Niemcy przyznali Tuskowi nagrodę. Laudację wygłosi Olaf Scholz
12 września w Poczdamie premier Donald Tusk otrzyma nagrodę M100 Media Award. Ma zostać wyróżniony za „niezachwianą walkę z autokracją”. Laudację na jego cześć wygłosi kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Oprócz Donalda Tuska nagrodę otrzyma prezydent Kosowa Vjosa Osmani-Sandriu.
Czytaj także: Zagraniczne wakacje wiceministra na koszt podatników
Nagroda dla Tuska
Donald Tusk reprezentuje niezachwianą walkę z autokracją i niepodlegającą negocjacjom naturę wartości demokratycznych. Oboje – Vjosa Osmani-Sadriu i Donald Tusk – stawiają prawa człowieka i zasady demokratyczne w centrum swoich działań. Ich głosy są teraz bezcenne – nie tylko dla ich krajów, ale dla całego kontynentu. Są nie tylko zaangażowanymi Europejczykami, ale przede wszystkim przekonującymi. Ich praca wyznacza standardy i inspiruje
– napisano w komunikacie organizacji, pod którym podpisali się burmistrz Poczdamu oraz przewodniczący rady M100 Mike Schubert.
Donald Tusk jak żadna inna postać polityczna jest przykładem sukcesu procesu zjednoczenia i rozszerzenia Europy, sukcesu Polski w ciągu ostatnich dwudziestu lat i odrodzenia ścisłej współpracy trójstronnej w ramach Trójkąta Weimarskiego z Francją. Powtarzające się zwycięstwo Donalda Tuska w wyborach europejskich pokazuje: Europa żyje! A naszą przyszłością jest Europa
– przekonywał Wolfgang Ischinger z rady M100.
Relacje na linii Tusk – Scholz
Relacje kanclerza Niemiec i polskiego premiera wzbudzają wiele kontrowersji. Już podczas jesiennej kampanii Olaf Schol, chociaż jest politykiem niemieckim, wprost atakował ówczesny rząd, wyrażając nadzieję na zmianę.
Wiosną doszło do spotkania pomiędzy politykami, w związku z którym strona rządowa wiązała ogromne nadzieje. Ostatecznie skończyło się na tym, że Olaf Scholz przyjechał i całkowicie uciął kwestię reparacji dla Polski od Niemiec, bez żadnego sprzeciwu ze strony Donalda Tuska.
Kolejną kwestią jest sprawa podrzucania nielegalnych migrantów przez Niemiec do Polski. Po tym, jak niemiecki radiowóz przekroczył granicę i pozostawił po polskiej stronie rodzinę migrantów, co spotkało się z oburzeniem opinii publicznej, premier Donald Tusk postanowił udowodnić swoją stanowczość i zapowiedział rozmowę z kanclerzem Olafem Scholzem. Nasza dziennikarka Aleksandra Fedorska skontaktowała się ze służbami prasowymi niemieckiego rządu i te wskazały, że do rozmowy nigdy nie doszło. To spowodowało medialną burzę i serię ataków na naszą dziennikarkę. Strona rządowa zapewniała, że rozmowy ostatecznie się odbyły. To, jak było naprawdę, nie jest jasne.