Krzysztof Dośla: Robimy wszystko, aby osiągać cele na drodze dialogu, i tak samo podchodzimy do tego rządu
Przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego „S” w rozmowie z Radiem Gdańsk zapytany o rząd Donalda Tuska i m.in. ministerstwo pracy prowadzone przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk przyznał, że „resortów, z którymi na pewno będziemy współpracować, jest więcej”.
– Ten pozostaje związany choćby ze stanowieniem prawa w zakresie prawa pracy, ale nie tylko, bo też z pomocą społeczną i sprawami socjalnymi, natomiast resorty gospodarcze są niezwykle istotne i generalnie jako związek przecież zawsze współpracowaliśmy w takim czy innym wymiarze, bo problemy są i będą się pojawiały, a trzeba je wspólnie rozwiązywać – powiedział Krzysztof Dośla.
Związkowiec zaznaczył również, że Solidarność powstała w dialogu i „ten dialog zawsze staraliśmy się po naszej stronie prowadzić tak długo, jak długo to było możliwe”.
– Mamy świadomość, że robimy to dla pracowników, dla Polek i Polaków, a nie dla siebie. W związku z powyższym robimy wszystko, aby osiągać cele na drodze dialogu, i tak samo podchodzimy do tego rządu. Już kilka dni temu Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej, publicznie zadeklarował, że oczywiście czeka na zaprzysiężenie nowego rządu, dlatego że jako związek mamy cały szereg różnego rodzaju spraw, które chcemy nadal rozwiązywać; tak jak do tej pory to robiliśmy, tak chcemy to robić i oczywiście okazujemy pełną otwartość do rozmów – dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Bosak zostanie usunięty z Prezydium Sejmu? Hołownia zabiera głos
„Trudne, ale dobre lata”
Krzysztof Dośla został także zapytany o osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem były to „dobre lata, pomimo że zjawiska zewnętrzne powodowały, że to były trudne lata, bo przecież rzadko była taka kumulacja tego typu zjawisk, jak choćby najpierw COVID-19, a później wojna w Ukrainie i wywołana tymi zjawiskami potężna inflacja”.
– Był to trudny czas, ale też czas, w którym udało się rozwiązać wiele problemów i naprawdę w wielu kwestiach osiągnąć poziom, którego wcześniej przez wiele lat nie udawało się uzyskać; mówię choćby o relacji płacy minimalnej do średniej płacy krajowej czy ustanowieniu, wreszcie, minimalnej stawki godzinowej wynagrodzeniowej, albo choćby o odejściu od syndromu pierwszej dniówki, czyli o zapisach w kodeksie, które, mimo wszystko, ograniczają szarą strefę zatrudnienia, a także o ostatnich osiągnięciach, czyli o wyłączeniu z płacy minimalnej różnego rodzaju tak zwanych podwiązek, czyli tych elementów, które tę płacę minimalną obciążały i generalnie zafałszowywały obraz, choćby tak jak wyłączenie płacy za pracę w godzinach ponadnormatywnych czy za pracę w warunkach szczególnych albo wyłączenie tak zwanych dodatków za pracę w godzinach nocnych – wyliczył.
CZYTAJ TAKŻE: Rewolucja w „Wyborczej”: Kurski odchodzi
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Braun zgasił gaśnicą chanukową menorę w Sejmie