Niemcy zanieczyścili Bałtyk? Plama oleju ma 60 hektarów
Według wstępnych ustaleń nic nie wskazuje na to, by mogły one pochodzić z placu budowy na półwyspie Darß. (…) Dochodzenie ma charakter otwarty – tłumaczyła policja w rozmowie z gazetą „Nordkurier”.
Śledczy nie wykluczają, że zanieczyszczenie zostało wywołane przez tankowiec. Państwowy Urząd ds. Rolnictwa i Środowiska biorący udział w śledztwie stwierdził, że zanieczyszczenie to jest niemożliwe do zwalczenia.
Czytaj także: Były działacz partii Hołowni ujawnia kulisy afery z posłem Gomołą
Kontrowersyjna rafineria w pobliżu
Warto też wspomnieć, że zanieczyszczony teren położony jest około 70 kilometrów od naftoportu w Rostocku, gdzie przeładowywana jest aktualnie ropa do Rafinerii Schwedt. O sprawie tej rafinerii informowaliśmy już wielokrotnie na naszym portalu.
Dziennikarz biznesalert.pl Wojciech Jakóbik informował kilka dni temu, że „Niemcy przedłużyły zarząd powierniczy w Rafinerii Schwedt, zamiast wywłaszczyć z 54 procent akcji rosyjski Rosnieft w ramach derusyfikacji postulowanej przez Polskę ze względów bezpieczeństwa”.
Według informacji przekazanych przez dziennikarza Niemcy „tłumaczą się względami formalnymi, obawiając się reperkusji ze strony Rosjan, którzy sugerowali w swych mediach, że derusyfikacja mogłaby doprowadzić do zatrzymania dostaw ropy klasyfikowanej jako kazachska przez rosyjski Ropociąg Przyjaźń”.
Na Baltyku niedaleko niemieckiego naftoportu w Rostock plywa na 61 hektarach olej, co sie stalo?
— Aleksandra Fedorska (@a_fedorska) March 13, 2024
Niedaleko przeladowywane jest 4-5 milionow ropy dla rafinerii #PCK w naftoporcie Rostock. Rope dostarczaja tankowce, czesc z nich jest stara. https://t.co/r7iPWdEcTr
Czytaj także: Znika zerowy VAT na żywność, teraz wszyscy zapłacimy więcej
Kontekst: Problem z rafinerią
Sprawa rafinerii Schwedt w ostatnim czasie wzbudza ogromne kontrowersje, o czym wielokrotnie informowaliśmy na naszym portalu.
Niemiecka rafineria PCK w Schwedt chce pozyskać pozwolenie na wysokie emisje siarki. Te emisje mogą przekraczać polskie normy emisji. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce pilnie wiedzieć, co zawierają wnioski, które niemiecka rafineria – położona bezpośrednio na pograniczu Polski z Niemcami – przedłożyła niemieckiej administracji. Portal biznesalert.pl podaje, że ministerstwo chce się dowiedzieć, czy złożone w Niemczech wnioski są zgodne z prawem niemieckim. Bo jeśli tak, to w ramach takiej procedury jest możliwe przeprowadzenie transgranicznej oceny oddziaływania na środowisko.
Więcej o tej sprawie w rozmowie z Tysol.pl powiedziała posłanka PiS Małgorzata Golińska, która w czasach pełnienia funkcji wiceministra klimatu i środowiska odpowiadała za kwestię norm emisyjnych, a która pochodzi z województwa zachodniopomorskiego. Ujawniła, że w 2017 Niemcy występując o zgodę na podwyższenie normy emisji, nie poinformowały o tym Polski.