TAK dla 0 VAT! Żywność i woda nie powinny być opodatkowane

Niezależnie od poziomu inflacji, poziomu płacy minimalnej czy wpływów budżetowych, zarówno żywność, jak i woda, jako produkty niezbędne do życia, nie powinny być w żaden sposób opodatkowane. Wprowadzenie zerowej stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze to doskonała okazją, by zamienić jej tymczasowy charakter w stałe rozwiązanie z korzyścią dla wszystkich obywateli, a szczególnie tych najuboższych.
 CC0 Domena publiczna
CC0 Domena publiczna / pxhere

Ministerstwo Finansów zdecydowało, że od kwietnia powróci 5 procentowy VAT na podstawowe produkty spożywcze. Polacy zdążą zatem jeszcze przygotować wielkanocny koszyczek po starych cenach, ale marna to dla nich pociecha, gdy po świętach ich portfele będą musiały przejść na dietę. Jak surową? Opozycja wylicza, że powrót pięcioprocentowej stawki na żywność będzie kosztował przeciętną polską rodzinę 120 złotych miesięcznie, czyli ponad 1400 złotych w ciągu całego roku.

Resort Finansów przekonuje, że przejściowa obniżona stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe, która obowiązuje od 1 lutego 2022 roku, może być zniesiona z powodu spadku inflacji i dobrych prognoz dotyczących dynamiki wzrostu cen żywności.

Z kolei przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska mówiła 15 marca w Radiu ZET, że jeżeli teraz nie przywrócimy podatku VAT na żywność, to w przyszłości, kiedy nastąpi kryzys i konieczna będzie interwencja państwa, "to jeżeli byśmy już mieli wtedy zerowy VAT na stałe na żywność, to nie byłoby możliwości jego obniżenia i obniżenia tych cen żywności. Co wtedy? Kartki byśmy wydawali?”.

Ten osobliwy tok myślenia pani Poseł można zastosować także do innych sytuacji. Na przykład ktoś może stwierdzić: nie wprowadzimy ulg podatkowych czy programów społecznych, bo jak przyjdzie kryzys, nie będziemy mieli czym stymulować gospodarki. Nie tędy droga, ale spójmrzy na liczby.

Jeśli chodzi o koszty obniżonej stawki VAT na wybrane produkty żywnościowe, to budżet państwa traci z tego tytułu ponad 2,7 mld złotych co kwartał, a więc niemal 11 mld złotych w ciągu roku.

Oczywiście, wszyscy rozumieją, że budżet potrzebuje dochodów, a obniżone stawki podatków nie mogą trwać wiecznie i skończą się, gdy spełnią swoje zadanie. Problem polega

na tym, że po dwucyfrowej inflacji wyższe ceny żywności pozostały z nami na stałe. I o ile jesteśmy je w stanie zaakceptować w odniesieniu do niecodziennych wydatków, o tyle w przypadku tych podstawowych produktów jest to bardzo bolesne. Zapłaciliśmy za jedzenie więcej z powodu inflacji i nie chcemy dokładać po raz drugi – tym bardziej, że państwo może to zatrzymać. Byłoby wspaniale, gdy politycy wykorzystali ten moment do wprowadzenia już na stałe zerowej stawki VAT na żywność.

To znacznie lepsze rozwiązanie niż obniżanie od kwietnia podatku VAT dla branży beauty z 23 do 8 procent, co ma kosztować budżet ponad 200 milionów złotych rocznie. Jestem przekonany, że zamiast takich zabiegów jak manicure, pedicure czy stylizacji brwi, Polacy woleliby zapłacić mniej za mleko, chleb czy wodę. I z pewnością wybaczyliby rządzącym złamanie tej obietnicy wyborczej.

Czytaj także: Kawał historii „Tygodnika Solidarność”: Może warto było jednak posłuchać

Uderzenie w najbiedniejszych

Wedle danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2021 roku, wydatki na żywność pochłaniają największą część domowych budżetów. Na produkty spożywcze i napoje bezalkoholowe wydajemy 26,4 proc., a więc ponad jedną czwartą tego co zarabiamy. Spoglądając na grupy społeczne, najwięcej pieniędzy na jedzenie przeznaczali rolnicy, renciści i emeryci, a najmniej osoby pracujący na własny rachunek.

Produkty spożywcze to towar o znaczeniu podstawowym i egzystencjalnym. Jest niezbędny do życia i nie można z niego zrezygnować albo w jakikolwiek inny sposób zastąpić. Ta oczywista oczywistość stanowi najważniejszy argument na rzecz tego, by w żaden sposób nie opodatkowywać ani żywności, ani pitnej wody.

Każda, choćby najmniejsza podwyżka podatku VAT na żywność, uderza we wszystkie grupy społeczne, a w sposób najdotkliwszy w najbiedniejszych. To właśnie osoby o najniższym dochodzie rozporządzalnym ponoszą największe koszty manipulacji przy podatku VAT.

I tak jak wiele partii postuluje wprowadzenie wyższej kwoty wolnej od podatku, co czyni system bardziej przyjazny najmniej zarabiającym, tak samo powinno się rozumować w przypadku podatku od towarów i usług. Towary luksusowe powinny być opodatkowane wyższymi stawkami, a towary podstawowe i egzystencjalne niższymi, a nawet zerowymi.

Warto przypomnieć, że w 2011 roku rząd Donalda Tuska podniósł VAT o 1 procent i choć miała to być podwyżka tymczasowa do 2013 roku, to nigdy nie powróciła do poprzedniego poziomu. Teraz warto pójść w drugą stronę i tymczasową zerową VAT wprowadzić na stałe do polskiego systemu podatkowego. Na tle innych państw nie bylibyśmy w tej sprawie pionierami.

Czytaj także: Rafał Woś poleca nowy numer „Tygodnika Solidarność”

Żywność bez podatku

Zerowy VAT na podstawowe produkty żywnościowe obowiązuje w wielu państwach i dotyczy w różnych konfiguracjach chleba, mleka, warzyw, owoców, jaj, mięsa, kawy, herbaty czy płatków śniadaniowych. W Europie takie rozwiązanie zostało wprowadzone w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Malcie, a poza Starym Kontynentem na przykład w Kanadzie.

Zerowa stawka podatku na produkty spożywcze jest również zgodna z prawem Unii Europejskiej. Po nowelizacji unijnej dyrektywy o VAT, która weszła w życie 6 kwietnia 2022 roku, państwa członkowskie mogą stosować jedno zwolnienie z VAT, czyli stawkę zerową na przykład na żywność czy leki. Nie ma zatem obaw, że Komisja Europejska zablokuje tę inicjatywę, niewątpliwie korzystną dla obywateli.

Portfele coraz chudsze

Przywracając pięcioprocentowy VAT na podstawowe produkty spożywcze trzeba pamiętać, że to nie jedyna podwyżka, która czeka nas w tym roku. Od lipca prawdopodobnie przestaną być mrożone ceny energii, ale decyzja o tym, jak zmienia się nasze rachunki, jeszcze nie zapadła.

– Ja bym chciała, żeby miesięczny rachunek gospodarstwa domowego nie wzrósł o więcej niż o 30 złotych – powiedziała w “Gościu Wydarzeń” minister Klimatu i Środowiska Paulina Henning-Kloska i dodała, że niektóre gospodarstwa muszą być objęte pomocą państwa by nie wpadły w ubóstwo energetyczne. Jeśli uwierzymy, że to czego chce pani Minister przełoży się na rzeczywistość, to w drugiej połowie roku zapłacimy za prąd łącznie o 180 złotych więcej.

Jeśli doliczymy do tego wzrost cen żywności związany z przywróceniem VATU, to należy oczekiwać, że portfele Polaków zostaną odchudzone o nawet 1700-1800 złotych w ciągu kolejnych 12 miesięcy.

Jeszcze większą grozą napawają liczby przedstawione na stronie Polskiej Grupy Energetycznej. Spółka chwali się, że dzięki Rządowej Tarczy Solidarnościowej gospodarstwa domowe oszczędzają rocznie nawet 3000 złotych, a te z Kartą Dużej Rodziny i rolnicy, nawet 4000 złotych przy pełnym wykorzystaniu limitów 3000 i 4000 kWh.

Tych czarnych scenariuszy rząd może uniknąć, jeśli bardziej niż kondycją budżetu państwa przejmie się kondycją finansową swoich obywateli.

W takiej sytuacji, warto by było, aby politycy choć jedną z tych rzeczy – żywność lub energię – pozostawili w spokoju i nie opodatkowywali poprzez przywracanie poprzednich stawek VAT.

Tym bardziej, że fundowanie Polakom dwukrotnej podwyżki cen w przeciągu dwóch miesięcy jest decyzją lekko mówiąc nieodpowiedzialną.

Tekst ukaże się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach. 

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>


 

POLECANE
USA atakują Państwo Islamskie w Syrii. Trump zabiera głos z ostatniej chwili
USA atakują Państwo Islamskie w Syrii. Trump zabiera głos

Prezydent USA Donald Trump poinformował w piątek, że amerykańskie siły prowadzą „bardzo silne” uderzenia na bastiony dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Jak dodał, operacja ma poparcie władz syryjskich.

Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego tylko u nas
Ambasador PRL w USA uciekł Jaruzelskiemu osiem dni po wprowadzeniu stanu wojennego

Po wprowadzeniu stanu wojennego jeden z najwyższych rangą dyplomatów PRL poprosił w USA o azyl polityczny. Historia Romualda Spasowskiego pokazuje, jak osobiste decyzje, dramatyczne wydarzenia w kraju i spotkanie z Janem Pawłem II doprowadziły do zerwania z komunistycznym reżimem.

Potężny karambol na S19. Są ranni z ostatniej chwili
Potężny karambol na S19. Są ranni

26 samochodów zderzyło się w karambolu, do którego doszło w piątek wieczorem na drodze ekspresowej S19 niedaleko węzła Modliborzyce, w okolicach wsi Stojeszyn (Lubelskie). 10 osób jest rannych. Droga w kierunku Rzeszowa jest zablokowana.

Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2 gorące
Anna Kwiecień: Umowa UE-Mercosur to rolniczy Nord Stream 2

„Umowa Mercosur to rolniczy NS2” - napisała na platformie X poseł PiS Anna Kwiecień.

Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską gorące
Zełenski: Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską

Gdybyśmy byli nieostrożni, moglibyśmy doprowadzić do zrujnowania sojuszu z Polską, a Rosja pragnie, aby ten sojusz został zrujnowany – powiedział w piątek prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla PAP, TVP i Polskiego Radia.

Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany z ostatniej chwili
Nawrocki pojedzie do Kijowa? Prezydencki minister zdradza plany

„Na pewno doszło do pewnego otwarcia w relacjach dwustronnych; o ewentualnej rewizycie będziemy myśleć, gdy będzie ku temu powód” – powiedział szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz, pytany o wizytę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie i o to, kiedy prezydent Karol Nawrocki odwiedzi Ukrainę.

Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Sapog w drzwiach wolnego świata

Amerykanie – niestety, z dużą dozą dezynwoltury – wzięli na siebie ciężar bycia rozjemcą w rozmowach, mających wymusić zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Paktowanie owo trwa już grubo ponad pół roku, a jego efekty są żadne, bowiem Kremlowi wcale nie zależy na wygaszeniu śmiertelnych zapasów.

Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły z ostatniej chwili
Jak będzie wyglądać wspólna unijna pożyczka na rzecz Ukrainy? Znamy szczegóły

Zaciągnięcie długu w wysokości 90 mld euro przez Unię Europejską, by wesprzeć Ukrainę, będzie oznaczało, że państwa będą wspólnie spłacać co roku odsetki w wysokości około 3 mld euro. Biorąc pod uwagę, że PKB Unii wynosi 18 bln euro, będzie to oznaczać wzrost deficytu UE o 0,02 proc.

Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina polityka
Radosław Sikorski wysłał Viktorowi Orbanowi wirtualny order Lenina

Order Lenina znajduje się w komentarzu, który szef polskiego MSZ Radosław Sikorski umieścił pod wpisem premiera Węgier Viktora Orbana na platformie X poświęconego negocjacjom w sprawie pomocy finansowej dla Ukrainy, które odbyły się w Brukseli.

Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość” z ostatniej chwili
Sikorski po rozmowach z szefem ukraińskiego MSZ: „Jesteśmy zjednoczeni w walce o bezpieczną przyszłość”

Współpraca Warszawy i Kijowa w obszarze bezpieczeństwa i droga Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej - to najważniejsze tematy, które omówili dzisiaj w Warszawie wicepremier Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. Szef ukraińskiej dyplomacji towarzyszył Prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas oficjalnej wizyty w Polsce.

