Wrocławianin, wolontariusz: To była pokazówka dla Tuska

- Tak, to była pokazówka dla Tuska. Bo właśnie tam  go tam zawieziono, żeby mu pokazać, jak to wszystko sprawnie działa w mieście. A w innych miejscach we Wrocławiu, działają sami tylko wolontariusze, ze wsparciem OSP i WOT co najwyżej - mówi w rozmowie z Moniką Rutke uczestniczący ochotniczo w zabezpieczaniu Wrocławia przed skutkami powodzi wolontariusz Piotr Przybysławski.
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz Wrocławianin, wolontariusz: To była pokazówka dla Tuska
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz / (ad) PAP/Krzysztof Ćwik

Monika Rutke: W jaki sposób włączył się pan w pomoc w ratowaniu swojego miasta?

Piotr Przybysławski, wrocławianin, wolontariusz: W poniedziałek czy nawet w niedzielę, jak było wiadomo, że już idzie  wielka woda, miasto ogłosiło, że koordynacją całej pracy wolontariuszy zajmie się jakiś Wrocławskie Centrum Integracji społecznej, organizacja miejska utrzymywana z pieniędzy samorządowych. Oni tam zamieścili faktycznie jakiś formularz, na który się wysyłało zgłoszenie.

Czytaj również: Nie żyje Jakub Śpiewak. Córka przekazała smutną wiadomość

Szokująca decyzja. Książę Harry otrzymał zakaz

"Dość mamy problemów". Powodzianie mają pełne ręce roboty i nie chcą ujawniać nazwisk

Tusk skomentował słowa Żakowskiego? Znamienny wpis

 

"Brak reakcji"

Wypełnił pan ten formularz i wysłał?

Tak zrobiłem to właśnie albo w niedzielę albo w poniedziałek rano.

I co? Zero reakcji, dopiero bodajże, poczekaj, mamy czwartek, to we wtorek, wieczorem, pierwszą informację, jaką rzucili, to że jest potrzebna pomoc na Marszowicach.

Gdy było wcześniej, praca była w bardzo wielu miejscach w Wrocławiu, a przede wszystkim pod Wrocławiem, w wioskach, które się znajdują przy nurcie Odry. To właśnie te wioski były pozalewane w czasie powodzi w 1997 roku i tam było mnóstwo roboty. Tylko, że tam ludzie organizowali się sami. Pojechałem do Trestna  pod Wrocławiem, i tam pracowali na wałach tylko mieszkańcy i Ochotnicza Straż Pożarna Miejscowa. To była taka oddolna zupełnie organizacja, choć mimo to wszystko działało fenomenalnie.

Jak to wyglądało?

No bo wiadomo, jeden tam jakiś mieszkaniec ma koparkę, inny ma busa, wiesz, kobiety robiły jedzenie, roznosiły wodę, jakaś pizzeria przywiozła cały auto, pizzę za darmo, wiesz, wszystko działało świetnie, ale zero służb. Zero jakiejkolwiek pomocy służb, żadnego wojska, WOT-u, nic. I  wiem, że podobnie sytuacja wyglądała było wszystkich tych miejscowościach, które są pod Wrocławiem przy Odrze.

Czyli brak wsparcia służb?

Po prostu ludzie się sami organizują, działa to świetnie, bo taka oddolna organizacja, w małych zwłaszcza wioskach, gdzie wszyscy się znają, działa świetnie.

We Wrocławiu całe siły zostały rzucone na Marszowice. Marszowice to jest taka dzielnica, w której szczerze ja pierwszy raz w życiu chyba tam byłem. Ona nie leży przy Odrze, tylko  przy Bystrzycy. Bystrzyca zaczęła wcześniej wzbierać, bo tam zrzucali wodę ze zbiornika w Mietkowie, właśnie do Bystrzycy. To jest jeden z dopływów Odry i ona zaczęła już faktycznie dwa dni temu się podnosić.

 

"Ludzie nie wiedzieli co robić"

W jakich okolicznościach znalazł się pan jako wolontariusz właśnie na Marszowicach?

