[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Dziura w Słońcu
Ale rzecz nie w jakości przeżartej celebryctwem i serialami kinematografii, tym razem chodzi mi o prawdę o strachu, jaki wielokrotnie przewyższające swoją skalą człowieka gwałtowne zjawiska naturalne mogą w człowieku wywoływać. Sceny z ludźmi usiłującymi zakopać się w piachu pustyni przed widokiem zaćmienia słońca, siedząc wygodnie w kinie czy przed telewizorem, możemy postrzegać nieco protekcjonalnie. Czy jednak postawieni w podobnej sytuacji naprawdę potrafilibyśmy przyjąć ją ze spokojem?
Dziura koronalna
Wiecie, że w ostatnich dniach na powierzchni Słońca pojawiła się gigantyczna dziura? Mało tego, że się pojawiła, to jeszcze się powiększa. Na zdjęciach i wykonanych specjalnymi technikami nagraniach widać gigantyczną, przerażającą czeluść. Jak podają niektóre media, ostatnio czeluść miała rozmiar mogący pomieścić około 60 globów ziemskich. Mało tego, jest skierowana idealnie w kierunku naszej planety. To tak zwana dziura koronalna. Słońce jest ogromną kulą plazmy, która nieustannie się kotłuje od wnętrza na zewnątrz. Dziury koronalne powstają w wyniku zawirowań pól magnetycznych, które się przy tym wytwarzają. Przez tę dziurę w kierunku Ziemi Słońce wystrzeliło potężny strumień plazmy zwany „wiatrem słonecznym”, który może powodować zakłócenia pola magnetycznego naszej planety. Przewiduje się, że zjawisko może potrwać około miesiąca.
Przerażająca perspektywa
Kiedy już wiemy, na czym ten fenomen polega, jakie ma dla nas konsekwencje i kiedy się skończy, jego opis nie brzmi już tak groźnie. Jednak w jakimś sensie jest to tylko złudzenie, forma samooszukiwania się, dzięki której nie tkwimy w permanentnym przerażeniu, kiedy uświadomimy sobie, że świat, w którym możemy w miarę bezpiecznie funkcjonować, jest tylko cienką skórką delikatnej atmosfery na malutkiej planecie, która wobec własnego Słońca jest mało istotną kruszynką. Słońca, które z kolei jest małym ziarenkiem nawet w skali Układu Słonecznego, a co dopiero Drogi Mlecznej, naszej galaktyki, która znowuż w skali Kosmosu jest prawie niezauważalną drobinką. W ramach ćwiczenia przystąpmy więc razem do eksperymentu, odrzućmy na chwilę ten mechanizm obronny, dzięki któremu funkcjonujemy bez przerażenia skalą środowiska, w którym żyjemy, i wyobraźmy sobie przez chwilę, że istnieje fizyczna możliwość skonfrontowania się z czarną otchłanią ziejącą w Słońcu wielkości 60 ziemskich globów. Przerażenie jest?