REKLAMA

TAK dla 0 VAT! Żywność i woda nie powinny być opodatkowane

Niezależnie od poziomu inflacji, poziomu płacy minimalnej czy wpływów budżetowych, zarówno żywność, jak i woda, jako produkty niezbędne do życia, nie powinny być w żaden sposób opodatkowane. Wprowadzenie zerowej stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze to doskonała okazją, by zamienić jej tymczasowy charakter w stałe rozwiązanie z korzyścią dla wszystkich obywateli, a szczególnie tych najuboższych.
 CC0 Domena publiczna
CC0 Domena publiczna / pxhere

Ministerstwo Finansów zdecydowało, że od kwietnia powróci 5 procentowy VAT na podstawowe produkty spożywcze. Polacy zdążą zatem jeszcze przygotować wielkanocny koszyczek po starych cenach, ale marna to dla nich pociecha, gdy po świętach ich portfele będą musiały przejść na dietę. Jak surową? Opozycja wylicza, że powrót pięcioprocentowej stawki na żywność będzie kosztował przeciętną polską rodzinę 120 złotych miesięcznie, czyli ponad 1400 złotych w ciągu całego roku.

Resort Finansów przekonuje, że przejściowa obniżona stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe, która obowiązuje od 1 lutego 2022 roku, może być zniesiona z powodu spadku inflacji i dobrych prognoz dotyczących dynamiki wzrostu cen żywności.

Z kolei przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska mówiła 15 marca w Radiu ZET, że jeżeli teraz nie przywrócimy podatku VAT na żywność, to w przyszłości, kiedy nastąpi kryzys i konieczna będzie interwencja państwa, "to jeżeli byśmy już mieli wtedy zerowy VAT na stałe na żywność, to nie byłoby możliwości jego obniżenia i obniżenia tych cen żywności. Co wtedy? Kartki byśmy wydawali?”.

Ten osobliwy tok myślenia pani Poseł można zastosować także do innych sytuacji. Na przykład ktoś może stwierdzić: nie wprowadzimy ulg podatkowych czy programów społecznych, bo jak przyjdzie kryzys, nie będziemy mieli czym stymulować gospodarki. Nie tędy droga, ale spójmrzy na liczby.

Jeśli chodzi o koszty obniżonej stawki VAT na wybrane produkty żywnościowe, to budżet państwa traci z tego tytułu ponad 2,7 mld złotych co kwartał, a więc niemal 11 mld złotych w ciągu roku.

Oczywiście, wszyscy rozumieją, że budżet potrzebuje dochodów, a obniżone stawki podatków nie mogą trwać wiecznie i skończą się, gdy spełnią swoje zadanie. Problem polega

na tym, że po dwucyfrowej inflacji wyższe ceny żywności pozostały z nami na stałe. I o ile jesteśmy je w stanie zaakceptować w odniesieniu do niecodziennych wydatków, o tyle w przypadku tych podstawowych produktów jest to bardzo bolesne. Zapłaciliśmy za jedzenie więcej z powodu inflacji i nie chcemy dokładać po raz drugi – tym bardziej, że państwo może to zatrzymać. Byłoby wspaniale, gdy politycy wykorzystali ten moment do wprowadzenia już na stałe zerowej stawki VAT na żywność.

To znacznie lepsze rozwiązanie niż obniżanie od kwietnia podatku VAT dla branży beauty z 23 do 8 procent, co ma kosztować budżet ponad 200 milionów złotych rocznie. Jestem przekonany, że zamiast takich zabiegów jak manicure, pedicure czy stylizacji brwi, Polacy woleliby zapłacić mniej za mleko, chleb czy wodę. I z pewnością wybaczyliby rządzącym złamanie tej obietnicy wyborczej.

Czytaj także: Kawał historii „Tygodnika Solidarność”: Może warto było jednak posłuchać

Uderzenie w najbiedniejszych

Wedle danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2021 roku, wydatki na żywność pochłaniają największą część domowych budżetów. Na produkty spożywcze i napoje bezalkoholowe wydajemy 26,4 proc., a więc ponad jedną czwartą tego co zarabiamy. Spoglądając na grupy społeczne, najwięcej pieniędzy na jedzenie przeznaczali rolnicy, renciści i emeryci, a najmniej osoby pracujący na własny rachunek.

Produkty spożywcze to towar o znaczeniu podstawowym i egzystencjalnym. Jest niezbędny do życia i nie można z niego zrezygnować albo w jakikolwiek inny sposób zastąpić. Ta oczywista oczywistość stanowi najważniejszy argument na rzecz tego, by w żaden sposób nie opodatkowywać ani żywności, ani pitnej wody.