Pojechałem tam we wtorek, po tym  jak to Wrocławskie Centrum Integracji, wrzuciło informację, że właśnie tam jest potrzebna pomoc. to była chyba dziesiąta w nocy. Dopiero co wróciłem do domu właśnie z tego Tresna, ale zdecydowałem się jednak pojechać i pomóc więc wsiadłem na skuter i pojechałem.  Przejeżdżam obok, patrzę, a tam takie osiedle wypasionych domów, takie deweloperskie, nowiutkie domy. Typowa bogata dzielnica.

Gdy dojechałem na wyznaczone miejsce zobaczyłem, co tam się dzieje.

Czyli co tam się działo?

Bardzo dużo ludzi. Połowa z nich stoi i nie ma co robić. Jest wojsko, straż - wszystkie możliwe służby. Potem w gazetach czytałem że tam samych żołnierzy pięciuset pracowało. Do tego straż pożarna, mnóstwo sprzętu, samochody ciężarowe, terenowe, quady, łodzie. Kuchnie polowe, stoły, ławy, wszystko.

To chyba dobrze, że tak świetnie to było zorganizowane?

Gdybym wcześniej nie widział, jak ludzie własnymi środkami bronią swoich dobytków w podwrocławskich wsiach, to pewnie bym pomyślał, że tak skutecznie działa ta pomoc w naszej okolicy. No ale widziałem a własne oczy, że tak wysoki standard obejmuje to konkretne miejsce. Wszędzie tu dookoła Wrocławia to po prostu, mają na tyle mają możliwości technicznych, że stać ich co najwyżej na worki i piach. Więc worki, piach i podwyższają te wały. A tutaj całe wały są wyłożone folią i agrowłókniną. I z tego co mi wiadomo, to tylko tam są zrobione w ten sposób.

No i mnie to bardzo zastanowiło, dlaczego, tam są rzucone takie siły.

 

"Pokazówka dla Tuska"

Może to jest związane z jakąś uzasadnioną strategią ochrony miasta?

Zacząłem zgłębiać temat. Oczywiście na pomoc przychodzi internet. W którym można znaleźć dużo komentarzy. Okazuje się, że na tym osiedlu, to się nazywa Osiedle Malownicze, mieszka wiceprezydent, były wiceprezydent i wielu ważnych urzędników z ratusza.

Czy Marszowice to to miejsce, które mogliśmy oglądać w telewizji podczas wizytacji premiera Tuska?

Tak, to była pokazówka dla Tuska. Bo właśnie tam  go tam zawieziono, żeby mu pokazać, jak to wszystko sprawnie działa w mieście. A w innych miejscach we Wrocławiu, działają sami tylko wolontariusze, ze wsparciem OSP i WOT co najwyżej.

No ale wczoraj media podawały informację, że właśnie Bystrzyca wylała we Wrocławiu?

Tak, dopiero wczoraj zaczęło wylewać na tej Bystrzycy tylko po drugiej stronie rzeki. Bo po lewej stronie rzeki są Marszowice, a po drugiej stronie Swojczyce. Bo już po drugiej stronie rzeki takiego zaangażowania w ochronę przed zalaniem nie było. 

Chce pan powiedzieć, że pomimo wylania rzeki nie było tam służb?

Na Swojczycach dopiero wczoraj rzucono wojsko, bo zaczęło tam wylewać. Jednak wcześniej nie było takiego zaangażowania służb jak po stronie Marszowic.  

 

Jak pomagać

Był pan na wałach, rozmawiał z ludźmi, śledzi pan te grupy internetowe - to jakiego rodzaju pomoc jest potrzebna, właśnie jeżeli mówimy o tych miejscowościach podwrocławskich? 

Myślę, że jeśli chodzi o pomoc przy wałach, to oni  się tam już zorganizowali. Naprawdę świetnie dają sobie radę sami. Tam są patrole całodobowe. Patrole, które chodzą po Wałach i sprawdzają, czy nie przeciekają. Szkoły są zamknięte,w  całej gminie Długołęka. Tam są od dwóch czy trzech dni szkoły zamknięte. Myślę, że najlepiej szukać informacji na temat potrzeb na internetowych lokalnych grupach, bo sytuacja jest dynamiczna.


 

POLECANE
Departament Stanu: Ambasada w Kijowie wróci do normalnej pracy z ostatniej chwili
Departament Stanu: Ambasada w Kijowie wróci do normalnej pracy

Spodziewamy się, że ambasada USA w Kijowie w czwartek wróci do normalnej pracy - oznajmił w środę rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. Odmówił wskazania konkretnych zagrożeń, które doprowadziły do tymczasowego zamknięcia placówki.

