[FELIETON "TS"] Gac: Stronger together
12 marca 1999 roku otworzyliśmy nowy rozdział w historii polskiego bezpieczeństwa. Członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim jest jednym z głównych filarów polskiej polityki bezpieczeństwa. Pozostajemy lojalnym i sprawdzonym sojusznikiem i w przeciwieństwie do wielu państw Europy Zachodniej poważnie traktujemy nasze zobowiązania.
Jesteśmy jednym z liderów, jeśli chodzi o nakłady na wydatki obronne. W tym roku wydamy dwa razy więcej niż wymagane przez NATO 2% PKB, z czego ponad połowę przeznaczymy na modernizację sił zbrojnych. W ubiegłym roku za nami uplasowały się USA (3,5%), Grecja (3%), Estonia (2,7%) i Litwa (2,5%). Niestety Francja wydała tylko 1,9%, Holandia – 1,7%, a Niemcy – 1,6%. Ostatnie ćwierćwiecze spowodowało, że polska armia zanotowała ogromny skok jakościowy i weszła na nieosiągalny wcześniej poziom.
W związku z 25. rocznicą przystąpienia Polski do NATO ze wspólną wizytą do Białego Domu udali się prezydent i premier. Choć to rzadki przykład jedności, to w obliczu obecnej sytuacji geopolitycznej i potencjalnej wojny niezwykle potrzebny. Zwłaszcza że w sprawach bezpieczeństwa powinniśmy mówić jednym głosem. Problem w tym, że działania premiera i MSZ podają tę ideę w wątpliwość, a seria konfrontacyjnych gestów pod adresem głowy państwa wskazuje, że mamy powtórkę z polityki prowadzonej wobec śp. Lecha Kaczyńskiego.
Kluczowy moment
Niezależnie od aktualnej sytuacji politycznej w Polsce warto docenić to, w jakim miejscu znajdujemy się obecnie. Cieszy również to, że 7 marca Szwecja w końcu stała się oficjalnie 32. członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Cztery dni później przed kwaterą główną NATO w Brukseli została uroczyście podniesiona flaga Królestwa Szwecji. Tym samym Sztokholm odszedł od prowadzonej przez ponad 200 lat polityki neutralności. Na ten sam krok zdecydowała się również Finlandia, co przypieczętowało czarny sen Rosji.
Władimir Putin, który próbował doprowadzić do poróżnienia państw NATO, dokonał czegoś odwrotnego. Rzut oka na mapę wystarczy, by zobaczyć, jak ważne są w tej układance państwa skandynawskie. Prezydent Rosji swoją bestialską wojną sprawił, że członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego pomimo różnic są zjednoczeni mocniej niż kiedykolwiek wcześniej. W końcu razem jesteśmy silniejsi. I warto o tym pamiętać. Zarówno w polityce międzynarodowej, krajowej, jak i codziennym życiu.
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.
Nowy numer
Tekst ukaże się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach.
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>
.@RafalWos poleca nowy numer "Tygodnika Solidarność" https://t.co/wPRCAz0ovT pic.twitter.com/jldd79uEfF