Burza w Pałacu Buckingham. Bulwersujące zachowanie księcia Andrzeja

Nie jest tajemnicą, że książę Andrzej został pozbawiony przez królową Elżbietę II wszystkich tytułów królewskich i wojskowych. Jest to rezultat afery, w jaką uwikłał się wraz z Jeffreyem Epsteinem. Mężczyzna został oskarżony o handel ludźmi, co tragicznie wpłynęło na reputację księcia. W obronie skompromitowanego brata stanął król Karol III, który pozwolił mu w miarę normalnie funkcjonować wśród rodziny królewskiej.
Szokujące zachowanie księcia Andrzeja
Teraz arystokrata zrobił coś, co zbulwersowało Brytyjczyków. W komentarzach nie brakuje potępiających go słów. Co takiego się wydarzyło? Książę Andrzej, który podróżował w swoim czarnym Land Roverze, nie zauważył, że pod jego koła prawie wpadł pies. Tylko dzięki zdecydowanej reakcji spacerowiczów nie doszło do tragedii. Brat króla Karola III co prawda zatrzymał samochód, jednak jego reakcja pozostawia wiele do życzenia. Na zdjęciach widać, jak śmiał się z całej sytuacji do łez. "Ten człowiek to czyste zło!" - czytamy jeden z komentarzy.
Kłopoty księcia Andrzeja
Kłopoty syna Elżbiety II zaczęły się w grudniu 2010 roku, gdy sfotografowano go właśnie z Epsteinem – miliarderem, na którym ciąży wyrok skazujący za przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Książę Andrzej wówczas bronił się, twierdząc, że spotkanie miało na celu zakończenie znajomości z miliarderem. Dziś okazało się jednak, że brytyjski dziennik "Daily Mirror" jest w posiadaniu dowodów, które przeczą jego wersji. Tym samym wybuchł kolejny skandal wizerunkowy z księciem Andrzejem, co rzuca się głębokim cieniem na całą rodzinę królewską. W Pałacu Buckingham wrze.
Z wiadomości mailowych, które opublikował brytyjski dziennik, wynika, że książę Andrzej mijał się z prawdą, twierdząc, że spotkanie służyło zakończeniu znajomości z Epsteinem. Okazało się, że skompromitowany miliarder planował zatrudnić księcia Andrzeja w swojej nowej firmie konsultingowej. Informował o tym swojego prywatnego asystenta ds. finansowych, Jese'a Stanleya. To właśnie korespondencja z bankierem padła łupem dziennikarzy, gdyż w toku jest proces wytoczony przez Wyspy Dziewicze bankowi JP Morgan, który przez kilkanaście lat obsługiwał Epsteina.
Jak podaje "Daily Mirror", oprócz zatrudnienia w firmie konsultingowej, tematem rozmowy były sugestie księcia Andrzej, aby Epstein uzyskał kredyt dla firmy naftowej na... 200 mln dolarów.
- 2 grudnia 2010 r. Jeffrey Epstein przekazuje Stanleyowi e-mail od księcia Andrzeja z zapytaniem, które książę otrzymał od koncernu naftowego Aria Petroleum poszukującego kapitału obrotowego w wysokości 200 mln dol. Ponieważ firma ma siedzibę w USA, książę Andrzej zdawał się sugerować, by Epstein połączył Aria Petroleum z amerykańskim bankiem
- głosi dokument opublikowany przez "Daily Mirror".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pogoda na najbliższe dni. IMGW wydał komunikat
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zdjęcie takiej karty do głosowania przesłał nam czytelnik
Prince Andrew narrowly misses running over dog on Windsor Estate not sure 🤔 why he is laughing about it pic.twitter.com/TNOjeG679d
— dominic dyer (@domdyer70) April 7, 2024