Niemcom nie podoba się budowa ropociągu Płock–Gdańsk
W rozmowie z money.pl spółka PERN poinformowała, że jest już praktycznie gotowa do rozpoczęcia budowy drugiej nitki Rurociągu Pomorskiego.
Posiadamy już wszystkie pozwolenia na budowę
– informuje spółka.
Czytaj również: Ten plan zakłada powrót do uzależnienia od Rosji. Diagnoza Płażyńskiego dla Tysol.pl
Nowy ropociąg na Odcinku Pomorskim i bezpieczeństwo energetyczne
Budowa drugiej nitki rurociągu Odcinka Pomorskiego z Gdańska do Płocka wraz z infrastrukturą niezbędną do jego obsługi stanowi przedsięwzięcie o istotnym znaczeniu dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Rzeczypospolitej Polskiej – podaje PERN w komunikacie prasowym. Jak czytamy, biorąc pod uwagę perspektywy stopniowego wzrostu importu ropy drogą morską, budowa drugiej nitki wpisuje się także w politykę dywersyfikacji zaopatrzenia Polski w ropę poprzez gdański Naftoport.
Zgodnie z założeniami projektowany rurociąg surowcowy będzie przebiegać wzdłuż pierwszej nitki Odcinka Pomorskiego. Rurociąg będzie pracował dwukierunkowo, niezależnie od I nitki rurociągu. Według wstępnych szacunków parametry techniczne rurociągu pozwolą na przesył blisko 25 mln ton ropy rocznie. Realizacja inwestycji pozwoli na przekierowanie ropy naftowej w sytuacjach awaryjnych z jednego rurociągu do drugiego oraz da możliwość przesyłu surowca przez „połączone obie nitki”.
Niemcy zgłaszają obiekcje
Jak wskazuje money.pl, choć inwestycja jeszcze się nie rozpoczęła, sprzeciw wobec niej wystosowało już wielu ważnych polityków niemieckich. M.in były minister finansów Brandenburgii Christian Goerke, który w rozmowie z dziennikiem „Nordkurier” oznajmił, że „intencją Polski jest uzależnienie niemieckich rafinerii, głównie PCK Schwedt, od dostaw z Gdańska, a w konsekwencji - doprowadzenie do wykluczenia dostaw ropy z Kazachstanu poprzez biegnący przez Polskę ropociąg «Przyjaźń»”.
Nie tylko Goerke z lewicowej partii "Die Linke" krytykuje inwestycję. Przeciw niej wystąpił również Hannes Gnauck z prawicowej AfD.
PERN odpowiada
Przypominamy, że celem inwestycji jest stworzenie dodatkowej infrastruktury zabezpieczającej transport ropy naftowej na odcinku pomorskim, który odpowiada za dostawy surowca drogą morską. Jest on wykorzystywany przez Orlen, jak i naszych zagranicznych partnerów
- odpowiada na zarzuty niemieckich polityków PERN. Spółka podkreśla, że "wybór kierunków, z jakich dostawy ropy naftowej są zamawiane przez naszych klientów, jest ich suwerenną decyzją. My zapewniamy jedynie infrastrukturę umożliwiającą te dostawy".
Ekspert komentuje
Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, stwierdza, że nie należy przywiązywać dużej wagi do głosów niemieckich polityków, gdyż są to „lokalne głosy, nastawione krytycznie wobec Polski”.
Przez lata Niemcy płacili Polsce za samą gotowość przesyłu surowca tą drogą dla rafinerii w Schwedt i Leuna. Rząd w Berlinie ma świadomość, że to połączenie jest strategiczne, również dla Niemiec. Jego rozbudowa tylko zwiększa możliwości przesyłu z różnych kierunków, a co za tym idzie bezpieczeństwo
– podsumował ekspert.