Jadwiga Wiśniewska dla Tysol.pl: Mamy szansę na to, żeby ten "Zielony Nieład" zatrzymać
- Czy pani zdaniem trwające obecnie w całej Unii Europejskiej protesty rolników wpłyną na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego?
- Powinny wpłynąć, bo to właśnie w wyborach do Parlamentu Europejskiego obywatele państw członkowskich mogą zatrzymać to zielone szaleństwo i pokazać czerwoną kartkę lewicowo-liberalnej większości, która tak bezwzględnie forsuje Zielony Ład, a przecież to przeciwko tym restrykcyjnym zapisom w całej Unii Europejskiej protestują rolnicy. Czerwcowe wybory są więc szansą, żeby ten Zielony (Nie)Ład zatrzymać, żeby powiedzieć stanowcze „nie” partiom wchodzącym w skład chociażby Europejskiej Partii Ludowej, o której jej szef Manfred Weber mówił, że jest „partią Zielonego Ładu”, mało tego porównując realizację tego projektu do lądowania na Księżycu. Nie dodają jednak, że kosmiczne będą tylko ceny i koszty realizowanej przez nich polityki. Dlatego dziś wychodzą na ulice rolnicy, ale wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek, bo restrykcyjna polityka klimatyczna UE dotknie także inne branże. Już dziś słyszy się, że rolników będą wspierać górnicy. Nastroje społeczne w Europie rozgrzane są do czerwoności. Obserwujemy swoistą Wiosnę Ludów, która tak jak niegdyś, przetacza się przez europejskie ulice. Obywatele państw członkowskich mają dość i trudno się im dziwić. Lewicowo-liberalna większość słusznie jest zaniepokojona protestami i narastającą frustracją, bo doskonale wiedzą, że może przełożyć się na ona na słaby wynik wyborczy, na co zresztą wskazują sondaże.
- Z czego pani zdaniem wynika to poparcie społeczne dla rolników?
- Obywatele państw członkowskich mają świadomość, że zdesperowani rolnicy tak naprawdę walczą nie tylko w swojej sprawie, ale w interesie nas wszystkich. Najlepiej oddaje to hasło, które przyświecało rolniczym protestom w Brukseli – „Wasz talerz, nasza walka”. Jeśli pozwolimy na dalszy spadek konkurencyjności europejskiego rolnictwa i upadek gospodarstw rolnych, które jak wskazują dane za lata 2010-2020 znikają w tempie 800 dziennie, to konsekwencje odczują konsumenci, a więc wszyscy. Wyśrubowane normy wynikające z polityki klimatycznej UE, to wyższe koszty produkcji rolnej, a tym samym wyższe ceny produktów, które trafiają na rynek. Dalsza realizacja Zielonego (Nie)Ładu tylko ten proces pogłębi i przyśpieszy. Obywatele państw członkowskich to rozumieją, dlatego wspierają rolników
- Czy to frakcja Zielonych będzie tą, która najmocniej odczuje skutki protestów rolników?
- Zieloni, komuniści, socjaliści i EPL – oni wszyscy powinni odczuć te skutki, bo są to „partie Zielonego Ładu”, parafrazując słowa Webera. Sami Zieloni nie zrobiliby nic. Kluczowe jest tutaj stanowisko EPL, a więc głównej mainstreamowej partii, której szefem był niegdyś Donald Tusk, a teraz jest nim Manfred Weber. To EPL jest odpowiedzialna za przyjęcie Zielonego Ładu. To przecież nie kto inny, jak szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Niemka z EPL-u, wespół z Fransem Timmermansem forsowała od początku ten nieszczęsny projekt. Tę destrukcyjną dla UE politykę klimatyczną można zmienić tylko i wyłącznie poprzez zmianę układu sił w nowym Parlamencie Europejskim, stawiając na ugrupowania eurorealistyczne. Tylko eurorealiści są w stanie odwrócić tę restrykcyjną politykę klimatyczną i przestawić ją na tory sprawiedliwej transformacji, w której centrum jest człowiek.
- Czy to szansa dla formacji konserwatywnych?
Sondażownie we wszystkich niemal państwach członkowskich podają, że w UE rośnie poparcie dla partii konserwatywnych. Dlatego tak ważne jest to, żebyśmy się mobilizowali i policzyli przy urnach wyborczych. Wiele wskazuje, że protesty rolników ten wiatr zmian zapoczątkują. Musimy zadbać o europejskie rolnictwo, o to, aby były krótkie łańcuchy dostaw, a pandemia Covid-19 bardzo wyraźnie pokazała, jak jest to ważne. Musimy też zadbać o to, żeby żywność była zdrowa i w przystępnych cenach. To europejscy rolnicy są gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego, a tak ostre regulacje, które dziś forsuje lewicowo-liberalny mainstream, są zabójcze dla europejskiego rolnictwa
- Czy pani zdaniem obecna większość będzie jakoś reagować na ten kryzys?
- Szczytem bezczelności Ursuli von der Leyen było to, że w czasie gdy zdesperowani rolnicy wylewali gnojowice na Plac Luksemburski, to jak donosi Politico, szefowa KE spotkała się z czołowymi politykami EPL-u i przedstawiła projekt redukcji emisji o 90 procent do 2040 r. To pokazuje, że lewicowo-liberalna większość nic sobie nie robi z tych protestów, wykonując jedynie pozorowane ruchy, które wpisują się w przedwyborczą grę. Dlatego trzeba być wytrwałym, konsekwentnym i trzeba mieć świadomość, że teraz - na trzy miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – będzie się próbowało ten temat wyciszyć. Na tym spotkaniu, o którym mówię, politycy EPL-u podnosili, że te protesty mogą spowodować, że oni te wybory przegrają. Mam nadzieję, że w czerwcu zwycięży zdrowy rozsądek, Europa równych szans i takich samych możliwości dla wszystkich państw członkowskich, a więc oferta partii eurorealistycznych. Zanim się to jednak stanie, trzeba mieć uszy i oczy szeroko otwarte, bo mainstream medialny będzie manipulował, a politycy obecnej większości będą kluczyć i chować do szuflady swoje restrykcyjne projekty, żeby wyciągnąć je tuż po wyborach i dokręcić klimatyczną śrubę. Dlatego tak ważne jest, żeby w czerwcowych wyborach pokazać im czerwoną kartkę.
Kontekst: Kim jest Jadwiga Wiśniewska?
Jadwiga Wiśniewska to polska polityk, pedagog, poseł na Sejm V, VI i VII kadencji, poseł do Parlamentu Europejskiego VIII i IX kadencji. W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 z powodzeniem ubiegała się o reelekcję, uzyskując trzeci najlepszy wynik w kraju (409 373 głosy). Ukończyła studia w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Pracowała jako nauczyciel, a od 2003 jako dyrektor szkoły podstawowej w Gniazdowie.
Jest koordynatorem grupy EKR w Komisji Praw Kobiet i Równoprawnienia, a także wiceprzewodniczącą Intergrupy ds. Dobrostanu Zwierząt, a także wiceprzewodniczącą Delegacji do Wspólnego Zgromadzenia Parlamentarnego AKP-UE.