Skarbnik PiS ostro o decyzji PKW: Jawne łamanie prawa
Według skarbnika PiS Henryka Kowalczyka, decyzja Państwowej Komisji Wyborczej oznacza w praktyce "odroczenie na nigdy". Zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 161a par. 8 kodeksu wyborczego, "jeżeli Sąd Najwyższy uzna skargę za zasadną, Państwowa Komisja Wyborcza niezwłocznie uchyla zaskarżoną uchwałę albo zmienia w zakresie wskazanym w orzeczeniu".
Ustawa mówi wprost, że niezwłocznie podejmuje się decyzję zatwierdzającą sprawozdanie, a nie dyskutuje się o sądzie. Tu nie ma żadnego pola manewru
- podkreślił Henryk Kowalczyk.
W ocenie Kowalczyka, w ten sposób PKW wdała się w dyskusję na temat Sądu Najwyższego, złamała prawo i wykonała "dyspozycję polityczną".
Moim zdaniem, jeśli chcą odkładać to na nieskończoność, to jest to jawne łamanie prawa. Wykonali dyspozycję polityczną - tu nie mam żadnej wątpliwości
- wyjaśnił polityk PiS.
-
Zygmunt Solorz zareagował na zapowiedź Donalda Tuska ws. Polsatu
-
"No to mamy zamach stanu". Gorące komentarze po informacji dot. decyzji PKW
-
Fatalne wieści dla Kremla. Rosja zamyka największą na świecie instalację LNG
PiS brało pod uwagę różne scenariusze
Skarbnik partii przyznał, że PiS brało pod uwagę różne scenariusze dotyczące decyzji PKW.
Spodziewaliśmy się, że będą różne próby i różne fortele, używane po to, żeby nie wypłacić nam pieniędzy. Użyli takiego fortelu. Myślę, że to jest niedobra rzecz, dlatego że to jest odroczenie w czasie bez żadnych podstaw
- powiedział Kowalczyk, dodając, że partia ma "zapasowe" wyjście, jakim jest trwająca zbiórka darowizn.
Henryk Kowalczyk wyjaśnił również, że partia przygotowała się na problemy finansowe i wcześniej zarządziła zbiórkę darowizn.
Motywem głównym niektórych członków PKW i (premiera) Donalda Tuska jest to, żebyśmy nie mieli żadnych pieniędzy na wybory prezydenckie. Dlatego też to odroczenie, bo to jest chyba najistotniejsze w tym wszystkim. Więc nie będziemy mieli wyjścia, będziemy zbierać darowizny na kampanię wyborczą
- wytłumaczył były minister rolnictwa.
Odpowiedzą za to. Władza nie trwa wiecznie, jak widać już się kruszy
- dodał Henryk Kowalczyk.
Zapowiedział także, że PiS podejmie kroki prawne w związku decyzją PKW, ale najpierw musi skonsultować się z zespołem prawników.
Nieoficjalnie: PKW odroczyła obrady
Warto przypomnieć, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uwzględniła w ubiegłą środę skargę PiS na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii za wybory z 2023 r. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski podkreślił, że w tej sytuacji PKW jest zobowiązana do przyjęcia sprawozdania komitetu wyborczego PiS.
Natomiast dzisiaj, jak podaje dziennikarz "DGP" w mediach społecznościowych:
PKW zdecydowała o „odroczeniu obrad do czasu systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, SN RP i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”. Za głosowało 5 członków, przeciw 4.
Za: Ryszard Balicki, Paweł Gieras, Ryszard Kalisz, Maciej Kliś i Konrad Składowski Przeciw: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik, Mirosław Suski.
Oznacza to, że odebrane przez PKW w sierpniu 2024 r. środki dla PiS na razie nie trafią na konto partii.
-
Zawinił minister, a rezygnuje rzecznik. Wieczorek wciąż na stołku
-
Hołd dla pracowników służby zdrowia ratujących rannych górników z kopalni "Wujek"
Odrzucenie sprawozdania PiS
PKW 29 sierpnia br. odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Wówczas członek PKW Ryszard Balicki tłumaczył, że Komisja, nie posiadając uprawnień śledczych, w całości opiera się na dokumentacji przedstawionej przez inne organy państwowe.
Mówił, że wśród powodów odrzucenia sprawozdania komitetu były m.in.: agitacja wyborcza PiS podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości i prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji. Dodał, że sprawy uznane przez PKW za bezdyskusyjnie naruszające zasady prowadzenia kampanii wyborczej po przeliczeniu dały kwotę 3,6 mln zł, która została ujęta w uchwale.