Sukces Solidarności! Jednego dnia do organizacji zapisała się większość pracowników Polskiej Dystrybucji Alkoholi

Eurocash 8 lat po wykupieniu Polskiej Dystrybucji Alkoholi zwolnił w ramach zwolnień grupowych 138 osób. Dzięki sprawnej organizacji pracowników udało się wynegocjować lepsze warunki dla zwalnianych pracowników. Warunki te zostały zaakceptowane przez większość pracowników. W zawieszeniu wciąż pozostaje grupa zawodowa przedstawicieli handlowych, którzy zostają przejęci przez Eurocash. Zaproponowane im warunki budzą wątpliwości handlowców. To będzie kolejne wyzwanie dla Komisji Zakładowej NSZZ „S”, ponieważ w tej grupie również są jej członkowie.
Siedziba Eurocash - zdjęcie poglądowe Sukces Solidarności! Jednego dnia do organizacji zapisała się większość pracowników Polskiej Dystrybucji Alkoholi
Siedziba Eurocash - zdjęcie poglądowe / Wikimedia Commons/Zespół EC/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported license

Polska Dystrybucja Alkoholi powstała 22 lata temu. Szybko stała się czołowym graczem na rynku dystrybucji produktów alkoholowych w Polsce.

Zwolnienia grupowe

Od stycznia 2017 roku właścicielem spółki została giełdowa spółka Eurocash SA z siedzibą w Komornikach. PDA przynosiła co roku zyski, jednak w kwietniu 2024 Eurocash poinformował o zamknięciu firmy i zwolnieniu większości pracowników. Początkowo proponowane warunki rozwiązania umowy były tak dotkliwe dla pracowników, że w kilka dni w firmie została powołana Tymczasowa Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”. Spośród 208 pracowników rozlokowanych na terenie Polski (firma miała oddziały w różnych miastach Polski) pabianickim związkowcom pod wodzą Joanny Pytko udało się włączyć w struktury NSZZ „Solidarność” 171 pracowników. Joanna Pytko została przewodniczącą Tymczasowej Komisji Zakładowej, dzięki czemu mogła wraz z pozostałymi członkami tego gremium przystąpić do negocjacji z przedstawicielami Eurocash.

O fakcie, że będziemy zwalniani, dowiedzieliśmy się kilka dni przed zaplanowanym spotkaniem z pracownikami, które miało odbyć się 23 kwietnia. Do każdego z oddziałów miał przyjechać ktoś z Eurocashu i poinformować pracowników o tym, jak będą te zwolnienia wyglądały. Podczas tych spotkań padły raczej bardzo ogólne sformułowania, padły też zapewnienia, że pracownikom zostaną przedstawione aneksy do umów o pracę, bo większość z nas nie miała nawet zagwarantowanego na umowie o pracę minimalnego wynagrodzenia, było to uzupełniane premią uznaniową. Baliśmy się, że jeśli podpiszemy te aneksy, dostaniemy już tylko to minimalne wynagrodzenie. Wobec tego złożyliśmy tutaj, w oddziale w Pabianicach, pytanie, czy mogą nam obiecać, że premie nie zostaną nam odebrane. Obiecano nam słownie, że tak, że te premie zostaną dla tych członków załogi, którzy je mieli. Oznaczałoby to, że ta podwyżka nie będzie dotyczyła osób, które miały inaczej skonstruowane umowy (bez premii), chodzi m.in. o pracowników administracyjnych

– opowiada Joanna Pytko.

W czwartek, 25 kwietnia 2024, pani Joanna zadzwoniła do łódzkiego oddziału Solidarności i tam uzyskała szczegółowe instrukcje oraz podpowiedzi, jak założyć organizację zakładową, żeby załoga mogła skutecznie negocjować warunki zwolnienia.

