Prof. Grzegorz Górski: W nowym europejskim rozdaniu PiS może odegrać kluczową rolę

Jakkolwiek obecnie najwięcej uwagi przyciągają bieżące wydarzenia oraz nieodległe wybory samorządowe, to jednak pamiętać trzeba, że za trzy miesiące czekają nas nie mniej istotne wybory europejskie, czy ściślej do Parlamentu Europejskiego. Warto się przyjrzeć tej sytuacji, bowiem – choć nie wprost i nie bezpośrednio – ale istotnie, ich wynik wpłynie na przyszłość Europy.
Jarosław Kaczyński Prof. Grzegorz Górski: W nowym europejskim rozdaniu PiS może odegrać kluczową rolę
Jarosław Kaczyński / (aldg) PAP/Piotr Nowak

Już od miesięcy słyszymy ze strony europejskiego mainstreamu zaklęcia, o zagrożeniu „zwycięstwem nacjonalistycznego populizmu”. I rzeczywiście wydaje się, że powoli, ale w sposób ciągły, w poszczególnych krajach coraz silniejszą pozycję zdobywają formacje skupione zarówno w ramach Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) jak i Tożsamości i Demokracji (ID). Przyjrzyjmy się ogólnie temu procesowi.

 

Lewica w odwrocie

We Francji obserwujemy od kilku lat upadek dwóch partii starej oligarchii (socjalistów i pseudochadeków), a obecnie także formacji „liberalnej” Macrona. Towarzyszy temu spektakularny wzrost Frontu Narodowego i innych, mniejszych ugrupowań centroprawicowych. Uzyskają one wyraźną przewagę w tym kraju. W Niemczech odbudowała swoje wpływy CDU/CSU, ale nade wszystko prawicowa AfD. Także tu przewaga będzie po stronie centroprawicy. Podobnie rzecz ma się w tej chwili we Włoszech (dominacji Braci Włochów, Forza Italia i Ligi), oraz Hiszpanii (zwyciężą Partia Ludowa i VOX). Wreszcie Rumunia, gdzie coraz silniejsza jest centroprawicowa AUR.

Również w średnich krajach sytuacja jest podobna i to tam wyraźnie widać zmierzch lewicowej dominacji. W Szwecji, Finlandii, Holandii, Belgii (właściwie Flandrii), Czechach, Węgrzech, Bułgarii, Grecji i Portugalii, przeważają już formacje centroprawicowe. 

W mniejszych krajach – Estonia, Łotwa, Słowacja, Słowenia, Chorwacja, Malta wskazówki wyraźnie orientują się na prawo.

Rację więc mają wystraszeni brukselscy oligarchowie, przestrzegając przed tym, że coś się zmienia.

 

Reorientacja EPP

Najlepszym wyrazem tej zmiany, jest stopniowa reorientacja pseudochadeków, którzy pod wodzą lidera tej „grupy” Webera, dokonali już wyraźnego zwrotu. Przyjęta deklaracja programowa na wybory podkreśla i konieczność powrotu do chrześcijańskich korzeni (choć bardzo miękko), i potrzebę osłabienia „zielnej agendy”, i konieczność „rozsądniejszego” podejścia do kwestii uchodźców i jeszcze szereg innych postulatów, które do niedawna w ogóle nie były w obszarze ich zainteresowania. Ten zwrot jest dziś wymuszony dwoma okolicznościami. Partie EPP albo już dzisiaj są w rządzących koalicjach z partiami ECR i ID w różnych krajach, albo nieuchronnie będą szły w tym kierunku. Mamy taką sytuację we Włoszech, w Czechach, Szwecji, Finlandii, zanosi się na nią w Hiszpanii, Portugalii, Holandii czy Rumunii. W „Grupie Webera” jest zatem świadomość, iż współpraca w tym kierunku staje się istotniejsza zarówno z punktu widzenia europejskiego jak i poszczególnych krajów. Stąd ów zwrot programowy, który z jednej strony ma stanowić otwarcie dla ewentualnego poszerzenia współpracy w takim kierunku. Ale z drugiej strony, w przypadku niemożności porozumienia się i wyłonienia odpowiedniej większości na tej bazie, stanowić ma silny sygnał dla europejskiej lewicy, że ewentualna kolaboracja EPP z jej partiami, będzie wymagała uwzględnienia twardych warunków.

Już dziś można powiedzieć, że skład parlamentu będzie znacząco się różnił od obecnego i nie będzie w nim przytłaczającej przewagi połączonych sił socjalistów, komunistów, zielonych i liberałów, wspieranych przez EPP. Zanosi się na duże straty zwłaszcza liberałów, ale i pozostałych formacji lewackich. Do tego dochodzi mocno rozdrobniony skład polityczny Rady Europejskiej, gdzie trudno mówić o wyraźnej większości. Prawie wszyscy premierzy opierają się na bardzo szerokich koalicjach krajowych, co skrajnie utrudnia im wyraźne orientowanie się na określone rozwiązania.

To wszystko znamionuje poważne problemy w procesie kreacji nowych władz europejskich – Przewodniczącego Komisji Europejskiej, Przewodniczącego Rady Europejskiej, Przewodniczącego Parlamentu i ‘ministra” spraw zagranicznych. Teraz w grę wchodzi jeszcze „minister” obrony. Stanowisk niby sporo, ale przy twardych interesach grup i mrowiu kandydatów, układanka karkołomna. Tym bardziej że już dziś pojawiła się nieoczekiwana główna oś sporu, pomiędzy Francją a Niemcami. Właśnie o obsady głównych stanowisk w Unii, ale to również determinuje przyszłą agendę programową, w tym np. utrzymanie szaleństw „zielonej agendy”.

 

"Bez PiS"

Na tym tle trzeba widzieć polską reprezentację w Parlamencie. Nie przesądzając o wyniku wyborów wydaje się, że będziemy mieli mniej więcej równe grupy PO i PiS w EPP i ECR. Co interesujące, jak oświadczył szef grupy Webera, to właśnie PiS jest główną przeszkodą do kooperacji EPP i ECR. A to w jego planach mógłby być trzon „nowego rozdania”. 

ECR wyjdzie z wyborów z pewnością radyklanie silniejszy. Mimo strat PiS, wzmocni się on znacząco we Włoszech, w Rumunii, w Hiszpanii, Czechach, Francji, Belgii, Finlandii i Szwecji. To potężny kapitał, ale i wyzwanie. EPP będzie bowiem kusić ECR, ale jak wyraźnie mówił to Weber – „bez PiSu”. Wymagana będzie zatem wielka zdolność liderów PiSu do tego, aby po pierwsze utrzymać silniejszą grupę w całości, wzmocnić ją np. Fideszem i kilkoma innymi, partiami prawicowymi z mniejszych krajów, a zwłaszcza utrzymać determinację G. Meloni i P. Fiali do pełnej współpracy. 

Ale też PiS musi mieć świadomość, iż alians z EPP otworzy mu realne szanse na odgrywanie poważniejszej roli w Europie i znacznie lepszą realizację celów programowych niż ma to miejsce dotąd. PiS może także wykorzystać możliwość współpracy z częścią partii z ID do zbudowania szerszej formuły, która jeszcze bardziej będzie skłonna realizować nasze twarde interesy. Z pewnością współpraca z portugalską Chegą, włoską Legą, francuskim Frontem Narodowym, partiami ID z Belgii i Holandii znacząco wzmocni ten nurt. Jasne, jest to problematyczne, bowiem w ID są również AfD czy austriacka FPO, które zajmują dwuznaczną postawę na kierunku rosyjskim. Ale trzeba tu podkreślić dwa fakty, które pozwalają na uzyskanie większej elastyczności.

 

Kluczowa rola PiS

Po pierwsze czy to AfD, czy FPO nie są bardziej prorosyjskie i proputinowskie niż CDU/CSU, partia Macrona, SPD i większość partii europejskiego establishmentu. O ile bowiem AfD czy FPO bywają prorosyjskie na poziomie werbalnym – co jest irytujące i nieraz prowokacyjne – o tyle pozostałe formacje były, są i z pewnością będą realnie prorosyjskie. Wystarczy spojrzeć w przeszłość i obserwować bacznie teraźniejszość, aby nie mieć tu żadnych wątpliwości. Nie można zatem dać się wpędzić w tłumaczenie ze współpracy z tymi formacjami przez tych, którzy realnie uczynili wszystko, by pchnąć Putina do agresji.

