Szef Pentagonu: Rozmawiamy z Izraelem o przyszłości Strefy Gazy
Austin wcześniej rozmawiał z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu; po spotkaniu wydano jedynie komunikat, według którego szef Pentagonu mówił o konieczności dostarczania do Strefy Gazy, gdzie blisko 2 mln osób jest wewnętrznymi uchodźcami, większej pomocy humanitarnej oraz lepszej dystrybucji tej pomocy.
Szef Pentagonu poinformował podczas konferencji prasowej, że rozmawiał ze swym izraelskim odpowiednikiem o konieczności ochrony ludności cywilnej w Strefie Gazy i przechodzeniu od ciężkich walk do mniej intensywnych działań wojskowych. Podkreślił jednak: "to jest operacja Izraela. Nie jestem tutaj, aby dyktować terminy lub warunki".
Apel szefa Pentagonu
Zwrócił uwagę, że USA mają swoje własne doświadczenie w walce z terroryzmem, jak i w przechodzeniu od konfliktu o wysokiej intensywności do operacji o niższej intensywności, i to również było tematem rozmów z izraelskimi partnerami.
Galant oznajmił, że Izrael będzie stopniowo przechodził do następnej fazy operacji w Strefie Gazy, a armia będzie działała w Strefie Gazy "na różnym poziomie intensywności" w zależności od sytuacji i wszędzie tam, gdzie osiągnie postępy, podejmowane będą starania, aby umożliwić mieszkańcom powrót do domów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Meghan Markle podjęła decyzję. Wcześniej obrączkę odesłała pocztą
Minister zapewnił, że Izrael "w żadnej mierze" nie będzie sprawował cywilnej kontroli nad Strefą Gazy.
Austin oznajmił, że rozmawiał także o potrzebie "pilnego podjęcia kroków" stabilizujących sytuację na Zachodnim Brzegu; dodał, że ataki żydowskich osadników-ekstremistów na mieszkających tam Palestyńczyków muszą się skończyć.
Szef Pentagonu zaapelował ponadto do libańskiego Hezbollahu, by "nie podejmował kroków, które mogą sprowokować większy konflikt".
Na pytanie o ryzyko konfliktu z Libanem, z którego Izrael jest atakowany przez Hezbollah, Galant odpowiedział, że izraelski rząd wolałby zdać się w kontaktach z Bejrutem na dyplomację, ale jednocześnie przygotowuje się na taką ewentualność, w której konieczne będzie podjęcie operacji wojskowej również na tym froncie.
Austin zadeklarował również, że USA montują międzynarodową koalicję w związku z atakami wspieranego przez Iran jemeńskiego ruchu Huti na statki na Morzu Czerwonym.
Zwołuję na wtorek międzynarodowe spotkanie ministrów obrony w formacie wirtualnym (...) Musimy zrobić wszystko, by zapewnić swobodną i bezpieczną nawigację
- wyjaśnił.
Jak komentuje agencja Associated Press, po Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech teraz USA starają się nakłonić Izrael do zmniejszenia intensywności operacji w Strefie Gazy i ograniczenia ofiar wśród ludności cywilnej.
Kilka dni wcześniej stanowisko Waszyngtonu w tej sprawie przedstawił w Tel Awiwie doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, którego zadaniem było - jak wyjaśnił rzecznik amerykańskiej rady bezpieczeństwa John Kirby - przekonanie rządu Netanjahu do "ograniczenia ofiar cywilnych" wśród Palestyńczyków. Ponadto amerykańska administracja jest przeciwna ponownej okupacji Strefy. Netanjahu powtarza jednak, że w półenklawie pozostanie izraelski kontyngent.
CZYTAJ TAKŻE: Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat