. A to częściowo oznacza, że musimy być z boku głównego nurtu Europy Zachodniej, który atakuje dziś USA, i iść swoją drogą. Powinniśmy być liderem, który będzie grał na wielu fortepianach, walcząc o własne interesy. Mamy w tej chwili dobre możliwości w UE i USA, by realizować własną agendę. Strategicznym błędem byłoby z tego nie skorzystać.

 

Współpraca Polski z USA

Wejście do gry prezydenta Donalda Trumpa jest takie, jakiego się należało spodziewać – zmienił on zupełnie jej zasady. Nowe na pewno są problemem dla tych, którzy chowali się pod amerykańskim parasolem ochronnym, nie wypełniając przy tym swoich obowiązków i lekceważąc bezpieczeństwo. Polska nie musi wobec takich państw odczuwać solidarności, jeśli oznacza to zakopanie naszych własnych interesów. Współpraca między Polską a USA na pewno będzie trudniejsza, szczególnie przy obecnym rządzie w Polsce, ale nie przekreślona. Trump zmienia reguły gry, stawia na zawieszenie broni i zamrożenie frontu. Wobec tego należy się spodziewać jego gestów wobec Rosji, ponieważ jest mu ona potrzebna – w perspektywie ukraińskiej, ale i dużo ważniejszej – oddziaływania na Chiny i Iran. Polska nie będzie w tej grze traktowana na równi, ale musi walczyć o swoje interesy i bezpieczeństwo. USA trzymają dla nas otwartą furtkę. Ale trzeba ją szybko zapełnić konkretami. Tych brak, a my z inicjatywą jak na razie nie wychodzimy…


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

Stanisław Żaryn: Donald Trump zmienił reguły gry

Rozmowa Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem skupiła na sobie uwagę świata. Spotkanie zakończone awanturą zamiast podpisaniem ważnego porozumienia USA – Ukraina przeraziło wiele rządów w Europie. Zostało bowiem odebrane jako dowód, że USA zdradziły Ukrainę i będą się dogadywać z Rosją wbrew interesom Europy i bezpieczeństwu NATO.
Prezydent USA Donald Trump Stanisław Żaryn: Donald Trump zmienił reguły gry
Prezydent USA Donald Trump / EPA/SAMUEL CORUM

Powrót do stołu prezydentów Trumpa i Zełenskiego jest kwestią czasu – oba państwa są skazane na rozmowy i wypracowanie nowych obszarów współpracy i współdziałania, choć dziś wiadomo, że będzie to wyglądało zupełnie inaczej niż do tej pory. Inne będą również mechanizmy zarządzania polityką zagraniczną, w tym polityką bezpieczeństwa, USA. W interesie Polski jest odnalezienie się w nowej rzeczywistości, która będzie bardziej wymagająca. I doprowadzi do przemodelowania mechanizmów rządzących międzynarodową sceną polityczną.

 

Brutalna taktyka negocjacyjna

Nie można wykluczyć, że to, co widzieliśmy w USA, było brutalną, ale jedynie taktyką negocjacyjną. Chodzi o wymuszenie na Ukrainie akceptacji planu działania prezydenta Trumpa. Również krytykowana powszechnie decyzja o wstrzymaniu broni dla Ukrainy wydaje się być obliczona na wymuszenie oczekiwanego działania na władzach w Kijowie. Z czasem obie strony wrócą do rozmów i – zapewne – ostatecznie wypracują porozumienie, choć gra toczy się o coś więcej. O zgodę Ukrainy na poddanie się amerykańskiemu planowi zamrożenia frontu. Zapewne tak się stanie, na dłuższą metę bowiem Ukraina nie jest w stanie bronić się przed Rosją, a nikt na Zachodzie nie jest w stanie zastąpić pomocy wojskowej z USA.

Europa zwyczajnie nie ma takiego potencjału, choć – biorąc pod uwagę wypowiedzi i zapowiedzi liderów państw Europy Zachodniej – bardzo udaje, że ma. Ukraina jest więc skazana na rozmowy z USA, a Europy może próbować używać jedynie jako taktyki negocjacyjnej wobec Amerykanów. Z drugiej strony, Stany Zjednoczone muszą brać pod uwagę interesy Ukrainy. Wieloletnie zaangażowanie w pomoc Ukrainie związało już bowiem obecnie interesy amerykańskie z przyszłością Ukrainy. Na relacjach USA – Ukraina odkładać się będzie osobista niechęć między prezydentami, ale los Ukrainy nie jest bez znaczenia dla wizerunku Stanów Zjednoczonych.

