Lekarz kierował pod wpływem alkoholu. Sąd umorzył postępowanie ze względu na "rzadką specjalizację"
Piotr M. prowadził samochód po alkoholu. Sąd warunkowo umorzył postępowanie
W maju w okolicach Opatowa świętokrzyscy policjanci prowadzili akcję sprawdzania trzeźwości kierowców, podczas której zatrzymano Piotra M., lekarza i radnego powiatowego z Biłgoraja. Podczas kontroli wykryto, że miał on blisko promil alkoholu we krwi. Dziennikarze "Interwencji" Polsatu ustalili, że w przeszłości mężczyzna wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego.
Groziły mu poważne konsekwencje, ale sąd uznał, że kara więzienia oraz odebranie prawa jazdy na kilka lat mogłyby zbyt poważnie utrudnić jego praktykę lekarską.
- Pilne wieści z Pałacu Buckingham. William ujawnił, jak się czuje księżna Kate
- Owacje na stojąco po słowach polityka PiS w USA. To nagranie podbija sieć
- Oskarżano katolików o dawanie dzieciom cukierków z igłami na Halloween. Tymczasem prawda jest inna
Wykonywany zawód jako czynnik łagodzący
Sąd postanowił warunkowo umorzyć postępowanie i odebrać Piotrowi M. prawo jazdy na okres roku. Jak wyjaśnił sędzia Jan Klocek z Sądu Okręgowego w Kielcach, sąd uwzględnił unikalny charakter specjalizacji oskarżonego, który pracuje jako specjalista chorób wewnętrznych i gastrycznych na terenie kilku województw. Według sądu skazanie go mogłoby poważnie ograniczyć dostępność jego usług.
Stan nietrzeźwości "nie był wysoki"
Przedstawiciele sądu wyjaśnili, że stan nietrzeźwości lekarza nie był "wysoki". Piotr M. miał prawie promil alkoholu. Dziennikarz przypomniał przedstawicielowi Sądu Okręgowego w Kielcach, że promil to prawie dwukrotne przekroczenie granicy przestępstwa. – Jeżeli się przyjrzymy, że liczymy od 0,5 do 3,5–4 to jest w dolnych granicach – odparł Jan Klocek.
W polskim prawie za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara więzienia do trzech lat oraz wieloletnia utrata prawa jazdy.