Powstanie organizacji

W ciągu jednego dnia udało nam się z 208 pracowników zebrać 174 deklaracje członkowskie. Po tygodniowym urlopie złożyłam do pracodawcy zawiadomienie, że w zakładzie jest NSZZ „Solidarność”, która zamierza reprezentować pracowników w negocjacjach z Eurocash. W międzyczasie, zanim związki powstały, osoba delegowana ze strony pracodawcy do kontaktów z pracownikami i przedstawicielami załogi zaproponowała spotkanie, na którym miały być przedstawione warunki zwolnień grupowych, żebyśmy się mogli z nimi zapoznać i je podpisać. Jednak ze względu na mój urlop to spotkanie zostało przełożone, więc gdy po powrocie zawiadomiłam o założeniu związków, pracodawca dowiedział się, że warunki te będą omawiane już ze związkami

– mówi Joanna Pytko.

Na pierwszym spotkaniu przedstawiciele komisji zakładowej zostali poinformowani o proponowanych warunkach zwolnienia. Obejmowały one dwie dodatkowe pensje dla wszystkich pracowników, tzw. bonus za dopracowanie w wysokości średniego wynagrodzenia z ostatnich trzech miesięcy i jedna dodatkowa pensja dla pracowników, których staż pracy w zakładzie przekraczał 9 lat. Jednak ta propozycja była uwarunkowana zapisami obligującymi pracowników do faktycznego świadczenia pracy na rzecz pracodawcy, co dalej było wyjaśnione jako nieobecność w pracy, i że absencja nie może być dłuższa niż 5 dni w okresie od 17 maja do 30 września (czyli do końca okresu wypowiedzeń). Do absencji wliczały się także zwolnienia lekarskie, opieka nad dzieckiem czy urlop na żądanie.

Ta propozycja została złożona nam ustnie, złożyliśmy więc prośbę o przedstawienie jej w formie pisemnej, bo przecież mieliśmy tylko 20 dni na prowadzenie negocjacji. Na pismo czekaliśmy kilka dni. To była ewidentna gra na zwłokę. Pismo dostałam w piątek, tak żeby utrudnić nam rozmowy z pracownikami, przeprowadzenie konsultacji itd. A termin podpisania porozumienia mijał 28 maja. Mieliśmy naprawdę mało czasu na przedyskutowanie tych warunków z załogą. Dzięki wsparciu przedstawicieli NSZZ „Solidarność” Regionu Ziemi Łódzkiej dr. Jarosława Jędrzejczaka oraz Piotra Ścieśko, zastępcy przewodniczącego Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ „Solidarność”, udało nam się sprawnie sformułować nasze warunki zwolnień i rozpoczęły się negocjacje, które w praktyce wyglądały tak, że pracodawca początkowo nie przejawiał woli dojścia do porozumienia. My schodziliśmy z naszych warunków, a strona przeciwna twardo trzymała się swoich. Pracownicy mieli pełną świadomość, że firma przynosiła zyski – i też utrzymanie ludzi w pracy przez kolejne trzy miesiące miało służyć ich pomnożeniu – uznaliśmy, że część z nich z racji likwidacji zakładu należy się pracownikom

– mówi przewodnicząca.

Trudny czas negocjacji

Solidarność walczyła głównie o zapis związany z obowiązkiem świadczenia pracy. Taki zapis dawał pracodawcy furtkę prawną polegającą na tym, że jeśli pracodawca zwolni pracownika z obowiązku świadczenia pracy, nie będzie obligował go już do wypłacenia tego bonusu za dopracowanie do końca.

Pani Joanna wspomina czas tych negocjacji jako bardzo trudny:

Byliśmy jako TKZ mocno naciskani, żeby szybko podpisać to porozumienie. Odczuwaliśmy z jednej strony presję ze strony pracowników, z drugiej ze strony pracodawcy. Wielokrotnie konsultowałam to z dr. Jarosławem Jędrzejczakiem, który informował mnie za każdym razem, że podpisanie tego porozumienia w takiej formie może spowodować, że przy złej woli pracodawcy nie dostaniemy swoich dodatkowych pensji. Ostatni weekend przed podpisaniem, to było 12 czerwca, mieliśmy spotkanie online. Uczestniczyli w nim mój prezes Maciej Mróz, pani mecenas ze strony Eurocash, a także Paulina Pankowska – jako osoba upoważniona ze strony zarządu do kontaktów z nami. Z nami był mec. dr Jarosław Jędrzejczak i nasza trójka z komisji zakładowej.

Ostatecznie organizacja związkowa wynegocjowała trzy pensje dla wszystkich pracowników w ramach odszkodowania, dodatkową pensję dla pracowników ze stażem powyżej 9 lat, niestety nie udało się nam wymóc na pracodawcy wycofania z zapisu o faktycznym świadczeniu pracy. Prezes motywował to tym, że nie może sobie pozwolić, żeby jednego dnia cała załoga poszła na zwolnienie. Jednak sytuacja w Polskiej Dystrybucji Alkoholi pokazuje, że organizując się wokół Solidarności, pracownicy mają szansę negocjować lepsze warunki zarówno pracy, jak i zwolnień. Komisja Zakładowa jak na tak młodą jednostkę bardzo dobrze się spisała, efekty ich działania będą z pewnością odczuwalne dla zwalnianych pracowników. A w związku tym, że pracownicy działu sprzedażowego przechodzą do Eurocash, mam nadzieję, że Solidarność będzie się w tym przedsiębiorstwie nadal rozwijać i będzie ważnym partnerem do dialogu z pracodawcą

– podsumował Piotr Ścieśko.

CZYTAJ TAKŻE: Zakład Napraw Taboru w Kluczborku ogranicza czas pracy i wynagrodzenia


 

POLECANE
Nie żyje Barbara Skrzypek. Jest oświadczenie jej pełnomocnika z ostatniej chwili
Nie żyje Barbara Skrzypek. Jest oświadczenie jej pełnomocnika

W wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Politycy PiS sugerują, że przesłuchanie, które odbyło się kilka dni temu mogło wpłynąć na jej zdrowie. Teraz dziennikarz Telewizji Republika opublikował oświadczenie mecenasa Krzysztofa Gotkowicza, pełnomocnika zmarłej Barbary Skrzypek.

Doradca Trumpa czekał dziewięć godzin na spotkanie z Putinem? Jest reakcja prezydenta USA Wiadomości
Doradca Trumpa czekał dziewięć godzin na spotkanie z Putinem? Jest reakcja prezydenta USA

"Amerykański wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff wcale nie czekał dziewięciu godzin na spotkanie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem" – napisał na komunikatorze TruthSocial prezydent USA Donald Trump. Tak odniósł się do doniesień o tym, że Putin kazał czekać Witkoffowi, aby pokazać swoją dominację.

Nie żyje Barbara Skrzypek. Kłótnia w programie na żywo: Czy państwo rozmawiali z jej synem? gorące
Nie żyje Barbara Skrzypek. Kłótnia w programie na żywo: "Czy państwo rozmawiali z jej synem?"

Na antenie Radia Zet doszło do ostrej wymiany zdań między posłem PiS i byłym wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą a prowadzącym program Andrzejem Stankiewiczem.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Od 15 marca 2025 ważne zmiany w komunikacji tramwajowej w Krakowie.

Barbara Skrzypek nie żyje. Eksperci: nie można wykluczyć związku z przesłuchaniem przez Ewę Wrzosek gorące
Barbara Skrzypek nie żyje. Eksperci: nie można wykluczyć związku z przesłuchaniem przez Ewę Wrzosek

Jak poinformowała Telewizja Republika, w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Komentatorzy zwracają uwagę na warunki przesłuchania jakiemu poddała ją trzy dni wcześniej prokurator Ewa Wrzosek. Ewa Wrzosek grozi "krokami prawnymi".