Samuel Pereira: Awaria doktryny Neumanna tylko u nas
Samuel Pereira: Awaria "doktryny Neumanna"

Obserwując jak koalicja rządząca reaguje na zatrzymanie swojego kolegi, Jacka Sutryka można dojść do wniosku, że działająca dotychczas doktryna Neumanna uległa pewnej ewolucji. Sondaże nieciekawe, wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami, więc nie wypada przesadzać w obronie, ale też nie porzucać towarzysza, który kompanów dobrze zna i wiedzę ma niemałą.

Zatrucie dzieci na basenie w Ustce. Nowe informacje z ostatniej chwili
Zatrucie dzieci na basenie w Ustce. Nowe informacje

Do słupskiego szpitala trafiło 8 dzieci w wieku od 7 do 9 lat z podejrzeniem zatrucia chlorem. Wcześniej pływały w basenie hotelowym w Ustce (woj. pomorskie). Policjanci przesłuchali już pierwsze osoby. Sanepid podał, że wyniki pobranych próbek powinny być znane w tym tygodniu.

Małgorzata Wasserman: Pan Kalisz jest nielegalnym członkiem PKW polityka
Małgorzata Wasserman: Pan Kalisz jest nielegalnym członkiem PKW

Poseł Małgorzata Wasserman w studiu TV Republika wypowiedziała się na temat stwierdzenia Ryszarda Kalisza, że PKW nie będzie uznawać orzeczeń Izby Kontroli i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.

Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu: Inspiracja przemocy instytucjonalnej pochodzi spoza Polski gorące
Wiceprzewodniczący Trybunału Stanu: Inspiracja przemocy instytucjonalnej pochodzi spoza Polski

- Odnoszę wrażenie, iż inspirowanie takiego działania pomijającego rygory obowiązującego systemu prawa pochodzi od nieformalnych gremiów forsujących rozwiązania polityczne przemian ustrojowych dotyczących nie tylko Polski. Świadczy o tym wyprzedzające podpowiadanie stosowania przemocy instytucjonalnej łamiącej zasady demokracji w Polsce przez niemieckiego dziennikarza. Goszczący w Polsce niektórzy przedstawiciele organów UE suflują tym praktykom - mówi wiceprzewodniczący Trybunału Stanu mec. Piotr Łukasz Andrzejewski.

Zmasowany atak dezinformacyjny. Komunikat ukraińskich służb z ostatniej chwili
Zmasowany atak dezinformacyjny. Komunikat ukraińskich służb

W środę Stany Zjednoczone zamknęły swoją ambasadę w Kijowie. Na podobny krok zdecydowały się Włochy i Grecja. Ukraińskie służby specjalne poinformowały o zmasowanym ataku dezinformacyjnym ze strony Rosji.

Biden odpowiada na prośby Zełenskiego. Potężne wsparcie dla Ukrainy z ostatniej chwili
Biden odpowiada na prośby Zełenskiego. Potężne wsparcie dla Ukrainy

Prezydent USA Joe Biden zatwierdził potężne wsparcie dla Ukrainy. Najnowszy pakiet pomocy wojskowej wyniesie 275 mln dolarów.

Kładka Trzaskowskiego wymaga czyszczenia. Tyle będzie kosztować polityka
Kładka Trzaskowskiego wymaga czyszczenia. Tyle będzie kosztować

Zarząd Dróg Miejskich poinformował, że trwa czyszczenie kładki rowerowej w Warszawie. Inwestycja była przedstawiana jako jeden z największych sukcesów prezydenta Rafała Trzaskowskiego.

Niemcy chcą przejąć polską firmę. Jest komunikat UOKiK z ostatniej chwili
Niemcy chcą przejąć polską firmę. Jest komunikat UOKiK

Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpłynął wniosek niemieckiego funduszu Mutares w sprawie przejęcia polskiej sieci drogerii Natura. Obie strony liczą, że transakcja zostanie zakończona jeszcze w tym roku.