Po drugie, kwestia rosyjska w tym wymiarze, nie powinna nam przeszkadzać w realizowaniu naszych celów i zadań w Europie. Jeśli jesteśmy w stanie zablokować neobolszewickie pomysły Brukseli i szaleństwa „zielonego nieładu” nawet przy pomocy AfD czy FPO, to jest to kompromis warty ostatecznego celu. Bo realizacja tych brukselskich szaleństw, będzie właśnie otwierać drogę do rosyjskiej supremacji w Europie. Warto więc wykorzystać nawet werbalnie prorosyjskie formacje, aby zablokować realizację rosyjskich interesów.

W tej nadchodzącej grze reprezentacja PiS może odegrać kluczową rolę. A jest to gra także o przyszłość Polski. W niemniejszym stopniu niż to, co się dzieje w Warszawie. W tej grze warto czasem posługiwać się nawet „niegodziwą mamoną”, aby obronić nasze interesy. Tym bardziej że w tym towarzystwie wszyscy grają jeszcze bardziej niegodziwą mamoną.
 


 

POLECANE
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki tylko u nas
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.

Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin z ostatniej chwili
Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin

Jak podaje agencja Reutera, prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron mają w przeciągu 36 godzin ogłosić zawieszenie broni w wojnie, którą Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie.

MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe polityka
MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe

Rzecznik francuskiego MSZ Christophe Lemoine, komentując w poniedziałek nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, oznajmił, że Francja respektuje prawo międzynarodowe.

Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii polityka
Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii

W poniedziałek gościem Przemysława Szubartowicza w programie "Punkt Widzenia" w Polsacie News był Mariusz Błaszczak. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS został zapytany o kwestię bezpartyjności Karola Nawrockiego.

Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie z ostatniej chwili
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie

Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie, ale robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W sposób zawoalowany przyznał, że USA zezwoliły Ukrainie na używanie ATACMS wewnątrz Rosji.

Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce z ostatniej chwili
Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce

Niemiecka gazeta „Bild” poinformowała, że Berlin jest zaniepokojony ewentualnym atakiem Rosji na NATO. W tym celu niemieckie władze mają opracowywać plan budowy bunkrów.

KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty z ostatniej chwili
KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty

Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier powiedział dziennikarzom w poniedziałek podczas briefingu w Brukseli, że platforma Bluesky narusza unijne przepisy dotyczące m.in. nakazu ujawniania informacji o liczbie użytkowników.

Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach tylko u nas
Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach

– Protesty rolnicze, moim zdaniem, będą się rozszerzały i będą miały coraz większy wpływ na rządy, jeżeli już nie na Komisję Europejską, to na rządy krajów członkowskich, żeby ratowały rolnictwo europejskie – mówi Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Moniką Rutke.

Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier polityka
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier

Węgry zamierzały zorganizować unijną konferencję międzyrządową. Budapeszt liczył na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską. 

Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

REKLAMA

Prof. Grzegorz Górski: W nowym europejskim rozdaniu PiS może odegrać kluczową rolę

Jakkolwiek obecnie najwięcej uwagi przyciągają bieżące wydarzenia oraz nieodległe wybory samorządowe, to jednak pamiętać trzeba, że za trzy miesiące czekają nas nie mniej istotne wybory europejskie, czy ściślej do Parlamentu Europejskiego. Warto się przyjrzeć tej sytuacji, bowiem – choć nie wprost i nie bezpośrednio – ale istotnie, ich wynik wpłynie na przyszłość Europy.
Jarosław Kaczyński Prof. Grzegorz Górski: W nowym europejskim rozdaniu PiS może odegrać kluczową rolę
Jarosław Kaczyński / (aldg) PAP/Piotr Nowak

Już od miesięcy słyszymy ze strony europejskiego mainstreamu zaklęcia, o zagrożeniu „zwycięstwem nacjonalistycznego populizmu”. I rzeczywiście wydaje się, że powoli, ale w sposób ciągły, w poszczególnych krajach coraz silniejszą pozycję zdobywają formacje skupione zarówno w ramach Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) jak i Tożsamości i Demokracji (ID). Przyjrzyjmy się ogólnie temu procesowi.

