Włochy "podrzucają" Niemcom azylantów?
Od końca 2022 r. Włochy prawie przestały przyjmować osoby ubiegające się o azyl z innych krajów UE. Takie działanie jest nielegalne, ale Rzymowi się opłaca
– informuje niemiecki dziennik.
Czytaj również: Niemcy tracą reputację w UE
Włosi nie przyjmują migrantów, Niemcy w kłopocie
Dwoma pismami włoski rząd oficjalnie zawiesił centralne porozumienie w sprawie europejskiej polityki migracyjnej z końcem 2022 roku. Rzym poinformował wówczas inne rządy, że tymczasowo nie będzie już akceptował tzw. transferów dublińskich z innych państw członkowskich UE, ponieważ nie ma wystarczającej liczby miejsc do przyjęcia migrantów. Zwykle odnosi się to do powrotu osób ubiegających się o azyl, które po raz pierwszy przybyły do Włoch - i za które kraj ten byłby faktycznie odpowiedzialny. "Tymczasowe" zamrożenie przyjmowania imigrantów stało się teraz trwałe - czego konsekwencje są coraz bardziej odczuwalne w Niemczech. Ponieważ Włochy nie przyjmują ludzi z powrotem, Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców musi teraz na stałe przetwarzać tysiące procedur azylowych, którymi w rzeczywistości powinny zajmować się Włochy
– czytamy w publikacji "Die Welt". Dziennik informuje, że Niemcy zgodnie z obowiązującą sytuacją prawną próbowały również przenieść osoby ubiegające się o azyl do Włoch w 2023 r, jednak z 15 479 wnioskowanych transferów, faktycznie udało się zrealizować... jedenaście.
W przypadku 13 813 osób sześciomiesięczny okres przeniesienia upłynął w 2023 r., co oznacza, że Niemcy muszą teraz normalnie przeprowadzić procedurę azylową. Niemcy są teraz również oficjalnie odpowiedzialne za zakwaterowanie i wsparcie finansowe w tych przypadkach
– poinformowano.
Czytaj także: Ekspert: Minister Bodnar pozbawia Polaków wolności słowa na pełnej petardzie
"Europejski system migracyjny nie działa"
Alexander Throm, rzecznik ds. wewnętrznych w grupie parlamentarnej CDU/CSU powiedział, że "europejski system migracyjny nie działa", a "zasady, które Europa sama ustanowiła, nie odgrywają już roli w praktyce".
Nawet dziś osoby ubiegające się o azyl mają praktycznie swobodę wyboru kraju w Europie, ponieważ inne państwa UE pozwalają im wyjechać, a następnie nie przyjmują ich z powrotem. W zdecydowanej większości przypadków odbywa się to kosztem Niemiec
– podaje "Die Welt" i wskazuje konkretne liczby: Niemcy chciały zwrócić 7995 osób do Austrii w 2023 r., ale tylko 1534 faktycznie tam pojechało. Niemcy złożyły 7732 wnioski o przekazanie do Bułgarii, 266 zostało rozpatrzonych pozytywnie. 5523 osoby miały zostać przeniesione do Grecji, ale tylko w trzech przypadkach zakończyło się to sukcesem. Aż 16704 wniosków Niemcy złożyły do Chorwacji, która z tej liczby przyjęła zaledwie 328 migrantów.
Jak wskazuje niemieckie MSW, przyczyny tych "nieudanych transferów" są wielorakie. W większości przypadków odpowiedzialne jest inne państwo członkowskie, a czasem przyczyny leżą w samych Niemcach i tzw. "powodach organizacyjnych".
Będą wszczynane postępowania?
Daniel Thym, ekspert ds. prawa azylowego z Konstancji, wskazuje, że "Włochy nie mogą przyjmować z powrotem osób ubiegających się o azyl", a "ludzie mają prawo do drugiej procedury azylowej w Niemczech po upływie terminu".
Włochy byłyby prawdopodobnie gotowe to zrobić tylko wtedy, gdyby inne państwa członkowskie przyjęły ustalone kwoty osób ubiegających się o azyl z Włoch w tym samym czasie
– dodał Thym. "Die Welt" wskazuje, że w poprzednich oświadczeniach niemiecki rząd zwracał już uwagę, że obowiązkiem Komisji Europejskiej, jako "strażnika traktatów", jest sprawdzanie zgodności z prawem europejskim w państwach członkowskich i praca nad jego wdrożeniem.
Teoretycznie możliwe byłoby wszczęcie postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, ale jak dotąd do tego nie doszło
– podsumowuje niemiecki dziennik.