Prof. Grzegorz Górski: Ostatnie orędzie von der Leyen

Tydzień temu napisałem o tym, jak Donald Tusk skompromitował się swoją „wypowiedzią”, na temat szans Europy na odzyskanie światowego przywództwa. Przypomnę, że deklarację tę Tusk złożył w obecności przewodniczącego Rady Europejskiej Michela i kilku trzeciorzędnych „liderów” europejskich. Ta wypowiedź Tuska, w kraju przez mainstream wytłuszczona jak wyraz „przywództwa polskiego premiera” w owej Europie, spotkała się w niej jedynie z politowaniem. No bo „koń jaki jest, każdy widzi”.
Ursula von der Leyen Prof. Grzegorz Górski: Ostatnie orędzie von der Leyen
Ursula von der Leyen / Komisja Europjska

Notabene, pod moim adresem było parę zaczepek – że jak tak można, że powątpiewam w możliwości naszego kontynentu, że potencjał jednak jest, etc.

Odpowiedź na postękiwania mainstreamu o geniuszu Tuska i kontestatorów moich tez przyszła z nieoczekiwanej strony. Oto bowiem niemiecka „komisarka” Unii wygłosiła swoje – jak wszyscy normalni ludzie w Europie mają nadzieję – ostatnie „orędzie o stanie Unii”. I było to smutne podsumowanie jej kadencji.
Na marginesie - jej wystąpienie udowadnia, jak oderwany już nie tylko od rzeczywistości jest Tusk. I nie chodzi tu nawet o to, że jego „wypowiedź” ma się jak „pies do jeża” do treści „orędzia”. Co istotniejsze, widać Ursula raczej nie podzieliła się swoimi obserwacjami ze swoim „przyjacielem” w Warszawie. 

Czytaj również: Niemiecki samorządowiec sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy

Szef niemieckiego giganta przerażony cenami energii w Niemczech

 

Odkrycie von der Leyen

Co takiego przykuło uwagę głównej „komisarki” europejskiej? Otóż dostrzegła ona, że europejska gospodarka – fundament wszelkich marzeń o choćby rozpoczęciu gonienia Ameryki czy Azji, ma problemy. A ponieważ jest ambitna, to nie spoczęła tylko na takiej refleksji – spróbowała dotrzeć do przyczyn swojego doniosłego odkrycia. Piszę o tym poważnie, bo przecież do niedawna, europejscy „liderzy” byli nawet do takich oczywistych refleksji całkowicie niezdolni.

Tak zatem nasza „komisarka” wyjaśniła, iż: „główne czynniki osłabiające konkurencyjność Unii to rozdrobnienie rynków kapitałowych, wysokie ceny energii, brak wykwalifikowanych pracowników i bariery w handlu”.

Refleksja to generalnie słuszna, tyle tylko, że nasza dzielna „komisarka”, wbrew swoim wyobrażeniom, zaprezentowała tu nie tyle przyczyny owego braku konkurencyjności, ile skutki. A każdy dobrze wie, że jeśli chce się o czymś poważnie rozmawiać, to najpierw trzeba zbadać prawdziwe przyczyny zjawisk. Żadne lekarstwo nie jest bowiem skuteczne, jeśli ma się koncentrować na leczeniu objawów, a nie przyczyn choroby.

Tu jednak wskazać trzeba od razu, że liderom europejskim udzieliła się bardzo silnie największa choroba naszych czasów – brak zdolności do myślenia w kategoriach związków przyczynowo – skutkowych. Ta cecha kiedyś przypisywana była społeczeństwom prymitywnym, a dzisiaj jest podstawowym wyróżnikiem owych europejskich (ale i amerykańskich) elit, które uzurpują sobie prawo do przewodzenia ludzkości. No i ci ludzie, których nasi pradziadkowie rozpoznaliby od razu właśnie jako prymitywów, realizują naszym kosztem swoje ideologiczne obsesje. Dziś zaczyna przynosić to konkretne skutki, czym są oni bardzo zaskoczeni. Kiedy jednak nieliczni z nich w końcu coś z tych skutków zaczynają dostrzegać – vide von der Leyen – to właśnie ów defekt intelektualny nie pozwala im na prawdziwe diagnozy. Widać to jak na dłoni, jeśli spojrzy się na owe cztery „przyczyny” wskazane przez brukselską „komisarkę”.

