Ambasador Palestyny zabrał głos: "Uważamy czyn pana Damiana za bohaterski"

Gościem sobotniej rozmowy na antenie RMF FM był ambasador Palestyny w Polsce Mahmoud Khalifa, który mówił m.in. o ostatnich wypowiedziach ambasadora Izraela w Polsce, a także o ataku izraelskich wojsk na konwój humanitarny w Strefie Gazy, w wyniku którego zginął Polak.
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje Franciszek Kamiński, współorganizator strajku w ZG Rudna w 1981 roku
"6 miesięcy zabijania"
Zapytany o ostatnie wypowiedzi ambasadora Izraela, Khalifa stwierdził, że "to najwyższy poziom, żeby opinia międzynarodowa reagowała na to, co robi rząd Izraela i co mówił ambasador Izraela".
Ja chcę powiedzieć, że pan ambasador zdemaskował prawdziwe oblicze Izraela, nie przepraszając od razu za ten przykry przypadek celowego zamordowania tej całej ekipy World Central Kitchen. To daje całemu światu nowy dowód, że Izrael z nikim i niczym się nie liczy. Dlatego moim zdaniem najwyższy czas, że społeczność międzynarodowa wywarła nacisk na cały rząd Izraela, albo żeby przynajmniej zatrzymała to wszystko, co dzieje się w Strefie Gazy
– powiedział Mahmoud Khalifa.
– Nie przepraszają za to, co zrobili, co wojsko izraelskie robi. Chodzi o mordowanie. Ja nie mówię tylko o tych 7 osobach. To 6 miesięcy zabijania w Strefie Gazy – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Izrael usłyszał groźbę "nieuchronnej zemsty"
"Bohaterski czyn pana Damiana"
Zdaniem ambasadora Palestyny w Polsce "Izrael pokazuje całemu światu, jaki jest naprawdę". – To jest bezczelność. Aroganckie zachowania jednego człowieka, odzwierciedlają zachowanie całego wojska izraelskiego przeciwko cywilom – podkreślił.
Zapytany o to, czy Palestyńczycy upamiętnią śmierć Polaka, który niósł pomoc humanitarną w Strefie Gazy odparł, że "na pewno".
Uważamy czyn pana Damiana (Sobóla) za bohaterski. Widział, gdzie idzie, widział, jaka jest sytuacja i czego potrzebują cywilni ludzie, którzy przez prawie 6 miesięcy byli narażani na głód, pragnienie, zamordowanie bez żadnego powodu
– powiedział Khalifa.
Atak na wolontariuszy w Strefie Gazy
W przeprowadzonym w nocy z poniedziałku na wtorek ataku zginęło siedem osób, w tym polski wolontariusz Damian Soból, a także obywatele Wielkiej Brytanii, Australijka, jedna osoba z obywatelstwem amerykańskim i kanadyjskim oraz palestyński kierowca. Zabita w izraelskim ataku grupa zajmowała się dystrybucją pomocy żywnościowej ze statku, który kilka godzin wcześniej przybił do wybrzeża Strefy Gazy z Cypru.
WCK, założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po ataku na konwój ogłosiła, że zawiesza działalność w regionie.