USA zawetowały rezolucję RB ONZ. Chodzi o Strefę Gazy z ostatniej chwili
USA zawetowały rezolucję RB ONZ. Chodzi o Strefę Gazy

Stany Zjednoczone zawetowały w środę projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, wzywającej do "natychmiastowego, bezwarunkowego i trwałego" zawieszenia broni w Strefie Gazy. USA jako jedyne były przeciw, za projektem opowiedziało się 14 pozostałych członków RB.

REKLAMA

Wrocławianin, wolontariusz: To była pokazówka dla Tuska

- Tak, to była pokazówka dla Tuska. Bo właśnie tam  go tam zawieziono, żeby mu pokazać, jak to wszystko sprawnie działa w mieście. A w innych miejscach we Wrocławiu, działają sami tylko wolontariusze, ze wsparciem OSP i WOT co najwyżej - mówi w rozmowie z Moniką Rutke uczestniczący ochotniczo w zabezpieczaniu Wrocławia przed skutkami powodzi wolontariusz Piotr Przybysławski.
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz Wrocławianin, wolontariusz: To była pokazówka dla Tuska
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz / (ad) PAP/Krzysztof Ćwik

Monika Rutke: W jaki sposób włączył się pan w pomoc w ratowaniu swojego miasta?

Piotr Przybysławski, wrocławianin, wolontariusz: W poniedziałek czy nawet w niedzielę, jak było wiadomo, że już idzie  wielka woda, miasto ogłosiło, że koordynacją całej pracy wolontariuszy zajmie się jakiś Wrocławskie Centrum Integracji społecznej, organizacja miejska utrzymywana z pieniędzy samorządowych. Oni tam zamieścili faktycznie jakiś formularz, na który się wysyłało zgłoszenie.

Czytaj również: Nie żyje Jakub Śpiewak. Córka przekazała smutną wiadomość

Szokująca decyzja. Książę Harry otrzymał zakaz

"Dość mamy problemów". Powodzianie mają pełne ręce roboty i nie chcą ujawniać nazwisk

Tusk skomentował słowa Żakowskiego? Znamienny wpis

 

"Brak reakcji"

Wypełnił pan ten formularz i wysłał?

Tak zrobiłem to właśnie albo w niedzielę albo w poniedziałek rano.

I co? Zero reakcji, dopiero bodajże, poczekaj, mamy czwartek, to we wtorek, wieczorem, pierwszą informację, jaką rzucili, to że jest potrzebna pomoc na Marszowicach.

Gdy było wcześniej, praca była w bardzo wielu miejscach w Wrocławiu, a przede wszystkim pod Wrocławiem, w wioskach, które się znajdują przy nurcie Odry. To właśnie te wioski były pozalewane w czasie powodzi w 1997 roku i tam było mnóstwo roboty. Tylko, że tam ludzie organizowali się sami. Pojechałem do Trestna  pod Wrocławiem, i tam pracowali na wałach tylko mieszkańcy i Ochotnicza Straż Pożarna Miejscowa. To była taka oddolna zupełnie organizacja, choć mimo to wszystko działało fenomenalnie.

Jak to wyglądało?

No bo wiadomo, jeden tam jakiś mieszkaniec ma koparkę, inny ma busa, wiesz, kobiety robiły jedzenie, roznosiły wodę, jakaś pizzeria przywiozła cały auto, pizzę za darmo, wiesz, wszystko działało świetnie, ale zero służb. Zero jakiejkolwiek pomocy służb, żadnego wojska, WOT-u, nic. I  wiem, że podobnie sytuacja wyglądała było wszystkich tych miejscowościach, które są pod Wrocławiem przy Odrze.

Czyli brak wsparcia służb?

Po prostu ludzie się sami organizują, działa to świetnie, bo taka oddolna organizacja, w małych zwłaszcza wioskach, gdzie wszyscy się znają, działa świetnie.

We Wrocławiu całe siły zostały rzucone na Marszowice. Marszowice to jest taka dzielnica, w której szczerze ja pierwszy raz w życiu chyba tam byłem. Ona nie leży przy Odrze, tylko  przy Bystrzycy. Bystrzyca zaczęła wcześniej wzbierać, bo tam zrzucali wodę ze zbiornika w Mietkowie, właśnie do Bystrzycy. To jest jeden z dopływów Odry i ona zaczęła już faktycznie dwa dni temu się podnosić.

 

"Ludzie nie wiedzieli co robić"

W jakich okolicznościach znalazł się pan jako wolontariusz właśnie na Marszowicach?

