Afera wiatrakowa. Nowe informacje
Portal Salon24.pl dotarł do wniosku, który przedstawiciele PiS tzn. Janusz Kowalski, Krzysztof Szczucki oraz Joanna Lichocka złożyli w prokuraturze. W sprawie ujawniono nowe szczegóły.
Poinformował o nich poseł Szczucki, który zamieścił post na portalu X (dawniej Twitter).
- Odebrałem dzisiaj pismo z Prokuratury Okręgowej w Warszawie o wszczęciu śledztwa w sprawie afery wiatrakowej
- napisał poseł Krzysztof Szczucki z PiS.
Kto stoi za tworzeniem ustawy?
W piśmie zaznaczono, że autorami ustawy są prawdopodobnie grupy o charakterze lobbingowym, które mają zaszkodzić Polsce i Polakom, a nie jak zapewniano przedstawiciele KO i Polski 2050. Podkreślono, że treść w nim zawarta jest wysoce profesjonalna i nie mogli jej stworzyć parlamentarzyści.
- Wysoce profesjonalny charakter oraz złożoność zagadnień poddawanych regulacji przekonują, że autorami przedmiotowego projektu nie mogli być ww. parlamentarzyści, a grupy o charakterze lobbingowym, mające na celu wprowadzenie przepisów dalece niekorzystnych zarówno dla obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jak i Państwa Polskiego
- czytamy.
Poinformowano również, że pojawiły się podejrzenia dotyczące wykorzystania informacji poufnej w celu pozyskania korzyści majątkowej.
- Tym samym zasadne są podejrzenia o ewentualne wystąpienia manipulacji lub wykorzystania informacji poufnej, o których mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz. U. z 2023 r. poz. 646, 825, 1723, 1941). Osoby, które przygotowały projekt, a następnie wybiórczo kolportowały informację o regulacji skutkującej dodatkowym opodatkowaniem w wysokości 15 miliardów złotych jednej spółki giełdowej, mogły w istotny sposób wpłynąć na mechanizmy giełdowe oraz osiągnąć w ten sposób korzyść majątkową
- argumentowano w piśmie.
Afera wiatrakowa. O co chodzi?
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r. Projekt zawiera jednak również przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
Przedstawiano też zarzut, że umieszczenie przepisów dot. energetyki wiatrowej w ustawie poświęconej cenom energii to „wrzutka”, mająca na celu połączenie korzystnych propozycji z kontrowersyjnymi w jednym akcie prawnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Incydent z Grzegorzem Braunem. Ogłoszono przerwę w obradach
Odebrałem dzisiaj pismo z Prokuratury Okręgowej w Warszawie o wszczęciu śledztwa w sprawie #AferaWiatrakowa
— Krzysztof Szczucki (@KrzSzczucki) December 12, 2023
Liczę na wyjaśnienie tej sprawy! pic.twitter.com/2kiWgObz9P