 

Lewica w odwrocie

We Francji obserwujemy od kilku lat upadek dwóch partii starej oligarchii (socjalistów i pseudochadeków), a obecnie także formacji „liberalnej” Macrona. Towarzyszy temu spektakularny wzrost Frontu Narodowego i innych, mniejszych ugrupowań centroprawicowych. Uzyskają one wyraźną przewagę w tym kraju. W Niemczech odbudowała swoje wpływy CDU/CSU, ale nade wszystko prawicowa AfD. Także tu przewaga będzie po stronie centroprawicy. Podobnie rzecz ma się w tej chwili we Włoszech (dominacji Braci Włochów, Forza Italia i Ligi), oraz Hiszpanii (zwyciężą Partia Ludowa i VOX). Wreszcie Rumunia, gdzie coraz silniejsza jest centroprawicowa AUR.

Również w średnich krajach sytuacja jest podobna i to tam wyraźnie widać zmierzch lewicowej dominacji. W Szwecji, Finlandii, Holandii, Belgii (właściwie Flandrii), Czechach, Węgrzech, Bułgarii, Grecji i Portugalii, przeważają już formacje centroprawicowe. 

W mniejszych krajach – Estonia, Łotwa, Słowacja, Słowenia, Chorwacja, Malta wskazówki wyraźnie orientują się na prawo.

Rację więc mają wystraszeni brukselscy oligarchowie, przestrzegając przed tym, że coś się zmienia.

 

Reorientacja EPP

Najlepszym wyrazem tej zmiany, jest stopniowa reorientacja pseudochadeków, którzy pod wodzą lidera tej „grupy” Webera, dokonali już wyraźnego zwrotu. Przyjęta deklaracja programowa na wybory podkreśla i konieczność powrotu do chrześcijańskich korzeni (choć bardzo miękko), i potrzebę osłabienia „zielnej agendy”, i konieczność „rozsądniejszego” podejścia do kwestii uchodźców i jeszcze szereg innych postulatów, które do niedawna w ogóle nie były w obszarze ich zainteresowania. Ten zwrot jest dziś wymuszony dwoma okolicznościami. Partie EPP albo już dzisiaj są w rządzących koalicjach z partiami ECR i ID w różnych krajach, albo nieuchronnie będą szły w tym kierunku. Mamy taką sytuację we Włoszech, w Czechach, Szwecji, Finlandii, zanosi się na nią w Hiszpanii, Portugalii, Holandii czy Rumunii. W „Grupie Webera” jest zatem świadomość, iż współpraca w tym kierunku staje się istotniejsza zarówno z punktu widzenia europejskiego jak i poszczególnych krajów. Stąd ów zwrot programowy, który z jednej strony ma stanowić otwarcie dla ewentualnego poszerzenia współpracy w takim kierunku. Ale z drugiej strony, w przypadku niemożności porozumienia się i wyłonienia odpowiedniej większości na tej bazie, stanowić ma silny sygnał dla europejskiej lewicy, że ewentualna kolaboracja EPP z jej partiami, będzie wymagała uwzględnienia twardych warunków.

Już dziś można powiedzieć, że skład parlamentu będzie znacząco się różnił od obecnego i nie będzie w nim przytłaczającej przewagi połączonych sił socjalistów, komunistów, zielonych i liberałów, wspieranych przez EPP. Zanosi się na duże straty zwłaszcza liberałów, ale i pozostałych formacji lewackich. Do tego dochodzi mocno rozdrobniony skład polityczny Rady Europejskiej, gdzie trudno mówić o wyraźnej większości. Prawie wszyscy premierzy opierają się na bardzo szerokich koalicjach krajowych, co skrajnie utrudnia im wyraźne orientowanie się na określone rozwiązania.

To wszystko znamionuje poważne problemy w procesie kreacji nowych władz europejskich – Przewodniczącego Komisji Europejskiej, Przewodniczącego Rady Europejskiej, Przewodniczącego Parlamentu i ‘ministra” spraw zagranicznych. Teraz w grę wchodzi jeszcze „minister” obrony. Stanowisk niby sporo, ale przy twardych interesach grup i mrowiu kandydatów, układanka karkołomna. Tym bardziej że już dziś pojawiła się nieoczekiwana główna oś sporu, pomiędzy Francją a Niemcami. Właśnie o obsady głównych stanowisk w Unii, ale to również determinuje przyszłą agendę programową, w tym np. utrzymanie szaleństw „zielonej agendy”.

