„PO chce się dogadać ws. paktu migracyjnego i na końcu zostanie bez skrupułów oszukana”

– Byliśmy, jesteśmy i będziemy przeciwko paktowi migracyjnemu. Jesteśmy przeciwko temu szaleństwu. Nie jesteśmy za tym, żeby negocjować jego inną formę. Jesteśmy za odrzuceniem w ogóle tego rozwiązania. Tak było w 2015 r. i jest w 2024 r. – podkreślił Tarczyński.
„Oni chcą negocjować, my mówimy weto”
– Różnica między nami a Platformą jest taka, że oni chcą negocjować i dogadywać się z UE, czyli tym samym legitymizować i brać część odpowiedzialności za pomysł z gruntu szkodliwy. My mówimy kategoryczne weto, „nie” dla tego rozwiązania. Platforma wychodzi z założenia, że ich gotowość do kompromisu spotka się z wzajemnością. Otóż doświadczenie mówi zupełnie co innego. Zostaną bez skrupułów wykorzystani do tego, żeby relokować nielegalnych migrantów – dodał polski polityk, tłumacząc, że właśnie dlatego cała delegacja PiS w PE głosowała przeciwko regulacjom składającym się na tzw. pakt migracyjny.
Odnosząc się do komentarza eurodeputowanego PO Andrzeja Halickiego, który w rozmowie z PAP ocenił, że „pakiet był negocjowany przez rząd PiS, który najwyraźniej nie potrafił wypracować korzystnych dla Polski rozwiązań”, Tarczyński stwierdził:
– Szukanie wszędzie winy PiS-u jest absurdalne. Część ludzi wybranych z list Platformy głosowała za paktem migracyjnym. Co innego mówią, a co innego robią. Szukają sposobów, żeby odwrócić uwagę od własnych głosowań.
Tusk: Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji
Parlament Europejski w środowym głosowaniu zatwierdził pakt migracyjny. Rozporządzenie wprowadzające mechanizm tzw. dobrowolnej solidarności zaakceptowano głosami 301 deputowanych, 272 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu. Łącznie w środę PE głosował nad dziesięcioma tekstami legislacyjnymi wchodzącymi w skład paktu migracyjnego. Wszystkie zostały przyjęte.
Obejrzymy jeszcze dokładnie, jak to głosowanie wyglądało, ale też, żebyśmy nie mieli wątpliwości: jako państwo Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji. Zobaczymy, jaka będzie ostateczna wersja tego paktu, ja mam pewne możliwości budowania sojuszy i z całą pewnością mechanizm relokacji, ani płacenia za to, że nie przyjęło się imigrantów – to Polski nie będzie dotyczyło. Ci, którzy zaangażowali się w stworzenie tego paktu, byli bardzo zdeterminowani. Nie wykluczam, że po wyborach do PE zmieni się trochę struktura polityczna parlamentu i wrócimy do tego tematu
– powiedział w środę po południu Donald Tusk w Sejmie.
Mechanizm „dobrowolnej solidarności”
Reforma została zaproponowana przez KE w 2016 r., ale ze względu na postulowaną przymusową relokację była blokowana przez część krajów członkowskich. PE głosował nad nową wersją uzgodnioną wstępnie z Radą UE w grudniu 2023 r., a zaprezentowaną przez KE w 2021 r.
Największe kontrowersje wzbudzał tzw. mechanizm dobrowolnej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych Unii.
Pakt migracyjny będzie jeszcze musiała zaakceptować Rada UE, w której reprezentowane są kraje członkowskie. Polski rząd zapowiedział głosowanie przeciwko, bo – jak argumentuje MSWiA – prace nad przepisami zakończyły się tydzień po zaprzysiężeniu obecnego rządu, a rezultat tych prac, prowadzonych przez poprzednią ekipę, jest „dalece niewystarczający”.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)