Decyzje PKW ws. sprawozdań finansowych partii. Nowe informacje
Szef PKW zabiera głos
Szef PKW nie sprecyzował, jaki będzie ostateczny plan posiedzenia 28 października i czy Komisja zajmie się sprawozdaniami finansowymi największych partii za 2023 r. "Trudno to w tej chwili przesądzać, jeszcze trwają prace, do posiedzenia zostały dwa tygodnie. Trzeba przygotować projekty uchwał, przeanalizować sprawozdania i opinie biegłych" - powiedział.
"Mamy jeszcze do przyjęcia sporo uchwał dot. sprawozdań finansowych komitetów z wyborów do Sejmu i Senatu. Do tego są sprawozdania partii politycznych za ubiegły rok - partii jest blisko 100, a przyjęliśmy dotychczas 10 sprawozdań" - powiedział Marciniak. Zapowiedział też, że PKW będzie obradować z większą częstotliwością.
Czytaj również: Nieoficjalnie: Tak doszło do tragicznego karambolu na S7
Co ze sprawozdaniem PiS?
Szef PKW nie chciał też przesądzać dalszych losów sprawozdania PiS z 2023 r. i zwrócił uwagę, że decyzja Komisji w tej sprawie jest uzależniona od rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego ws. skargi PiS na decyzję PKW o odrzuceniu sprawozdania komitetu z wyborów parlamentarnych.
Zgodnie z Ustawą o partiach politycznych w wyniku odrzucenia sprawozdania komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych, odrzucone powinno zostać także sprawozdanie tej partii z 2023 r. Konsekwencją takiej decyzji byłaby utrata prawa do subwencji na okres trzech lat.
"Sąd Najwyższy ma 60 dni na rozpoznanie skargi na uchwałę PKW dot. odrzucenia sprawozdania komitetu wyborczego. Skutek związany z partią polityczną jest uzależniony z kolei od prawomocności decyzji PKW czy oddalenia skargi przez SN. Ewentualne skutki prawne są ze sobą ściśle związane" - powiedział Marciniak. Marciniak zauważył przy tym, że wciąż nie ma informacji o terminie posiedzenia SN w tej sprawie. Termin 60 dni, jaki ma na rozpatrzenie skargi SN, mija w początku listopada.
Problem polega na tym, że status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skargi PiS, orzeka w sprawach wyborczych i jest kluczowa przy organizacji wyborów - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW.
Czytaj również: Polska nie została poinformowana o tajnych aspektach planu Zełenskiego
"Na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie"
"Na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie i większość. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie przeprowadzili wyborów, które zbliżają się wielkimi krokami" - powiedział szef Komisji.
Przypomniał, że najpóźniej na początku lutego marszałek Sejmu musi wydać postanowienie o wyznaczeniu terminu wyborów prezydenckich, a następnie PKW będzie przyjmowała zawiadomienia o utworzeniu komitetów wyborczych i rejestrowała kandydatów. "Musimy podjąć kilkadziesiąt uchwał dotyczących przeprowadzenia wyborów i należy zauważyć, że komitety wyborcze będą miały prawo skargi na uchwały PKW do SN. Są ściśle określone terminy, dwa dni na złożenie skargi i dwa dni na rozpatrzenie skargi. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby do tego czasu - jeżeli chcemy przeprowadzić wybory - nie była rozwiązana sprawa, kto będzie rozpatrywał skargi" - podkreślił.
Czytaj również: Nowe stanowiska w PiS. Jarosław Kaczyński zdecydował
Szef PKW o swojej rezygnacji
PAP zapytała też szefa PKW, czy wciąż rozważa rezygnację ze stanowiska. "Nie rozważam i nie rozważałem nigdy rezygnacji w sensie faktycznym, tylko zawsze człowiek ma chwilę zastanowienia, czy warto firmować swoim nazwiskiem działania, co do których nie jest przekonany" - odpowiedział Marciniak.
Zwrócił przy tym uwagę, że jeszcze nigdy w PKW nie było takich problemów przy przyjmowaniu bądź odrzucaniu sprawozdań finansowych, jak teraz. "W historii nie było tylu różnych zagadnień spornych, nie tylko prawnie, ale i ekonomicznie. To olbrzymie obciążenie. Na to nakładają się głosy polityków, którzy chcą kosztem organów wyborczych załatwiać własne działania polityczne. Nie jest to łatwa sytuacja" - podkreślił.
Marciniak zaznaczył też, że opowiada się za szczegółową kontrolą finansowania partii i kampanii wyborczych, jednak najpierw Komisji trzeba dać instrumenty prawne do takiej kontroli.
Odrzucenie sprawozdania finansowego PiS
W końcówce sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tym dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. PiS musiało zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł.
9 września PiS złożyło do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego skargę na decyzję PKW ws. sprawozdania finansowego. Zdaniem prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego decyzja PKW została podjęta "w całkowitej sprzeczności z prawem".