Każda, choćby najmniejsza podwyżka podatku VAT na żywność, uderza we wszystkie grupy społeczne, a w sposób najdotkliwszy w najbiedniejszych. To właśnie osoby o najniższym dochodzie rozporządzalnym ponoszą największe koszty manipulacji przy podatku VAT.

I tak jak wiele partii postuluje wprowadzenie wyższej kwoty wolnej od podatku, co czyni system bardziej przyjazny najmniej zarabiającym, tak samo powinno się rozumować w przypadku podatku od towarów i usług. Towary luksusowe powinny być opodatkowane wyższymi stawkami, a towary podstawowe i egzystencjalne niższymi, a nawet zerowymi.

Warto przypomnieć, że w 2011 roku rząd Donalda Tuska podniósł VAT o 1 procent i choć miała to być podwyżka tymczasowa do 2013 roku, to nigdy nie powróciła do poprzedniego poziomu. Teraz warto pójść w drugą stronę i tymczasową zerową VAT wprowadzić na stałe do polskiego systemu podatkowego. Na tle innych państw nie bylibyśmy w tej sprawie pionierami.

Czytaj także: Rafał Woś poleca nowy numer „Tygodnika Solidarność”

Żywność bez podatku

Zerowy VAT na podstawowe produkty żywnościowe obowiązuje w wielu państwach i dotyczy w różnych konfiguracjach chleba, mleka, warzyw, owoców, jaj, mięsa, kawy, herbaty czy płatków śniadaniowych. W Europie takie rozwiązanie zostało wprowadzone w Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Malcie, a poza Starym Kontynentem na przykład w Kanadzie.

Zerowa stawka podatku na produkty spożywcze jest również zgodna z prawem Unii Europejskiej. Po nowelizacji unijnej dyrektywy o VAT, która weszła w życie 6 kwietnia 2022 roku, państwa członkowskie mogą stosować jedno zwolnienie z VAT, czyli stawkę zerową na przykład na żywność czy leki. Nie ma zatem obaw, że Komisja Europejska zablokuje tę inicjatywę, niewątpliwie korzystną dla obywateli.

Portfele coraz chudsze

Przywracając pięcioprocentowy VAT na podstawowe produkty spożywcze trzeba pamiętać, że to nie jedyna podwyżka, która czeka nas w tym roku. Od lipca prawdopodobnie przestaną być mrożone ceny energii, ale decyzja o tym, jak zmienia się nasze rachunki, jeszcze nie zapadła.

– Ja bym chciała, żeby miesięczny rachunek gospodarstwa domowego nie wzrósł o więcej niż o 30 złotych – powiedziała w “Gościu Wydarzeń” minister Klimatu i Środowiska Paulina Henning-Kloska i dodała, że niektóre gospodarstwa muszą być objęte pomocą państwa by nie wpadły w ubóstwo energetyczne. Jeśli uwierzymy, że to czego chce pani Minister przełoży się na rzeczywistość, to w drugiej połowie roku zapłacimy za prąd łącznie o 180 złotych więcej.

Jeśli doliczymy do tego wzrost cen żywności związany z przywróceniem VATU, to należy oczekiwać, że portfele Polaków zostaną odchudzone o nawet 1700-1800 złotych w ciągu kolejnych 12 miesięcy.

Jeszcze większą grozą napawają liczby przedstawione na stronie Polskiej Grupy Energetycznej. Spółka chwali się, że dzięki Rządowej Tarczy Solidarnościowej gospodarstwa domowe oszczędzają rocznie nawet 3000 złotych, a te z Kartą Dużej Rodziny i rolnicy, nawet 4000 złotych przy pełnym wykorzystaniu limitów 3000 i 4000 kWh.

Tych czarnych scenariuszy rząd może uniknąć, jeśli bardziej niż kondycją budżetu państwa przejmie się kondycją finansową swoich obywateli.

W takiej sytuacji, warto by było, aby politycy choć jedną z tych rzeczy – żywność lub energię – pozostawili w spokoju i nie opodatkowywali poprzez przywracanie poprzednich stawek VAT.

Tym bardziej, że fundowanie Polakom dwukrotnej podwyżki cen w przeciągu dwóch miesięcy jest decyzją lekko mówiąc nieodpowiedzialną.

Tekst ukaże się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach. 

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>



 

Polecane