[wywiad] Ks. Tomasik o religii w szkołach: Porozumienia nie było. Nikt Kościoła o zgodę nie pytał

– To dyskryminacja wobec wiedzy religijnej. Nie widzę powodu, dla którego należy akceptować bezprawne działania minister edukacji – mówi w rozmowie z KAI kierownik Katedry Katechetyki Fundamentalnej i Materialnej UKSW, ks. prof. Piotr Tomasik, komentując ministerialne plany organizowania lekcji religii w grupie międzyklasowej. – Porozumienia nie było. Konsultacja to co innego niż porozumienie. Człowiek, który rozumie podstawowe słowa w języku polskim, powinien wiedzieć, czym różnią się te dwa pojęcia.
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe / pixabay.com
 

W wyniku prac MEN nad redukcją liczby godzin lekcji religii w szkole, od 1 września 2025 r. ma odbywać się tylko jedna lekcja tego przedmiotu tygodniowo, a łączenie grup ma być możliwe w ramach klas: 1-3, 4-6 i 7-8.

Maria Olek, KAI: Księże Profesorze, jakie mogą być skutki obecnego rozporządzenia minister edukacji na temat łączenia grup w ramach lekcji religii na różnych poziomach nauczania?

Ks. prof. Piotr Tomasik: – To rozporządzenie wprowadza nieporządek w nauczaniu lekcji religii. Łączenie klas z innych poziomów nauczania wymusza realizację różnych programów jednocześnie. Nauczanie religii nie odbywa się według klucza: „co mi przyjdzie na myśl”. Są przewidziane określone treści programowe, wyrażające się w stosowanych podręcznikach katechetycznych, które są na dobrym poziomie pedagogicznym. W związku z tym jest to problem dla nauczycieli. Łączenie klas na różnych poziomach odbywało się, gdy tych uczniów było mało, gdy placówka była do tego przymuszona. Teraz jednak, gdy grupa liczyć ma 28 uczniów z różnych klas i poziomów, pojawia się trudność w odpowiednim nauczaniu. Nauczyciel ma obowiązek nauczyć uczniów, zakładamy realizację takiego scenariusza. Szkoła jest po to, aby takie edukacyjne wymagania realizować. 

- Jest to rozwojowo szkodliwe dla dzieci?

– Oczywiście, także z punktu widzenia pedagogicznego i realizacji wymagań edukacyjnych. Nauczyciel nie przychodzi po to, aby pobyć z uczniami, tylko ich czegoś nauczyć. To dotyczy także lekcji religii. Obecne rozporządzenia tworzą dużą trudność zarówno dla nauczycieli, jak i dyrektorów, ale taka sytuacja może tworzyć także uczucie dużego dyskomfortu dla uczniów, uczęszczających na lekcje religii. To nie jest tylko kwestia rodziców, nauczycieli, księży, czy biskupów, to jest przede wszystkim kwestia uczniów, którzy mają prawo dowiadywać się o swojej religii i być wychowywani w duchu własnego wyznania religijnego. Ten proces może teraz zostać zaburzony. Mamy takie obawy.

- Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zapowiedziało protest, słusznie?

– Rozumiem troskę katechetów w tej kwestii. Mają prawo protestować i dobrze, że to robią. W wyniku tych uregulowań część nauczycieli może stracić pracę. Ten protest wyraża też wielką troskę o uczniów, o to, czy będą odpowiednio uczeni.

- Czy były spotkania z Ministerstwem Edukacji Narodowej? Jak przebiegały?

– Z przedstawicielami Ministerstwa spotyka się specjalny zespół ds. kontaktów z MEN, powołany przez Konferencję Episkopatu Polski. Wiem, że dwukrotnie do takiego spotkania doszło. Po drugim spotkaniu wydany został komunikat, w którym określono, jakie są granice tego porozumienia, że jeśli konieczne jest łączenie klas, to tylko równoległych, a także, żeby liczba osób w takiej grupie nie przekraczała 20.

- Jak Ksiądz postrzega działania Ministerstwa Edukacji? Czy to dyskryminacja lekcji religii?

