Jerzy Bukowski: Seniorzy w zajezdni
Organizatorzy chcieli im sprawić wiele radości (i zapewne tak się stało) umożliwiając obejrzenie tramwajów oraz autobusów, jakimi jeździli w czasach młodości, a także odtwarzając muzykę z dawnych lat, w rytm której bawili się na dancingach i prywatkach.
Wszystko pięknie, ale słowo „zajezdnia” budzi niezbyt wesołe skojarzenia, zwłaszcza dla ludzi przeżywających jesień życia.