 

Przyczyny problemów unijnej gospodarki

„Rozdrobnienie rynków kapitałowych” stało się problemem, kiedy pryncypałka aktualnej „komisarki” z Belina, brutalnie przy pomocy Tuska wypchnęła z Unii Wielką Brytanię. Po to by zapewnić Niemcom absolutną dominację w Unii. Wyrzucenie poza Unię jednej piątej jej potencjału, ale zwłaszcza jednego z kilku najważniejszych światowych centrów finansowych, musiało przynieść negatywne konsekwencje. Do tego spowodowało, iż to z czym walczyli Brytyjczycy - dążenie do nadmiernego fiskalizmu w Unii i zwiększanie własnych źródeł zasobów Unii w sposób oderwany od realnych podstaw ekonomicznych (vide New Generation) - otworzyło puszkę Pandory. Wreszcie hodowanie w Unii patologicznych rajów podatkowych (Luksemburg, Holandia, Cypr czy Irlandia) rozsadza unijne rynki finansowe od wewnątrz. Jeśli diagnozą na te problemy, ma być „zwiększenie nadzoru nad rynkami finansowymi na poziomie UE”, to już można powiedzieć, że żadnych pozytywnych skutków to nie przyniesie a zaraza którą opisała „komisarka”komisarka, tylko będzie się poszerzać.

„Wysokie ceny energii” oczywiście nie są przyczyną problemów – one są skutkiem. Skutkiem „pseudoekologicznej agendy” a właściwie religii, która zawładnęła umysłami tej pożal się Boże elity. I tu odpowiedzią jest – „szybciej, mocniej, bez wyjątków”. Ludzie, którzy nie pojmują, że europejska gospodarka na energii z wiatru i słońca nie dorówna gospodarkom pozaeuropejskim, będą przez następne pokolenia trzymani jako wzorcowe eksponaty w muzeach głupoty.

„Brak wykwalifikowanych pracowników” jest oczywiście konsekwencją wyłącznie jednego – realizowania samobójczej strategii „cywilizacji śmierci”. I w tym wypadku stratą czasu jest tłumaczenie tym ludziom, iż problemy demograficzne są konsekwencją niszczenia tradycyjnej rodziny, siłowego forsowania „prawa do aborcji”, nieograniczonego promowania antykoncepcji nawet dla małoletnich dziewczynek, promowania patologicznych eksperymentów związanych tzw. identyfikacją płciową, czy forsowania eutanazji nawet dla młodzieży, co musi się kończyć kurczeniem ludności europejskiej. Jeśli do tego dodamy konsekwentne niszczenie tradycyjnych systemów edukacyjnych i promowanie wymyślanych przez freudowskie popłuczyny „modeli edukacyjnych”, to otrzymamy skutek – a nie przyczynę – brak wykwalifikowanych pracowników. Lekarstwo proponowane przez komisarskie elity w Brukseli – import ludzi – właśnie przynosi na naszych oczach swoje owoce. Ale tutaj też nie rozumieją związków przyczynowo – skutkowych.

Wreszcie "bariery w handlu" – wznoszone jako skutek „zielonych wybryków”. Liderzy Europy jeszcze nie rozumieją, że np. ich „podatek od śladu węglowego” spowoduje wykluczenie gospodarek naszego kontynentu z uczciwej międzynarodowej wymiany handlowej. Zrujnuje to już nie tylko nasze gospodarki, ale – przede wszystkim – uderzy radykalnie w poziom życia mieszkańców Europy.

 

Powtórka z rozrywki

I tak oto starsi, pamiętający lata osiemdziesiąte, mogą sobie wspominać czasy młodości. Wtedy, podobną, uporczywą walkę z rzeczywistością w imię budowy „nowego, lepszego świata”, toczyli „towarzysze radzieccy”. Dokonywali podobnych „odkryć”, otwierali „nowe fronty walki”, wzywali, mobilizowali, apelowali i tylko jednego nie potrafili zrozumieć. Tego, że marksistowsko – leninowski trąd, który stworzyli, jest praprzyczyną wszelkich problemów. Nie zrozumieli do końca istnienia, tego stworzonego przez nich świata.

Dzisiaj europejska pseudoelita wytworzyła taką samą neomarksistowską religię i nie chce pojąć, że to właśnie ten stary trąd, opakowany w zielono – tęczowe pazłotko, jest praprzyczyną wszelkich problemów. Dla mnie podrygi von der Leyen, są tylko powtórką z rozrywki. Tyle tylko, że skutki tych ich eksperymentów będą bolesne dla wszystkich Europejczyków.