– Tak, ale przede wszystkim zwróćmy uwagę na komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP, że przepis ustawy o systemie oświaty, na który Pani minister się powołuje, domaga się porozumienia z władzami Kościoła Katolickiego, Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i innych kościołów i związków wyznaniowych. Tego porozumienia nie było. Konsultacja to co innego niż porozumienie. Człowiek, który rozumie podstawowe słowa w języku polskim, powinien wiedzieć, czym różnią się te dwa pojęcia.

- Pani Barbara Nowacka powołuje się jednak na porozumienie z Kościołem.

– Niech pani minister Nowacka przeczyta art. 12 ust. 2 Ustawy o systemie oświaty. Użyte tam sformułowanie „w porozumieniu” oznacza, że powinna być zgoda tych podmiotów. Natomiast nikt Kościoła i związków wyznaniowych o zgodę nie pytał. Zmiana nastąpiła taka, że podzielono drugi etap edukacyjny, iż nie można będzie łączyć klas 4 i 8, jedynie 4-6 albo 7-8. Druga zmiana, że zamiast 30 uczniów, będzie 28 – sarkastycznie powiem to „zmiana skokowa” i zapierająca dech w piersiach. Odpowiadając bp. Osialowi, pani minister była łaskawa podać numer przykazania, co świadczy o tym, że ma jakieś podstawowe wykształcenie religijne, jednak nie bardzo rozumiem, dlaczego zarzuca kłamstwo przewodniczącemu Komisji Wychowania Katolickiego KEP, skoro Biskup mówi o porozumieniu, a Pani Minister – o konsultacjach.

- Jakie będą dalsze kroki Kościoła, czy Episkopat skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności tych rozporządzeń z Konstytucją, bądź powiadomi Radę Europy?

– Nie wiem jeszcze, jakie kroki podejmie Konferencja Episkopatu Polski. Tego rodzaju decyzja musi być podjęta po namyśle. Powinny zostać rozważone wszystkie „za” i „przeciw”. Źle się dzieje, że konstytucyjna zasada demokratycznego państwa prawa łamana jest przez obecną minister edukacji. Minister musi dokonywać decyzji w ramach systemu prawnego, w tym wypadku wyszła poza delegację, którą daje ministrowi ustawa o systemie oświaty, gdyż ta delegacja jest obwarowana warunkiem porozumienia z władzami Kościołów.

- Dlaczego obecna władza podejmuje takie kroki?

– To jest dobre pytanie. Konsensus dotyczący tych uregulowań prawnych od 1990 r. był stały i nie podejmowano szczególnych akcji przeciwko nauczaniu lekcji religii. Jeden tylko raz za rządów minister Krystyny Łybackiej wykreślono możliwość wliczania oceny z lekcji religii do średniej ocen na poziomie szkół, co przywrócono jako generalną zasadę odnoszącą się do wszystkich zajęć edukacyjnych za kadencji ministra Romana Giertycha. Zwróćmy jednak uwagę, że minister Łybacka nie łamała prawa, ponieważ ta kwestia jest regulowana zupełnie przez inny akt prawny, nie rozporządzenie o nauczaniu religii. Natomiast w przypadku pani Nowackiej doszło do złamania prawa. Nigdy do tej pory, nawet za rządów lewicowych ministrów, takich rzeczy nie było. Nie rozumiem skąd taka antyreligijna agresja.

- Czy te zmiany naruszają prawa i wolności obywatelskie osób różnych wyznań?

– Tak i to nie tylko katolików, ale także wyznawców innych religii. 

- Czy zmierza to do usunięcia lekcji religii ze szkoły, aby odbywały się one przy parafiach?

– W salach katechetycznych przyparafialnych potrzebna jest katecheza wtajemniczająca, ale to jest wewnętrzna sprawa Kościoła. Natomiast w przypadku nauczania religii w szkole nie widzę powodu, dla którego należy akceptować bezprawne działania minister edukacji.

- Czy szkoła bez religii będzie neutralna?

– Neutralność światopoglądowa polega na tym, że władze oświatowe nie dyktują, kto i w co ma wierzyć. Tutaj ewidentnie ze względu na materię przedmiotu dokonuje się dyskryminacji – wobec wiedzy religijnej. Czy będzie szkoła bez religii? Nie wierzę, że tak się stanie. Różne rzeczy mogą się jeszcze zdarzyć, które ufam, przywrócą normalność.

Rozmawiała Maria Olek

Maria Olek, mos


 

POLECANE
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń z ostatniej chwili
Polacy żegnają Niemcy. Dane nie pozostawiają złudzeń

Coraz więcej Polaków wraca z Niemiec do ojczyzny. Jak opisuje niemiecki dziennik BILD, przyciągają ich wyższy wzrost gospodarczy w Polsce, niższe bezrobocie i ulgi podatkowe dla powracających.

Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy Wiadomości
Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy

Dziesięciu obywateli Gruzji zostało przymusowo odesłanych z Polski na pokładzie samolotu czarterowego, który 2 grudnia wystartował z Łodzi do Tbilisi. Operację przeprowadziła Straż Graniczna we współpracy ze stroną niemiecką oraz Agencją Frontex, w ramach regularnych działań związanych z egzekwowaniem prawa migracyjnego.

Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo  z ostatniej chwili
Rosyjski kosmonauta wyrzucony z misji SpaceX. Media: podejrzenia o szpiegostwo 

Oleg Artiemjew – doświadczony rosyjski kosmonauta i radny moskiewskiej Dumy – został usunięty z przyszłorocznej misji SpaceX Crew-12 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Roskosmos twierdzi, że powodem jest „przejście Artiemjewa do innej pracy”. Niezależne rosyjskie media podają jednak zupełnie inną wersję.

McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy z ostatniej chwili
McDonald's wróci do Rosji? Zarejestrowano znak towarowy

Rosyjska agencja RIA Nowosti podaje, że McDonald's zarejestrował w Rospatencie znak towarowy "I'm lovin' it". Rospatent zatwierdził dokumenty w tym tygodniu.

KRUS wydał komunikat dla rolników z ostatniej chwili
KRUS wydał komunikat dla rolników

KRUS zachęca rolników do wzięcia udziału w bezpłatnych badaniach. 3 grudnia 2025 r. pojawił się komunikat w tej sprawie.

Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec z ostatniej chwili
Polska skreślona w głosowaniu UEFA. Euro 2029 trafi do Niemiec

15 głosów na Niemcy, dwa na wspólną kandydaturę duńsko-szwedzką, a zero na Polskę – tak, według agencji Associated Press, wyglądało głosowanie w sprawie wyboru gospodarza piłkarskich mistrzostw Europy kobiet w 2029 roku.

Śledczy badają sprawę skażenia wody w woj. pomorskim. Jest oficjalny komunikat  z ostatniej chwili
Śledczy badają sprawę skażenia wody w woj. pomorskim. Jest oficjalny komunikat 

W części gminy Kosakowo obowiązuje zakaz korzystania z wody po wykryciu bakterii E. coli. Służby prowadzą śledztwo, nie wykluczając celowej ingerencji w instalację wodociągową. Władze lokalne ostrzegają mieszkańców przed dezinformacją i apelują o śledzenie wyłącznie oficjalnych komunikatów.

Pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie. Bundestag zdecydował z ostatniej chwili
Pomnik polskich ofiar wojny w Berlinie. Bundestag zdecydował

Bundestag przegłosował w środę rezolucję wzywającą rząd federalny do niezwłocznego rozpoczęcia fazy planowania oraz budowy w Berlinie pomnika dla polskich ofiar narodowego socjalizmu i niemieckiej okupacji w Polsce w latach 1939–1945.

Zderzenie tramwajów w Krakowie. Wielu rannych z ostatniej chwili
Zderzenie tramwajów w Krakowie. Wielu rannych

Na rondzie Kocmyrzowskim w Krakowie doszło do zderzenia tramwajów – poinformowała w środę po godz. 18 stacja Radio Kraków oraz RMF FM. W wypadku mogło zostać poszkodowanych nawet 20 osób.

