Beata Szydło: Wśród koalicjantów Tuska wybuchła panika
"Polacy muszą wiedzieć, co rząd zamierza zrobić"
Po tym, jak wiceminister klimatu w rządzie Tuska ogłosiła w Brukseli, że Polska zgadza się na plan ograniczenia emisji o 90 proc. do 2040 roku, wśród polityków #Koalicja13grudnia wybuchła panika
– wskazuje Beata Szydło. Jak przypomniała była premier, sam Władysław Kosiniak-Kamysz, który "jest przecież szefem MON i ma tam się czym zajmować – pośpieszył z zapewnianiem, że była to tylko „indywidualna opinia wiceminister”".
To jak to jest, rząd Tuska wysyła ministrów na spotkania, żeby ci ministrowie wygłaszali tam „osobiste opinie”? Dziwna praktyka, niespotykana w świecie
– podkreśla Beata Szydło. Dodała, że "dziwnym trafem, europejskie media nie zauważyły, że chodzi o „indywidualną opinię” i szeroko informują o wsparciu rządu Tuska dla radykalnego ograniczenia emisji".
Dziennikarze, co logiczne, uznali, że skoro wiceminister coś mówi publicznie, to jest to oficjalne stanowisko rządu. Jeśli rząd Tuska nie popiera ograniczenia emisji o 90 proc., to jakie jest w takim razie jego stanowisko? Polacy muszą wiedzieć, co rząd zamierza zrobić w tej bardzo ważnej sprawie
– podsumowała była premier.
Czytaj także: Sejmowa komisja zdecydowała ws. immunitetu Grzegorza Brauna
Po tym, jak wiceminister klimatu w rządzie Tuska ogłosiła w Brukseli, że Polska zgadza się na plan ograniczenia emisji o 90 proc. do 2040 roku, wśród polityków #Koalicja13grudnia wybuchła panika. @KosiniakKamysz - który jest przecież szefem MON i ma tam się czym zajmować -…
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) January 16, 2024
Szokujące słowa polskiej wiceminister
W poniedziałek w Brukseli odbyło się nieformalne spotkanie ministrów środowiska krajów UE. Polska wiceminister klimatu Urszula Zielińska zapowiedziała, że nowy polski rząd wezwie Unię Europejską do „przyjęcia” planu redukcji 90 proc. emisji gazów cieplarnianych we wspólnocie do 2040 r. Dodała, że UE „musi absolutnie przyjąć ambitne cele i musimy przyjąć cel redukcji emisji o 90 proc.”.
Musimy to zrobić w konstruktywny sposób, dbając o aspekty społeczne. (…) Jak dotąd tylko Dania wyraźnie poparła 90-procentowy cel, a Bułgaria w zeszłym tygodniu stwierdziła, że UE powinna przynajmniej „poważnie przedyskutować” ten zamiar
– powiedziała Zielińska.
Resort klimatu… dementuje
Słowa Zielińskiej wywołały prawdziwą burzę. Szybko odcięła się od nich minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, która zdementowała słowa swojej wiceminister.
Stanowisko pani minister Urszuli Zielińskiej nie jest oficjalnym stanowiskiem rządu polskiego, a jak rozumiem – taką deklaracją otwartości w negocjacjach
– powiedziała Hennig-Kloska. Podkreśliła, że „jako rząd chcemy ambitnej polityki klimatycznej, ale takiej, którą da się wdrożyć bez szkody dla ludzi i gospodarki”.
Informacja o niezwykle „ambitnych” planach polskiego rządu wywołała ostrą reakcje w sieci. Wielu komentatorów wskazuje, że realizacja zapowiedzi polskiej wiceminister oznacza katastrofę dla licznych gałęzi polskiej gospodarki.