Trump, bardzo często odwołujący się do błędów Joe Bidena, sugerujący, że wojna by nie wybuchła, gdyby np. USA lepiej zorganizowały i przeprowadziły ewakuację z Afganistanu, zapewne będzie dbał, by takich rzeczy o sobie nie słyszeć w przyszłości. Chce on obecnie grać na zatrzymanie wojny i zamrożenie frontu, chce zatrzymać rozlew krwi, skupić się na problemach wewnętrznych i nie wydawać pieniędzy na wojnę, której – jak mówi – nie da się wygrać. Waszyngton jednak wie, że zwycięstwo Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie oznaczać będzie tak dużą zmianę sytuacji bezpieczeństwa w Europie, i tak wiele nowych wyzwań, że nie pozostanie to bez wpływu na USA i amerykańską politykę. To oznacza, że USA Ukrainy zapewne nie porzucą, a zawieszenie pomocy będzie czasowe.

 

Amerykanie chcą doprowadzić do zawarcia pokoju

Rozdźwięk pomiędzy krótkoterminowymi oczekiwaniami przywództwa USA i Ukrainy jest jednak oczywisty. Ukraińskie przywództwo przede wszystkim liczy na pomoc militarną i finansową, chce prowadzić operację obronną. Prezydent Zełenski wie doskonale, że na Ukrainie wciąż oczekuje się kontynuowania walki. Pomimo wielu lat prowadzonej wojny – a może właśnie przez to, że zaczęła się ona w 2014 roku – Ukraińcy oczekują  dalszej obrony. Prezydent Ukrainy chce przede wszystkim utrzymania dotychczasowej praktyki, w ramach której Zachód wspierał Ukrainę.

Amerykanie są dziś w innym momencie. Chcą zamrozić front i doprowadzić do zawarcia pokoju. Chcą też – o czym Trump mówi od początku uczciwie – zbilansować rachunek inwestycji i zysków, jakie USA mają z pomocy Ukrainie. To podejście oznacza mocne osłabienie wizerunku i roli USA jako „globalnego policjanta” czy „strażnika”, świadczy też o wejściu transakcyjnego modelu międzynarodowej polityki, ale jednocześnie bynajmniej nie przekreśla zaangażowania USA na rzecz Ukrainy czy też obecności Ameryki w Europie. Podpisanie układu USA – Ukraina dotyczącego złóż miało być widocznym elementem nowej polityki USA, która opierać się ma na wymianie korzyści. Kontrakt miał być ważnym elementem wiązania interesów amerykańskich z terytorium ukraińskim. Zmiana podejścia jest oczywista, ale daleko tu od porzucenia Ukrainy na pastwę Rosji. Sama zmiana podejścia amerykańskiego prezydenta wynika też z tego, co dzieje się na świecie.

W ostatnich latach w Ameryce pojawiły się problemy wewnętrzne, a na świecie powstało wiele nowych potęg, jak choćby Chiny czy Indie, które mają swoje ambicje. USA stają przed ogromnym wyzwaniem związanym z obroną własnej pozycji i dominacji. Szczególnie że będąca strategicznym partnerem USA Europa na własne życzenie się osłabia i rozmienia na drobne. Waszyngton tymczasem otwarcie wskazuje, że Europa musi wziąć sprawy w swoje ręce, ponieważ dziś priorytetem jest Pacyfik, w tym rozbicie współpracy Rosji i Chin. W tej układance Europa może być jedynie pobocznym tematem, co będzie krytycznie niebezpieczne dla Ukrainy i może oznaczać wzrost zagrożeń dla Europy Środkowej.

 

Działania Waszyngtonu budzą niepokój w Europie Środkowej

Sytuacja międzynarodowa jest coraz trudniejsza. Działania amerykańskie budzą niepokój w Europie Środkowej, która jest pod stałą presją rosyjską. Rosja nie ukrywa, że Ukraina jest jedynie pierwszym etapem działań wojennych. Kreml chce odbudowy imperium na modłę Związku Sowieckiego. I będzie do tego dążył. Dla Rosji celem strategicznym pozostaje zniszczenie NATO w obecnym kształcie, wypchnięcie USA z Europy i zbudowanie strefy wpływów Rosji w Europie Środkowej. To wskazuje, że konfrontacja między Rosją i USA jest kwestią czasu. W sposób oczywisty powoduje to jednak również, że sytuacja i poziom bezpieczeństwa naszego regionu jest tu i teraz zupełnie inny niż Europy Zachodniej.

Dla Polski sytuacja powinna być więc jasna. Nam przede wszystkim musi zależeć na bezpieczeństwie naszego kraju i regionu. To oznacza, że Polska powinna dziś działać aktywnie na rzecz relacji polsko-amerykańskich. Musimy być w Waszyngtonie, prezentować nasze stanowisko i rozumienie sytuacji, a także przekonywać, że USA nie mogą porzucić Ukrainy z uwagi na ryzyka dla nich samych. Porzucenie Europy Środkowej z czasem uderzy w amerykańskie interesy. Sytuacja Polski i wschodniej flanki NATO jest na tyle nietypowa i odmienna od Europy Zachodniej, że nam się nie opłaca antytrumpowska histeria widoczna tam coraz bardziej. Nie możemy również żyrować szkodliwych dla nas samych działań sojuszników. Polska musi więc umieć przyciągać USA, musi znaleźć klucz do wzmocnienia naszego bezpieczeństwa. Tylko z USA jesteśmy w stanie zabezpieczyć Polskę przed rosyjskimi działaniami. Oczywiście, nie możemy zapominać o Europie. Ona musi być pobudzana i pracować na swój potencjał. Polska jednak nie może pozwalać sobie na stawanie przed alternatywą – USA albo Europa. W takiej sytuacji wybór – z uwagi na różnice potencjału – powinien być oczywisty. To Stany Zjednoczone mają dziś jedyny potencjał dający gwarancje odstraszania. I to z USA Polska powinna budować kluczowy dla nas parasol ochronny. Polska ma dziś potencjalnie dobrą sytuację wyjściową.

Prezydent Donald Trump wskazał wielokrotnie, że Polskę docenia, że docenia naszą politykę zbrojeniową, docenia poziom wydatków. Podobnie mówili przedstawiciele USA – sekretarz obrony i specjalny wysłannik prezydenta USA ws. Ukrainy. Choć na razie te pochwały nie przekładają się na konkretne plany i propozycje, Polska ma dziś dobrą prasę i potencjał realizowania z USA wspólnych interesów na rzecz bezpieczeństwa. Musimy chcieć z niego skorzystać. A to częściowo oznacza, że musimy być z boku głównego nurtu Europy Zachodniej, który atakuje dziś USA, i iść swoją drogą. Powinniśmy być liderem, który będzie grał na wielu fortepianach, walcząc o własne interesy. Mamy w tej chwili dobre możliwości w UE i USA, by realizować własną agendę. Strategicznym błędem byłoby z tego nie skorzystać.

 

Współpraca Polski z USA

Wejście do gry prezydenta Donalda Trumpa jest takie, jakiego się należało spodziewać – zmienił on zupełnie jej zasady. Nowe na pewno są problemem dla tych, którzy chowali się pod amerykańskim parasolem ochronnym, nie wypełniając przy tym swoich obowiązków i lekceważąc bezpieczeństwo. Polska nie musi wobec takich państw odczuwać solidarności, jeśli oznacza to zakopanie naszych własnych interesów. Współpraca między Polską a USA na pewno będzie trudniejsza, szczególnie przy obecnym rządzie w Polsce, ale nie przekreślona. Trump zmienia reguły gry, stawia na zawieszenie broni i zamrożenie frontu. Wobec tego należy się spodziewać jego gestów wobec Rosji, ponieważ jest mu ona potrzebna – w perspektywie ukraińskiej, ale i dużo ważniejszej – oddziaływania na Chiny i Iran. Polska nie będzie w tej grze traktowana na równi, ale musi walczyć o swoje interesy i bezpieczeństwo. USA trzymają dla nas otwartą furtkę. Ale trzeba ją szybko zapełnić konkretami. Tych brak, a my z inicjatywą jak na razie nie wychodzimy…



 

Polecane
Emerytury
Stażowe