Wassermann nie wytrzymała: Wy i wasze upadłe autorytety... z ostatniej chwili
Wassermann nie wytrzymała: "Wy i wasze upadłe autorytety..."

"Jak czytam wpis prokuratury oraz uczestników tej czynności o profesjonalizmie i standardach, to nie mogę uwierzyć, że można było upaść tak nisko" – pisze poseł PiS Małgorzata Wassermann.

Barbara Skrzypek nie żyje. Prokurator Ewa Wrzosek grozi z ostatniej chwili
Barbara Skrzypek nie żyje. Prokurator Ewa Wrzosek grozi

Jak poinformowała Telewizja Republika, w wieku 66 lat zmarła Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Komentatorzy zwracają uwagę na warunki przesłuchania jakiemu poddała ją trzy dni wcześniej prokurator Ewa Wrzosek.

Wypadek na treningu do Tańca z Gwiazdami. Nie zobaczymy go już w programie Polsatu Wiadomości
Wypadek na treningu do "Tańca z Gwiazdami". Nie zobaczymy go już w programie Polsatu

Michał Kassin poważnie ucierpiał podczas piątkowej próby do programu „Taniec z Gwiazdami”.

Wybory uzupełniające w Krakowie. Ruszyło głosowanie Wiadomości
Wybory uzupełniające w Krakowie. Ruszyło głosowanie

W Krakowie trwają wybory uzupełniające do Senatu. Mieszkańcy wybierają następcę senatora Bogdana Klicha.

Pożar dyskoteki w Macedonii Północnej. Nie żyje co najmniej 50 osób pilne
Pożar dyskoteki w Macedonii Północnej. Nie żyje co najmniej 50 osób

Co najmniej 50 osób zginęło w pożarze dyskoteki w nocy z soboty na niedzielę w położonym we wschodniej Macedonii Północnej Koczani – poinformowało w niedzielę rano macedońskie ministerstwo spraw wewnętrznych, cytowane przez państwową agencję prasową MIA.

REKLAMA

Sukces Solidarności! Jednego dnia do organizacji zapisała się większość pracowników Polskiej Dystrybucji Alkoholi

Eurocash 8 lat po wykupieniu Polskiej Dystrybucji Alkoholi zwolnił w ramach zwolnień grupowych 138 osób. Dzięki sprawnej organizacji pracowników udało się wynegocjować lepsze warunki dla zwalnianych pracowników. Warunki te zostały zaakceptowane przez większość pracowników. W zawieszeniu wciąż pozostaje grupa zawodowa przedstawicieli handlowych, którzy zostają przejęci przez Eurocash. Zaproponowane im warunki budzą wątpliwości handlowców. To będzie kolejne wyzwanie dla Komisji Zakładowej NSZZ „S”, ponieważ w tej grupie również są jej członkowie.
Siedziba Eurocash - zdjęcie poglądowe Sukces Solidarności! Jednego dnia do organizacji zapisała się większość pracowników Polskiej Dystrybucji Alkoholi
Siedziba Eurocash - zdjęcie poglądowe / Wikimedia Commons/Zespół EC/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported license

Polska Dystrybucja Alkoholi powstała 22 lata temu. Szybko stała się czołowym graczem na rynku dystrybucji produktów alkoholowych w Polsce.

Zwolnienia grupowe

Od stycznia 2017 roku właścicielem spółki została giełdowa spółka Eurocash SA z siedzibą w Komornikach. PDA przynosiła co roku zyski, jednak w kwietniu 2024 Eurocash poinformował o zamknięciu firmy i zwolnieniu większości pracowników. Początkowo proponowane warunki rozwiązania umowy były tak dotkliwe dla pracowników, że w kilka dni w firmie została powołana Tymczasowa Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność”. Spośród 208 pracowników rozlokowanych na terenie Polski (firma miała oddziały w różnych miastach Polski) pabianickim związkowcom pod wodzą Joanny Pytko udało się włączyć w struktury NSZZ „Solidarność” 171 pracowników. Joanna Pytko została przewodniczącą Tymczasowej Komisji Zakładowej, dzięki czemu mogła wraz z pozostałymi członkami tego gremium przystąpić do negocjacji z przedstawicielami Eurocash.