 

"Bez PiS"

Na tym tle trzeba widzieć polską reprezentację w Parlamencie. Nie przesądzając o wyniku wyborów wydaje się, że będziemy mieli mniej więcej równe grupy PO i PiS w EPP i ECR. Co interesujące, jak oświadczył szef grupy Webera, to właśnie PiS jest główną przeszkodą do kooperacji EPP i ECR. A to w jego planach mógłby być trzon „nowego rozdania”. 

ECR wyjdzie z wyborów z pewnością radyklanie silniejszy. Mimo strat PiS, wzmocni się on znacząco we Włoszech, w Rumunii, w Hiszpanii, Czechach, Francji, Belgii, Finlandii i Szwecji. To potężny kapitał, ale i wyzwanie. EPP będzie bowiem kusić ECR, ale jak wyraźnie mówił to Weber – „bez PiSu”. Wymagana będzie zatem wielka zdolność liderów PiSu do tego, aby po pierwsze utrzymać silniejszą grupę w całości, wzmocnić ją np. Fideszem i kilkoma innymi, partiami prawicowymi z mniejszych krajów, a zwłaszcza utrzymać determinację G. Meloni i P. Fiali do pełnej współpracy. 

Ale też PiS musi mieć świadomość, iż alians z EPP otworzy mu realne szanse na odgrywanie poważniejszej roli w Europie i znacznie lepszą realizację celów programowych niż ma to miejsce dotąd. PiS może także wykorzystać możliwość współpracy z częścią partii z ID do zbudowania szerszej formuły, która jeszcze bardziej będzie skłonna realizować nasze twarde interesy. Z pewnością współpraca z portugalską Chegą, włoską Legą, francuskim Frontem Narodowym, partiami ID z Belgii i Holandii znacząco wzmocni ten nurt. Jasne, jest to problematyczne, bowiem w ID są również AfD czy austriacka FPO, które zajmują dwuznaczną postawę na kierunku rosyjskim. Ale trzeba tu podkreślić dwa fakty, które pozwalają na uzyskanie większej elastyczności.

 

Kluczowa rola PiS

Po pierwsze czy to AfD, czy FPO nie są bardziej prorosyjskie i proputinowskie niż CDU/CSU, partia Macrona, SPD i większość partii europejskiego establishmentu. O ile bowiem AfD czy FPO bywają prorosyjskie na poziomie werbalnym – co jest irytujące i nieraz prowokacyjne – o tyle pozostałe formacje były, są i z pewnością będą realnie prorosyjskie. Wystarczy spojrzeć w przeszłość i obserwować bacznie teraźniejszość, aby nie mieć tu żadnych wątpliwości. Nie można zatem dać się wpędzić w tłumaczenie ze współpracy z tymi formacjami przez tych, którzy realnie uczynili wszystko, by pchnąć Putina do agresji.

Po drugie, kwestia rosyjska w tym wymiarze, nie powinna nam przeszkadzać w realizowaniu naszych celów i zadań w Europie. Jeśli jesteśmy w stanie zablokować neobolszewickie pomysły Brukseli i szaleństwa „zielonego nieładu” nawet przy pomocy AfD czy FPO, to jest to kompromis warty ostatecznego celu. Bo realizacja tych brukselskich szaleństw, będzie właśnie otwierać drogę do rosyjskiej supremacji w Europie. Warto więc wykorzystać nawet werbalnie prorosyjskie formacje, aby zablokować realizację rosyjskich interesów.

W tej nadchodzącej grze reprezentacja PiS może odegrać kluczową rolę. A jest to gra także o przyszłość Polski. W niemniejszym stopniu niż to, co się dzieje w Warszawie. W tej grze warto czasem posługiwać się nawet „niegodziwą mamoną”, aby obronić nasze interesy. Tym bardziej że w tym towarzystwie wszyscy grają jeszcze bardziej niegodziwą mamoną.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe