Marcin Bąk: Zapobiegliwość czy defetyzm?

Jest w naszej zbiorowej świadomości pewien algorytm działania. Jako naród często przyjmujemy zero – jedynkową wizję przyszłości. Czasem nazywa się taki typ myślenia myśleniem tunelowym. Tylko jeden wariant rozwoju sytuacji, na pewno się uda. A jak się nie uda... to czeka nas katastrofa. Brak nam nieraz myślenia w kategoriach wielu różnych wariantów rozwoju sytuacji.
Bitwa o Olszynkę Grochowską  Marcin Bąk: Zapobiegliwość czy defetyzm?
Bitwa o Olszynkę Grochowską / Wikimedia Commons / Wojciech Kossak - 1886

Poszli w bój bez broni

Kilka dni temu minęła rocznica bitwy pod Siemiatyczami. Było to jedno z największych starć zbrojnych podczas Powstania Styczniowego, odbyło się w dniach 6 – 7 lutego 1863 roku. Niektórzy historycy są zdania, że była to nawet największa bitwa tego zrywu narodowego. Łącznie brało w niej udział po obu stronach ponad siedem tysięcy ludzi. Niestety, starcie zostało przegrane. Rozgromione partie Lewandowskiego, Rogińskiego i Zameczka musiały uchodzić z pola przed zwycięskimi Moskalami. Na nic zdała się odwaga atakujących rosyjskie armaty kosynierów, opisywana potem szeroko w zachodniej prasie przez korespondentów, którzy byli świadkami ataku. Kosynierzy powstańczy, pochodzący z małych miasteczek wschodniego Mazowsza, chłopi z wiosek i drobna szlachta z licznie rozsianych po Podlasiu zaścianków,  szli ramie w ramię i ramie w ramię padali pod ogniem karabinowym i pod salwami kartaczowymi. Przewaga techniczna wroga okazała się zbyt duża. Podobny przebieg miało wiele bitew i potyczek Powstania Styczniowego. Zdarzały się mniejsze i większe sukcesy ale ostatecznie walka skończyła się przegraną. W popularnej pieśni z tego okresu padają słowa „ Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni”. Niestety, brak broni pojawia się praktycznie we wszystkich wspomnieniach z tego okresu, we wszystkich źródłach i późniejszych opracowaniach historyków.

Powstanie było bardzo źle przygotowane, skończyło się tak, jak musiało się skończyć. W działaniach konspiratorów prących do czynu zbrojnego, głównie stronnictwa Czerwonych, daje się zauważyć pewna niefrasobliwość, wręcz nonszalancja, dość często pojawiająca się w naszych dziejach. Zakładanie najlepszych z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji, nie przyjmowanie do wiadomości możliwej porażki, brak planu B na wypadek niepowodzenia. „Zdobędziemy broń w magazynach rosyjskich”, „Oficerowie należący do sprzysiężeń rewolucyjnych otworzą nam bramy”, „Część oddziałów przejdzie na naszą stronę”, „Francja i Anglia na pewno nas poprą”. Wszystko pięknie ale co, jeśli nie zdobędziemy broni w pierwszym ataku? Co jeśli organizacje rewolucyjne wśród oficerów zostały rozbite przez tajna policję? Co jeśli państwa zachodnie ogranicza się do wysłania not dyplomatycznych? Co wtedy?    

Triumf albo zgon

Ten sposób myślenia jest niestety dość charakterystyczny dla nas. Dawał o sobie znać w przeszłości nie raz i nie dwa, zarówno przed Powstaniem Styczniowym jak i później. To z okresu Powstania Listopadowego pochodzą przecież słowa „Powstań Polsko skrusz kajdany dziś Twój Triumf albo zgon”. Właśnie – triumf albo zgon, myślenie tunelowe, nie dopuszczające w ogóle jakiś niuansów, jakiś wariantów rozwoju sytuacji. Przed II wojną światową było kilku oficerów Wojska Polskiego, którzy rozsądnie proponowali przygotowanie podstaw konspiracji na wypadek okupacji kraju w wyniku przegrania wojny. Przygotowywane miały być leśne bazy partyzanckie, zakonspirowane magazyny broni i materiałów wybuchowych, ukryta sieć przeszkolonych konspiratorów. Chodziło o to, by nie ruszać po raz kolejny „w bój bez broni”. Nic z tych planów nie wyszło a ich autorzy byli oskarżani o sianie defetyzmu.” Jaka konspiracja? Jaka okupacja?  Przecież wygramy. Porażki nie bierzemy w ogóle pod uwagę, proszę wypluć to słowo panie pułkowniku.” W rezultacie mój dziadek szedł w Warszawie 1 sierpnia 1944 roku do szturmu na fort Bema uzbrojony w mały pistolecik kalibru 6,5 mm i granat domowej produkcji.  Wykonany z puszki po sidolu... Gdy czytam materiały źródłowe dotyczące przygotowań do wybuchu Powstania i samego jego przebiegu, to uderza mnie właśnie ten charakterystyczny brak refleksji. Brak jakiegokolwiek zastanowienia się nad pytaniem – a co jeśli nam się nie uda? Co, jeśli Sowieci nie wejdą do Warszawy tylko będą czekać?

Brak planu B, jak zwykle

Tak to niestety wygląda trochę i dzisiaj. Bardzo wiele działań, podejmowanych przez naszych polityków ma charakter „powstańczy”. Uda się, na pewno się uda, no co ma się nie udać! A potem, gdy się jednak nie udało, jest tylko wielki płacz, załamywanie rąk i użalanie się nad okrutnym losem, który tak ciężko doświadcza naszą umęczoną Ojczyznę.  A może warto było pomyśleć zawczasu nad mniej korzystnym scenariuszem i jakoś się do niego przygotować, przynajmniej mentalnie? Czy istnieje jakikolwiek pomysł na działanie w sytuacji, gdy prezydentem zostanie kandydat Koalicji Obywatelskiej? Przypominam, że on nadal jest faworytem. Na razie takiego pomysłu nie widzę...


 

POLECANE
Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko pilne
Prezydent powoła ambasadora przy NATO. Padło nazwisko

W najbliższym czasie można spodziewać się, że prezydent Andrzej Duda zaakceptuje Jacka Najdera jako przedstawiciela RP przy NATO - wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł w KPRP. Ponadto, do Pałacu wpłynęły cztery kandydatury na ambasadorów - w tym przy UE - zgodnie ze wskazaną przez prezydenta procedurą.

Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport gorące
Niemiecki wywiad odkrył prawdę o koronawirusie? Tajny raport

Ustalenia niemieckiego wywiadu wskazują na wypadek w laboratorium w Wuhan jako możliwe źródło pandemii COVID-19. "Urząd Kanclerski zdecydował się zachować tę ocenę pod kluczem" – pisze "Sueddeutsche Zeitung".

PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi Wiadomości
PZN wydał niespodziewany komunikat. Znany skoczek nie wystąpi

Piotr Żyła nie wystąpi w prestiżowych zawodach Raw Air w Norwegii. Decyzja trenera Thomasa Thurnbichlera zaskoczyła wielu kibiców.

Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data polityka
Spotkanie Trump–Putin. Padła potencjalna data

„Kreml omawia możliwość zorganizowania spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu albo w maju” – napisał w środę portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym.

Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham: Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

Księżna Kate i książę William znów pojawiają się publicznie, a ich pierwsze wspólne podróże po Anglii po przerwie nie przeszły bez echa. Choć Kate wróciła do obowiązków, widać, że ostatnie miesiące wiele zmieniły – zarówno w jej podejściu do życia, jak i w relacji z Williamem. Ekspert od rodziny królewskiej ujawniła, dlaczego te zmiany są tak istotne.

Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej gorące
Likwidacja Komisji Europejskiej i TSUE, zmiana nazwy. Zaprezentowano projekt reformy Unii Europejskiej

W Waszyngtonie 11 marca miała miejsce prezentacja raportu „Wielki reset. Pilna potrzeba reformy Unii Europejskiej” przygotowanego przez Instytut Ordo Iuris i węgierską uczelnię Mathias Corvinus Collegium (MCC).

Zembaczyński: Pokazywałem środkowy palec Prigożynowi w Bachmucie. Strzelała do nas ruska artyleria Wiadomości
Zembaczyński: "Pokazywałem środkowy palec Prigożynowi w Bachmucie. Strzelała do nas ruska artyleria"

Premier Donald Tusk zapowiedział program szkoleń wojskowych dla mężczyzn w Polsce. O pomysł szefa polskiego rządu został zapytany na antenie Polskiego Radia poseł KO Witold Zembaczyński.

Skradziono czołg w Pruszkowie. Policja szuka sprawców Wiadomości
Skradziono czołg w Pruszkowie. Policja szuka sprawców

W Pruszkowie nieznani sprawcy ukradli rozbrojony czołgu T-55, który stał przy skupie złomu. Policja szuka sprawców.

Tusk: Zwróciłem się z propozycją do prezydenta Turcji z ostatniej chwili
Tusk: Zwróciłem się z propozycją do prezydenta Turcji

– Zwróciłem się z jednoznaczną propozycją, aby Turcja wzięła na siebie jak największą współodpowiedzialność za proces pokojowy, gwarancje stabilności i bezpieczeństwa w całym naszym regionie – oświadczył w środę, tuż po spotkaniu z prezydentem Turcji Recep Tayyipem Erdoganem premier Donald Tusk.

Zamieszanie w centrum Warszawy. Trwają policyjne negocjacje Wiadomości
Zamieszanie w centrum Warszawy. Trwają policyjne negocjacje

Niecodzienne wydarzenia rozegrały się dziś w centrum Warszawy. Jak ustalił Miejski Reporter, przy ulicy Senatorskiej kobieta zamknęła się w samochodzie i nie reaguje na wezwania policji. Na miejscu pracują liczne służby, a sytuacja jest napięta.

REKLAMA

Marcin Bąk: Zapobiegliwość czy defetyzm?

Jest w naszej zbiorowej świadomości pewien algorytm działania. Jako naród często przyjmujemy zero – jedynkową wizję przyszłości. Czasem nazywa się taki typ myślenia myśleniem tunelowym. Tylko jeden wariant rozwoju sytuacji, na pewno się uda. A jak się nie uda... to czeka nas katastrofa. Brak nam nieraz myślenia w kategoriach wielu różnych wariantów rozwoju sytuacji.
Bitwa o Olszynkę Grochowską  Marcin Bąk: Zapobiegliwość czy defetyzm?
Bitwa o Olszynkę Grochowską / Wikimedia Commons / Wojciech Kossak - 1886

Poszli w bój bez broni

Kilka dni temu minęła rocznica bitwy pod Siemiatyczami. Było to jedno z największych starć zbrojnych podczas Powstania Styczniowego, odbyło się w dniach 6 – 7 lutego 1863 roku. Niektórzy historycy są zdania, że była to nawet największa bitwa tego zrywu narodowego. Łącznie brało w niej udział po obu stronach ponad siedem tysięcy ludzi. Niestety, starcie zostało przegrane. Rozgromione partie Lewandowskiego, Rogińskiego i Zameczka musiały uchodzić z pola przed zwycięskimi Moskalami. Na nic zdała się odwaga atakujących rosyjskie armaty kosynierów, opisywana potem szeroko w zachodniej prasie przez korespondentów, którzy byli świadkami ataku. Kosynierzy powstańczy, pochodzący z małych miasteczek wschodniego Mazowsza, chłopi z wiosek i drobna szlachta z licznie rozsianych po Podlasiu zaścianków,  szli ramie w ramię i ramie w ramię padali pod ogniem karabinowym i pod salwami kartaczowymi. Przewaga techniczna wroga okazała się zbyt duża. Podobny przebieg miało wiele bitew i potyczek Powstania Styczniowego. Zdarzały się mniejsze i większe sukcesy ale ostatecznie walka skończyła się przegraną. W popularnej pieśni z tego okresu padają słowa „ Obok Orła znak Pogoni, poszli nasi w bój bez broni”. Niestety, brak broni pojawia się praktycznie we wszystkich wspomnieniach z tego okresu, we wszystkich źródłach i późniejszych opracowaniach historyków.

Powstanie było bardzo źle przygotowane, skończyło się tak, jak musiało się skończyć. W działaniach konspiratorów prących do czynu zbrojnego, głównie stronnictwa Czerwonych, daje się zauważyć pewna niefrasobliwość, wręcz nonszalancja, dość często pojawiająca się w naszych dziejach. Zakładanie najlepszych z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji, nie przyjmowanie do wiadomości możliwej porażki, brak planu B na wypadek niepowodzenia. „Zdobędziemy broń w magazynach rosyjskich”, „Oficerowie należący do sprzysiężeń rewolucyjnych otworzą nam bramy”, „Część oddziałów przejdzie na naszą stronę”, „Francja i Anglia na pewno nas poprą”. Wszystko pięknie ale co, jeśli nie zdobędziemy broni w pierwszym ataku? Co jeśli organizacje rewolucyjne wśród oficerów zostały rozbite przez tajna policję? Co jeśli państwa zachodnie ogranicza się do wysłania not dyplomatycznych? Co wtedy?    

Triumf albo zgon

Ten sposób myślenia jest niestety dość charakterystyczny dla nas. Dawał o sobie znać w przeszłości nie raz i nie dwa, zarówno przed Powstaniem Styczniowym jak i później. To z okresu Powstania Listopadowego pochodzą przecież słowa „Powstań Polsko skrusz kajdany dziś Twój Triumf albo zgon”. Właśnie – triumf albo zgon, myślenie tunelowe, nie dopuszczające w ogóle jakiś niuansów, jakiś wariantów rozwoju sytuacji. Przed II wojną światową było kilku oficerów Wojska Polskiego, którzy rozsądnie proponowali przygotowanie podstaw konspiracji na wypadek okupacji kraju w wyniku przegrania wojny. Przygotowywane miały być leśne bazy partyzanckie, zakonspirowane magazyny broni i materiałów wybuchowych, ukryta sieć przeszkolonych konspiratorów. Chodziło o to, by nie ruszać po raz kolejny „w bój bez broni”. Nic z tych planów nie wyszło a ich autorzy byli oskarżani o sianie defetyzmu.” Jaka konspiracja? Jaka okupacja?  Przecież wygramy. Porażki nie bierzemy w ogóle pod uwagę, proszę wypluć to słowo panie pułkowniku.” W rezultacie mój dziadek szedł w Warszawie 1 sierpnia 1944 roku do szturmu na fort Bema uzbrojony w mały pistolecik kalibru 6,5 mm i granat domowej produkcji.  Wykonany z puszki po sidolu... Gdy czytam materiały źródłowe dotyczące przygotowań do wybuchu Powstania i samego jego przebiegu, to uderza mnie właśnie ten charakterystyczny brak refleksji. Brak jakiegokolwiek zastanowienia się nad pytaniem – a co jeśli nam się nie uda? Co, jeśli Sowieci nie wejdą do Warszawy tylko będą czekać?

Brak planu B, jak zwykle

Tak to niestety wygląda trochę i dzisiaj. Bardzo wiele działań, podejmowanych przez naszych polityków ma charakter „powstańczy”. Uda się, na pewno się uda, no co ma się nie udać! A potem, gdy się jednak nie udało, jest tylko wielki płacz, załamywanie rąk i użalanie się nad okrutnym losem, który tak ciężko doświadcza naszą umęczoną Ojczyznę.  A może warto było pomyśleć zawczasu nad mniej korzystnym scenariuszem i jakoś się do niego przygotować, przynajmniej mentalnie? Czy istnieje jakikolwiek pomysł na działanie w sytuacji, gdy prezydentem zostanie kandydat Koalicji Obywatelskiej? Przypominam, że on nadal jest faworytem. Na razie takiego pomysłu nie widzę...



 

Polecane
Emerytury
Stażowe