REKLAMA

[wywiad] Ks. Tomasik o religii w szkołach: Porozumienia nie było. Nikt Kościoła o zgodę nie pytał

– To dyskryminacja wobec wiedzy religijnej. Nie widzę powodu, dla którego należy akceptować bezprawne działania minister edukacji – mówi w rozmowie z KAI kierownik Katedry Katechetyki Fundamentalnej i Materialnej UKSW, ks. prof. Piotr Tomasik, komentując ministerialne plany organizowania lekcji religii w grupie międzyklasowej. – Porozumienia nie było. Konsultacja to co innego niż porozumienie. Człowiek, który rozumie podstawowe słowa w języku polskim, powinien wiedzieć, czym różnią się te dwa pojęcia.
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe / pixabay.com
 

W wyniku prac MEN nad redukcją liczby godzin lekcji religii w szkole, od 1 września 2025 r. ma odbywać się tylko jedna lekcja tego przedmiotu tygodniowo, a łączenie grup ma być możliwe w ramach klas: 1-3, 4-6 i 7-8.

Maria Olek, KAI: Księże Profesorze, jakie mogą być skutki obecnego rozporządzenia minister edukacji na temat łączenia grup w ramach lekcji religii na różnych poziomach nauczania?

Ks. prof. Piotr Tomasik: – To rozporządzenie wprowadza nieporządek w nauczaniu lekcji religii. Łączenie klas z innych poziomów nauczania wymusza realizację różnych programów jednocześnie. Nauczanie religii nie odbywa się według klucza: „co mi przyjdzie na myśl”. Są przewidziane określone treści programowe, wyrażające się w stosowanych podręcznikach katechetycznych, które są na dobrym poziomie pedagogicznym. W związku z tym jest to problem dla nauczycieli. Łączenie klas na różnych poziomach odbywało się, gdy tych uczniów było mało, gdy placówka była do tego przymuszona. Teraz jednak, gdy grupa liczyć ma 28 uczniów z różnych klas i poziomów, pojawia się trudność w odpowiednim nauczaniu. Nauczyciel ma obowiązek nauczyć uczniów, zakładamy realizację takiego scenariusza. Szkoła jest po to, aby takie edukacyjne wymagania realizować. 

- Jest to rozwojowo szkodliwe dla dzieci?

– Oczywiście, także z punktu widzenia pedagogicznego i realizacji wymagań edukacyjnych. Nauczyciel nie przychodzi po to, aby pobyć z uczniami, tylko ich czegoś nauczyć. To dotyczy także lekcji religii. Obecne rozporządzenia tworzą dużą trudność zarówno dla nauczycieli, jak i dyrektorów, ale taka sytuacja może tworzyć także uczucie dużego dyskomfortu dla uczniów, uczęszczających na lekcje religii. To nie jest tylko kwestia rodziców, nauczycieli, księży, czy biskupów, to jest przede wszystkim kwestia uczniów, którzy mają prawo dowiadywać się o swojej religii i być wychowywani w duchu własnego wyznania religijnego. Ten proces może teraz zostać zaburzony. Mamy takie obawy.

- Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zapowiedziało protest, słusznie?

– Rozumiem troskę katechetów w tej kwestii. Mają prawo protestować i dobrze, że to robią. W wyniku tych uregulowań część nauczycieli może stracić pracę. Ten protest wyraża też wielką troskę o uczniów, o to, czy będą odpowiednio uczeni.

- Czy były spotkania z Ministerstwem Edukacji Narodowej? Jak przebiegały?

– Z przedstawicielami Ministerstwa spotyka się specjalny zespół ds. kontaktów z MEN, powołany przez Konferencję Episkopatu Polski. Wiem, że dwukrotnie do takiego spotkania doszło. Po drugim spotkaniu wydany został komunikat, w którym określono, jakie są granice tego porozumienia, że jeśli konieczne jest łączenie klas, to tylko równoległych, a także, żeby liczba osób w takiej grupie nie przekraczała 20.

- Jak Ksiądz postrzega działania Ministerstwa Edukacji? Czy to dyskryminacja lekcji religii?

– Tak, ale przede wszystkim zwróćmy uwagę na komunikat Komisji Wychowania Katolickiego KEP, że przepis ustawy o systemie oświaty, na który Pani minister się powołuje, domaga się porozumienia z władzami Kościoła Katolickiego, Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego i innych kościołów i związków wyznaniowych. Tego porozumienia nie było. Konsultacja to co innego niż porozumienie. Człowiek, który rozumie podstawowe słowa w języku polskim, powinien wiedzieć, czym różnią się te dwa pojęcia.

- Pani Barbara Nowacka powołuje się jednak na porozumienie z Kościołem.

– Niech pani minister Nowacka przeczyta art. 12 ust. 2 Ustawy o systemie oświaty. Użyte tam sformułowanie „w porozumieniu” oznacza, że powinna być zgoda tych podmiotów. Natomiast nikt Kościoła i związków wyznaniowych o zgodę nie pytał. Zmiana nastąpiła taka, że podzielono drugi etap edukacyjny, iż nie można będzie łączyć klas 4 i 8, jedynie 4-6 albo 7-8. Druga zmiana, że zamiast 30 uczniów, będzie 28 – sarkastycznie powiem to „zmiana skokowa” i zapierająca dech w piersiach. Odpowiadając bp. Osialowi, pani minister była łaskawa podać numer przykazania, co świadczy o tym, że ma jakieś podstawowe wykształcenie religijne, jednak nie bardzo rozumiem, dlaczego zarzuca kłamstwo przewodniczącemu Komisji Wychowania Katolickiego KEP, skoro Biskup mówi o porozumieniu, a Pani Minister – o konsultacjach.

- Jakie będą dalsze kroki Kościoła, czy Episkopat skieruje do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności tych rozporządzeń z Konstytucją, bądź powiadomi Radę Europy?

– Nie wiem jeszcze, jakie kroki podejmie Konferencja Episkopatu Polski. Tego rodzaju decyzja musi być podjęta po namyśle. Powinny zostać rozważone wszystkie „za” i „przeciw”. Źle się dzieje, że konstytucyjna zasada demokratycznego państwa prawa łamana jest przez obecną minister edukacji. Minister musi dokonywać decyzji w ramach systemu prawnego, w tym wypadku wyszła poza delegację, którą daje ministrowi ustawa o systemie oświaty, gdyż ta delegacja jest obwarowana warunkiem porozumienia z władzami Kościołów.

- Dlaczego obecna władza podejmuje takie kroki?

– To jest dobre pytanie. Konsensus dotyczący tych uregulowań prawnych od 1990 r. był stały i nie podejmowano szczególnych akcji przeciwko nauczaniu lekcji religii. Jeden tylko raz za rządów minister Krystyny Łybackiej wykreślono możliwość wliczania oceny z lekcji religii do średniej ocen na poziomie szkół, co przywrócono jako generalną zasadę odnoszącą się do wszystkich zajęć edukacyjnych za kadencji ministra Romana Giertycha. Zwróćmy jednak uwagę, że minister Łybacka nie łamała prawa, ponieważ ta kwestia jest regulowana zupełnie przez inny akt prawny, nie rozporządzenie o nauczaniu religii. Natomiast w przypadku pani Nowackiej doszło do złamania prawa. Nigdy do tej pory, nawet za rządów lewicowych ministrów, takich rzeczy nie było. Nie rozumiem skąd taka antyreligijna agresja.

- Czy te zmiany naruszają prawa i wolności obywatelskie osób różnych wyznań?

– Tak i to nie tylko katolików, ale także wyznawców innych religii. 

- Czy zmierza to do usunięcia lekcji religii ze szkoły, aby odbywały się one przy parafiach?

– W salach katechetycznych przyparafialnych potrzebna jest katecheza wtajemniczająca, ale to jest wewnętrzna sprawa Kościoła. Natomiast w przypadku nauczania religii w szkole nie widzę powodu, dla którego należy akceptować bezprawne działania minister edukacji.

- Czy szkoła bez religii będzie neutralna?

– Neutralność światopoglądowa polega na tym, że władze oświatowe nie dyktują, kto i w co ma wierzyć. Tutaj ewidentnie ze względu na materię przedmiotu dokonuje się dyskryminacji – wobec wiedzy religijnej. Czy będzie szkoła bez religii? Nie wierzę, że tak się stanie. Różne rzeczy mogą się jeszcze zdarzyć, które ufam, przywrócą normalność.

Rozmawiała Maria Olek

Maria Olek, mos



 

Polecane