Nie żyje piłkarski gwiazdor
Adriano Bololo był gwiazdą brazylijskiego futbolu, a dokładniej rozgrywek X1 (przypominają one futsal, ale zawodnicy rywalizują na specjalnie przygotowanej murawie). 30 listopada samochód piłkarza jadąc z prędkością 120 km/h uderzył w słup. Na reakcję było już za późno. Do zdarzenia doszło w mieście Aracati w położonym na północnym wschodzie Brazylii stanie Ceara.
Wiadomo, że ze sportowcem podróżował Da Lua oraz Joao Paulo również piłkarz, który był kierowcą. W pewnej chwili stracił panowanie nad autem i uderzył w przydrożny słup. Bololo poniósł śmierć na miejscu, a pozostałe osoby trafiły do szpitala. Z nagrania wynika, że mężczyźni chwilę przed wypadkiem dobrze się bawili, a ich samochód zdawał się "tańczyć".
W miejscu, w którym doszło do kolizji, obowiązywało ograniczenie prędkości do 60 km/h.
Klub pożegnał piłkarza
O śmierci piłkarza poinformował klub sportowy, w którym trenował.
- Na zawsze zostaniesz zapamiętany za swoją pasję, skromność i wspaniałą grę, ale przede wszystkim za to, że byłeś prostą i dobrą osobą. W tym trudnym czasie składamy najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom. Niech Bóg pocieszy serca nas wszystkich w tym czasie bólu! - czytamy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Papież: Doceńmy milczenie i słuchanie