O fakcie, że będziemy zwalniani, dowiedzieliśmy się kilka dni przed zaplanowanym spotkaniem z pracownikami, które miało odbyć się 23 kwietnia. Do każdego z oddziałów miał przyjechać ktoś z Eurocashu i poinformować pracowników o tym, jak będą te zwolnienia wyglądały. Podczas tych spotkań padły raczej bardzo ogólne sformułowania, padły też zapewnienia, że pracownikom zostaną przedstawione aneksy do umów o pracę, bo większość z nas nie miała nawet zagwarantowanego na umowie o pracę minimalnego wynagrodzenia, było to uzupełniane premią uznaniową. Baliśmy się, że jeśli podpiszemy te aneksy, dostaniemy już tylko to minimalne wynagrodzenie. Wobec tego złożyliśmy tutaj, w oddziale w Pabianicach, pytanie, czy mogą nam obiecać, że premie nie zostaną nam odebrane. Obiecano nam słownie, że tak, że te premie zostaną dla tych członków załogi, którzy je mieli. Oznaczałoby to, że ta podwyżka nie będzie dotyczyła osób, które miały inaczej skonstruowane umowy (bez premii), chodzi m.in. o pracowników administracyjnych

– opowiada Joanna Pytko.

W czwartek, 25 kwietnia 2024, pani Joanna zadzwoniła do łódzkiego oddziału Solidarności i tam uzyskała szczegółowe instrukcje oraz podpowiedzi, jak założyć organizację zakładową, żeby załoga mogła skutecznie negocjować warunki zwolnienia.

Powstanie organizacji

W ciągu jednego dnia udało nam się z 208 pracowników zebrać 174 deklaracje członkowskie. Po tygodniowym urlopie złożyłam do pracodawcy zawiadomienie, że w zakładzie jest NSZZ „Solidarność”, która zamierza reprezentować pracowników w negocjacjach z Eurocash. W międzyczasie, zanim związki powstały, osoba delegowana ze strony pracodawcy do kontaktów z pracownikami i przedstawicielami załogi zaproponowała spotkanie, na którym miały być przedstawione warunki zwolnień grupowych, żebyśmy się mogli z nimi zapoznać i je podpisać. Jednak ze względu na mój urlop to spotkanie zostało przełożone, więc gdy po powrocie zawiadomiłam o założeniu związków, pracodawca dowiedział się, że warunki te będą omawiane już ze związkami

– mówi Joanna Pytko.

Na pierwszym spotkaniu przedstawiciele komisji zakładowej zostali poinformowani o proponowanych warunkach zwolnienia. Obejmowały one dwie dodatkowe pensje dla wszystkich pracowników, tzw. bonus za dopracowanie w wysokości średniego wynagrodzenia z ostatnich trzech miesięcy i jedna dodatkowa pensja dla pracowników, których staż pracy w zakładzie przekraczał 9 lat. Jednak ta propozycja była uwarunkowana zapisami obligującymi pracowników do faktycznego świadczenia pracy na rzecz pracodawcy, co dalej było wyjaśnione jako nieobecność w pracy, i że absencja nie może być dłuższa niż 5 dni w okresie od 17 maja do 30 września (czyli do końca okresu wypowiedzeń). Do absencji wliczały się także zwolnienia lekarskie, opieka nad dzieckiem czy urlop na żądanie.

Ta propozycja została złożona nam ustnie, złożyliśmy więc prośbę o przedstawienie jej w formie pisemnej, bo przecież mieliśmy tylko 20 dni na prowadzenie negocjacji. Na pismo czekaliśmy kilka dni. To była ewidentna gra na zwłokę. Pismo dostałam w piątek, tak żeby utrudnić nam rozmowy z pracownikami, przeprowadzenie konsultacji itd. A termin podpisania porozumienia mijał 28 maja. Mieliśmy naprawdę mało czasu na przedyskutowanie tych warunków z załogą. Dzięki wsparciu przedstawicieli NSZZ „Solidarność” Regionu Ziemi Łódzkiej dr. Jarosława Jędrzejczaka oraz Piotra Ścieśko, zastępcy przewodniczącego Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ „Solidarność”, udało nam się sprawnie sformułować nasze warunki zwolnień i rozpoczęły się negocjacje, które w praktyce wyglądały tak, że pracodawca początkowo nie przejawiał woli dojścia do porozumienia. My schodziliśmy z naszych warunków, a strona przeciwna twardo trzymała się swoich. Pracownicy mieli pełną świadomość, że firma przynosiła zyski – i też utrzymanie ludzi w pracy przez kolejne trzy miesiące miało służyć ich pomnożeniu – uznaliśmy, że część z nich z racji likwidacji zakładu należy się pracownikom

– mówi przewodnicząca.

Trudny czas negocjacji

Solidarność walczyła głównie o zapis związany z obowiązkiem świadczenia pracy. Taki zapis dawał pracodawcy furtkę prawną polegającą na tym, że jeśli pracodawca zwolni pracownika z obowiązku świadczenia pracy, nie będzie obligował go już do wypłacenia tego bonusu za dopracowanie do końca.

Pani Joanna wspomina czas tych negocjacji jako bardzo trudny:

Byliśmy jako TKZ mocno naciskani, żeby szybko podpisać to porozumienie. Odczuwaliśmy z jednej strony presję ze strony pracowników, z drugiej ze strony pracodawcy. Wielokrotnie konsultowałam to z dr. Jarosławem Jędrzejczakiem, który informował mnie za każdym razem, że podpisanie tego porozumienia w takiej formie może spowodować, że przy złej woli pracodawcy nie dostaniemy swoich dodatkowych pensji. Ostatni weekend przed podpisaniem, to było 12 czerwca, mieliśmy spotkanie online. Uczestniczyli w nim mój prezes Maciej Mróz, pani mecenas ze strony Eurocash, a także Paulina Pankowska – jako osoba upoważniona ze strony zarządu do kontaktów z nami. Z nami był mec. dr Jarosław Jędrzejczak i nasza trójka z komisji zakładowej.

Ostatecznie organizacja związkowa wynegocjowała trzy pensje dla wszystkich pracowników w ramach odszkodowania, dodatkową pensję dla pracowników ze stażem powyżej 9 lat, niestety nie udało się nam wymóc na pracodawcy wycofania z zapisu o faktycznym świadczeniu pracy. Prezes motywował to tym, że nie może sobie pozwolić, żeby jednego dnia cała załoga poszła na zwolnienie. Jednak sytuacja w Polskiej Dystrybucji Alkoholi pokazuje, że organizując się wokół Solidarności, pracownicy mają szansę negocjować lepsze warunki zarówno pracy, jak i zwolnień. Komisja Zakładowa jak na tak młodą jednostkę bardzo dobrze się spisała, efekty ich działania będą z pewnością odczuwalne dla zwalnianych pracowników. A w związku tym, że pracownicy działu sprzedażowego przechodzą do Eurocash, mam nadzieję, że Solidarność będzie się w tym przedsiębiorstwie nadal rozwijać i będzie ważnym partnerem do dialogu z pracodawcą

– podsumował Piotr Ścieśko.

CZYTAJ TAKŻE: Zakład Napraw Taboru w Kluczborku ogranicza czas pracy i wynagrodzenia



 

Polecane
Emerytury
Stażowe