[Grzegorz Kazimierz Górski – polski prawnik, nauczyciel akademicki, adwokat, polityk, samorządowiec, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, w latach 2011 - 2014 sędzia Trybunału Stanu]


 

POLECANE
Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON z ostatniej chwili
Były szef BBN z ważnym stanowiskiem w MON

Były szef BBN z czasów prezydenta Andrzeja Dudy, gen. Dariusz Łukowski został powołany na funkcje dyrektora Departamentu Strategii i Planowania Obronnego w resorcie obrony narodowej - poinformował we wtorek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Niemcy likwidują Pociąg do Kultury. Kursuje między Berlinem i Wrocławiem Wiadomości
Niemcy likwidują "Pociąg do Kultury". Kursuje między Berlinem i Wrocławiem

Weekendowe połączenie kolejowe, łączące Berlin z Wrocławiem i oferujące pasażerom wydarzenia artystyczne w drodze, jest bliski zamknięcia. Niemieckie media informują, że projekt przestanie funkcjonować po grudniu 2025 roku z powodów finansowych.

Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki z ostatniej chwili
Internauci alarmują o tajemniczych obiektach nad Polską. Być może znamy rozwiązanie zagadki

We wtorkowy wieczór mieszkańcy różnych regionów Polski donosili o tajemniczych światłach na niebie; niebo nad Mazowszem, Śląskiem i Podkarpaciem rozświetliły pomarańczowe kule ognia. Choć część osób podejrzewa wojskowe flary, wiele wskazuje na to, że to po prostu... „spadające gwiazdy”. 

Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów z ostatniej chwili
Bruksela: Ruch lotniczy wstrzymany z powodu dronów

Cały ruch lotniczy na lotnisku w Brukseli został wstrzymany we wtorek wieczorem w związku z wtargnięciem co najmniej jednego drona – podały belgijskie media, powołując się na agencję prasową Belga. Samoloty przekierowano na lotnisko w Liege, które niedługo potem również zamknięto w związku z aktywnością bezzałogowców.

Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc. Wiadomości
Krajowa izba producentów drobiu alarmuje. Ceny w górę nawet o 60 proc.

W Polsce i w całej Europie zaczyna brakować jaj. To efekt ognisk grypy ptaków i rzekomego pomoru drobiu, które uderzyły w największe centra produkcji. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że ceny jaj już mocno rosną — i nie ma szans, by szybko wróciły do poziomów z poprzednich miesięcy.

Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Od 8 do 16 listopada 2025 r. Dworzec Warszawa Centralna zostanie wyłączony z obsługi pociągów dalekobieżnych z powodu modernizacji infrastruktury kolejowej. Pasażerów czekają spore zmiany w kursowaniu pociągów PKP Intercity i SKM, dodatkowe linie komunikacji miejskiej oraz honorowanie biletów na wielu trasach w stolicy.

Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka z ostatniej chwili
Sędzia Iwaniec znów zawieszony. Nowa decyzja Waldemara Żurka

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zdecydował o ponownym zawieszeniu sędziego Jakuba Iwańca. Decyzja zapadła we wtorek, czyli tego samego dnia, w którym Sąd Najwyższy uchylił wcześniejsze zarządzenie o zawieszeniu go w obowiązkach.

Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska rosyjski trójkąt karaibski z ostatniej chwili
Upadek Maduro w Wenezueli roztrzaska "rosyjski trójkąt karaibski"

Wenezuela stoi na krawędzi przełomu. Upadek reżimu Nicolasa Maduro oznaczałby nie tylko koniec socjalistycznej dyktatury, ale też rozpad rosyjskiego układu wpływów w Ameryce Łacińskiej. Czy Donald Trump naprawdę doprowadzi do końca ery „rosyjskiego trójkąta karaibskiego”?

Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję z ostatniej chwili
Nowelizacja ustawy o CPK. Karol Nawrocki podjął decyzję

Prezydent Karol Nawrocki we wtorek podpisał nowelizację ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Ma ona ułatwić proces wywłaszczania i uzyskania odszkodowania przez wywłaszczanych, przewiduje też zaliczki do 85 proc. wysokości odszkodowania.

Strajk głodowy Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream z ostatniej chwili
Strajk głodowy Ukraińca podejrzanego o atak na Nord Stream

Obywatel Ukrainy Serhij K., który na mocy wyroku sądu we Włoszech ma zostać wydany Niemcom w związku z zarzutami dotyczącymi udziału w ataku na gazociąg Nord Stream, prowadzi od 31 października strajk głodowy - przekazał we wtorek jego adwokat Nicola Canestrini. Jak dodał, jego klient żąda poszanowania podstawowych praw.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: Ostatnie orędzie von der Leyen

Tydzień temu napisałem o tym, jak Donald Tusk skompromitował się swoją „wypowiedzią”, na temat szans Europy na odzyskanie światowego przywództwa. Przypomnę, że deklarację tę Tusk złożył w obecności przewodniczącego Rady Europejskiej Michela i kilku trzeciorzędnych „liderów” europejskich. Ta wypowiedź Tuska, w kraju przez mainstream wytłuszczona jak wyraz „przywództwa polskiego premiera” w owej Europie, spotkała się w niej jedynie z politowaniem. No bo „koń jaki jest, każdy widzi”.
Ursula von der Leyen Prof. Grzegorz Górski: Ostatnie orędzie von der Leyen
Ursula von der Leyen / Komisja Europjska

Notabene, pod moim adresem było parę zaczepek – że jak tak można, że powątpiewam w możliwości naszego kontynentu, że potencjał jednak jest, etc.

Odpowiedź na postękiwania mainstreamu o geniuszu Tuska i kontestatorów moich tez przyszła z nieoczekiwanej strony. Oto bowiem niemiecka „komisarka” Unii wygłosiła swoje – jak wszyscy normalni ludzie w Europie mają nadzieję – ostatnie „orędzie o stanie Unii”. I było to smutne podsumowanie jej kadencji.
Na marginesie - jej wystąpienie udowadnia, jak oderwany już nie tylko od rzeczywistości jest Tusk. I nie chodzi tu nawet o to, że jego „wypowiedź” ma się jak „pies do jeża” do treści „orędzia”. Co istotniejsze, widać Ursula raczej nie podzieliła się swoimi obserwacjami ze swoim „przyjacielem” w Warszawie. 

Czytaj również: Niemiecki samorządowiec sprzeciwia się przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy

Szef niemieckiego giganta przerażony cenami energii w Niemczech

 

Odkrycie von der Leyen

Co takiego przykuło uwagę głównej „komisarki” europejskiej? Otóż dostrzegła ona, że europejska gospodarka – fundament wszelkich marzeń o choćby rozpoczęciu gonienia Ameryki czy Azji, ma problemy. A ponieważ jest ambitna, to nie spoczęła tylko na takiej refleksji – spróbowała dotrzeć do przyczyn swojego doniosłego odkrycia. Piszę o tym poważnie, bo przecież do niedawna, europejscy „liderzy” byli nawet do takich oczywistych refleksji całkowicie niezdolni.

Tak zatem nasza „komisarka” wyjaśniła, iż: „główne czynniki osłabiające konkurencyjność Unii to rozdrobnienie rynków kapitałowych, wysokie ceny energii, brak wykwalifikowanych pracowników i bariery w handlu”.

Refleksja to generalnie słuszna, tyle tylko, że nasza dzielna „komisarka”, wbrew swoim wyobrażeniom, zaprezentowała tu nie tyle przyczyny owego braku konkurencyjności, ile skutki. A każdy dobrze wie, że jeśli chce się o czymś poważnie rozmawiać, to najpierw trzeba zbadać prawdziwe przyczyny zjawisk. Żadne lekarstwo nie jest bowiem skuteczne, jeśli ma się koncentrować na leczeniu objawów, a nie przyczyn choroby.

Tu jednak wskazać trzeba od razu, że liderom europejskim udzieliła się bardzo silnie największa choroba naszych czasów – brak zdolności do myślenia w kategoriach związków przyczynowo – skutkowych. Ta cecha kiedyś przypisywana była społeczeństwom prymitywnym, a dzisiaj jest podstawowym wyróżnikiem owych europejskich (ale i amerykańskich) elit, które uzurpują sobie prawo do przewodzenia ludzkości. No i ci ludzie, których nasi pradziadkowie rozpoznaliby od razu właśnie jako prymitywów, realizują naszym kosztem swoje ideologiczne obsesje. Dziś zaczyna przynosić to konkretne skutki, czym są oni bardzo zaskoczeni. Kiedy jednak nieliczni z nich w końcu coś z tych skutków zaczynają dostrzegać – vide von der Leyen – to właśnie ów defekt intelektualny nie pozwala im na prawdziwe diagnozy. Widać to jak na dłoni, jeśli spojrzy się na owe cztery „przyczyny” wskazane przez brukselską „komisarkę”.

 

Przyczyny problemów unijnej gospodarki

„Rozdrobnienie rynków kapitałowych” stało się problemem, kiedy pryncypałka aktualnej „komisarki” z Belina, brutalnie przy pomocy Tuska wypchnęła z Unii Wielką Brytanię. Po to by zapewnić Niemcom absolutną dominację w Unii. Wyrzucenie poza Unię jednej piątej jej potencjału, ale zwłaszcza jednego z kilku najważniejszych światowych centrów finansowych, musiało przynieść negatywne konsekwencje. Do tego spowodowało, iż to z czym walczyli Brytyjczycy - dążenie do nadmiernego fiskalizmu w Unii i zwiększanie własnych źródeł zasobów Unii w sposób oderwany od realnych podstaw ekonomicznych (vide New Generation) - otworzyło puszkę Pandory. Wreszcie hodowanie w Unii patologicznych rajów podatkowych (Luksemburg, Holandia, Cypr czy Irlandia) rozsadza unijne rynki finansowe od wewnątrz. Jeśli diagnozą na te problemy, ma być „zwiększenie nadzoru nad rynkami finansowymi na poziomie UE”, to już można powiedzieć, że żadnych pozytywnych skutków to nie przyniesie a zaraza którą opisała „komisarka”komisarka, tylko będzie się poszerzać.

„Wysokie ceny energii” oczywiście nie są przyczyną problemów – one są skutkiem. Skutkiem „pseudoekologicznej agendy” a właściwie religii, która zawładnęła umysłami tej pożal się Boże elity. I tu odpowiedzią jest – „szybciej, mocniej, bez wyjątków”. Ludzie, którzy nie pojmują, że europejska gospodarka na energii z wiatru i słońca nie dorówna gospodarkom pozaeuropejskim, będą przez następne pokolenia trzymani jako wzorcowe eksponaty w muzeach głupoty.

„Brak wykwalifikowanych pracowników” jest oczywiście konsekwencją wyłącznie jednego – realizowania samobójczej strategii „cywilizacji śmierci”. I w tym wypadku stratą czasu jest tłumaczenie tym ludziom, iż problemy demograficzne są konsekwencją niszczenia tradycyjnej rodziny, siłowego forsowania „prawa do aborcji”, nieograniczonego promowania antykoncepcji nawet dla małoletnich dziewczynek, promowania patologicznych eksperymentów związanych tzw. identyfikacją płciową, czy forsowania eutanazji nawet dla młodzieży, co musi się kończyć kurczeniem ludności europejskiej. Jeśli do tego dodamy konsekwentne niszczenie tradycyjnych systemów edukacyjnych i promowanie wymyślanych przez freudowskie popłuczyny „modeli edukacyjnych”, to otrzymamy skutek – a nie przyczynę – brak wykwalifikowanych pracowników. Lekarstwo proponowane przez komisarskie elity w Brukseli – import ludzi – właśnie przynosi na naszych oczach swoje owoce. Ale tutaj też nie rozumieją związków przyczynowo – skutkowych.

Wreszcie "bariery w handlu" – wznoszone jako skutek „zielonych wybryków”. Liderzy Europy jeszcze nie rozumieją, że np. ich „podatek od śladu węglowego” spowoduje wykluczenie gospodarek naszego kontynentu z uczciwej międzynarodowej wymiany handlowej. Zrujnuje to już nie tylko nasze gospodarki, ale – przede wszystkim – uderzy radykalnie w poziom życia mieszkańców Europy.

 

Powtórka z rozrywki

I tak oto starsi, pamiętający lata osiemdziesiąte, mogą sobie wspominać czasy młodości. Wtedy, podobną, uporczywą walkę z rzeczywistością w imię budowy „nowego, lepszego świata”, toczyli „towarzysze radzieccy”. Dokonywali podobnych „odkryć”, otwierali „nowe fronty walki”, wzywali, mobilizowali, apelowali i tylko jednego nie potrafili zrozumieć. Tego, że marksistowsko – leninowski trąd, który stworzyli, jest praprzyczyną wszelkich problemów. Nie zrozumieli do końca istnienia, tego stworzonego przez nich świata.

Dzisiaj europejska pseudoelita wytworzyła taką samą neomarksistowską religię i nie chce pojąć, że to właśnie ten stary trąd, opakowany w zielono – tęczowe pazłotko, jest praprzyczyną wszelkich problemów. Dla mnie podrygi von der Leyen, są tylko powtórką z rozrywki. Tyle tylko, że skutki tych ich eksperymentów będą bolesne dla wszystkich Europejczyków.

[Grzegorz Kazimierz Górski – polski prawnik, nauczyciel akademicki, adwokat, polityk, samorządowiec, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, w latach 2011 - 2014 sędzia Trybunału Stanu]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe