Wipler ujawnił nowe informacje nt. ucieczki tzw. "komisji ds. Pegasusa" przed Zbigniewem Ziobrą
W rozmowie z TV Republiką poseł Przemysław Wipler ujawnił kulisy posiedzenia "komisji". Powiedział, że członkowie "komisji śledczej" nie chcieli przesłuchać Zbigniewa Ziobry.
Członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa z partii rządzących nie chcieli słuchać Zbigniewa Ziobry. Cenniejsze dla nich było przegłosowanie wniosku o 30-dniowym areszcie
– powiedział Przemysław Wipler.
Polityk Konfederacji zacytował wypowiedzi posłów z partii rządzących odnoszące się do Zbigniewa Ziobry, który w tamtym momencie miał przebywać już w budynku parlamentu.
W momencie, w którym jeden z posłów powiedział: "szybko kończymy, bo zaraz tu wejdzie", padł wniosek formalny o zakończenie dyskusji. Poseł Ćwik bardziej chciał wystąpić, niż przeprowadzić ten wniosek, co zirytowało innych. Widziałem, jak pani poseł Kluzik-Rostkowska dźgała go łokciem w bok, mówiąc: "kończ już, kończ, bo zaraz wejdzie"
– przekazał Wipler.
Poseł ujawnił nowe szczegóły nt. ucieczki "komisji" przed Zbigniewem Ziobro
W rozmowie z "TVN24" poseł Przemysław Wipler ujawnił nowe szczegóły ws. ucieczki "komisji" przed Zbigniewem Ziobrą, który zmierzał na jej posiedzenie. Polityk powiedział, że posłowie Witold Zembaczyński i Patryk Jaskulski śledzili na telefonie informacje dotyczące zatrzymania przez policję byłego ministra sprawiedliwości, a także jego obecności w budynku parlamentu.
Siedzę obok posła (Witolda) Zembaczyńskiego (KO) i poseł Zembaczyński, patrząc w telefon, mówi do posła Jaskulskiego: "już jest, za chwilę nam tu wejdzie". W tym momencie poseł Jaskulski podnosi rękę i mówi: zgłaszam wniosek o zakończenie dyskusji i błyskawiczne wnioskowanie o areszt
- opowiadał poseł Przemysław Wipler na antenie "TVN24".
W tym momencie poseł Ćwik, który jako jedyny nie ogarniał, że Zbigniew Ziobro jest już za ścianą, mówi, że jeszcze on chciałby mówić. Pani przewodnicząca Sroka udzieliła mu głosu, bo kolega z Trzeciej Drogi, więc ona będzie mu blokowała jako jedynemu wypowiedzenie się?
- dodał.
Przemysław Wipler, stwierdził także, że w momencie gdy poseł Sławomir Ćwik zaczął mówić, "Joanna Kluzik-Rostkowska (KO), która wie, że Ziobro jest za ścianą, wali z łokcia Ćwika, żeby nie gwiazdorzyć, tylko głosować, bo trzeba chłopu klepnąć areszt".
Zdaniem Wiplera, tzw. "komisja śledcza" powinna tego dnia przesłuchać Zbigniewa Ziobrę.
Jest jasne, że całe oświadczenie, wniosek o areszt był przygotowany z góry, bo nie był w takim tempie napisany
- wyjaśnił polityk.
Wypowiedź Magdaleny Sroki
Wcześniej w wypowiedzi dla TVN24 Magdalena Sroka, przewodnicząca nielegalnej "komisji ds. Pegasusa" pokusiła się o kuriozalną wypowiedź.
- (...) po to żeby go (Zbigniewa Ziobrę - przyp. red.) porządnie zatrzymać i tym razem móc umieścić w areszcie w ramach kary, po to żeby go przymusić do składania zeznań.
- mówiła Magdalena Sroka w TVN24.
Areszt jako kara porządkowa ma zabezpieczyć wyłącznie prawidłowość i terminowość wykonania czynności procesowej z udziałem świadka. Nie jest to ani kara za jakieś czyny, ani nie może spełniać funkcji aresztu wydobywczego. To kompletne niezrozumienie instytucji.
- komentuje pytany przez nas o opinię na temat wypowiedzi Sroki mec. Bartosz Lewandowski.
Zatrzymanie Zbigniewa Ziobry
Policja zatrzymała w piątek w Warszawie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Poinformowano, że polityk zostanie doprowadzony na posiedzenie "komisji śledczej" ds. Pegasusa. Komisja została przez Trybunał Konstytucyjny uznana za niezgodną z konstytucją.
"Komisja ds. Pegasusa" rozpoczęła posiedzenie o godz. 10.30. Z uwagi na nieobecność Ziobry wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) złożył wniosek o podjęcie uchwały "o zwrócenie się do prokuratora generalnego o wystąpienie do Sejmu z wnioskiem o wyrażenie zgody na zastosowanie wobec Zbigniewa Ziobro kary porządkowej, aresztu na okres 30 dni".
Komisja w głosowaniu przyjęła ten wniosek i zakończyła posiedzenie chociaż Zbigniew Ziobro przebywał już wtedy w budynku Sejmu.
-
Nie żyje popularna influencerka. Tragiczne okoliczności śmierci
-
Sensacyjne doniesienia ws. polskiego piłkarza. Dołączy do znanego klubu
Komisja ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.
Przypomnijmy również, że komisja ds. Pegasusa działa nielegalnie – wyłączył ją z obiegu prawnego Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z września 2024 r. W wyroku wskazał, że nie można również racjonalnie uzasadnić, ograniczając zakres zainteresowania komisji jedynie do wydarzeń z 2020 r., bez wskazania istotnych dat lub zdarzeń mających bezpośredni związek z przedmiotem badania.