Pojechałem tam we wtorek, po tym  jak to Wrocławskie Centrum Integracji, wrzuciło informację, że właśnie tam jest potrzebna pomoc. to była chyba dziesiąta w nocy. Dopiero co wróciłem do domu właśnie z tego Tresna, ale zdecydowałem się jednak pojechać i pomóc więc wsiadłem na skuter i pojechałem.  Przejeżdżam obok, patrzę, a tam takie osiedle wypasionych domów, takie deweloperskie, nowiutkie domy. Typowa bogata dzielnica.

Gdy dojechałem na wyznaczone miejsce zobaczyłem, co tam się dzieje.

Czyli co tam się działo?

Bardzo dużo ludzi. Połowa z nich stoi i nie ma co robić. Jest wojsko, straż - wszystkie możliwe służby. Potem w gazetach czytałem że tam samych żołnierzy pięciuset pracowało. Do tego straż pożarna, mnóstwo sprzętu, samochody ciężarowe, terenowe, quady, łodzie. Kuchnie polowe, stoły, ławy, wszystko.

To chyba dobrze, że tak świetnie to było zorganizowane?

Gdybym wcześniej nie widział, jak ludzie własnymi środkami bronią swoich dobytków w podwrocławskich wsiach, to pewnie bym pomyślał, że tak skutecznie działa ta pomoc w naszej okolicy. No ale widziałem a własne oczy, że tak wysoki standard obejmuje to konkretne miejsce. Wszędzie tu dookoła Wrocławia to po prostu, mają na tyle mają możliwości technicznych, że stać ich co najwyżej na worki i piach. Więc worki, piach i podwyższają te wały. A tutaj całe wały są wyłożone folią i agrowłókniną. I z tego co mi wiadomo, to tylko tam są zrobione w ten sposób.

No i mnie to bardzo zastanowiło, dlaczego, tam są rzucone takie siły.

 

"Pokazówka dla Tuska"

Może to jest związane z jakąś uzasadnioną strategią ochrony miasta?

Zacząłem zgłębiać temat. Oczywiście na pomoc przychodzi internet. W którym można znaleźć dużo komentarzy. Okazuje się, że na tym osiedlu, to się nazywa Osiedle Malownicze, mieszka wiceprezydent, były wiceprezydent i wielu ważnych urzędników z ratusza.

Czy Marszowice to to miejsce, które mogliśmy oglądać w telewizji podczas wizytacji premiera Tuska?

Tak, to była pokazówka dla Tuska. Bo właśnie tam  go tam zawieziono, żeby mu pokazać, jak to wszystko sprawnie działa w mieście. A w innych miejscach we Wrocławiu, działają sami tylko wolontariusze, ze wsparciem OSP i WOT co najwyżej.

No ale wczoraj media podawały informację, że właśnie Bystrzyca wylała we Wrocławiu?

Tak, dopiero wczoraj zaczęło wylewać na tej Bystrzycy tylko po drugiej stronie rzeki. Bo po lewej stronie rzeki są Marszowice, a po drugiej stronie Swojczyce. Bo już po drugiej stronie rzeki takiego zaangażowania w ochronę przed zalaniem nie było. 

Chce pan powiedzieć, że pomimo wylania rzeki nie było tam służb?

Na Swojczycach dopiero wczoraj rzucono wojsko, bo zaczęło tam wylewać. Jednak wcześniej nie było takiego zaangażowania służb jak po stronie Marszowic.  

 

Jak pomagać

Był pan na wałach, rozmawiał z ludźmi, śledzi pan te grupy internetowe - to jakiego rodzaju pomoc jest potrzebna, właśnie jeżeli mówimy o tych miejscowościach podwrocławskich? 

Myślę, że jeśli chodzi o pomoc przy wałach, to oni  się tam już zorganizowali. Naprawdę świetnie dają sobie radę sami. Tam są patrole całodobowe. Patrole, które chodzą po Wałach i sprawdzają, czy nie przeciekają. Szkoły są zamknięte,w  całej gminie Długołęka. Tam są od dwóch czy trzech dni szkoły zamknięte. Myślę, że najlepiej szukać informacji na temat potrzeb na internetowych lokalnych grupach, bo sytuacja jest dynamiczna.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe