Śmierć wolontariuszy w Strefie Gazy. World Central Kitchen apeluje

Wojsko izraelskie wzięło na siebie odpowiedzialność za poniedziałkowy atak na nasz konwój, w którym zginęło siedem osób, zobowiązało się do podjęcia kroków dyscyplinarnych wobec dowódców i innych działań – napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie WCK w reakcji na ogłoszenie w piątek wyników wstępnego dochodzenia izraelskiej armii.
Jednak to samo śledztwo jasno pokazało, że ten śmiertelny atak przeprowadzono niezgodnie z procedurami izraelskiej armii, jej strukturą dowodzenia i zasadami angażowania się w walkę – dodała organizacja. Armia przyznała również, że konwój stosował się do wszystkich procedur, a nagrania pokazują, że nie było powodu do otwarcia ognia do personelu WCK - był nieuzbrojony i nie stwarzał zagrożenia.
Domagamy się stworzenia niezależnej komisji do zbadania śmierci naszych kolegów z WCK. Armia izraelska nie może w wiarygodny sposób badać swoich własnych błędów w Strefie Gazy
– podkreślono w komunikacie.
Bez systemowych zmian będzie więcej błędów wojska, więcej przeprosin i więcej rodzin pogrążonych w żałobie - już teraz liczba ofiar wśród pracowników humanitarnych w Strefie Gazy zbliża się do 200 – zaznaczyła amerykańska organizacja.
Praprzyczyną tego niedającego się usprawiedliwić ataku na nasz konwój jest dramatyczny brak żywności w Strefie Gazy. Jeżeli Izrael naprawdę chce pomóc organizacjom humanitarnym, musi pozwolić na radykalne zwiększenie prowadzonych lądem dostaw jedzenia i leków – napisała WCK.
CZYTAJ TAKŻE: OKO.press publikuje sondaż: „PiS wyraźnie prowadzi, dzwon alarmowy dla Koalicji 15 października”
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje Franciszek Kamiński, współorganizator strajku w ZG Rudna w 1981 roku
Atak na wolontariuszy. Nie żyje Polak
W przeprowadzonym w nocy z poniedziałku na wtorek ataku zginęło siedem osób, w tym polski wolontariusz Damian Soból, a także obywatele Wielkiej Brytanii, Australijka, jedna osoba z obywatelstwem amerykańskim i kanadyjskim oraz palestyński kierowca. Zabita w izraelskim ataku grupa zajmowała się dystrybucją pomocy żywnościowej ze statku, który kilka godzin wcześniej przybił do wybrzeża Strefy Gazy z Cypru.
WCK, założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa, dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja informowała w ubiegłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 mln posiłków w ciągu 175 dni. Po ataku na konwój ogłosiła, że zawiesza działalność w regionie.
CZYTAJ TAKŻE: Ambasador Izraela nie chce przeprosić za śmierć Polaka w Strefie Gazy: „Atak był pomyłką”