Słowa dyrektora EnergaCAMERIMAGE w Toruniu wywołały skandal. Musiał złożyć samokrytykę
W liście dyrektor EnergaCAMERIMAGE wspomniał o zmianach zachodzących w branży filmowej oraz rosnącym uznaniu dla kobiet operatorów i reżyserów.
Pojawia się jednak pytanie: czy pogoń za zmianą może wykluczać to, co dobre? Czy poświęcimy prace i artystów z wybitnymi osiągnięciami, by zrobić miejsca dla przeciętnych produkcji filmowych? […] Zmiana? Tak, ale pozostańmy przyzwoici i uczciwi. Chodzi o szybką ewolucję, a nie fanatyczną rewolucję, która niszczy katedry sztuki, a następnie wyrzuca z nich rzeźby i obrazy
– napisał dyrektor festiwalu Camerimage w liście, którego treść głęboko ubodła McQueena. Dyrektor festiwalu został oskarżony o "głęboki mizoginizm".
Dyrektor wywołał burzę
Po lekturze tekstu Marka Żydowicza dotyczącego autorek zdjęć filmowych postanowiłem nie uczestniczyć w premierze mojego filmu "Blitz" w ten weekend
– przekazał w swoim oświadczeniu Steve McQueen, laureat Oscara za film "Zniewolony. 12 Years a Slave".
Słowa Żydowicza wywołały w środowisku burzę.
Twój artykuł reprezentuje przestarzałe pojęcie męskiej wyższości w tej dziedzinie i utożsamia bardziej sprawiedliwą reprezentację płci ze spadkiem wartości artystycznych. W artykule komentujesz: "Czy możemy poświęcić dzieła i artystów z wybitnymi osiągnięciami artystycznymi tylko po to, by zrobić miejsce dla miernych produkcji?". Utożsamianie kobiecej kinematografii z przeciętnością jest głęboko seksistowskie i stanowi smutną ilustrację mizoginistycznego punktu widzenia
– ocenili członkowie Brytyjskiego Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych (BSC).
Za mało żalu w żalu
Chociaż [Marek Żydowicz] przeprosił, nie mogę przejść obojętnie obok słów, które uważam za głęboko obraźliwe. Mam ogromny szacunek dla autorów zdjęć filmowych wszystkich płci, w tym kobiet, i wierzę, że musimy zrobić i wymagać więcej, aby zrobić miejsce dla wszystkich przy stole
– dodał Steve McQueen w oświadczeniu, które cytuje "The Hollywood Reporter".
Po otrzymaniu licznych listów potępiających jego słowa Żydowicz postanowił wyrazić żal i gotowość do udziału w dyskusji środowiska.
Dyrektor zapewnił, że sytuacja jest nieporozumieniem, a szacunek do drugiej osoby to priorytet jego i festiwalu.
Przepraszam jeszcze raz i deklaruję gotowość do udziału w szerokiej debacie na temat zmian, które pozwolą nam iść na przód w duchu otwartości i inkluzywności. Celem festiwalu jest jednoczenie naszego środowiska i możliwość wspólnego docenienia obrazów ważnych dla naszej społeczności. Zainicjujmy dyskusję która pozwoli odbudować naszą społeczność. Rozpocznijmy dialog, i określmy cele, które sprawią, że festiwal i nasza branża staną się bardziej zjednoczone, otwarte, i reprezentujące wszystkie głosy
– zaapelował Marek Żydowicz.
Słowa dyrektora EnergaCAMERIMAGE w Toruniu wywołały skandal
Żydowicz wystosował również kolejne oświadczenie, w którym przeprosił za nieporozumienie i zaznaczył, że w przyszłości nie dopuści do tego rodzaju niejednoznaczności. Jednak nie przekonało ono części członków branży.